Mróz - nie zpalił - pomóżcie ....

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cześć . Jestem nowy no forum .
Mam Espero 1,8 rocznik 97 , 145 tys przeb .
Normalnie zero kłopotów , pali po pierwszym bzyku , ale dziś było -15 . Nie zapalił.
Widać było że TROCHĘ PRÓBUJE ŁAPAĆ , ale nic z tego . Wyładowałem akumulator bardzo szybko ...
Nawet na dwa nie poszło , na hol nie miałem czasu ...
To powtarza się od lat , tylko na dużym mrozie , ale za każdym razem jakoś pójdzie i nie wiem nigdy co było przyczyną .
Trochę się tego spodziewałem więc dwa dni temu wymieniłem kable i świece na nowe , ostatnie tankowanie z jakimś "oczyszczaczem" do wtrysku ....
Teraz ładuję akumulator i planuję zajrzeć do kopułki rozdzielacza .
Akumulator jest stary (jeszcze z "glizdami" ) ale do tej pory spoko ..
PORADŹCIE coś bo za tydzień jadę na narty i nie chcę zostać tam pod śniegiem ....
Pozdrawiam i z góry dziękuję
Zdzinio z Wa-wy
  
 
Sam odpowiedziałeś sobie -akumulator stary. 4-5 lat to góra potem już nic nie możesz od niego wymagać. Zainwestuj 160 PLN i po sprawie. To cie nie minie.

  
 
A z czego ten oczyszczacz??? Może on zamarzł i przytyka gdzieś układ paliwowy??? No, ale też przy -15 to akumulator ma gdzieś 50-60% sprawności więc to normalne, że padł... tak szybko Ja bym od razu tego rozdzielacza nie rozbierał. Może poprostu to akumulator?!?! Ja osobiście mam Boscha Silver, auto stoi na mrozie nocami i rano jeszcze nigdy mi kłopotu nie sprawił. Ja stawiam na akumulator.
  
 
1) Pożycz sobie od kogoś dobredo akumulatora i na nim potestuj zanim wywalicz kasę na nowy
2) Zainteresuj się wtryskiwaczami, przy takim syfie jaki spalamy i tak niskiej temp. nie zdziwił bym się gdyby odmówiły współpracy, podobnie z układem paliwowym
3) instalacja zapłonowa, ale piszesz że przewody i swiece masz nowe, a co z kopułką, palcem rozdzielacza, może warto tam zaglądnąć.

Mój samochodzik (1,5) przy -15 odpala za pierwszym razem. Słychać na początku (przez ok 2-3 sekundy) jakby ktoryś cylinder przez chwilę nie łapał, no i oczywiście słychać klekot zaworów zanim olej nie zostanie przepompowany.
Aaa, jeszcze jedno. Samochód staram sie gasić zawsze na benzynie zanim zostawię go na noc ( to dla tych co mają gaz).
  
 
Witam,

Ja mialem podobny problem w zeszlym tygodniu. Po rozebraniu kopolki byl tam jakis dziwny osa ktory wygladal jak pumeks..
Po wyszyszczeniu wsyztsko chodzi pieknie

Pozdr
Jadzwin
  
 
Cytat:
2005-02-07 11:17:56, Jadzwin pisze:
Witam, Ja mialem podobny problem w zeszlym tygodniu. Po rozebraniu kopolki byl tam jakis dziwny osa ktory wygladal jak pumeks.. Po wyszyszczeniu wsyztsko chodzi pieknie Pozdr Jadzwin



Ten osad to pył z czujnika Halla, sypie się izolacja zwojów cewki, zalecam wymianę...
  
 
Z czujnikiem Halla potwierdzam, lepiej nie ryzykować. Koszt niewielki. Przy mroźnej pogodzie polecam dodać do benzynki preparat wiążacy wodę np. STP lub choćby denaturat. Mały korek lodowy skutecznie może zmienić plany na dany dzień.
Pozdrawiam
Artur
  
 
miałem to samo akumulator kręcił i nic. Kupiłem nową benzykę i pięknie odpala.Przedostatnio tankowałem w lato.
  
