Przeskoczył pasek??

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Grrr...
Wczoraj w escorcie był zmieniany pasek rozrządu (wałek w głowicy -1,6 '91) z napinaczem (firmy skf) oraz termostat. Auto chodziło ładnie. Dzisiaj wracając do domu silnik po raz pierwszy nagrzał się do prawie środka skali. Po kilku km takiej jazdy silnik nagle zaczał się trzęść - objaw, jakby kończył się gaz (spadek mocy, brak normalnej reakcji na pedał gazu), choć jeszcze pół butli. Przełaczyłem na benzynę i auto w ogóle nie idzie, jakby brak paliwa. Biorę więc spowrotem na lpg. Jedzie i muli, i trzęsie.
Dojechałem pod dom, na wolnych 1500rpm, słychać jakieś dziwne stuki i auto trzęsie - objaw, jakby zakiś zawór się nie ruszał. Po zgaszeniu (właczył się na chwilę wiatrak) i ponownym odpaleniu (z trudem - silnik się "zachłystał") to samo, po nasłuchu - na 80% - spod pokrywy zaworów. Z rury wydechowej pluło olejem. Po godzinie już na żadnym paliwie nie da się uruchomić - silnik na chwilę się zachłyśnie i tyle. Można kręcić do rozładowania akumulatora. Zupełnie jak przy przestawionym zapłonie. I teraz tak sobie myslę, czy to mógł przeskoczyć pasek, czy coś z popychaczem (hydrauliczne), czy uszczelka pod głowica?
Proszę o wsparcie, auta brak kiedy najbardziej potrzebne?!
  
 
Hmm, ciezko cos na odleglosc, ale wspolczuje. Mozliwe, ze jak mechanik wymienil pasek, to nie naciagnal do konca i pasek przeskoczyl. Ciezko cos powiedziec
  
 
.. niop ..... najpawdopodobniej mógł pasek przeskoczyć ....... kolega nie potrzebnie tyle chechłał silnik ...... czym prędzej do mechanika trzeba jechać ....... ale bez uruchamiania silnika ......
  
 
bardzo mozliwe ze pasek - zreszta jest to nierzadka przyczyna - tak naprawde dobrze mozna nastawic walki jak sie zdejmie pokrywe na nacieciach fabrycznych - jak mechanicy znacza na kolkach to nierzadko im sie to nie uda - i w essim jest takie polozenie (mowie na przykladzie zeteca) ze jeden walek dolot jak jest przestawiony o jeden zabek to silnik na wolnych potrafi czkanc a wyszsze sa ok - kazde inne powoduje takie objawy jak u ciebie albo wogole nie da sie odpalic o czym tez wspomniales - moze zle dociagneli napinacz ale wtedy to nie chce sie o tych mechanikach wypowiadac... albo pasek jakis umfall..
  
 
Jeżeli to CVH to jest bezkolizyjny.
Trzeba zrobić pomiar kompresji.

Później sprawdzić ustawienie rozrządu na znakach fabrycznych i naciąg paska rozrządu (w połowie najdłuższej długości między kołem wałka rozrządu a kołem wału korbowego powinno się go dać obrócić o 90 stopni- ani mniej ani więcej)..Jak olej jest w wydechu, to może to być uszkodzona uszczelka pod głowicą, albo pęknięta głowica. Spróbuj zdjąć korek wlewu oleju i zbiorniczka wyrównawczego i niech druga osoba odpala zaobserwuj czy nie wydobywa się "chmura". Ale podstawa to pomiar kompresji.
A wogóle to najlepiej go wstawić do tego mechaniora i niech się on z tym buja ... chyba, że to ty sam robiłeś.

[ wiadomość edytowana przez: Tsport dnia 2005-01-26 19:53:27 ]
  
 
Nie, ja nie robiłem, bo nie miałem czasu. Gadałem z nim i mowi, że to nie może być to, bo by już wcześniej się coś działo (do usterki przejechałem ok 40km). Zrzucił winę na elektrykę. Jak narazie po przejrzeniu elektrozaworu od benzyny i podmianie dwóch świec (na trzeciej ukręcił się klucz marki toya) na używane dwuelektrodówki zachłystuje się na obu paliwach na dłużej, ale po puszczeniu rozrusznika gaśnie. Iskra jest na wszystkich kablach. Wykręcone świece nie były jakoś bardzo czarne czarne czy mokre.
  
 
Podaj jakieś dane. To jest 1,6 CVH? Napisz czy na wielopunktowym wtrysku itp.
  
