Problem ze zdjeciem bebna !!!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam. Wczoraj przymierzalem sie sciagnac beben tylni w Ladzie 2107
no i tak : odkręcilem kolo zdjelem i wlasnie niewiezialem zabardzo co trzeba dalej robic a wiec wziolem sie za wykrecanie szpilek te srobki na ktore wchodzi kolo i kotore podobno czeba wykrecic z bebna
no ale mialem problem bo jedna srubka ( szpilka ) niechciala sie mi wykrecic niepasowal na nią zadne klucz - oczkowy 12 byl za duzy a 11 oczkowy byl zamaly wiec niewiem obrobilem juz z deczka srube i sie wq**** wiec zakecilem druga szpilke zalozylem kolo i dalem se spokoj. I teraz czekam na wasze propozycje jak mam zdjc ten beben. Ze szpilka dam se rade po ją przewierce wsadze jakis pręt i ją na sile odkręce i oczywiscie wymienie na nowe, ale slyszlem ze są problemy z bębnem tzn z jego sciagnieciem. Ale w instrukcje Lady przeczytalem ciekawa zecz !!! pisalo ze po wykreceniu szpilek wkreca sie je tam w inne otwory tez w bebnie tzw. otwory technologiczne i jesli sie przykreca ten szpilki w te otwory to w pewnym momencie beben powinien odskoczyc !!! I chce sie dowiedziec czy tak czeba postępowac. Czekam na wasze propozycje !!!
Z gory dzieki
  
 
z tego co pamietam to robilo sie to jakos tak, ze uruchamiasz silnik, wrzucasz 1 bieg (troszke gazu) i jednoczesnie wciskasz hamulec. Jesli beben jest "spieczony" to po tej operacji powinno puścić. Szpilki chyba musza byc wtedy wykrecone (co zreszta nie ulega watpliwosci)


tylko dobrze sobie zabezpiecz auto zeby ci nie spadlo z podnosnika czy czegokolwiek innego

[ wiadomość edytowana przez: Fruwak dnia 2005-05-14 10:44:33 ]

[ wiadomość edytowana przez: Fruwak dnia 2005-05-14 10:44:59 ]

[ wiadomość edytowana przez: Fruwak dnia 2005-05-14 10:46:09 ]
  
 
a ja znam prostrzy sposob...młotek i puukasz i pukasz po bokach puk puk puk cierpliwie..sam schodzi
  
 
tak Arsen, swietny sposob Moj ojciec tak zalatwil kiedys jeden beben, a chyba orientujesz sie ile to kosztuje

Metoda ktora opisalem juz byla kiedys walkowana na forum, jest bardzo porsta, niezawodna i na pewno nic nie uszkodzisz
  
 
Cytat:
2005-05-14 11:08:37, arsen pisze:
a ja znam prostrzy sposob...młotek i puukasz i pukasz po bokach puk puk puk cierpliwie..sam schodzi


Właśnie tak ja zdejmuje benben i nie ma problemów wcześniej oczyszczam piaste i ją traktuje naftą albo innymi płynymi środkami rozdzielającymi. Tylko trzeba równomiernie ostukiwać po całym obwodzie bębna poprzez jakiś kwałek kołka z twardego drewna. Co do szpilki to rozwiercanie jej to zły pomysł lepiej przyspawaj do niej pod kątem 90 stopni pręt i tak odkręć ją, jak przyspawasz to się rozgrzeje co daje dobre efekty. Z tego co pamietam to sposób z rozpędzaniem bębna na biegu był opisany na forum i chyba to jest dobra metoda ale ja jej osobiście nie sprawdzałem. Generalnie to zdejmowanie bębna nie jest tak straszne jak opisują to legędy.
Powodzenia!
  
 
A moj jeden beben ma duży próg i zdjęcie go zajmuje 2 godziny. Napieprzanie nic ne daje, trzeba wtykać różne śrubokręty i klucze. Można przy tym osiwieć.
  
 
A CO WY NA TO ??? ZOBACZCIE CO TU MACIE !!!
A MOZE TEN OPIS SCIĄGNIĘCIA BĘBNA JEST DOBRY ???
Czekam na Odp. !!





[ wiadomość edytowana przez: pcmaniaki dnia 2005-05-14 13:10:05 ]
  
 
Taaa, ale to zapewne działa tlyko wtedy jak bębny sa nowe i niewyrobione, bez progów.

A co do młotkowania bębna to polecam użycie takiego gumowego - zawsze to bezpieczniej i raczej nie uszkodzimy nic.

