| Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
ryobi Poldorover Włocławek | 2005-04-06 21:20:21 Miałem problemy z moim Roverkiem był mułowaty nie wchodził dobrze na obroty, świece były okopcone, palił jak smok i nie wiedziałem co mu jest!myslałem przewody wysokiego może?,może sonda? no i pojechałem do mechanika na chwile prawdy i się dowiedziałem że to sprawka innych "fachowców" -zanim go kupilem miał go inny dziadziuś i w tamtym roku wymieniał pasek rozrządu i Ci "fachowcy" zanim go załozyli to zdejmując koło pasowe używając przecinaka pogieli je a nastepnie tak założyli pasek i naciągneli go że teraz mój mechanik musiał po nich wszystko poprawiać i rozbierać całą głowice i ustaiwać wałki rozrządu bo też sie przez to coś po****ły! nie wiem co wiecej zrobił wiem że od tej pory moj Roverek chodzi jak trzeba!ładnie się wkreca na oborty,równiej pracuje, nie kopci tak! pisze to żebyscie uważali na naszych "fachowców" i żeby pokazać żę te objawy co były u mnie nie musza wynikac z popsutej sondy lub walnietych przewodów- jak to niektorzy mi tu sugerowali ! może w końcu polubie tego Roverka jak bedzie tak chodził jak bo tej naprawie ?pozdrawiam
[ wiadomość edytowana przez: BIAŁY dnia 2005-04-06 21:25:41 ] |
MARKHEIM (S) Miłośnik FSO 4 Warszawy i Mary Ce ... Milówka | 2005-04-06 22:31:44 Wymienialiśmy kiedyś pompę wody i pasek rozrządu w Nubirze 1,6. Po wymianie okazało się, że po przejechaniu około 20 kilometrów zaczęło coś grać. Po zdjęciu osłon paska stwierdziliśmy, że pasek jest za luźny, mimo iż przy zakładaniu go zostały wymienione napinacze. No cóż, poprawiliśmy i wszystko grało przez następne 30 kilometrów. Po tym przebiegu samochód odmówił posłuszeństwa. Okazało się, że zawory są pokrzywione, czego przyczyną był luźny pasek. Za cholerę nie mogliśmu dojść do wniosku, czemu pasek sie tak często poluzowywuje. I co się okazało: że pompa wody również spełnia rolę napinacza. Po żmudnych i kosztownych naprawach nareszcie wszystko zagrało. Samochód przejechał już od tamtego czasu ponad 10 tys. km. i nadal chodzi bez zarzutu.
Pisząc to chcę przestrzec innych mechaników przed różnymi niespodziankami, jakie na nas czychają przy nowych silnikach. Jednak nie ma to jak stare, niezawodne konstrukcje. Może nie mają wysokiej sprawności, ale za to poradzą sobie w każdych warunkach. Ot i prosta regułka: to, czego nie ma się nie zepsuje |
danielewicz Miłośnik FSO 3BG Gdynia | 2005-04-06 22:53:30
eee przy taki przebiegu można już ze dwa razy pasek zmienić |
enes FSO Polonez 1500 Rally Kielce | 2005-04-06 23:15:19 Wiesz planuje tym poldim dłużej pojeżdzić i wolę mieć pełny zestaw narzędzi. Poza tym lubię pogmerać przy autach a czasem można komuś pomóc. Mam nieżle wyposażony garaż i moi kumple często z tego korzystają. |
Bocian_s_313_PTK Miłośnik FSO PN Rover Siedlce | 2005-04-07 08:31:51 NO co tu dużo mówić. Wystrzelać takich "fachowców". Dobrze że ja jakośsobie poradziłem ze swoim roverkiem. mOże nie chodzi idealnie ale przynajmniej się kręci. Trzeba powymieniać to i owo i będzie jak maszynka do mięsa. Przemiele każde auto w swojej kategorii .
PS. Gdyby tak jeszcze mniej palił . 13,8l LPG /100km. No ale Siedlce prawie zaorane . |
Elvis_Canapca Miłośnik FSO Biale Zloto / Szmara ... Birmingham | 2005-04-07 08:53:50 A ja w Wlk. Piątek pojechalem do Nordauto zrobić se przegląda, gdzie polecono mi wymienić oslonę przegubu, którą wymienilem w poświąteczną środę. Oslona byla za duża i wciśnięta na silę, w wyniku czego przetarla się i z przodu i z tylu, nieustannie trąc o blok silnika podczas jazdy. W wyniku czego wczoraj musialem ją wymieniać po raz drugi. Zabawa w Polsce kosztowala mnie 170 zl, tutaj jeszcze nie wiem ile. Jestem specjalistą od dawania się robić w bambuko. |