 
Nie wiem czy cvh dokładnie, ale patrzyłem do książki obsługi fiesty i dane podobne do mojego silnika ma cvh, ale tam piszą tylko o gaźniku. Monowtrysk, lpg instalacja jak gaźnik, na śrubki. Świece zmienione na używki dwuelektrodowe (które dobrze chodziły w innym aucie) z jednoelektrodowych. Paliwo nie leciało za i przed elektrozaworem. Po dolaniu do baku 4l (wskaźnik pokazuje ćwierć, ale kto go tam wie, w końcu dopiero co kupione auto) dalej nie odpala (zachłystuje się). Czy powinienem słyszeć pompę paliwa przy przekręcaniu kluczyka? Słychać takie przerywane dziwne odgłosy zamiast cichego, krótkiego buuu (tak powinna startować pompa?), po wyciągnięciu kluczyka również. Pompa paliwa jest w komorze? A czujnik poziomu paliwa?
escort 1,6 '91 ghia
  
 
Pomyłka: to nie wtrysk a gaźnik!
Zrozumiałem to w pełni po wykręcniu wielkiej obudowy filtra powietrza i wyłonieniu się z czeluści zapchanej komory mechanicznej pompki paliwowej. Zmylił mnie moduł (to chyba moduł?), który wyglada jak jakieś samochodowe 386 (znaczy się jak komputerek), do którego dochodzi wężyk podciśnienia i który znajduje się koło pojemnika z płynem do spryskiwacza (z przodu po lewej). Model to escort z '91 1,6 ohc z lpg.
Wykryłem dzisiaj, że nie pompuje paliwa. Sprawdzałem przed i za
elektrozaworem, podłaczałem bezpośrednio butelkę z benzyna,
podciagałem ustami benzynę i nic. Nie pompuje. Więc mam teraz taką teorię: nie chodzi na benzynie z powodu pompki, a na gazie telepie, bo puszczał wcześniej dwa paliwa (miałem wcześniej problemy - jeździł w pozycji 0 na centralce), poprzedni właściciel wspominał, że niedawno był na regulacji, więc pewno ustawili mu jakoś na dwa paliwa. W momencie gdy pompka poszła się czesać zaczał też ledwo jeździć. Teraz nie odpala na lpg, bo jest ubogo ustawiony, poza tym mróz.
A gdyby to jednak nie to, to czy moduł czy rozdzielacz czy cewka mogą tak paść, że iskra jest a mimo to chodzi na pół gara? Może jest ktoś z Opola, abym mógł sobie na chwilę podmienić moduł i kable zapłonowe i sprawdzić?
Czy mógł by mi ktoś zerknąć na rozdzielacz i napisać z którego gniazdka WN idzie kabel do którego cylindra?
W ostateczności poszedł wałek rozrządu lub przestawiły się fazy rozrządu
Co do tego odgłosu o którym myślałem, że to elektryczna pompa paliwa, to jest to jakiś plastikowy tłoczek który wysuwa się
z czegoś, co przypomina plasitkowy kubeczek (wysuwa się od dołu), do tego przychodzi wtyczka elektryczna a znajduje się to na przegrodzie czołowej koło serwa hamulców. Co to może być za sprzęt ten kieliszek
  
 
Dzisiaj założyłem nówkę pompkę i dalej nie pompuje
I nie wiem co teraz. Wałek rozrzadu to chyba nie, bo aby docisnać pompkę do końca musiałem skręcać nakrętki. Paliwo podciagałem, machałem elektrozaworem i nic. Auto odpala po zalaniu perwszego przelotu paliwem, ale gaśnie po kilku sekundach gdy to paliwo się kończy. Mógłby ktoś napisać jakim kolorem oznacza się główny przewód paliwowy? Do pompki (mechaniczna) dochodzą dwa z baku. Jeden przy pompce ma czerwoną końcowkę a drugi białą. Który to powrót a który to główny?
  
 
lookaash ile dales za walek ????
  