Reszta zostala już powidziana i teraz mozesz przetestować różne opcje
  
 
obawiam sie ze jesli pierwszy raz sciagasz beben, to bez rozpedzania na biegu sie nie obejdzie. jest to 100% skuteczna, bezpieczna i szybka metoda.
Z tego co pamietam, tez probowalem wkrecac szpilki w otwory technologiczne, ale nie dalem rady.


Dokladny opis z kasiazki Jeznackiego:

"[...] po dluzszej eksploatacji, wskutek elektrochemicznej korozji, beben ze stopu aluminium zostaje jak gdyby przyspawany do obrzeza stlowego kolnierza polosi. W takim przypadku nalezy uniesc tylna czesc samochodu i po zdjeciu kol wykrecic sruby (na twoim zdjeciu rowniez oznaczone jako sruby "1"), uruchomic silnik, wlaczyc pierwszy bieg i nacisnac pedal hamulca. Jest to praktycznie niezawodny sposob zdjecia bebna, gdyz przytrzymany szczekami beben przestaje sie obracac, natomiast napedzana poloś obraca"

nic dodac, nic ujac
  
 
No wlasnie w klasyku jest o tyle lepiej ze mozna to zrobic a ten sposob. Sam tak robilem bo jest to najmniej pracochlonna metoda. W samarze jest troszke gorzej. Delikatne opukanie nic nie dalo, gdy zaczalem wkrecac kolki otwory technologiczne troszke sie wykruszyly wiec znowu powrocilem do opukiwania i jakos sie udalo sciagnac. Teraz wiem ze zawsze trzeba posmarowac piaste co zaoszczedzi meczarni za jakis czas
  
 
Jeżeli chodzi o otwory technologiczne, czy jak je tam zwał, to jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że pozrywają się w nich gwinty.
Podnosisz cały tył, zostawiasz jedno koło założone, z drugiego wykręcasz szpilki, dwójka, trochę gazu, potem sprzęgło i gwałtownie hamulec, żeby poszło na zryw. Musi puścić. Sposób podpatrzony u Władka
Nie pytajcie po co zostawić drugie koło Chyba chodzi o wprowadzenie bezwładności przez jego ciężar.
Pozdro.
Ps. Ten sposób już kiedyś opisywałem.
  
 
Sposób z książki to jak ktoś napisał sprawdza się gdy są nowe bębny tak to szkoda czasu a efekt jest przeważnie taki że zrywa się gwint w bebnie. A podstawą jest zabezpieczenie piasty to ulatwia życie!! Smar grafitowy powinien być właściwy. co do gumowego młotka to u mnie sie tak średnio sprawdzał ja przykładałem do rantu bebna kołek z twardego drewna tak że opierał się o krawęz na około 15cm co dawało równomierny rozkład sił na ta powierzchnie a gumowy mlotek jednak to nadal uderzenie punktowe.
  
 
No tak można zrobić w klasykach a co ja mam począć raz nawet ułamał mi się kawałek tego płaszcza wystającego na zewnątrz.
P.S
Czy opłaca mi się za jednym zamachem zmienić cylinderki i jakie mam kupić by po tygodniu mi nie padły tak jak ostatnio miałem z łącznikiem stabilizatora??
  
 
Cytat:
2005-05-14 18:08:05, mwarchalowski pisze:
No tak można zrobić w klasykach a co ja mam począć raz nawet ułamał mi się kawałek tego płaszcza wystającego na zewnątrz. P.S Czy opłaca mi się za jednym zamachem zmienić cylinderki i jakie mam kupić by po tygodniu mi nie padły tak jak ostatnio miałem z łącznikiem stabilizatora??


Ja za cylinderek płaciłem około 24zł i polecam FENOXA naprawdę dobre i trwałe wykonanie w technologii „załóż i zapomnij” unikaj wyrobów MS to klęska!
  
 
Cytat:
2005-05-14 12:18:43, janisz pisze:
A moj jeden beben ma duży próg i zdjęcie go zajmuje 2 godziny. Napieprzanie nic ne daje, trzeba wtykać różne śrubokręty i klucze. Można przy tym osiwieć.



Ja ostatnio sciagajac bebny ten prog zeszlifowalem ciekawe czy nastepnym razem bedzie lzej schodzil
  
 
witam. przerobilem problem z bebnami w nivie. beben zacina sie nie na progu leczna piadcie. beben jest z(aluminium)i zachodi korozia przy piasci. polac mieisce plynem hamulcowym i delikatni za pomoca sciogacza zdioc beben. przy zakladaniu przeskrobac i pociagnos smarem silikomowym lub wazelina techniczna.