Gaz (zimny silnik - problemy z jazdą)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
cześć
Mam małe pytanko do właścicieli hundaia accenta lub innych dobrych ludzi siedzących w temacie którzy pomogą mi w roziazaniu ponizszego problemu:
Mam Accenta 1,3 2000r, załozyłem instalacje gazową sekwencyją zawoli 2m-ce temu. teraz problem" rano gdzy zimny silnik odpala dopiero za drugim lub 3 razem, czekam chwile żeby silnik troszke pochodził prubuje ruszyć z miejsca i kicha - słaby jak 20 letni maluch, wciskam sprzęgło czekam aż wejdzie na obroty lub wyłanczam silnik i włanczam z powrotem i po chwili wszystko jest w normie. Chodzi później normalnie zarówno na benzynie jak i na gazie. A cha odpalam na benzynie.
Co to może być: kiepskie swiece (Bosh)?, za mało paliwa w baku i pompa szwankuje, uszkodzony czujnik temperatury, kiepskie paliwo?

Z góry dzieki za wskazówki
Robert
  
 
teraz pytanie : czy problem pojawił się od razu po założeniu gazu?
jeśli tak - z powrotem na warsztat. to czy malo paliwa w baku to powinieneś wiedzieć , świece zmień koniecznie na odpowiednie NGK, bo z boschem bywa rożnie. najlepiej wymień świeczki, nalej świeżego paliwa ponad pół zbiornika i na dodatek dobrze przyjrzyj się kablom zapłonowym. melduj jakby co o sukcesach.

[ wiadomość edytowana przez: zabel dnia 2004-12-07 19:10:27 ]
  
 
Dzięki za wskazówki.
Objawy ze słabym motorem były po założeniu instalacji.
Wczoraj zrobiłem mały test wyłaczyłem gaz i jechałem na benzynie z 5 km. Postawiłem samochód poszedłem do roboty i co ciekawe po 8 godz. odpalam ruszam i wszyskto ok. No prawie rusza normalnie ale pozostała jeszcze jedna usterka, zapala dopiero za drugim razem jak jest zimny.

Paliwa było mało ok 10 l może mniej - i to też mógł być problem, bo wczoraj podjechałem na CPN dolałem za 70 PLN (jest ponad pół baku), później jeździłem normalnie czyli na gazie, rano odpalam za drugim razem ale samochód idzie normalnie. Dzisjaj z kolei wymieniłem siece na NGK (BPR6ES-11) - zobaczymy co się będzie działo, dam znać.

Pozdrowwionka
  
 
Co do zapalania, moze pomoc gaszenie silnika na benzynie (jesli nie masz tak automatycznie) co do braku mocy-odpalasz na benzynie, ale czy rozgrzewasz silnik tez na benzynie, czy od razu na lpg? Zimny silnik na gazie moze sie tak zachowywac. a benzynki miej zawsze troche w baku, ciezar to nie duzy, nie zaszkodzi, a czasem nawet pomoc moze...
  
 
a co to jest za cudo pt. gaszenie silnika na benzynie (automatyczne) ???

Ogólnie powinieneś wybrać się do magików którzy zakładali gaz - niech poprawiają masz rok gwaracji - bo jak piszesz problemy pojawiły sie po instalacji.
2 - przy jakiej temp. przełacza ci sie instalacja na gaz?
3 - spróbuj rano zanim odpalisz przekręcić kluczyk do pozycji zapłon odczekać 3 sek, wył i jeszczze raz do zapłonu i poczekać 3 sek i dopiero rozruch - zobacz czy to cos poprawia. Będziesz miał pewność ze popa zrobiła juz ciśnienie właściwe. W niektórych autach pojawia sie czasem taki problem ze szybko kręcisz kluczykiem i pompa paliwa nie zdąrzy zbudować ciśnienia - zaleca sie wtedy zapalać po 3 sek jak zgasną wszytkie kontrolki.
4. Problemy z zapalaniem czasem sa efektem złego rozpoznawania stanu silnika - przy zakładaniu instalacji moga czegoś nie spiąć dokładnie - moze gdzieś coś teraz nie styka czujnik temp- to widzisz na wskaźniku więc pewnie byś zobaczył jak by nie łączył, popatrz na czujnik położenia przepustnicy czy wszystko łączy dobrze (tam napewno się wpinali), silnik krokowy wolnych obrotów .... jest sporo miejsc do sprawdzenia ale jak pisałem na poczatku powinieneś odwiedzić warsztat i najpierw ich zmusić do główkowania.
  
