Tuning vs TUNING

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Wlasnie naszla mnie chec na pewien temat. Chcialbym zeby powstala dyskusja na temat tuningu, chociaz to Hyde Park to mam nadzieje ze glownie bedziemy sie poslugiwac w tym temacie faktami, a nie plotkami... Wyrazcie swoje opinie .

Konkretnie to mam na mysli, co warto, a czego nie warto dotykac. Jakie konkretne czesci w jakich modelach warto zmienic, gdzie sie konstruktor pomylil lub tez w ktorym miejscu postawic znak stopu w zmianach.

Moim zdaniem cala zabawa w tuning musi miec nad soba sporo przemyslan. Zmiany zmianom sa nie rowne, stad tez w zyciu nie bede ingerowal w zawieszenie i hamulce samochodu, nad nim kupe czasu spedzili specjalisci, setki badan itp, chodzi o kwestie bezpieczenstwa. I niech nikogo nie zdziwi, ze jak kupil sobie najnowsze, niesamowite tarcze z nacieciami w ksztalcie delfinkow, to mu gorzej autko hamuje. Wyjatkiem sa pelne uklady, dedykowane pod model, rocznik itp, dobrego producenta, jednak tutaj $$$ gra spora role.

Druga kwestia ze z samochodu rodzinnego jest niemozliwym zrobic sportowy bez prawie calkowitych zmian, co w koncu konczy sie pozostawieniem tylko paru srubek z serii... Nikt tego nie robi, bo takiej jest kupic juz cos o zacieciu sportowym niz calosc przerobic.

Wyglad zewnetrzny pomijam, bo wydaje mi sie najmniej istotny. Smieszy mnie sytuacja gdzie kierownik inwestuje w spojler wielkosci laweczki, a swiece juz ledwo dysza, nie mowiac o pszczolach w filtrze powietrza.

Czytalem kiedys o Evo prawdopodobnie V, gdzie sama zmiana wydechu na przygotowany specjalnie pod ten model dodalo 42 konie co wydaje sie niesamowite, ale jak pokazywaly wyniki z hamowni prawdziwe.

Malo jest jednak takich przydadkow i wydaje mi sie, ze lepiej mocno stac na ziemi, a nie szukac kosmicznych pomyslow, bo niestety czasami rozne zmiany koncza sie tragicznie, chociaz o tym sie nie mowi...

Pozdrawiam i zapraszam do rozmowy .
  
 
No temat super.
Może powiem coś niepolitycznego, ale zazwyczaj coś poprawiając, coś się "psuje". Ale jeśli ktoś chce mieć moc a nie elastyczność, świetny wygląd ale straszny opór to świetnie. Dzięki, że jest tyle modeli autek i tyle możliwości tunningu. Kwestia wyborów.

Fakt, że samochody produkowane seryjnie mają pewne wolne zasoby do wykorzystania, ale ta granica jest niewielka. Nie da sie wszystkiego poprawić, a jedynie pewne elementy. Nawet stosując jak już napisałeś wydech o 42KM sprawniejszy, nie wierzę, że nie wpływa on na np głośność lub większą emisję związków szkodliwych. Zależy czy idziesz w osiągi bezwzględnie czy nie.
Nie wyobrażam sobie znacznych przeróbek osiągów bez ingerowania w hamulce, sorry. Chyba że się dupę wozi do kościółka. Zdarzało mi się odpalać fajkę od tarczy hamulcowych i to bez przeróbek silnika.

Może przykład: Sądzę, że Passata mógłbym bezproblemowo stuningować do ponad 200KM, turbina, zmieniony dolot i wydech, przeprogramowanie komputera, ok. Obniżenie zawieszenia i niski profil to też nie problem, do tego też jakieś hamulce by się przydały lepsze. Koszt pewnie już wyszedł około 15-20tys PLN. Wątpię czy byłbym zadowolony ze zużycia elementów, kosztów eksploatacji, braku elastyczności, wybieraniem tras "gładkich" itd. A za różnicę poprostu kupiłbym model fabrycznie dostosowany z większą mocą np VR6.

