Przestroga dla innych :)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Miałem problemy z moim Roverkiem był mułowaty nie wchodził dobrze na obroty, świece były okopcone, palił jak smok i nie wiedziałem co mu jest!myslałem przewody wysokiego może?,może sonda? no i pojechałem do mechanika na chwile prawdy i się dowiedziałem że to sprawka innych "fachowców" -zanim go kupilem miał go inny dziadziuś i w tamtym roku wymieniał pasek rozrządu i Ci "fachowcy" zanim go załozyli to zdejmując koło pasowe używając przecinaka pogieli je a nastepnie tak założyli pasek i naciągneli go że teraz mój mechanik musiał po nich wszystko poprawiać i rozbierać całą głowice i ustaiwać wałki rozrządu bo też sie przez to coś po****ły! nie wiem co wiecej zrobił wiem że od tej pory moj Roverek chodzi jak trzeba!ładnie się wkreca na oborty,równiej pracuje, nie kopci tak! pisze to żebyscie uważali na naszych "fachowców" i żeby pokazać żę te objawy co były u mnie nie musza wynikac z popsutej sondy lub walnietych przewodów- jak to niektorzy mi tu sugerowali ! może w końcu polubie tego Roverka jak bedzie tak chodził jak bo tej naprawie ?pozdrawiam


[ wiadomość edytowana przez: BIAŁY dnia 2005-04-06 21:25:41 ]
  
 
Czyli okazało się, że był przestawiony rozrząd. Pewnie ci "fachowcy" nie mieli takiego fajnego klinika do blokowania kół wałków rozrządu. Widziałem takie coś na allegro chyba po 25 zeta i muszę to zakupić. Co prawda mój pasek ma dopiero 4kkm ale nigdy nie wiadomo co się może przydać.
  
 
Wymienialiśmy kiedyś pompę wody i pasek rozrządu w Nubirze 1,6. Po wymianie okazało się, że po przejechaniu około 20 kilometrów zaczęło coś grać. Po zdjęciu osłon paska stwierdziliśmy, że pasek jest za luźny, mimo iż przy zakładaniu go zostały wymienione napinacze. No cóż, poprawiliśmy i wszystko grało przez następne 30 kilometrów. Po tym przebiegu samochód odmówił posłuszeństwa. Okazało się, że zawory są pokrzywione, czego przyczyną był luźny pasek. Za cholerę nie mogliśmu dojść do wniosku, czemu pasek sie tak często poluzowywuje. I co się okazało: że pompa wody również spełnia rolę napinacza. Po żmudnych i kosztownych naprawach nareszcie wszystko zagrało. Samochód przejechał już od tamtego czasu ponad 10 tys. km. i nadal chodzi bez zarzutu.
Pisząc to chcę przestrzec innych mechaników przed różnymi niespodziankami, jakie na nas czychają przy nowych silnikach. Jednak nie ma to jak stare, niezawodne konstrukcje. Może nie mają wysokiej sprawności, ale za to poradzą sobie w każdych warunkach. Ot i prosta regułka: to, czego nie ma się nie zepsuje
  
 
Cytat:
2005-04-06 22:31:44, MARKHEIM pisze:
Wymienialiśmy kiedyś pompę wody i pasek rozrządu w Nubirze 1,6. Po wymianie okazało się, że po przejechaniu około 20 kilometrów zaczęło coś grać. Po zdjęciu osłon paska stwierdziliśmy, że pasek jest za luźny, mimo iż przy zakładaniu go zostały wymienione napinacze. No cóż, poprawiliśmy i wszystko grało przez następne 30 kilometrów. Po tym przebiegu samochód odmówił posłuszeństwa. Okazało się, że zawory są pokrzywione, czego przyczyną był luźny pasek. Za cholerę nie mogliśmu dojść do wniosku, czemu pasek sie tak często poluzowywuje. I co się okazało: że pompa wody również spełnia rolę napinacza. Po żmudnych i kosztownych naprawach nareszcie wszystko zagrało. Samochód przejechał już od tamtego czasu ponad 10 tys. km. i nadal chodzi bez zarzutu. Pisząc to chcę przestrzec innych mechaników przed różnymi niespodziankami, jakie na nas czychają przy nowych silnikach. Jednak nie ma to jak stare, niezawodne konstrukcje. Może nie mają wysokiej sprawności, ale za to poradzą sobie w każdych warunkach. Ot i prosta regułka: to, czego nie ma się nie zepsuje

tak to święta prawda, co jest proste jest mniej zawodne.ludzie kupują auta z wtryskami ,wytryskami ,komputerami jakimiś sądami i cholera wie co jeszcze,kumpel miał pasata 1.8 i ten pasat nie chodził równo na wolnych obrotach ,jeżdził po mechanikach,serwisach i mu mówili to tamto,że komputer walnięty że modół trzeba wymienić i cholera wie co jeszcze,a tam był tylko zatarty taki elektro zawór na dolocie powietrza ,wziołem rozebrałem i wyczyściłem i autko chodzi jak zegarek.ja mam stary poczciwy silnik 1.5 gle i się ciesze bo sam prawie wszystko przynim robie,nieważne że nie zapieprza jak ferari,nieważne że kumple się śmieją że kupiłem polda,ważne że mi wygodnie i mojej rodzinie i bezpiecznie,na remont domu też wszystko dowiezie
  
 
Cytat:
2005-04-06 22:06:15, enes pisze:
Co prawda mój pasek ma dopiero 4kkm ale nigdy nie wiadomo co się może przydać.



eee przy taki przebiegu można już ze dwa razy pasek zmienić
  
 
Wiesz planuje tym poldim dłużej pojeżdzić i wolę mieć pełny zestaw narzędzi. Poza tym lubię pogmerać przy autach a czasem można komuś pomóc. Mam nieżle wyposażony garaż i moi kumple często z tego korzystają.
  
 
NO co tu dużo mówić. Wystrzelać takich "fachowców". Dobrze że ja jakośsobie poradziłem ze swoim roverkiem. mOże nie chodzi idealnie ale przynajmniej się kręci. Trzeba powymieniać to i owo i będzie jak maszynka do mięsa. Przemiele każde auto w swojej kategorii .


PS. Gdyby tak jeszcze mniej palił . 13,8l LPG /100km. No ale Siedlce prawie zaorane .
  
 
A ja w Wlk. Piątek pojechalem do Nordauto zrobić se przegląda, gdzie polecono mi wymienić oslonę przegubu, którą wymienilem w poświąteczną środę. Oslona byla za duża i wciśnięta na silę, w wyniku czego przetarla się i z przodu i z tylu, nieustannie trąc o blok silnika podczas jazdy. W wyniku czego wczoraj musialem ją wymieniać po raz drugi. Zabawa w Polsce kosztowala mnie 170 zl, tutaj jeszcze nie wiem ile. Jestem specjalistą od dawania się robić w bambuko.