 
Cytat:
Nie montuj przypadkiem strumienicy ni chyba ze chcesz kilka koni mniej


Dobrze godo
czujnik halla to ok 20-30zl i 15 min roboty (samemu)
  
 
Niewiem jak ja to zrobilem
chodzilo mi o ten cytat:
Cytat:
Ten osad to pył z czujnika Halla, sypie się izolacja zwojów cewki, zalecam wymianę

  
 
musialem wydedytowac bo luk sie poprawil pytanie bo nie do konca zrozumialem..jezdzisz na gazie czy na pb??

[ wiadomość edytowana przez: qbaj dnia 2005-02-07 13:59:25 ]
  
 
Dzięki za wszystkie głosy
Jeżdzę na benzynie , nie mam gazu .

Zaraz się wybieram kupić cewkę czujnika Halla i kopułkę na wszelki wypadek
Napiszę czy pomogło

Pozdrawiam

Zdzinio
  
 
Cytat:
2005-02-07 14:15:18, Zdzinio pisze:
Dzięki za wszystkie głosy Jeżdzę na benzynie , nie mam gazu . Zaraz się wybieram kupić cewkę czujnika Halla i kopułkę na wszelki wypadek Napiszę czy pomogło Pozdrawiam Zdzinio


A czy zrobiłeś tak jak Ci polecił AsterixGal?
Cytat:
) Pożycz sobie od kogoś dobredo akumulatora i na nim potestuj zanim wywalicz kasę na nowy
2) Zainteresuj się wtryskiwaczami, przy takim syfie jaki spalamy i tak niskiej temp. nie zdziwił bym się gdyby odmówiły współpracy, podobnie z układem paliwowym
3) instalacja zapłonowa, ale piszesz że przewody i swiece masz nowe, a co z kopułką, palcem rozdzielacza, może warto tam zaglądnąć.

Mój samochodzik (1,5) przy -15 odpala za pierwszym razem. Słychać na początku (przez ok 2-3 sekundy) jakby ktoryś cylinder przez chwilę nie łapał, no i oczywiście słychać klekot zaworów zanim olej nie zostanie przepompowany.
Aaa, jeszcze jedno. Samochód staram sie gasić zawsze na benzynie zanim zostawię go na noc ( to dla tych co mają gaz).


W Łańcucie dziś było -21*C
Mój 1,5 odpalił bez problemów.
Mam akumulator Daweoo 2 latka.

Najpierw sprawdź na innym akumulatorze i zaglądnij do tej kopułki
A później kupuj potrzebne rzeczy.
Szkoda kasy, bo skoro nie kręci akumulator to wina jest po jego stronie.
  
 
Miałeś rację .
Naładowałem akumulator . Kręcił dobrze ale silnik zachowywał się tak samo jak rano .
Dopiero po dłuższym kręceniu zaskoczył i już chodzi normalnie .

Chyba wygląda że przyczyną było paliwo . Kopułka czysta , cewka też nieźle wygląda .
W tej sytuacji grunt to dobry akumulator i modlitwa o dobre paliwo .

CZY KTOŚ MA PATENT NA "UZDRAWIANIE " PALIWA ?!!!

Jadę w trasę i benzyna będzie przypadkowa ... (Słowacja )