 
Chyba ktoś mnie źle zrozumiał.
Jaki wałek? Rozrządu? Ja nie wiem, bo go nie zmieniałem Zmieniałem pompę paliwową, bo nie pompował paliwa, ale dalej nie pompuje i nie wiem co to. Myślałem, że to krzywka na wale rozrządu, ale to raczej nie to.
A może dostałem pompę od innego modelu escorta (chociaż mówiłem escort 1,6 z 1991)? Na opakowaniu pisze escort 1,4 3tubi, escort gt 1,6 3tubi, made in Italy. Śrubki pasują, natomiast wlot paliwa ma większą średnicę niż w tej co miałem przez co musiałem zciągać szybkozłączkę i naciągać ten pół-elastyczny przewód; powrót zaś ma średnicę mniejszą, tak że po zdjęciu szybkozłączki z pół-elastycznego przewodu mogłem go nałożyć na rurkę w pompce, która notabene ma malutką dziurkę przepływu, nie pełną jak w oryginalnej pompce. Czy ktoś jest w stanie mi pomóc
  
 
Problem jest taki, ze na odleglosc niestety nikt Ci teraz nie jest w stanie pomoc.
  
 
Ale może ktoś potrafi odpowiedzieć na pytania, który kolorek szybkozłączki na przewodzie paliwowym przy pompce oznacza powrót a który główną żyłę paliwa; i czy dostałem dobrą pompkę...
  
 
Spróbuj zdjąć przewód wylotowy z pompki który idzie na gaznik załóz kawałek węzyka i butelke przezroczystą i niech ktoś kręci rozrusznikiem jeżeli pompka podaje paliwo to albo padniety elektrozawór paliwo/gaz ale on ma chyba też srubę zeby ręcznie sterować druga możliwość zapchał się gaznik zaciągnął coś z dna baku. Cudów nie ma
  
 
Niestety - to nie pompa ani nie popychacz. Podczas kręcenia rozrusznikiem miałem palec dociśnięty do popychacza. Ani drgnał.
Co wy na to? Popychacz posmarowałem olejem, nie zacina się. Pozostał tylko wałek rozrzadu (ohc)?
Po napompowaniu ręcznie paliwado komory gaźnika auto odpala, ale chodzi trochę kulawo. Paliwo nie dochodzi. Próbowałem wiele konfiguracji.
Jakie są ceny: panewki wałka rozrządu, wałek rozrządu, śruby głowicy, uszczelniacz wałka do escorta 1,6 cvh gaźnik hydrauliczna regulacja zaworów? I o co chodzi, że wałek "obraca się w pięciu łożyskach wykonanych bezpośrednio w głowicy" czyli co, sa nie wymienne? A może nie trzeba ściagać głowicy? Szlifierz konieczny rozumiem przy wymianie panewek (które to wypadałoby przy tkaiej robocie zmienić).
Jak wstępnie ustawić hydraulicznie regulowane zawory?
A może założyć elektryczną pompę paliwa?

[ wiadomość edytowana przez: lookaash dnia 2005-02-04 21:29:47 ]
  
 
No i spotkał się ktoś z taką sytuacją? Czy wałek może być aż tak sklepany, że popychacz się wogóle nie rusza?
  
 
W skrajnych przypadkach jest to możliwe.
  
 
Auto nierówno pracuje po zalaniu komory pływakowej (ręcznie pchajac pompkę), tak jakby zawory nie były zgrane (sa hydrauliczne popychacze). Aha, popychacz nie chodził podczas kręcenia silniczka rozrusznikiem.
Po ustawieniu koła rozrządu na znak wał korbowy jest na 0 na podziałce - dobrze? Czy przez źle ustawiony pasek coś mogło się stać z wałkiem? A i jeszcze jedno, pokręcając kołem rozrządu czułem duży opór w porównaniu gdy kręciłem wałem korbowym, ale może tak powinno być, nie wiem, wcześniej nie próbowałem...
A na koniec głupie pytanie: w którą stronę kręci się silnik?

[ wiadomość edytowana przez: lookaash dnia 2005-02-06 21:41:18 ]
  
 
Dzisiaj wyciągnąłem wałek (góra dwie godziny roboty).
Wyszedł w dwóch częściach...
Pęknięty dokładnie w połowie, nawet równo. Teraz tylko dojść,
dlaczego pękł. Jakieś pomysły?
- Zapchany kanał olejowy? (na pierwszy rzut oka drożne).
- Szok termiczny? (pękł gdy silnik po raz pierwszy nagrzał się do normalnej temperatury, wcześniej ledwo poczštek optimum łapał od łaski).
- Zmęczenie matariału? Na środkowym łożysku jest największe obciażenie, choć minimalnie - dobrze myślę?
- luż na łożyskach? Ruszajac wałkiem przed wyciagnięciem nie czułem luzu.

Co polecacie jeszcze sprawdzić?