 
To moze byc czujnik temperatury , osobny jest do wskazan na desce a inny do kompa.Musisz sprawdzic jego opornosc i porownac z wymagana, dane znajdziesz w manualu.Czujnik masz w obudowie termostatu, to ten z dwoma pinami. Kiedys podejrzewalem ten czujnik u siebbie, wymienilem na drugi i efektem tez bylo to ze na zimnym silniku nie palil, predzej mi odpalal n agazie niz na benzynie.Powrocilem do swojego starego czujnika i jest wszystko ok.Najprawdopodobniej on ci padl. Powodzenia.
  
 
Po kilku testach, podobnie jak "zlociutki" i chłopaki z serwissu hultaja (przez telefon) najbardziej podejrzewam czujnik temperatury, a to dlatego, że paliwa (benzyny) jet duzo, świece wymienione i poprawiło się ale nie do końca. Rano odpalił ruszył normalnie ale po 50 -100 m, znowu słaby jak muuuł - traci obroty, nieruwno pracuje. Sprzegło chwila przerwy i ok, jedziemy.

Gaszenie na benzynie - chyba chodzi o to by wyłączyc gaz i i przed wyłaczeniem silnika troche pochodził na benzynie, może to i pomoże ale to jest troch wkur..ące, no chyba żeby nic innego nie pomagało.

arturo_soda -- na gaz przełącza sie przy najnizszej możliwej do ustawienia temp. przynajmniej tak mi powiedzieli, że przy sekwencji to jest 30 st.

Spróbuje kombinacji z 3sek. i stacyjka być może dzisiaj tak zrobiłem i dlatego zapalił sam nie wiem.

Podjechał był do zakładu gdzie mi robili instalkę ale to onad 100 km. - nie chce mi się, -chyba że nic nie pomoże wtedy nie bedzie wyjścia.

jak nie czujnik temperatury to podobno przyczyna może byc też sonda lamda (tak twierdza goście zgdzie zakładałem gaz - przez telefon) , ale w tym jestem zielony, może ktoś mi wyjaśnić o co chodzi ???????????????

Jeszcze jedno pytanie co lejecie Pb98 czy 95 i czy to ma znaczenie oprócz finansowego
  
 
też tak mam w hyundaiu.. osobiście nie sądze zeby to był czujnik temperatury.. bo jak przed zgaszeniem pochodzi na benzynie jakiś czas tojest ok.. i rano pali bez problemu. jesli jednak gasze na gazie to rano sie musze nameczyc zeby odpalił i chodził normalnie.. wkurzające to jest bo przeciez instalka sekw. wtryusku troche kosztuje a takie dyrdymały sie robią.. obawiam sie ze to wina 'suchych' wtryskiwaczy benzyny. ale poki co nie odkryłem jeszcze co jest wadą.. a jak odkryje dam znać ..i napisze do H zeby mi zwrócili koszty
  
 
co do czujników temp złociutki ...to sorki ale śadziłem ze sa 2 jeden w bloku silnika odpowiada za wskazania na desce i daje info do kompa (tak sadziłem) a drugi jest w chłodnicy i odpowiada za odpalanie wiatraka. To tyle jest mojej wiedzy o czujnikach temp popraw mnie jak sie myle pls.


Co do instalacji to jesli kończenie jazdy na benzynie usuwąło by problemy z odplaniem na zimnym to chyba jest problem dla instalatorów do rozwiązania bo sobie nie wyobrażam jazdy z takim rozwiazaniem na codzień.

Co do sondy to wstepnie można ja dość łatwo sprawdzić chyb ajuz pisałem tu o tym poszukaj w postach - sprowadza sie to do znalezienia przewodu sygnałowego i masy (pozostałe 2 to grzałka - jak masz 4 oczywiście ) i zmierzenia jaki zakres napięć ci sie tam pojawia w zależności od obrotów jak jest reakcja na nagłe oddanie gazu itd to sonda jest ok. Jka chcesz szczegóły wal na priv poszukam ci opisu dokłądnego.
  
 
niestety ale jest jeszcze jeden czujnik temperatury. to wlaśnie on odpowiada za podwyższone obroty na tzw. ssaniu (jesli przy mpi mozna mówić o ssaniu). prawdopodobnie zwiększa dawkę paliwa na zimnym, oczywiście pośrednio przez kompa (nie wiem dokładnie jak to działa)

żeby nie robić offtopika to sie dopiszę tu.
tak właściwie ten w chlodnicy to tylko włącznik ale fakt,że działa pod wpływem temperatury. no to mamy dwa

[ wiadomość edytowana przez: zabel dnia 2004-12-09 17:00:13 ]
  
 
hehe no to troche off topic sie robi , dlaczego "niestety" ja się ciesze z tej wiedzy czyli sa 3 czujniki temp??? hmm to poszukam - a robi to tak, ze sygnał o temp silnika ma wpływ na czas wtrysków, do tego idzie jeszcze pare sygnałów z TPS itd....sterowanie "ssaniem" we wtrysku sprowadza sie do bogatej mieszanki i większego otwarcia krokowego silnika podającego powietrze za przepustnice (bo paliwo komp reguluje czasem wtrysków) i tyle sprzężenie zwrotne realizuje poziom obrotów i odczyt z sondy. No to szukam 3 czujnika temp przy najblizszej okazji pozdro

