Złośliwość urzędników+polskie prawo=mam kłopot

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich! Od razu przejde do rzeczy.
Otóż jakieś pół roku temu kupiłem sobie auto. Ale przez brak czasu (praca) i kasy (jakaś lipna ta praca ) nie przerejestrowałem autka na siebie tylko tak se jeżdże na tablicach i dowodzie poprzedniego właściciela. Potem jakieś 3 miechy temu korzystając z przypływu gotówki założyłem sobie instalke LPG. Oczywiście znowu przez brak czasu nie wbiłem jej na czas do dowodu rejestracyjnego. I tak se jeździłem aż do dnia 16.10.2005r kiedy to skończył mi się przegląd, którego też nie zrobiłem na czas z wiadomych już powodów. No więc korzystając z tego że jestem na L4 i mam troche wolnego podjechałem do urzędu po pieczątke do dowodu że mam gaz. A Pani mi oznajmia że nie da mi pieczątki dopóki nie zrobie przeglądu a przecież nie zrobie przeglądu dopóki nie będe miał pieczątki w dowodzie. Błędne koło co? Ale ja sie uparłem i Pani urzędniczka poszła do naczelnika i ów "Szanowny" Pan stwierdził co następuje:
Skoro nie przerejstrowałem auta na czas, nie mam przeglądu i na czas nie wbiłem gazu do dowodu to jest tylko jeden sposób, czyli:
1. MAm wypełnić wniosek o tymczasowy dowód i tablice i z tym jechać na przegląd ( 60 zł + 170 przegląd)
2. Po zrobieniu przeglądu mam przerejestrować auto i wtedy dostane nowy dowód z już wbitym gazem ( 80 zł + nowe tablice bo starych mi pewnie nie oddadzą bo wyblakły, czyli następne 80 zł).
CZyli razem wychodzi 390 zł. A ja chciałem tylko jedną głupią pieczątke. I co mi teraz pozostaje zrobić? Ktoś ma jakiś pomysł? Bo pomijając kwestie że nie stać mnie na taki wydatek to auto jest mi potrzebne jak prawa ręka.
Jeśli ktoś wie jak sobie z tym poradzić w jakiś inny sposób niz przedstawiony przez urzędnika to proszę o pomoc!
Z góry dzięki.
Pozdrawiam.
Adam
  
 
Powiem tak...
Znajdz ugodowego dianoste który powie "instalki nie ma" albo powiedz że jeszcze jest nie wbita w dowód wiec nie jeździsz na gazie tylko na benie i opisz sytuacje... Myśle że diagnosta nie powinien robic problemu. Skorzystaj z opcji pierwszej
  
 
pojedź do wystawcy dokumentu o montażu i poproś o przedatowanie homologacji lub nową i nie zapomnij magicznych formułek w rozmowie
  
 
Dzięki pomysły niezłe napewno wypróbuje. Najpierw podjade do gazowników
  
 
Ja też tak mialem i wyszło mnie to 100 zeta więcej.
  
 
Możesz zawsze częściowo zdemontować instalkę i poukrywać, a na przeglądzie twierdzić, że jej nie ma.
  
 
Hm - tytuł tematu nie jest adekwatny, to nie jest złośliwość urzędników a jedyni takie przepisy, na wszystkie procedury jest określony czas i nie możesz sie tłumaczyć - niemiałem czasu, nie miałem kasy, trzeba sobie uświadomić że niestety utrzymanie samochodu to nie tylko koszt jego zakupu a potem lanie paliwa

ale życzę powodzenia w rozwiązaniu tego problemu chociaż powiem że "legalnie" będzie ciężko tego dokonać
  
 
Rzekłbym nawet, że ci urzędnicy okazali się być ludźmi całkiem przyjaznymi skoro podsuneli metodę jak to można załatwić.
  
 
Doookładnie
  
 
Cytat:
2005-10-20 18:46:52, Grzech pisze:
Rzekłbym nawet, że ci urzędnicy okazali się być ludźmi całkiem przyjaznymi skoro podsuneli metodę jak to można załatwić.



jasne.... tylko ile bez sensu Państwo i diagności za to zarobią
  
 
Cytat:
2005-10-20 19:03:54, LifeGuard pisze:
jasne.... tylko ile bez sensu Państwo i diagności za to zarobią


No właśnie w tym rzecz bo gdyby Pani urzędnik była tak bardzo miła to by dała pieczątke i nie chciała mnie więcej widzieć a ja widziałem wręcz kurwiki w jej oczach jakby tu ze mnie kase wydoić. Ja wiem że bez sensu się teraz tłumacze ale serio mam taką robote że jak chce dzień wolny to graniczy to z cudem bo szef zaraz twierdzi że robote olewam i biore wolne zamiast pracować. Dobrze że teraz będe miał inną to będzie łatwiej takie sprawy załatwiać. Ale jednocześnie mam nauczkę na przyszłość żeby takie sprawy szybko załatwiać i każdą okazje na to wykorzystywać.
Pozdrawiam.
  
