Corolla 2004 - plywajacy silnik!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich

ratujcie, w mojej Corollce 1.6 przy włączonej klimatyzacji na biegu jałowym obroty silnika potrafią wzrastać z 650 nawet na 1400!!! Czy to normalne? Potrzebuję fachowej porady co zrobić!

Serwis twierdzi że "tak może być" ale dla mnie to nie jest normalny objaw pracy silnika!
  
 
IMO tak ma być, ale to jeszcze zalezy jak pływają. Klima nie bierze energii non-stop, w praktyce włacza się i wyłacza, nawet ręczna, to samo dotyczy grzałki nawiewu nawet z wyłączoną klimą.
  
 
Oczywiście wzrastają przy włączaniu się klimy, ale naprawdę 100% wzrostu jest normalne?
Jeździłam kilkoma samochodami z klimatyzacją i w żadnym nie zauważyłam takich objawów
  
 
Napewno tak ma nie być Czy ten efekt jest tylko przy wlaczonym AC czy tez w innych warunkach? Ale co by nie było te silnika maja popularny problem z przepustnicą (ASO wymieniają cały zespół przepustnicy wraz z reg. biegu jałowego).

Czasem ale niezmiernie rzadko taki efekt powoduje np. źle działający kompresor (gdy stawia za duży opór silnikowi wtedy komputer zwiększa obroty aby skompensować to obciązenie), ale to mozna łatwo zweryfikować.
pozdrawiam
  
 
Dziękuję za informację, tylko jak tym cymbałom z serwisu udowodnić że z przepustnicą jest coś nie w porządku? Oni twierdzą że podłączony komputer nic nie wykazał
  
 
Lać ich trzeba!!!


Pozdro.
  
 
Weź ich opinię na piśmie i powiedz że wtedy upewnisz się w Warszawie.
Ewentualnie każ sobie pokazać taki efekt w innym samochodzie.
Napisz do TMP i opisz im problem, spytaj czy to normalne i tak ma być z całą odpowiedzialnością.
  
 
najlepiej sprzedaj ten samochod. W tych corollach jak sie cos zacznie dziac to juz tak bedzie. SErwisy sa do 4 liter. Bezawaryjnosc toyoty to juz przeszlosc. Ja zrezygnowalem po ponad stu wizytach w serwisie w ktorych slyszalem ze tak ma byc albo ze to wina polskiej benzyny albo zbyt szybkiej jazdy albo naprawiali proste usterki po 5 razy. Ja juz sprzedalem mimo ze moja byla na gwarancji i juz od 2 miesiecy nie bylem w serwisie
TMP w warszawie moga cos pomoc ale nie licz na wiele. Jak napiszesz do brukseli nawet nie dostaniesz odpowiedzi
  
 
Cytat:
2005-03-28 00:54:41, niemisio pisze:
najlepiej sprzedaj ten samochod.



Stary co ty piszesz sprzedawać auto bo ma usterkę i ASO nie potrafi jej naprawiść trzeba poszukać gdzie indziej i to naprawić i nie pisz że jak się zacznie to już tak będzie
To że tobie się to przytrafiło to nie znaczy że wszystkie modele tak mają !!!!!!!

NA TEJ ZASADZIE TO JA TEŻ SWOJĄ MUSZĘ SPRZEDAĆ BO MI STABILIZATORY Z TYŁU STUKAJĄ................

Sorki ale sprzedaż auta to nie jest rozwiązanie!

Pozdro.
  
 
Cytat:
2005-03-28 09:20:07, Kafi pisze:
Stary co ty piszesz sprzedawać auto bo ma usterkę i ASO nie potrafi jej naprawiść trzeba poszukać gdzie indziej i to naprawić i nie pisz że jak się zacznie to już tak będzie To że tobie się to przytrafiło to nie znaczy że wszystkie modele tak mają !!!!!!! NA TEJ ZASADZIE TO JA TEŻ SWOJĄ MUSZĘ SPRZEDAĆ BO MI STABILIZATORY Z TYŁU STUKAJĄ................ Sorki ale sprzedaż auta to nie jest rozwiązanie! Pozdro.




Witam!!!

powiem Ci tak:

W pewnym sensie zgadzam sie z kolega. Bezawaryjnosc Toyoty to przeszlosc.Na pewno angielskiej Corolli. Mam nieprzyjemnosc uzerac sie z takowa.Kupiona w Polsce.W salonie.rocznik 2000. Jeden wlasciciel. i sie sypie.A ma dopiero 100.000kkm. sonda lambda wysypala sie przy 80.000km. w srodku wszystko trzeszczy. pali 11.l 100 km. dobrze,ze przynajmniej oleju nie bierze. Serwisowana w ASO...No wlasnie...ASO Wlochy. Najch.....stacja obslugi z jaka sie spotkalem. Auto bylo u nich na przegladzie po 110 kkm. Mieli wszystko sprawdzic,wiedzac,ze bede mial przeglad okresowy na stacji badan tech. Wypuscili ze slowami,ze wszystko gra.skasowali kupe kasy.Na przegladzie okazalo sie,ze hamulce z prawej strony nie dzialaja prawie.Juz w Suzuki lepiej zajmowali sie autem. I teraz gdzie lezy wina???Pomijam tu beznadziejna jakosc wykonania i to trzeszczenie plastiku jak w mojej Ladzie. Za co placimy tyle kasy ASO???Po nieudanej wizycie w Stacji badan okresowych pojechalem do nich spowrotem.I powiedzieli,ze naprawa hamulcow bedzie kosztowac 2 tys zlotych!!!

Bo nie znaja sie na niczym,wiec wymieniajac caly uklad hamulcowy w koncu trafia na usterke. Zwatpilem szczerze mowiac w Toyote. Auto przyjemne w jezdzie,ale te duperele i ten serwis zniechecaja mnie do konca. Nie wiem,czy kuoie kiedykolwiek jeszcze nowa Toyote.



-----------------
http://plepleple.pl
  
 
Zapraszam do kontynuowania dyskusji tutaj

Pozdrawiam