MotoNews.pl
  

Problem z odpalaniem na gazie

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
nie odpale na gazie nawet po krotkim postoju. bylem u gazownikow ale nic nie stwierdzili.zawory w silniku mam ustawione, zaplon rowniez, swiece nowe na benzynie pali bez problemow.jakies cuda to uslyszalem od gazusiów!!!czy ktos moze mi pomoc?o co chodzi?czy oto ze jest zimno?nie sadze.z gory dzieki za wiadomosc.
  
 
Jeśli pali na benz bez problemacji i masz wszystko ustawione jak piszesz jedyne co pozostaje to zmienić gazowników
  
 
Cytat:
2002-12-04 20:44:49, will pisze:
nie odpale na gazie nawet po krotkim postoju. bylem u gazownikow ale nic nie stwierdzili.zawory w silniku mam ustawione, zaplon rowniez, swiece nowe na benzynie pali bez problemow.jakies cuda to uslyszalem od gazusiów!!!czy ktos moze mi pomoc?o co chodzi?czy oto ze jest zimno?nie sadze.z gory dzieki za wiadomosc.


Też tak mam
  
 
Jedynie co mogę polecić, to przedewszystkim podstawowa kontrola. Po pierwsze filtry gazu i powietrza. Zdjąc otulinę z fitru powietrza. Spuścić oleum z parownika. Dalej sprawdzić przewody WN, wszelkie ich osłabienia najpierw wyczuje się sie na gazie.
Rozumiem, że sparwy typu zapłon, regulacja miesznaki gazowej itp są w porządku. Jeśli to nic nie daje a na wolnych obrotach chodzi ładnie i nie gaśnie to ciężka sprawa. Może koledzy powiedzą coś więcej
  
 
Coś takiego u mnie miało miejsce jedynie jak miłem nowy parownik.Jak się już membrany ułożyły to wszystko jest OK.
Teraz nawet na mrozie odpala po nocy.
Uważam jednak że po odpowiednim ustawieniu gazu powinien odpalać.
  
 
Cze. Tez tak miałem zeszłej zimy, a okazało się, że miałem nieszczelny jeden przewód doprowadzający płyn chłodniczy i uciekło mi sporo borygo przez co parownik nie do końca był nim zalany i cały czas był zimny, na gaz mogłem przełączyć dopiero po pełnym ogrzaniu silnika, a parownik ogrzewał się ciepłym powietrzem panującym pod maską. Więc sprawdz płyn w chłodnicy może to to.
  
 
Może masz starszawe membrany w wyparowniku i są bardzo sztywne a jeszcze ujemne temperatury potegują to zjawisko.
  
 
ZieMa. A co to znaczy starszawe. Bo ja mam gaz od pół roku i też mam podobną sytuację. Parownik nagrzany jak cho..., płyn w chłodnicy wymieniony, zapłon, świece, kable itp. wszystko OK, a nawet jak nagrzeje mi się do ponad 60 stopni i zgaśnie, to ma wielki problem z odpaleniem.
  
 
Wiecie co wam moge poradzić ZMIŃCIE GAZOWNIKÓW jeżeli instalacja jest w pełni sprawna i dobrze ustawiona to autko powinno odpalać nawet po kilkudniowym postoju na zimnie, a nawet na kilkustopniowym mrozie. Ja teraz tak mam ustawione jest OKi, ale radze wszystkim po dłuższym postoju odpalajcie na benzynce!!!!!!!! A tak przy okazji to mam pytanko: "Jakie są objawy uszkodzonej membrany w parowniku?" to tak na przyszłość chciałbym wiedzieć.
  
 
Najprawdopodobniej ''zalewasz'' świece gazem i stąd kłopoty z odpaleniem.
Gaz do dechy i kręć rozrusznikiem.
  
 
Kubek, z całym szacunkiem, ale jeszcze nie słyszałem o takim efekcie. Przy paliwie jest to możliwe, ale przy gazie nie.
  
 
panowie bylem dzisiaj u poleconych od znajomego gazownikow.ustawili mi gaz na cacuszko.ale dalej efekt ten sam.poradzili mi ze moga wzbogacic mieszanke ale bedzie wiecej palil.jednak jest jeszcze jeden pomysl.mozna poprowadzic do kabelkow od reduktora cos co bedzie mialo role wprowadzania wiekszej mieszanki podczas odpalania.cos jak wtrysk wiekszej ilosci gazu.jutro bede to zmontowywal.jak sie powiedzie to napisze co i jak.bo na razie nie wiem zupelnie jak to sie robi.założą ,zobacze i opowiem.
  