Życzę trochę rozsądku. Mam nadzieję, że nie zobaczę gdzieś przed sobą, przy prędkości 160km/h, jakiejś słabo przymocowanej ławeczki))))
T.
  
 
Polecam
Dziwny Tunning?



[ wiadomość edytowana przez: toom dnia 2005-02-10 15:32:18 ]
  
 
Mysle ze jesli mialoby to spelniac przynajmniej norme z jaka wyjechalo z fabryki, glownie bezpieczenstwa to w 20tys bys sie nie wyrobil . Zreszta ktos powie cos za cos, ale wrzucajac cos do autka niech pierwsza mysla bedzie to czy to jest bezpieczne dla siebie i dla innych, to dlatego setki dni zabiera inzynierom kazda zmiana i jej testowanie, nikt z nas nie jest w stanie przeprowadzic takich badan, ale przynajmniej warto pomyslec .

Co do artykulu to przyznam ciekawy, smieszy troszke okreslenie, cyt: "Usunięcie tych niedoróbek (co zwykle sprowadza się do szlifowania ścianek kanałów), marketingowo nazywane przez J. Chojnackiego "tworzeniem wersji GT silnika" ". Czyzby kolejne bardzo "trendy" okreslenie?? . Artykul nastawiony troszke w inna strone niz podniesienie mocy, osiagow, ale jak widac ciezko sciagnac w dol np zuzycie paliwa, za to nikt nie mowi ze latwo podniesc moc, bez skutkow ubocznych .

Nie ukrywam ze licze tez na glos Piotrka, bo blizej jest tych profesjonalnych firm, moze troszke wszystkim wyjasni jak wyglada profi tuning i jakim kosztem .
  
 
Proponuje forum streetracing.pl - dział gdzie ludzie przedstawiaja swoje auta.

Koszt modyfikacji zwykle przekracza 20 tys złotych .
Temat imho dziwny bo sa gusta i gusciki jedni pakuja 20 tys w wizuala i super bajerancki srodek z audio - chociaz i to kosztuje wiecej niz 20 tys profi , a inni pakuja 20 tys w silnik i sie ciesza jak objezdzaja star treki.

To tak jak z maluchem - mozna za 5 tys zrobic porzadny srodek , zmodyfikowac profesionalnie silnik, glebe porzadne fele i hamulce , a mozna wsadzic to w wizuala i sie cieszyc.
  
 
Cóż, tuning to strojenie, jakiekolwiek by nie było. Czyli dostosowanie do oczekiwań użytkownika.
Jedni lubią moc, inni elastyczność lub wygląd. mało jest rajdowych samochodów z prędkościami powyżej 180km/h. Chyba że dostosowane do torów. Można się bawić w przyspieszenie, ale kto weźmie żonę do samochodu oruruwanego, albo mamę na zakupy samochodem o fotekach w których nie można poprawić płaszcza i zawieszeniu twardości betonu.
Ciekaw jestem co poza oszlifowaniem głowicy można domowymi sposobami jeszcze poprawić. Kiedyś widziałem testy tłumików i chyba tylko jeden i to najdroższy miał podobną moc jak fabryczną, ale inne głośniej buczały)).
Proste silniki troskzę łatwiej zrobić, tylko czy z kolei starsze technologie skrzyń wytrzymują itd?.
Pozdrawiam
T.
  
 
W domowych warunkach ??
Wyrówannie mas korbowodów.
Obróbka głowicy
Wyrównanie mas tłoków
Obróbka kolektorów
Polerka wału korbowego i w/w elementów....
I wiele wiele innych.
Co do foteli to przed wigilią woziłem mame maluchem.
Zawieszenie BETON i fotele kubełkowe.
smiala sie tylko jak parkowałem bokiem
  
 
Cytat:
2005-02-10 05:47:36, _Gallus_ pisze:
. Zmiany zmianom sa nie rowne, stad tez w zyciu nie bede ingerowal w zawieszenie i hamulce samochodu, nad nim kupe czasu spedzili specjalisci, setki badan itp, chodzi o kwestie bezpieczenstwa. I niech nikogo nie zdziwi, ze jak kupil sobie najnowsze, niesamowite tarcze z nacieciami w ksztalcie delfinkow, to mu gorzej autko hamuje. Wyjatkiem sa pelne uklady, dedykowane pod model, rocznik itp, dobrego producenta, jednak tutaj $$$ gra spora role.



