Cos sie wysrało :(

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam,

Strasznie jestem wk....
W zeszlym tygodniu wracalem do domu, rezerwa sie spokojnie palila wiec podjechalem na BP zalalem Ultimate 98, zawiozlem auto na parking i niesety na drugi dzien rano juz nie zapalilo
Po dwoch dnaich wieczornych czarow udalo mi sie jakims cudem auto uruchomic, chodzilo na poczatku strasznie, nierowne obroty, ale jak sie nagrzalo to wszystko zaczelo byc ok. Uznalem ze musialo byc jakies gowno w benzynie czy cos... Po kilku dniach zapomnialem o sprawie...
Do czasu... W srode znowu auto nie zapalilo ale tym razem na amen bo przy probach uruchomienia rozladowalem akumulator Auto stoi na parkingu w metrowej zaspie, wszedzie lod i nie ma go nawet jak zacholowac do serwisu zeby w ciepelku cos popatrzec... Software do SMT6 nagle mi przestal dzialac na laptopie i przy probie podlaczania do piggy backa sie zaczal zawieszac No po prostu dramat....
Zaczynam podejrzewac ze chyba pompa paliwa poszla sie kochac . Co za pech ze akutrat sie wysralo jak jest tak zimno
W sobote cos pokombinuje ale marnie widze szanse na uruchomienie auta. Podepne skaner ALDL i byc moze wsadze jakas inna pompe... Jak to nie pomoze to zostaje laweta i auto jedzie do ProjektuXS
Macie moze jakies sugestie ??

Pozdrowienia
Jadzwin




  
 
Masz wiecej fotek swojej fury.
Zajebiste to twoje Espero.
  
 
No rzeczywiscie zajebiste.. 0 koni mechanicznych
Zrobie moze przez weeeknd jakies fotki

Pozdrowienia
Jadzwin




  
 
juz slysze tompa mydlowskiego.."tuning to kupa" sorki kuba..nie moglem sie powstrzymac..kupa nie kupa chcialbym to twoje"0" koni
  
 
Widzę qbaj, że składasz drugie Espero
Od Jadźwina chcesz wziąć auto a ode mnie instalkę
  
 
Cytat:
2005-01-27 22:39:40, Jadzwin pisze:
Witam, Strasznie jestem wk.... W zeszlym tygodniu wracalem do domu, rezerwa sie spokojnie palila wiec podjechalem na BP zalalem Ultimate 98, zawiozlem auto na parking i niesety na drugi dzien rano juz nie zapalilo Po dwoch dnaich wieczornych czarow udalo mi sie jakims cudem auto uruchomic, chodzilo na poczatku strasznie, nierowne obroty, ale jak sie nagrzalo to wszystko zaczelo byc ok. Uznalem ze musialo byc jakies gowno w benzynie czy cos... Po kilku dniach zapomnialem o sprawie... Do czasu... W srode znowu auto nie zapalilo ale tym razem na amen bo przy probach uruchomienia rozladowalem akumulator Auto stoi na parkingu w metrowej zaspie, wszedzie lod i nie ma go nawet jak zacholowac do serwisu zeby w ciepelku cos popatrzec... Software do SMT6 nagle mi przestal dzialac na laptopie i przy probie podlaczania do piggy backa sie zaczal zawieszac No po prostu dramat.... Zaczynam podejrzewac ze chyba pompa paliwa poszla sie kochac . Co za pech ze akutrat sie wysralo jak jest tak zimno W sobote cos pokombinuje ale marnie widze szanse na uruchomienie auta. Podepne skaner ALDL i byc moze wsadze jakas inna pompe... Jak to nie pomoze to zostaje laweta i auto jedzie do ProjektuXS Macie moze jakies sugestie ?? Pozdrowienia Jadzwin



Hmm, przynajmniej zastanawiające
Z drugiej strony nigdy nie lubiłem "doradzać na odległość". Musiał bym "obmacać problema"

Pomyślę jednak i w razie czego dam znać

Pozdrawiam - SpeedR
  
 
Pompe przeciez łatwo sprawdzić. Może ją zapowietrzyło?
Ja swoją odpowietrzałem po tym jak zapomniałem zatankować.
Zassała powietrze i koniec. Podnisłem wiec siedzisko i przez otwór w blasze ginekologicznie zdjąłem przewód paliwowy i po założeniu drugiego zassałem benzynke (idzie sie udusić oparami). Jak już zaskoczyło to zalałem pół tapicerki benzyną, ale co tam...
  