  
 
Posłuchałem rady "arturo_soda" i dzięki temu (tak mi sie wydaje) przez ostatnie 4 dni wszystko było ok. Tzn. przekrecam rano kluczyk, lampki sie palą (co prawda nic nie gasnie, oprócz lampki immobilaizera) wyłaczam wszystko, przekręcam kluczyk ponownie odczekuje kilka sekund zapalam i pali. Przez ostatnie dni tylko raz musiałem przytrzymać nieco dłużej kluczyk w pozycji zapłon ale też załapał za 1 razem. Po uruchomieniu silnika wszystko jest ok. Idzie normalnie. Dzisiaj miałem tylko małe problemy odpalił od pierwszego, ruszył normalnie przjechałme ze 200m wszystko ok, ale po drodze 1 osobe zabrałem, za chwile stanołem na krzyżówce drugą --autobus czy co ??????. No i do sedna, ruszam i zaczeło szarpać po czym właczyła się lampka check - wtryskiwacze . Wyłaczyłem silnik zapaliłem i wszystko wruciło do normy.
Może to przez te moją dziwną jazdę (ruszałem i stawałem ze 3 razy). Nie wiem ale ogólnie dzięki wszyskim za wskazówki szczególnie arturo 3sek - poprawa jest znaczna. Na marginesie, gdzie masz takich dobrych mechaniorów. U mnie pewnie by mi cały silnik rozebrali .
  
 
no jeśli widzisz poprawe po takich zabiegach z czekaniem przed odpaleniem ...to może byc problem w układzie zasilania - zaczynając od najmniej skomplikowanych gadzetów - filtr paliwa? jaki masz przebieg? zmieniałeś ? inwestycja rzędu 50 zeta chyba więc warto na wszelki wypadek.

Nie wiem jak rozwiązali spece od gazu odcięcie wtrysków - czy masz założone takie kostki przejściówki (czyli mozesz odpiąć wtryski od emulatora i podpiąć pod oryginalne sterowanie silnika)? Drugie pytanie to co zrobili z pompą paliwa - jak jedziesz na gazie i przełaczysz sie ręcznie na benzyne to idzie gładko? jakieś małe szarpniecie czy konwulsje i problemy ze złapaniem? Pytam bo spotkałem się z rozwiązaniaem ze gazownicy odcinali pompę paliwa (czego nie powinni robić na wtrysku) co powodowało zapiekanie sie wtrysków, zacieranie pompy i jej zgon po zwykle kilku miesięcach...do roku.

  
 
Dawno mnie mnie było ale mam troche nowych wieści i pytań?
Byłem na serisie w Częstochowie (przy okazji przegląd, 43 000 km)Znależli w samochodzie jakieś 2 błędy usunęli i nic nadal to samo. Powiedzieli że trzeba przyjechać rano i zostawić samochód na cłay dzień aż zupełnie ostygnie i dopiero wtedy znowu podepną i zobaczą co się dzieje. Ale powiedzieli że mieli samochód z tymi objawami i był to na początku czujnik temp. (ok 100 zł) a póżniej musieli jednak wymienić przepływomierz (ok 1500 zł).

Pytanie czy to rzeczywiście może być przepływka , jaki objawy? (ten temat był na forum ale może jakieś nowe wieści)

Zaczołem znowu sam kombinować i chyba (bo teraz jest w miare ciepło) jak przed zatrzymaniem dłużej ostanie 1 lub 2 min wyłącze gaz i jade na benzynie to wszystko jest ok rano.
Dlatego moje pytanie jakby to był przepływomierz to chyba by mimo wszystko też coś było nie tak jak jeżdze na benzynie.

A samochód chodzi ok i gładko podczas przełanczania z gazu na benzyne i odwrotnie niezależnie czy przełancza się sam pod wpływem temp (u mnie ustawili 30 stopni) czy wymuszam ręcznie.

Jeszcze jedno czy jak sobie tym przyciskiem bęe sam wyłączał gaz to czy coś mi nie padnie?
Z góry dzięki
  
 
Czytałem gdzieś że na innym forum, że przyczynom dławienia zimnego silnika może być to że po wyłączeniu go (gdy chodził na gazie) w kolektorze zostaje troche niespalonego gazu i rano gaz miesza się z benzyną co powoduje zabużenia.
Czy to możliwe i czy czy gdyby tak było to ten gaz nie powinien się zaraz wypalić ???
  
 
tak moze byc to znaczy mozesz miec rano za bogata mieszanke ale to raczej naciagana teoria bo ile moze zostac gazu w kolektorze ??? co innego jak zgasisz silnik i po 5 minutach zapalasz ale po nocy??? no ale zakładając ze tak jest masz usper szczelna przepustnice i zostaje ci mieszanka gazowa która rano w połaczeniu z benzyna jest za bogata i nie zapala ... to spróbuj przed odpalaniem rano walnac w pedał gazu pare razy i zobacz czy cos sie zmienia? poprawia?....

