Problem z akumulatorem.prosze o pomoc

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
witam
wczoraj na prawie caly dzien zostawilem oczywiscie niechcacy samochod na zapalonych swiatlach.gdy wieczorem poszedlem po cos do sam.juz sie nie palily.moje pytanie dotyczy kabli do naladowania mojego akumulatora po podlaczeniu do akum.innego sam.nigdy nie musialem tego robic dlatego nie wiem za bardzo jak.mam dostep do samochodu drugiego ktory ma mocny akumulator.
prosze mnie poinstruowac gdzie jak i ktory kabel podlaczyc aby naladowac moj akumulator.
mysle o tym kablu czerwono czarnym z klamerkami czy czyms takim
pozdrawiam/kaktus1
  
 
Plus do plusa, minus do minusa
  
 
dla mnie to nie jest takie oczywiste dlatego prosze o pomoc.co zrobic jak juz podlacze te kable?odpalac moj czy w tamtym wlaczyc zaplon.o takie konkretne szczegoly mi chodzi
  
 
Podłącz kablami swoją kleme plusowa z jego plusową, swoja minusową z jego minusową i po prostu odpal auto - ot cała filozofia. I masz uruchomione auto i możesz dojechac do domu. Z tym że i tak akumulatur masz nienaładowany. Aby go naładowac to musisz zanieść do domu i podłączyć prostownik, albo po odpaleniu przejechac kilkadziesiąt kilometrów bez startownia, świateł, radia itp. - jak nie był rozładowany do końca a masz sprawny alternator to powinien sie na tyle podładowac żeby póżniej zapalił. Ale i tak sugeruja naładowac go prostownikiem.


[ wiadomość edytowana przez: andrzej_krakow dnia 2005-03-12 14:51:12 ]
  
 
Warto też wspomnieć, żeby dawca pradu też był odpalony i żeby w dawcy były utrzymywane trochę wyższe od wolnych obroty.
  
 
WAZNE, zwlaszcza jesli masz gowniane kable (takie z marketu) -NIE KREC SWOIM ZA DLUGO, a ktos niech patrzy, czy sie kable nie grzeja.
kiedys w motorze byl tes i pokazywali, ze jak za dlugo przez te tanie idzie prad, to sie grzeja, a w skrajnych przypadkach topi sie izolacja - wiec lepiej uwazac.
Lepiej pykac po pare razy niz chychlac dlugo.
  
 
dzieki za pomocne rady.udalo sie.wszystko wedlug waszych wskazowek.jeszcze raz dzieki!
pozdrawiam/kaktus1