I tu cie mocno zneguje.
Zawieszenie dwie kwestie.
1. Zawieszenie samochodowe jest robione z wielka tolerancja, te same zawieszenie idzie do niemiec i do polski i musi byc przygotoawane na wszystko, wiec musi byc komfortowe, musi trzymac autka na zakretach itd. Natomiast my jak mamy juz to autko i wiemy po czym jezdzimy mozemy bardzo poprawic zawieche na bezpieczniejesze i lepsze. Np Ja, zalezy mi na przyspieszeniu i na bezpieczenstwie w szybkich zakretach wiec kupilem nizsze sprezynki plus regulowane amorki.
2. Czesto nasze auta maja juz swoje lata, wiec i ci goscie co projektowali to robili juz dawno dawno, a terazmozna kupic zawieszenie nowsze, o nowych rozwiazaniach. Np Ja- moja zawieche mimo ze strasznie zachwalana i nowinkowo podczas produkcji corrasia zostala zaprojektowana w 86-88 roku, natomiast to co mam teraz tez jest skutkeim wielogodzinnej pracy inzynierow ale juz z 21 wieku.

Dalej hamulce. Grzesiu co ty!
hamulce tez musza byc robione z tolerancja. Po pierwsze maja hamowac, po drugie maja sie odpowiednio zuuzywac, po trzecia kwestie kasowe w przyszlym uzytkowaniu.
Czesto wymiana tarczy duuzo daje. Teraz wyjasnie po co sa te rowki w tarczach, a wiec klocki trac o tarcze zostawiaja nagar ktory moze wejsc miedzy tarcze a klocek i pogorszyc hamowanie, a te rowki usowaja ten nagar, ale sa i minusy bo klocki sie szybciej zuuzywaja. Czesto sa dziurki, dziurki sa po to aby byl lepszy przewiew wiec i sie lepiej chlodza.
Zreszta czesto tarcze i klocki sa liczone tez ze zwykly uzytkownik zadko kiedy ostro hamuje wiec musza byc najbardziej skuteczne jak sa zimne, natomiast sa ludzie co czesto ostro hamuja i oni potrzebuja tych co lepiej hamuja jak sa cieple. Dalej np plyn mozna na DOT 5 wyminic i bedzie lepiej ale trzeba go czesciej wymieniac bo chllonie wode szybciej. itd itp

Jezeli mowie o produktach to o takich w miare wartosciaowych. Nie mowie o wies sprezynach czy super gwintowanym zawieszeniu supersporta.

Dalej ci inzynierowie jak siedza nad projektem to nie siedza po to aby najlepiej to zrobic ale po to tez aby zmiescic sie w wyznaczonej kwocie. Czesto ta kwota jest duuuuzo nizsza od puznejszej ceny auta.


Mam nadzieje ze zrozumiales czemu zle rozumowales
  
 
No Adas troszke sie nie zrozumielismy.

Mowiac o kombinowaniu przy zawieszeniu mialem na mysli sposoby np. kowalskie, ucinanie, czy tez glownie wstawianie sprezyn i amorkow mijajacych sie z powolaniem. Podkreslilem, ze zawieszenia dedykowane pod model, spelniajace wszystkie normy to juz inna bajka. Nie sztuka jest zrobienie po prostu gleby, kosztem wszystkiego naokolo, wez Adas pod uwage ze obnizajac autko obnizasz jego srodek ciezkosci, co nie w kazdej sytuacji jakby sie wydawalo poprawi stabilnosc autka.

