MotoNews.pl
  

Następca Łaciatki, czyli gram w Golfa

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
No więc zaqpiłem wczoraj Golfa Country. Fajny jest. Zwykle po kupnie człowiek ma coś w rodzaju kaca moralnego (czy dobrze zrobiłem, niepotrzebnie wydałem tyle kasy, itd.). A tutaj... nic z tych rzeczy. Autko bardzo mile mnie zaskakiwało; im dłużej na nie patrzyłem, tym bardziej miś się podobało, im dłużej nim jechałemm, tym większą frajdę z jazdy miałem .
Autko qpiłęm w Nowym Sączu (zrobiłem sobie wycieczkę pociągiem; takie tam 5,5 godzinki czytania książki i słuchania łokmena). Umówiłem się wcześniej w serwisie VW na sprawdzenie przed qpnem (wyszło OK -> zawieszenie, silnik, etc.; przepuszcza trochę uszczelka od wspomagania kierownicy oraz ldelikatnie w jednym miejscu olej gdzieś spod uszczelki sobie wychodzi, ale zdaniem serwisu to pierdoły). Silniczek jest 1,8l na wielopunktowym wtrysku (te modele miały najczęściej jednopunktowy wtrysk i 98KM mocy -> może wiecie co daje wielopunktowy, oprócz tego, że jest więcej do zepsucia ).
Od razu zainwestowałem w nowe oponki zimowe (Fulda cośtam kierunkowe, bo autko było na letnich...) i wybrałem się do Krynicy na snowboard (wziąłem ze sobą buty w plecaku, a co...). Samochód szedł jak burza, napęd 4x4 to jest jednak coś . Po drodze nocowanko w zimnym pokoju (znaczy się kaloryfery grzały, ale i tak myśli mi zamarzały).
Dzisiaj wracałem w naprawdę podłych warunkach, ale samochód szedł w zwałach śniegu bardzo ładnie. Na zrazie więc jestem zadowolony . Oczywiście łezka się trochę kręci w oku za Łaciatką (która poradziłaby sobie w śniegu jeszcze lepiej), ale cóż... pewna odmiana też jest w życiupotrzebna.
  
 
Cytat:
2005-02-12 23:31:35, Mariusznia pisze:
No więc zaqpiłem wczoraj Golfa Country. Fajny jest. Zwykle po kupnie człowiek ma coś w rodzaju kaca moralnego (czy dobrze zrobiłem, niepotrzebnie wydałem tyle kasy, itd.). A tutaj... nic z tych rzeczy. Autko bardzo mile mnie zaskakiwało; im dłużej na nie patrzyłem, tym bardziej miś się podobało, im dłużej nim jechałemm, tym większą frajdę z jazdy miałem . Autko qpiłęm w Nowym Sączu (zrobiłem sobie wycieczkę pociągiem; takie tam 5,5 godzinki czytania książki i słuchania łokmena). Umówiłem się wcześniej w serwisie VW na sprawdzenie przed qpnem (wyszło OK -> zawieszenie, silnik, etc.; przepuszcza trochę uszczelka od wspomagania kierownicy oraz ldelikatnie w jednym miejscu olej gdzieś spod uszczelki sobie wychodzi, ale zdaniem serwisu to pierdoły). Silniczek jest 1,8l na wielopunktowym wtrysku (te modele miały najczęściej jednopunktowy wtrysk i 98KM mocy -> może wiecie co daje wielopunktowy, oprócz tego, że jest więcej do zepsucia ). Od razu zainwestowałem w nowe oponki zimowe (Fulda cośtam kierunkowe, bo autko było na letnich...) i wybrałem się do Krynicy na snowboard (wziąłem ze sobą buty w plecaku, a co...). Samochód szedł jak burza, napęd 4x4 to jest jednak coś . Po drodze nocowanko w zimnym pokoju (znaczy się kaloryfery grzały, ale i tak myśli mi zamarzały). Dzisiaj wracałem w naprawdę podłych warunkach, ale samochód szedł w zwałach śniegu bardzo ładnie. Na zrazie więc jestem zadowolony . Oczywiście łezka się trochę kręci w oku za Łaciatką (która poradziłaby sobie w śniegu jeszcze lepiej), ale cóż... pewna odmiana też jest w życiupotrzebna.



