[126p] zapłon, start, stacyjka...a może śnieg?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
szukałem na wyszukiwarce i nie znalazłem niczego podobnego... może dlatego że nie wiem jak to nazwać zabardzo :| . Dziwna sprawa: po rozgrzaniu i odstawieniu maluszek wogóle nie reaguje na kluczyk: świeci się tablica rozdzielcza, ale rozrusznik ani dychu. Tak jakby nie dostawał prądu na rozrusznik, bo elektromagnes nie cyka wogóle. Dziś niby był zimny i też nie chciał dychnąć, więc to nie jest na 100% związane z rozgrzaniem :/ . Przy następnej próbie bez ruszania czegokolwiek zapalił!! :| . Nie wiem co to może być :| : stacyjka? kabel? kostki? regulator napięcia to chyba nie tu? a może śnieg coś zwiera? ten kabelek na wsówkę do elektromagnesu siedzi na miejscu! więc nie wiem :/ . wie ktoś? dzięki!
  
 
A dostał rozrusznik młotkiem kiedyś hhehehe
  
 
Cytat:
2005-01-30 20:52:53, Sajmon pisze:
A dostał rozrusznik młotkiem kiedyś hhehehe



no dokladnie przywal mu konkretnie moze sie szotki wieszaja:/
  
 
Sprawdz kabel idący do rozjusznika. Ja mam go wpięty w autoalarm akurat i tam był problem. Objawy identyczne.
  
 
rozrusznik i szczotki napewno nie bo po pierwsze właśnie go robiłem a po drugie wtedy by cykał elektromagnes a nie cyka!
  
 
slaba masa na silniku /sprawdz plecionke/ brudne styki przy rozruszniku
  
 
niestety sprawdziłem plecionkę ;( i dalej nic :/ , ale dzięki . Podobno pod stacyjka jest jakaś kostka (nie wiem bo nie rozbierałem jeszcze) i ona może się wypalić...
  
 
moze, moga to tez byc styki na jostce w bagfazniku i na laczeniu takiego malego kabelka zaraz przy klemie plusowej
  
 
dzięki maskekk , masz rację - trzeba najpierw kable posprawdzać a potem się dalej pozastanawiam najwyżej
  
 
Witam

Ja mialem podobny problem z rozrusznikiem, czasami lapal a czasami nie, generalnie elektromagnes... okazalo sie ze ten tloczek ktory w nim siedzi wypadal poza pole elektromagnesu i jak sie przekrecalo kluczyk to nic nie tykal, a czasami odpalal bez problemu (walenie mlotkiem pomagalo bo go przesuwalo)
Na poczatku nie wiedzialem co to, rozebralem pare razy rozrusznik caly, zmienilem szczotki, automat(elektromagnes) na nowy (ale to ze byl nowy nie mialo nic do gadania, bo problem polegal w zlozeniu rozrusznika), bendix na inny (ale nie nowy) potem myslalem ze to wina akumulatora (nowy, mial z 2 miesiace) ale na koncu i tak sie okazalo ze to wina tego rdzenia.
A i jeszce mialem luzy na tym calym wirniku po ktorym chodzi bendix, dalo sie go przesunac o 2 mm bo bylo za malo jakis tam podkladek, ale odkad zostal ten luz zlikwidowany i rozwiazana kwestja z rdzeniem to nie mam zadnych problemow..

Pozdrawiam

Ps. sory za zamotanie
  
 
hmmm rozumiem że dołożyłeś podkładek na wirnik, a co z rdzeniem zrobiłeś? bo nie jażę :| . Ja dziś jeszcze raz poprawiłem mase (blache odskrobałem i przeszlifowałem podkładki i nakrętkę i plecionkę zmieniłem na nówkę) i mam nadzieję że to to był powód :| narazie pali :|
  
 
ja u siebie w poprzednim maluchu mialem mase pociagnieta od rozrusznika do polki bezposrednio ogolnie masa w maluchu jest slabo pomyslana bo sa duze spadki napiecia miedzy belka a buda i silnikiem i buda. kiedys miernikiem sprawdzalem.
  
 
zwariuję!!!!!!!!! sprawdziłem masę, kable, wygląda na to że jest ok, dzisiaj pojeździłem troche po krakowie, przyjechałem do domu, postał chwilę iiiiii ..... i ani dychnie!! :/ cisza!!! elektromagnes wogóle nie cyka nie wiem już co jest grane. Wprawdzie walenie kluczem w rozrusznik pomogło ale czasem nic nie ruszam i w końcu zaskoczy o_o :/ e;ektromagnes był zmieniany dopiero co i bendix też! ehhhhh... jak ktoś wie co to może być to proszę o pomoc! , dzięki

[ wiadomość edytowana przez: wicekdw dnia 2005-02-02 17:45:36 ]