Jesli zas chodzi o kwestie lat i technologii. Nie ma co tego porownywac, kazdy z okresow mial swoje wynalazki i dosc ciezko porownywac np ostre zawieszenie w cobrze z 420stka pod maska do np Lancera Evo 8. Dwa rozne swiaty, chociaz nie jest powiedziane ze podana cobra przegrywa z kretesem.
Oczywiscie jesli juz komus sie uda wzmocnic silnik i zrobic sobie potworka, co jest dosc trudnym zagadnieniem, zeby wszystko bylo profi to jasne ze zawieszenie trzeba zmienic, nie moze to sie bujac jak dres w remizie. Ale zwykla zmiana amorkow i sprezyn nie powinna sie na tym skonczyc. Kwesti usztywnienia calej budy, elastycznosci przy skretach, przeciez jesli wiekszy power to i wieksze napiecia materialu, nie samymi sprezynami, nawet regulowanymi autko jezdzi .

Ciezko tez Adas z wmowieniem mi, ze wzieli np sprezyny jakie masz i Corrado G60 i wyjezdzili nim setki godzin na torze, pozniej po ulicach, po czym zmierzyli cyfrowo zuzycie, przeciezenia itp.

Jesli chodzi o hamulce to wiem po co sa nacinki , chodzilo mi o wprowadzenia humoru w swego rodzaju czasami "osobliwe" modyfikacje.

Jesli zas chodzi o caly sztab ludzi, ktorzy tworza autka, to nie tylko ogranicza ich cena czesci, kosztow produkcji, czy tez zastosowania do dosc ogolnej rzeszy ludzi o roznych wymaganiach. Ograniczaja ich przede wszytkim wszelakie testy, jazdy i opinie jakie pozniej ktos wystawi, ogranicza ich mozliwosc przyszlych wpadek, jesli cos nawet malutkiego nie dopilnuja.

Oczywscie kazde autko ma jakies zasoby, tak jak kazdy tu to okresla. Ale jesli silnik jest dosc mocno wysilony juz przez fabryke, a jeszcze ktos proboje podkrecic srobke to tylko moze sie spieprzyc. Adas nie musze ci duzo o tym mowic, mam na mysli przeguby, skrzynie, synchronizatory biegow itp. Nie miales tego jako nowe czesci, to trzeba przyznac, ale tez nie byly w pewnym momencie na tyle przygotowane co im patatajow zapewniles.

Tuning: oczywiscie TAK! . Chcialem pociagnac ta rozmowe i temat, zeby troszke dac ludziom do myslenia ze nie wszystko co sie swieci jest dobre. Toom dobrze to podsumowal, na przykladzie swojego autka. Podstawa jest dobry silnik, jesli juz ktos chce sie bawic w przerobki w bebechach, bo czasami po paru latach dopieszczania silnika, mozemy sobie zadac pytanie: "czemu chcialem expres skoro lokomotywa ledwo na pospieszny wyciaga?"

P.S. Dzieki Adas za glos, powiedz na co to mam sie szykowac, bo cos wspominales o jakiejs wiadomosci .

  
 
Cytat:
2005-02-10 22:12:56, _Gallus_ pisze:
Ciezko tez Adas z wmowieniem mi, ze wzieli np sprezyny jakie masz i Corrado G60 i wyjezdzili nim setki godzin na torze, pozniej po ulicach, po czym zmierzyli cyfrowo zuzycie, przeciezenia itp.



Napewno mierzyli w specjalnej masyznie ktora kurczy i rozkurcza Moze sprezynki nie byly mega testowane bo wielka rewealcja znich nie jest ale np moje amorki to pewnie wiecej testoe perzeszly niz te seryjne bo normlanie sa z gornej polki

[ wiadomość edytowana przez: Pingu dnia 2005-02-10 22:28:48 ]
  
 
Jak napisał pingu wkładaja springi w maszyne i ogien kilkadziesiat godzin .....
Co do obnizania u kowala to czasami neistety jedyny sposób bo nie ma dedykowanych zestawów a jak sa to kosztuje 4 * tyle co auto
  
 
Ajjjj te maszyny , te nowe to slyszalem ze nawet zachowanie samochodu w poslizgu mierza , nie mowiac o zachowaniu koroserii w przypadku mocnego hamowania , a wszystko to kurczac sie i rozkurczajac , w koncu z gornej polki .
  
 
Zawieszenie? Poprawa? OK, na profesjonalne. Tak jak wszsytko co markowe i profesjonalne powinno być lepsze. Jak wszystko.