Nie no mariusznia , ty to zyjesz prawie jak James Bond
Fajnie ze masz takie oryginalne autko...obyś sie nim długo cieszył....... mam nadzieje ze dasz "pododtykac" twoje monstrum na zlocie
pzdr i gratuluje
  
 
Aa... ciekawą przygodę miałem w drodze powrotnej. Wziąłem z przystanku autostopowiczkę (żal miś się jej zrobiło, bo stała sobie taka drobna dziewczynka zmarznięta, było ciemno i już ledwo kiwała ręką ). Jedziemy sobie, rozmawiamy, aż tu w pewnym momencie dziewczę mówi... noo... aż się krępuję... żę za podwiezienie może mi zrobić... ehmm... jakby to powiedzieć... no zacytuję... "laskę"... Aż zaniemówiłem... No szok normalnie... Nie skorzystałem, powiedziałem, ze mam żonkę, boję się przygodnych kontaktów seksualnych i takietam... no plątałem się trochę w tłumaczeniach, bo sytuacja była niecodzienna... Dziewczę powiedziało, że nie jest cichodajką i że chciało być... miłe... A poza tym jak się jest miłym, to ktoś może ją wspomoże, bo mieszka w malem wiosce, rodzice zginęli w wypadku i ledwo wiąże koniec z końcem... Dałem Jej parę złotych (licząc, że mnie nie naciąga , ale naprawdę ma ciężkie warunki), wysadziłem w Busku, skąd miała łapać autostop do swojej miejscowości i pojechałem dalej...
  
 
wielopunkt poza większą ilością rzeczy do popsucia daje więcej mocy niewiele ale zawsze, teoretycznie zmniejsza zużycie paliwa i nie wiem co jeszcze.
Gratulacje mam nadzieję że będzie służył
  
 
Cytat:
2005-02-12 23:43:21, Mariusznia pisze:
Aa... ciekawą przygodę miałem w drodze powrotnej. Wziąłem z przystanku autostopowiczkę (żal miś się jej zrobiło, bo stała sobie taka drobna dziewczynka zmarznięta, było ciemno i już ledwo kiwała ręką ). Jedziemy sobie, rozmawiamy, aż tu w pewnym momencie dziewczę mówi... noo... aż się krępuję... żę za podwiezienie może mi zrobić... ehmm... jakby to powiedzieć... no zacytuję... "laskę"... Aż zaniemówiłem... No szok normalnie... Nie skorzystałem, powiedziałem, ze mam żonkę, boję się przygodnych kontaktów seksualnych i takietam... no plątałem się trochę w tłumaczeniach, bo sytuacja była niecodzienna... Dziewczę powiedziało, że nie jest cichodajką i że chciało być... miłe... A poza tym jak się jest miłym, to ktoś może ją wspomoże, bo mieszka w malem wiosce, rodzice zginęli w wypadku i ledwo wiąże koniec z końcem... Dałem Jej parę złotych (licząc, że mnie nie naciąga , ale naprawdę ma ciężkie warunki), wysadziłem w Busku, skąd miała łapać autostop do swojej miejscowości i pojechałem dalej...



COOO ?? nie no teraz to juz rzeczywiście jak james bond
  
 
Cytat:
2005-02-12 23:41:38, zax pisze:
Nie no mariusznia , ty to zyjesz prawie jak James Bond Fajnie ze masz takie oryginalne autko...obyś sie nim długo cieszył....... mam nadzieje ze dasz "pododtykac" twoje monstrum na zlocie pzdr i gratuluje



Nie przesadzajmy... sprzedałem Łaciatkę i qpiłem szybko inne autko, coby żonkowska nie stwierdziła, że wcale mi samochód-pocieszyciel nie jest potrzebny . Zamiast robić remont zalanego mieszkania wydaję kaskę na... hmm... no... troszkę mniej potrzebne rzeczy, ale... w życiu nie zawsze człowiek musi chyba postępować w 100% racjonalnie, z chłodną kalkulacją .

Cytat:
2005-02-12 23:41:38, zax pisze:
obyś sie nim długo cieszył....... mam nadzieje ze dasz "pododtykac" twoje monstrum na zlocie pzdr i gratuluje


Dźwięki Zaksiu .
To jest niewielkie autko, żadne z niego monstrum
  
 
Dobry Dobrze Prawi - wieksza moc jest....
na pugu 1,9 jest ponad 10 kucy roznica.

Mario: taki to pozyje.... nie dosc, ze se kupuje nowe auto do zabawy, jedzie na narty to jeszcze ma farta na autostopie...

Mario, zdjecia psiakrew, zdjecia!!!!
  
 
Uhuhuuuuu- ale jaja
- no proszę- jakby na to nie patrzeć - dziewczynka faktycznie bardzo "miła"- ale "golfiarze" mają jednak wzięcie
jakbys jechał ladą - chyba nie byłoby takiej propozycji
W każdym razie - życzę przyjemnej eksploatacji nowego nabytku !!!!
I nie daj się tak Mariusznia nastepnym razem - ona pewnie wracała ze swojej "zmiany" do domu i przy okazji mogła jeszcze dorodbić - ...dorobiła "bez laski"!!!!!!
Pozdrówki
paweł
  
 
Cytat:
2005-02-12 23:50:46, Pawel_66 pisze:
ona pewnie wracała ze swojej "zmiany" do domu i przy okazji mogła jeszcze dorodbić - ...dorobiła "bez laski"!!!!!! Pozdrówki paweł



hehehehehe
the true is out there - chyba sie juz nigdy nie dowiemy czy rzeczywiście tak było
  
 
Cytat:
2005-02-12 23:50:22, adasco pisze:
Dobry Dobrze Prawi - wieksza moc jest.... na pugu 1,9 jest ponad 10 kucy roznica. Mario: taki to pozyje.... nie dosc, ze se kupuje nowe auto do zabawy, jedzie na narty to jeszcze ma farta na autostopie... Mario, zdjecia psiakrew, zdjecia!!!!