 
Zasadniczo nie znam się aż tak bardzo na gazie. Jednak wiem jedno: poprawnie założona i wyregulowana instalacja nie powinna tak robić. Ja bym szukał przyczyn gdzieś indziej, może zapchane przewody, jakiś syf, przeczyścić wszystko raz jeszcze, może podkręcić dyszę wolnych obrotów, podnieść obroty jałowe. A osobiście nie mam przekonania do takich "domowych" przeróbek. Szczególnie że to gaz. Tak więc uważaj!!!
  
 
Ja mam takie "ssanie" zamontowane od nowości, jest to czerwony przycisk obok przycisku przełączania benzyna-gaz. Jak odpalam na gazie (przy zimnym silniku), to przekręcam stacyjke raz, na chwilę kręce rozrusznikiem niczego nie dotykając, pózniej puszczam i trzy razy wciskam ten czerwony przycisk, po czym przekręcam stacyjkę jeszcze raz i dodaje lekko gazu. Autko pali nawet w kilkustopniowym mrozie.
  
 
Uwierzcie mi panowie , że gazem można szybciej "zalać" silnik niż benzyną.
Wiem co mówię , bo trzy lata jeździłem DF z gazem.
  
 
To prawda gaz w duzej ilosci zostawia taki bialy nalot (nazywam to zamarzaniem) i jak przymrozi swiece to nie odpali no i trzeba czakac az to zajdzie .
Ja mialem problemy z gazem zaraz po zalozeniu, okazalo sie, ze mam zwalona uszczelke przy takiej "igliczce" w gazniku, nia sie ustawia sklad mieszanki. U mnie bylo za duzo powietrza i tez gasl.
Jak to wymienilem, pojechalem do gazorkow, aby ustawili koncowo i od tego czasu nic nie tykam chodzi cacy
  
 
U mnie dokładnie to samo will :-(((( Musiałem nauczyć się prawie zawsze przełączać na PB przed postojem.
Ale ja składam to na karb starego reduktora i zapewne membran.
Ale u mnie nie zapalał zimny nawet w lato, mimo przeróżnych metod: ssanie-bez ssania, dodatkowa dawka gazu i bez itd. No a teraz to w ogóle nawet nie próbuję.
Nie mam kasy a wymianę membran, ale jak mówicie, że to może nie pomóc, no to dramat. Reszta (gaźnik, filtry, zapłon itp) OK. Trochę się już przyzwyczaiłem, ale jak będę miał ciut kasy, to się znów za to wezmę.
pzdrv
  
 
A może właśnie dostaje za dużo gazu ?? Spróbuj tak: włącz zapłon, nie zapalaj silnika, zdejmij pokrywe filtra powietrza i czapke Spróbuj dosłuchać się lecącego gazu. Jeżeli leci może to oznaczać, że np. membrana się podwiesiła... ja to tak sobie tłumacze Ostatnio auto zgasło mi na gazie i już nie mogłem go odpalić. 5 min. szukałem wiatru pod maską (słyszałem szum gazu) poklepałem trochę parownik, może nawet trochę bardziej... i... jak ręką odjął. Wsystko wróciło do normy. Spróbuj, co Ci szkodzi
  
 
Cytat:
2002-12-08 16:39:47, Konrad_Polk pisze:
(...) poklepałem trochę parownik, może nawet trochę bardziej... i... jak ręką odjął. Wsystko wróciło do normy. Spróbuj, co Ci szkodzi



Pewnie poklepałes po przyjacielsku
  
 
Ja za to dziś miałem inny problem z odpalaniem. Zawsze odpalam na benzynie, a dziś nic. Kręciłem i kręciłem i nic, a jak przerzuciłem na gaz za pierwszym razem. Potem szybko na paliwko. Tylko, że na paliwie szarpał, dyszał, jakby jedna świeca nie paliła. Jak przerzuciłem na gaz to miodas, równiótko i głancowato. Po kilkunastu kilometrach, na dobrze rozgrzanym silniku przerzuciłem na paliwo i znowu szarpanie i jakoś tak dziwnie, jakby nie mół się wkręcic na obroty. Jak już się wkręcił to szedł. Na gazie żadnych problemów.
Teraz mądrale myślcie i poradzcie co to może być. Ja myślałem o pływaku, ale niedawnoi był wymieniany. Może wymroziło wodę z paliwa w gaźniku??