 
Licz sie z tym ze jak cie zlapie policja i sie czegos czepnie to ci moga odcholowac auto i wtedy dopiero poznasz co to złosliwość urzędników O kosztach nie wspominając
  
 
Adamski... A ty o to samo chyba pytałeś na naszym forum KTK ?? pozrdawiam -=junior=-
  
 
Postaw się na miejscu urzędników: oni muszą przestrzegać prawa, nawet jeśli czasami wydaje nam się ono bez sensu i w razie jego nieprzestrzegania to oni dostaną po d.... , bo na przykład wywalą ich z roboty jak to kiedyś gdzieś wyjdzie na jaw. Pretensje miej więc do siebie, bo to Ty zawiniłeś nie załatwiając tych spraw w odpowiednim terminie.

PS: wbrew pozorom nie jestem urzędnikiem , ja się po prostu staram ich zrozumieć.
  
 
powiem tyle ze zamieszałes całkiem fajnie
  
 
Ja miałem podobnie - tyle że w Kąąąąąbiaku który jest w leasingu. Założyłem gaz w kwietniu '04r i wziąłem fakturę na siebie (moją firmę). Jako że pałam wręcz zajebistą miłością do wszelkich urzędów, oczywiście nie poszedłem w ciągu misiąca (tyle jest czasu ustawowo) do wydziału komunikacji. Po jakimś roku stwierdziłem, że jednak wypadałoby tę sprawę jakoś uregulować. W mojej firmie leasingowej dowiedziałem się że popełniłem dwa zasadnicze błędy:

1. Nie zgłosiłem ww. faktu w ciągu miesiąca
2. Faktura za montaż gazu powinna być wystawiona na firmę leasingującą bo to ona faktycznie jest włascicielem pojazdu.

Pojechałem więc do zakładu, gdzie mi montowali gaz, wyłuszczyłem sprawę i panowie wystawili mi nową fakturę, tym razem na SAM MONTAŻ INSTALACJI, (zależało mi na tym, aby fa była jak najmniejsza, bo musiałem im zwrócić Vat). Nowa faktura była już wystawiona na leasingodawcę, więc nie robili mi problemów. W wydziale komunikacji pieczątkę załatwił gościu z leasingu (przecież to ich samochód ), ja musiałem się tylko tam pofatygować, przekazać mu dowód na 15 minut i grzecznie poczekać na kanapce.

Morał z tego taki, że Polak potrafi, i każdy głupi przepis można obejść. Dodatkowo odniosłem przy tym kilka korzyści:

1. Nie musiałem sam stać w kolejkach w WK
2. Zarobiłem na koszcie przeglądu - w momencie jak zakładałem gaz Nuba miała przegląd ważny dwa lata. W momencie gdybym od razu wbił gaz w dowód, przegląd miałbym automatycznie po roku, teraz też mam po roku, tyle że rok później

W okresie tego roku jeżdżenia z niewbitym gazem, przejechałem 30kkmów, byłem we Włoszech, w Warszawie dostałem mandat i dowódu mi nie zabrali. Głupi to ma jednak szczęscie
  
 
Cóż... przepisy to przepisy... jak się człowiek nie wyrobi to trzeba kombinować...

Ps.Czy ktoś pobije rekord mojego ojca, który 2 tygodnie temu wyrejestrował Warszawkę Kąąąąbi, którą sprzedał w 1987roku?
  
 
Cytat:
2005-10-20 21:51:21, Makaveli pisze:
Cóż... przepisy to przepisy... jak się człowiek nie wyrobi to trzeba kombinować... Ps.Czy ktoś pobije rekord mojego ojca, który 2 tygodnie temu wyrejestrował Warszawkę Kąąąąbi, którą sprzedał w 1987roku?


Nie będzie z tym chyba problemów - ojciec żadnego auta nie zgłaszał nigdy.
  
 
właśnie to jest dziwne, bo myśleliśmy że będzie z 10 aut w bazie, a okazało się że były tylko 4 - Warszawa, Wartburg, Uno i ostatni Polonez. Czemu Warszawa i Wartburg dalej widniały w spisie, to tego nie wiem....

Ale już wyrejestrowane, jest OK
  
 
podlacze sie. zalozylem do cienkiego gaz i musze go wbic w dowod. przeglad mam dopiero w marcu. wtedy tez bede przerejestrowywal auto na swoje nazwisko. no i co mam robic, aby nie placic zbyt wiele?