Pozdrawiam wszystkich i dziękuję
Zdzinio
  
 
shell i BP chyba jest wszędzie
  
 
Cytat:
2005-02-07 10:02:27, Zdzinio pisze:
Cześć . Jestem nowy no forum . Mam Espero 1,8 rocznik 97 , 145 tys przeb . Normalnie zero kłopotów , pali po pierwszym bzyku , ale dziś było -15 . Nie zapalił. Widać było że TROCHĘ PRÓBUJE ŁAPAĆ , ale nic z tego . Wyładowałem akumulator bardzo szybko ... Nawet na dwa nie poszło , na hol nie miałem czasu ... To powtarza się od lat , tylko na dużym mrozie , ale za każdym razem jakoś pójdzie i nie wiem nigdy co było przyczyną . Trochę się tego spodziewałem więc dwa dni temu wymieniłem kable i świece na nowe , ostatnie tankowanie z jakimś "oczyszczaczem" do wtrysku .... Teraz ładuję akumulator i planuję zajrzeć do kopułki rozdzielacza . Akumulator jest stary (jeszcze z "glizdami" ) ale do tej pory spoko .. PORADŹCIE coś bo za tydzień jadę na narty i nie chcę zostać tam pod śniegiem .... Pozdrawiam i z góry dziękuję Zdzinio z Wa-wy


Witam Kolegę,
A po co chcesz zaglądać do kopułki rozdzielacza?
Chłopaki mają rację trzeba kupić nowy akumulator i po sprawie.
Poza tym tak myślę, że jeszcze - może to być pośrednią przyczyną naturalnie - sporą rolę odgrywa tutaj także olej na jakim jeździsz, jeśli to jest półsyntetyk a po przebiegu tak można wnioskować to wymienić go należałoby na droższy i lepszej marki.
Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2005-02-07 12:47:54, Sportsterek pisze:
Z czujnikiem Halla potwierdzam, lepiej nie ryzykować. Koszt niewielki.



Tiaa... Czujnik kosztuje około 20 zł, szukanie usterki i wymiana w ASO około 180, laweta 400, 2 dni przymusowego przedłużenia wakacji... bezcenne
brrr.... nigdy więcej takich niespodziewajek...
  
 
Cytat:
Tiaa... Czujnik kosztuje około 20 zł, szukanie usterki i wymiana w ASO około 180, laweta 400, 2 dni przymusowego przedłużenia wakacji... bezcenne
brrr.... nigdy więcej takich niespodziewajek...


ja jezdzilem na rozwalonym czujniku spalonej cewce i dziurawych przewodach(wszystko przeznie) Bog wie jak dlugo dopuki mnie kumpel ćvikiem nie objechal a to mnie zdziwilo pojechalem do salonu (to byla pierwsza usterka esperaka - mial wtedy 2 latka) jak mechanik rozktecil rozdzielacz to sie kupa syfu wysypala ale esperak nigdy nie stanol tylko w deszcz sie robil juz calkiem mulasty (ale w tedy bylem mlody i glupi wiec balem sie sam grzebac przy nowym aucie)
  
 
A ja mam odwrotnie - im większy mróz tym lepiej zapala , a jak jest cieplej to świruje..
Tzn. rano - no problem. Natychmiast (do 5 min.) po zgaszeniu - no problem. Jak postoi dłużej niż 15-20 min., ale nie na tyle długo żeby się "zmrozić" to muszę go długo kręcić i odpala "brzydko".

Kable, śwece - wymieniane nie dalej niż 3 kkm temu
Benzyna - tankowane niedawno, dolewałem jakiegoś "cudownego" świństwa
Wymieniłem czujnik temperatury silnika - ten dla komputera.

Macie jakieś pomysły? Bo na logikę to ciepły powinien palić łatwiej niż zimny??
A - za koło podbiegunowe się nie przeprowadzę
  
 
n0ras, prawdopodobnie wina leży po stronie gazu.
Jeśli gass nie jest dobrze rozgrzany (niska temp. płynu chłodzącego,
a zarazem ogrzewającego gass w parowniku) występuje zjawisko
oszronienia całego układu dolotowego.

Ja poradziłem sobie z tym w ten sposób, że gdy muszę zgasić nierozgrzany samochód,
przełączam go na paliwo, pochodzi z 10s lekko przygazuję 2000mpr, i dopiero wtedy wyłączam silnik.

U mnie to działa, problem z ponownym odpaleniem letniego samochodu ustąpił.