  
 
Ostatnio odpala za pierwszym razem, jak daje gaz to wchodzi na obroty ok, później ma około 800 czyli też dobrze. Problem w tym, że jak wpije wseczny albo jedynke to wtedy go muli. Już miałem jechać na serwis ale rano jak miałem wyjechać to wszystko było dobrze niestety to był tylko przypadek. Na drugi dzień wszystko w normie czyli znowu go dusi, chyba chciał mnie tylko wk---ić - menda. Dzień wcześniej zatankowałem na BP za 25 zł więć pomyslałem, że to możę było kiepskie paliwo ale chyba nie. Dolałem wczaraj jakiegoś uszlachetniacza do paliwa co niby wode wyciąga ale też kicha. Może jeszcze wyjeżdze paliwo do końca (teraz ok 0,5 baku) i zatankuje na jakiejś dobrej firmowej stacji a może jakieś V_Power. Ale obawiam się, że to jednak przepływomierz i już się rozglądam gdzie by tu tanio kupić jakby co.
  
 
dla zainteresowanych to prawdopodobnie czujnik temp. cieczy chłodzącej tak powiedzieli na serwisie (temp zewn 4,5 a temp cieczy po właczeniu zimnego silika 7,8 st po ok 5 sek 17,5 st.
Mam nadzieje że to koniec moich problemów, szkoda że takiej pierdołki jak czujnik nie mieli ale sprowadzą na czwartek (za podłączenie do kompa nic nie skasowali, a czujnik ok 95 zł - Częstochowa - PROĆ)
  
 
Ciekawa dyskusja, może zinteresuje Was mój przypadek.

W nowym samochdzie (Getz) założyłem instalację sekwencyjnego wtrysku gazu, samochód miał przejechane 1000km wszystko było ok.
Po założeniu gazu dalej wszystko było ok, zarówno na gazie jaki i na benzynie, ale często zapalała się lampka "check engine".
Nie przeszkadzało mi to, ale na serwisie kazali przjeżdżać do kasowania błedów. Za każdym razem okazywało się że jakieś błedy od sondy lambda (w Getzie są dwie sondy lambda).
Po którejś z wizyt powiedzieli, że już się kontrolka nie będzie zapalać.
Mieli rację już się kontrolka nie zapala, ale ... No własnie mam ten objaw jak samochód postoi dłużej (na noc) i rano zapalam to samochód jest bardzo słaby. Dokładne objawy: po zapaleniu zimnego silnika - oczywiście na benzynie (na gazie się nie da, sam się przełącza po jakimś czasie) obroty silnika są gdzieś około 1,5 tyś. i w miarę rozgrzewania silnika spadają do 800. Czyli wszystko zupełnie prawidłowo. Jeśli dodać gazu to silnik wchodzi na obroty - znowu wszystko ok, ale jeśli puścić sprzęgło i chcieć jechać to obroty momentalnie spadają a samochód nie chce jechać. Po chwili przechodzi mu i dalej jeździ już ok (na benzynie i na gazie).
Jeśli zgaszę silnik, a następnie go odpalę to tego efektu już nie ma, musi znowu postać z 8-10 godz.

Co ciekawe po zawiezieniu na serwis usłyszałem (to się może zdażać, te typy tak mają) - naprawdę niezły tekst, rozwalił mnie zupełnie.

W każdym razie osobiście podejżewam, że albo odpieli sondę lambda i założyli emulator po to żeby nie było błędów "check engine", albo druga możliwość to może uszkodził się czujnik podciśnienia bo to chyba on odpowiada za informację do komputera o obciążeniu (tylko dziwne, że po chwili już jest ok).

Nie jestem specjalistą ale może ten opis pomoże ustalić przyczynę takiego zachowania (jak widzę nie tylko u mnie).
  
 
mam dokładnie to samo, wymienili mi na serwisie czujnik temp. cieczy chłodzącej bo niby źle wsazywał i za szybko odcinało się ssanie.
Ale kicha nic nie pomogło, kazali mi go zostawić na dłużej ale kasy na ranie nie ma.
Jeszcze jedno kiedy ostatnio potężny mróz to jak go odpale i pochodzi chwile to sam gaśnie, jak było cieplej to było lepiej.
Robert_Z napisz czy masz podobnie i daj znać jak uda ci się wyeliminować ten wk-jący problem.