Pisałem. Zawsze jest kosztem czegoś. Choćby wytrzmałości, bo nowsze materiały, lżejsze, lepiej pracujące mają często elementy zużywające się częściej, większa ilość sworzni itd. Wymiana, ale pod warunkiem, że się o to dba i konserwuje.

Napisałem że wszystko zależy od oczekiwań. Jeśli jezdzisz po torach, ścigasz się i używasz autka w takim extremum, żebyś zobaczył różnicę tych kilku sekund to ok. Nie uważam, żeby niższe, bardziej sportowe zawieszenie było lepsze od standardowego, nie dla mnie. Pamietam choćby rozmowę przed wyjazdem do Modlina i teksty że przez Kozienice nie jadę bo dupa będzie bolała, pognę felgi lub stracę miskę. Gdzie jest więc to super zawieszenie sportowe? Pomaga na 1/4 mili? też może o ułamki sekund. Wiele przeróbek to przerost formy nad treścią. Wreszcie obniżenie zawieszenia powoduje inne opory powietrza, ale to już inna bajka.

Ale ciągle mówię że każdy ma swoje wymagania i oczekiwania, nie każdy jeździ po Polsce różnymi drogami 60 tys rocznie po różnych drogach. Niektórzy są w mieście i nawet jak się coś urwie to podjadą do garażu.

Cieszę się jednak że jest różnorodność, każdy znajduje coś dla siebie. Zarówno przy wyborze autka, opon, zawieszenia, koloru, tak i przy możliwościach tunningu. Ważen żeby się z tym dobrze czuć, dbać i być dumnym. Nie dać się zabić i dać radość innym
T.
  
 
Toom na filmiku ze zlotu kwietniowego pod Lokiem widac jak ,,standardowe'' zawieszenie gdy corras niezle smigal unosilo go do przodu podczas startu, zrozumialem to jak startowalem z gosciem co mial twarde w modlinie, zyskuje sie duzo ale glownie podczas startu, zreszta smigam raz po roku po torze w kielcach i warto dla tego razu reszte razu sie troche potluc
  
 
Daleko szukac ??
Zlot na Centrum start ja - seryjny silnik naprawde seryjny wtedy był.I mój czas.Start Kornela naprawde dobry ale zawias niestety nie był najlepszy i start czarka - niewazna jest moc auta ale zawieszenie w kjsach mozna malcem na niskiej glebie pojechac lepiej niz malcem mocnym na serii zawieszeniu.
  
 
No fakt, zawieszenie jest istotne, tylko że trzeba je używać. Tu się zgodzę.
Co do różnic w maluchu, to ten odbiega znacznie od wszystkiego. Tu nie ma standardu i ma specyficzne zawieszenie, które trzeba zmienić.
Ze zmian które chętnie bym przeprowadził, to polepszenie hamulców i poszerzenie oponek. Dla mnie istotny jest komfort poruszania się po naszych drogach z większymi prędkościami i na długie trasy bez bólu kręgosłupa. Często z większym obciążeniem.

Ostatnio zastanawiałem się nad zakupem drugiego autka, tylko do szaleństw, które można przerabiać, jezdzić w 1-2 osoby.
Co do zmian. Pingu, kiedyś pisałeś coś o zmianach w silniku, jakieś szlifowania, wymiany wału, itd. Skąd brać informacje, części i co można zrobić? Zakładając, że mam nowe autko, powiedzmy Vectra 2.0 136KM, do przerobienia. Co można i za ile, priorytetem będzie bezpieczeństwo, przyspieszenie i krótkie kręte trasy. Bez zmiany wyglądu.

Opel Vectra 2.0 136KM:
Zmiany:
jedziemy...
  
 
Pierwsza i ostatnia zmiana - samochod
Wiecej grzechow nie pamietam
  
 
Ciezkie auto z napedem na przod i slabym silnikiem wolnossacym...rzeczywiscie swietna baza do budowy przecinaka
  
 
Hmm, autko jak autko. Niektórzy przerabiają małe fiaty to dlaczego nie ten? Nie każdy chce jezdzić Betą.
  
 
Juz bym wolał auto do zabawy uno turbo czy seicento + silnik wiekszy.
Lepsza zabawa -......