Numery na szybach

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Czy numery na szybach powinny być takie same.U mnie są różne.
Auto kupiłem w Niemczech osobiście.Miało 2 właścicieli.Jak myślicie czy było bite.Dzisiaj zmieniałem poduszki tylnych amorów
i po zdjęciu okładzin bagażnika lakier od wewnątrz wydawał się
matowy,jakby w róznych odcieniach.Czy u Germańców klepie się samochody?.
  
 
Zapomniałem.Auto to e36 318i 94r.Pozdrawiam.
  
 
no pewnie ze sie klepie, ale przewaznie przyjezdzaja do Polski naprawiac bo taniej. nie wiem jak z tymi numerami ale ja tez mam na 1 czy na 2 inny numer
  
 
hmm wlasnie dziwna sprawa...
ojciec kupil nowy samochod i jak patrzylem po numerkach to tez sie nie zgadzaja na 1 czy 2 .... a nowe raczej walone nie bylo, nie ?
  
 
A o jakie numery ci chodzi? O fabryczne, czy o identyfikacyjne (grawerowane przez wlaściciela)?

Odnośnie lakieru pod tapicerką, to oczywiście może być matowy.
  
 
jesli numery sie niezgadzaja to na 100% szyba była zbita, jesli był tłuczony to jedynie po spawach poznasz kub po elementach nowy element jest matowy mozesz zrapac lekko farbe io dowiesz sie jaki podkład jest.
  
 
Cytat:
2005-02-03 20:31:51, zyggy pisze:
A o jakie numery ci chodzi? O fabryczne, czy o identyfikacyjne (grawerowane przez wlaściciela)? Odnośnie lakieru pod tapicerką, to oczywiście może być matowy.



fabryczne, w kóleczkach sa


dede trzeba bylo uwage na tvn dzis ogladac to bys zmienil zdanie ze nowe nie bylo tluczone. kolesie kupowali niby nowe fury a one mialy lakierowane elementy albo caly byly malowane na nowo i sprzedawane jak nowe w salonie (w programie byly alfa 147, fiat punto, stilo i astra 2)
  
 
tolo, tylko ze to jest nowy samochod, z salonu... w dodatku kupiony na zachodzie, wiec teraz w ogole mam metlik w glowie
  
 
no wlasnie oni kupili samochody z salonu jako nowe a byly naprawiane bo prawdopodobnie podczas transportu sie uszkodzily. w niemczech to pewnie mniejsze ryzyko ze cos takie sie kupi
  
 
znajomy kupił nowe auto które było uderzony w trakcie zjazdu z lawety już pod salonem(później od pracownika sie dowiedział). Prawy przedni błotnik, nawet chamy nie wymienili na nowy tylko szpachle dali. Która popękała i tak sprawa wyszła na światło dzienne. I co z tego salon nic nie wie. Sam se pan poszpachlowałeś-odpowiedz salonu. A pracownik nic w sądzie nie powie. Tak więc trzeba uważać. W końcu żyjemy w Polsce.