 
Cytat:
Pompe przeciez łatwo sprawdzić. Może ją zapowietrzyło?
Ja swoją odpowietrzałem po tym jak zapomniałem zatankować.
Zassała powietrze i koniec. Podnisłem wiec siedzisko i przez otwór w blasze ginekologicznie zdjąłem przewód paliwowy i po założeniu drugiego zassałem benzynke (idzie sie udusić oparami). Jak już zaskoczyło to zalałem pół tapicerki benzyną, ale co tam...



jak mi stanal (samochod) z braku paliwa to zapchalem go na stacje i po 4 moze 5 sekundach krecenia rozrusznikiem zapalił
nic nie trzeba bylo odpowietrzac
  
 
Cytat:
2005-01-28 23:11:30, LUK18 pisze:
jak mi stanal (samochod) z braku paliwa to zapchalem go na stacje i po 4 moze 5 sekundach krecenia rozrusznikiem zapalił nic nie trzeba bylo odpowietrzac


Ja za długo pokreciłem na sucho i koniec.
Potem pompka kręciła ale nie pompowała. Dopiero trzeba jej było pomóc własnymi plucami (fuj )
tak więc:
BRAKŁO PALIWA NIE KRĘCIĆ i NIE WŁACZAĆ ZAPŁONU!
Kanisterek i na butach po fuel.


[ wiadomość edytowana przez: Janow dnia 2005-01-29 12:12:33 ]
  
 
Cytat:
2005-01-28 23:11:30, LUK18 pisze:
jak mi stanal (samochod) z braku paliwa to zapchalem go na stacje i po 4 moze 5 sekundach krecenia rozrusznikiem zapalił nic nie trzeba bylo odpowietrzac



A mnie jak zabraklo benzyny, nalalem mu z 15litrow, zapalil i zaraz zgasl. I niechcial palic na benzynie caly czas - znaczy lapal, nawet chodzil, ale nierowno strasznie i gasl. Na obroty oczywisice nie wchdozil. Nastepnego dnia zapalil normalnie ...
  
 
Witam,

Musze wam opowiedzic historie jak holowalem auto do serwisu ktory odlegly jest od parkingu o 200 metrow.. Nadaje sie do jakiegos programu "Nie do wiary"
Topograficznie sytuacja wyglada tak ze serwis Daewoo jest oddalony o 200 metrow od parkingu pod moim blokiem, jednak jest odgrodzony szlabanem nalezacym do tej firmy.
Zaczelismy okolo 12:30. Kumpel podjechal Vectra podpielismy line holownicza i zaczelismy holowanie. Niesety przy wyjezdzie z parkingu okazalo sie ze jest pod gorke i sam lod wiec trzeba bylo zalatwic lancuchy. W trakcie montowania lancuchow na drodze przy wyjezdzie z parkingu byla stluczka i przyjechala policja.. Wiec lipa z holowania bo nie dosc ze nie wolno to w dodatku wyjechalibysmy lancuchami na goly asfalt centralnie pod nosem policji Trzeba bylo czekac... W koncu policja odjechala wiec powolutku dojechalismy pod szlaban. Byla 13:50.
Podeszlem do serwisu zeby otworzyli szlaban (maja otwarte tylko do 14:00). Niestety kutas ktory tam siedzial mial to w dupie i mu sie nie chcialo i stweirdzil ze nie da rady. Tak sie wkurwilem ze tylko chyba cudem nie zjebalem goscia z gory na dol nigdy w zyciu tam wiecej nie pojade chocby skaly sraly
Podchodze z powrotem do auta a tam okazalo sie ze akumulator padl do konca i nie moglem zamknac szyb . Tak mnie t o wkurzylo ze zadzwonilem po lawete i zawiozlem auto do chlopakow z ProejktuXS...
I tak juz okolo 15:30 bylem z powrotem w domu
Po prostu jakis pechowy dzien..... Oczywiscie w aucie juz nic nie grzebalismy, zreszta ja bym go najchetniej wtedy podpaili
Chumor mi sie poprawil na szczescie szybko jak nasz Adas wygral zawody...

Pozdrowienia
Jadzwin







  
 
A Ty nie mieszkasz czasem w Bieżanowie?
  
 
Nie Miezskam na Radzikowskiego..
A z fura sie wyjasnilo... Kopolka byla straszne zawalona syfem i takim dziwnym nalotem... Po wyczyszczeniu auto dziala jak nowe

Pozdr
Jazdiwn
  
 
To pewnie wina tej banzyny Ultimate 98. Może wa jakieś własciwości i zaczęło wyciągać cały syf z baku no i się tam osadziło wszystko
  
 
Cytat:
2005-02-01 21:55:42, 18-letni_wlascicielEspero pisze:
To pewnie wina tej banzyny Ultimate 98. Może wa jakieś własciwości i zaczęło wyciągać cały syf z baku no i się tam osadziło wszystko



  
 
Cytat:
2005-02-01 21:55:42, 18-letni_wlascicielEspero pisze:
To pewnie wina tej banzyny Ultimate 98. Może wa jakieś własciwości i zaczęło wyciągać cały syf z baku no i się tam osadziło wszystko



a świstak siedzi i zawija w sreberka
  
 
Cytat:
2005-02-01 21:59:09, -JACO- pisze:
a świstak siedzi i zawija w sreberka



Świstak siedzi... bo sie spił.. i wstac nie moze...
  
 
Swistakowi ta benzynka zaszkodzila Cpun jeden
  
 
a tuning to kupa