Automatyczne ssanie w Weberze,rozrzad i uszczelka pod glowic

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Moje auto trafilo do "doktora". Na pierwszy ogien poszedl gaznik, kupilem reperaturke ale okazalo sie, ze w zestawie naprawczym nie ma wszystkiego, co akurat jest potrzebne. Problem jest z membranka w ukladzie automatycznego ssania, taka uszczelka/membranka na stopce (mam fotki ale na dysku). Czy bedzie pasowala od czegos innego, moze od Lady?
Poza tym zaobserwowalem cos niepokojacego. Bialy nalot w oleju i na bagnecie - wilgoc w oleju,tak to wyglada. Dodatkowo najwyrazniej jeden cylinder nie pracuje rowno. Obawiam sie, ze czeka mnie wymiana uczelki pod glowica, a jesli juz to pewnie zdecydowalbym sie na naprawe rozrzadu (pasek, wszystkie kolka)
Czy ktos moglby mi powiedzec na jakie problemy moge w zwiazku z tymi naprawami natrafic, jak przygotowac sie do tej operacji (zakup czesci - jakie i ewentualnie jakby ktos wiedzial, ze cos gdzies dla mnie jest to prosze o info). Chcialbym wszytkie te elementy wymienic na nowe....w miare mozliwosci.
Najtrudniej jest kupic kolka wydechowe i dolotowe, podobno od Cromy moga pasowac? Co wy na to? Napinacz, posrednie chyba dostane w EMF-ie.
Za wszelka pomoc bardzo dziekuje!
Sam mechanikiem nie jestem dlatego pytam co i jak, zeby przekazac to "doktorowi" zapewne przyspieszy to proces leczenia
Jakby co to kontakt na forum, a reszta danych jest w moim profilu.
Silnik to 1600 DOHC na gazniku.
  
 
Co do gaźnika to nie wiem od czego by pasowały częścia, ale jeśli chodzi o wilgoć w oleju to o tej porze roku to normalne i niekoniecznie musi być spowodowane uszkodzeniem uszczelki, ja bym nie ruszał, chyba że masz zaniżone ciśnienie sprężania na którymś cylindrze lub spieniony olej(całą objętością). Przyczyną nierównomiernej pracy może być też np. słabo dokręcona świeca(sam miałem taki przypadek - rozgrzany silnik na wolnych chwilę chodził równo a później zaczynał szarpać, przypadkiem rozlało mi się trochę oleju na głowicę i wtedy zobaczyłem bańki wokół świecy, po dokręceniu zaczął równiutko pracować), niższe ciśnienie sprężania na którymś cylindzrze, skład mieszanki "na granicy" - szczególnie na gazie, kiepska świeca itp. Co do rozrządu, to nie sądzę aby zużyły się koła na wałkach - są tak dużej średnicy, że pasek opasuje je na prawie połowie obwodu, na skutek czego naciski jak i też zużycie zębów jest minimalne, natomiast często jest "podjadane" małe kółko na wale. Miałem już kilka silników DOHC i w żadnym nie trzeba było wymieniać kół na wałkach, za to w każdym na wale. Tak więc ja bym głowicy nie ruszał(chyba że rzeczywiście padła uszczelka) a pasek, małe kólko na wał i rolkę napinacza(ważne ! - widziałem już silnik, gdzie taka rolka się rozleciała - efekt jak po zerwaniu pask!) warto wymienić.
  
 
Szpenio od gażników pogrzebał w moim Weberze, mówił, że naprawił. Wymienił membranke automatycznego ssania, przepchał kanały paliwowe (podobno musiał je rozwiercać), jakieś wentylki jeszcze powymieniał i przy zapłonie grzebał (po jakiego grzyba? działało dobrze).
Efekt jest taki, że już 5 razy byłem u niego bo auto chodzi gorzej niż poprzednio. Na gazie to jeszcze OK, ale na benzynie....
Przede wszystkim nie trzyma obrotow, spadaja do 0, czy silnik zimny, czy ciepły. Automatyczne ssanie działa.....tylko w warsztacie mechanika. Samochód spala potężne ilości paliwa (może nawet 25/100). Trudniej go odpalić (po co grzebał przy tym zapłonie), a jak go odpale to uruchamiam alarmy w autach obok i radio mi warczy, dla mnie oznacza to, że jednak zapłon jest teraz źle, bo wcześniej tego nie było.
Poza tym koleś cały czas mnie wysyła na regulację luzów na zaworach a ja mu mówie, że najpierw ma gaźnik pracować prawidłowo, to on mówi, że luzy mogą być przyczyną złej pracy gaźnika.
Co ja mam robić? Tam gdzie naprawiam zawsze auto nie mogli zrobić gaźnika, bo jak rozebrali to się okazało, że nie mają części (moja reperaturka nie wystarczyła) dlatego Webera "leczyłem" gdzie indziej. Teraz żeby cokolwiek robić przy tym aucie trzeba prawidłowo ustawionego gaźnika, odesłali mnie do tego cwaniaka od gaźnika, żeby skończył to co zaczął...i mają rację według mnie.
Jaka może być przyczyna tych objawów, pomóżcie i doradźcie co i jak to wyklaruje komu trzeba skoro sam nie wie.
Już nie mam siły . Od 8 do 17 w pracy jestem i każda wizyta u mechanika powoduje pewien zgrzyt no bo muszę opuścić miejsce pracy, straconego czasu i nerwów nie liczę są wkalkulowane w DOHC.
  
 
widze ze brak pozadnego gaźnikowca to przupadłosć łodzi bo schil tez miał prblemy z gaźnikiem ale niewiem czy go rozwiazał

a wracajaż do gościa to ładny z niego rzeżbiarz i ja bym był za opcjązmiany na innego bo prawdopodobnie gaźnik sie rozszczelnił a przyokazji pewnie przekalibrował ci dysze dlatego pali ci takie ilosci paliwa
szkoda ze z łodzi daleko bo w kraku jest rewelacyjny gażnikowiec