Adaś -> No nie wiem, czy pożyje... znaczy się przy moim nerwowym trybie życia (stres w pracy i takietam)... to jedna z niewielu przyjemności i mozliwości odreagowania... Nawet pewnie nie będę miał czasu się tym nacieszyć...

Co do zdjęć -> może jutro coś zrobię i wrzucę do profilu .
  
 
Mariusznia ładnie Ci się zaczęło Dajcie spokój...

Cytat:
2005-02-12 23:45:34, dobry pisze:
(...)teoretycznie zmniejsza zużycie paliwa (...)


Tylko teoretycznie
  
 
Cytat:
2005-02-12 23:50:46, Pawel_66 pisze:
Uhuhuuuuu- ale jaja - no proszę- jakby na to nie patrzeć - dziewczynka faktycznie bardzo "miła"- ale "golfiarze" mają jednak wzięcie jakbys jechał ladą - chyba nie byłoby takiej propozycji W każdym razie - życzę przyjemnej eksploatacji nowego nabytku !!!! I nie daj się tak Mariusznia nastepnym razem - ona pewnie wracała ze swojej "zmiany" do domu i przy okazji mogła jeszcze dorodbić - ...dorobiła "bez laski"!!!!!! Pozdrówki paweł



Też o tym myślałem, ale... jak mnie okłamała, to los ją pewnie i tak za karę doświadczy, a może jednak faktycznie miała ciężką sytuację... Wole tak myśleć (no nikt nie lubi być naciągany, no nie ).
  
 


Buehehehehe....tlenuuuuu!




Gratuluje zakupu! Oby sie Szwabisko dobrze sprawowal!

[ wiadomość edytowana przez: soop dnia 2005-02-13 00:08:24 ]
  
 
Mario kupil niemca, bo porzadne auto mu zona zabrala
a drugie porzadne opchnal

a stres... no kurde, przynajmniej masz jakas rozrywke, a my tu w lodzi juz tylko stres
  
 
Cytat:
2005-02-12 23:45:34, dobry pisze:
Gratulacje mam nadzieję że będzie służył


Dźwięki! Musi odsłużyć chociażby to, że kupiłem mu nowe oponki i pióra wycieraczek .
  
 
Niom...ja też Ci życzę szerokiej drogi i żeby dobrze służyła i dosłużyła zmiany na następny samochód
  
 
Ojciec kiedys wzial na stopa dziewczynke.....urwanie chmury a tutaj dzieciak w sandalach stoi. 10 zl w reku i prosi zeby ja zawiezc do szpitala bo mama umierajaca jest. Zal sie czlowiekowi zrobilo dziecka i mimo ze miasto w ktorym byl ten szpital byl nie do konca po drodze i tata musial zboczyc z drogi jakies 50 km (w jedna strone) ale ze ma miekkie serce to zawiozl ja na miejsce. Po drodze opowiadala jak to jej ciezko jest, ze tata tirem jezdzil i zmarl na raka pluc, ze siostra porazenie mozgowe ma itp, za to ona ma 12 lat bardzo dobrze sie uczy i ma szostki w szkole.

Po zajechaniu na miejsce cos tknelo fatra zeby razem z nia zajsc do tego szpitala. Zeby nie przeciagac - co sie okazalo.

Mamy oczywiscie w tym szpitalu nie bylo. Dziecko za to bylo dobrze znane policji. Pochodzi z porzadnej, dobrze sytuowanej rodziny tylko bachorowi sie w glowie przewraca i takie rozne numery robi.
Kogos tam podobno probowala juz oskarzac o molestowanie seksualne.

Od tego momentu ojciec zarzeka sie ze nigdy w zyciu nikogo nie wezmie juz na stopa, ja zreszta rowniez.

  
 
Mariusznia - spokojnie może nawet Ci się to zwróci - bo jak widzisz - mając taki samochód - możesz zaoszczędzić na "niektórych" przyjemnościach i mieć je gratios zamiast placić jak wszyscy
Paweł
  
 
Samochodzik jest stary, ale... fakt, trzeba przyznać... nietuzinkowy .
Co do tych... no.. przyjemności... -> wolałbym mieć je gratis z uwagi na moją... hmm... osobowość, cechy charakteru, etc. , a nie autko. Samochód jest, a za chwilę może go nie być...
  
 
Mój ojciec mi kiedyś coś takiego opowiadał Soop'ie I dlatego od tamtej pory nie podwozi/my.
A co do tego zwarcania się dobrych uczynków to jest tak, że każdy dobry uczynek zwraca się ale złym uczynkiem
Ja tam za nic nie płacę więc Pawle nie pisz, że "jak wszyscy"