Dzwon :(

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Przeczytajcie troche długie ale ludzkie hamstwo nie zna granic

Witam dzis niestety miałem dzwona naszczęscie nie moim fiaciiem tylko służbowym sprinterem a było to przy wyjezdzie z zajezdni tramwajowej w wawie na światłach predemną stał jelcz z pługiem z tramwaji a ja za nim zapaliło sie zielone omn wyjechał na skrzyżowanie stanął na środku zeby przpuścić tych z naprzeciwka a ja stanąłem za nim jakies ze 2 metry i koles nistąd ni z owego zaczyna cofać (swiatło cofania nie działoło)(a cofął pewnie dlatego ze zadaleko wyjechał i ten z naprzeciwka by sie nie zmieścił tak mi sie wydaje) ja odrazu klakson i wsteczny ale ślisko było i nie zdązyłem ruszyc bo koła tylko zamieliło no i przywalił. koleswielce zdziwiony wyszedł i do mnie z pretensjami ze za blisko stanąłem to ja do niego z mordą ze jak wykonuje manewr to musi sie upewnic ze nic nie zachaczy a ja se mogłem stać wszędzie (widac zobaczył ze młody jestem to mi kit wciśnie) i zjechaliśy na zajezdnie on wezwał nadzór ruchu bo musiał a ja psy i koles trzymał sie tej wersji ze ja za blisko stałem a jak CI przyjechałi i jak składał zeznania nagle wyskakuje ze ja mu... w dupe wjechałem ze za szybko jechałem i nie wychamowałem (świadków niestety nie ma) no i teraz jest problem bo psy chciały mi walnąc całą winę bo oczywiście uwierzyli jemu (wcale sie nie dziwie) ja sie niechciałem zgodzić wiec sprawa poszła do sądu i w srode mam sparwe juz i tu mam pytanie jak myslicie co sąd uzna (wiem napewno ze nie mi racje) i jaki ewentualnie kkoszty moze mi władować?? a no i co mam kolesiowi zrobić bo najchętniej to bym go przejechał czymś lub mu nogi z d... powyrywał
Dodam ze kolesiowi w robocie nic by nie zrobili ewentualnie troche premi zabrali czyli około 100 zł bo pracuje tam podobno 36 lat juz bez większych przygód a ze jako jezdze w prywatnej firmie na wynajem dla tramwaji to mnie mogliby pociągnąc do naprawy tego lub nawet zwolnić mnie naszczęscie uwierzyli mi w robocie wiec problemów nie powinienem mieć
Pozdro i dzięki ze dotrawaliście do końca w tak długim wypracowaniu
dzięki za odp
  
 
jak uwierzyli w pracy to w sadzie tez powinni, wiesz troche przejebane ze koles ma takie doswiadczenie . . .ale mysle ze dasz rade
  
 
ja pierdole ale przejebane normalnie jakby mi koles takie kity przy pałach wciskal to bym sie chyba nie powstrzymal od rekoczynow teraz to ogolnie troche kiepska sprawa, chyba ze jakis lewych swiadkow zalatwic...
  
 
znajac life - masz przejebane

mojemu ojcu wcisneli ze na dystansie 15m rozpedzil 132 do 60 na godzine bo tak orzekl specjalista... sprawdzane z autem kumpla - impreza wrx dala rade jedynie do 30.... (szuter)
  
 
o w morde kopany hujec... przeciez jak bymbył na twoim miejscu to zebrał bym kolegów z podwurka po cichaczu gdzies go złapac i wpierdol chyba troche przesadziłem ale inne rozwiazania ni skudkuja a sadem sie nie orzejmuj... moze za 10 lat po kilku rozprawach cos wymysla albo przedawnia
  
 
świadków raczej nie da rady bo psy sie pytały czy byli swiadkowie wiec teraz nie podłoze nikogo a co do rękoczyn ów to narazie sie powstrzymałem ale w środe po rozprawie niewiem czy daruje a jak nie to na zajezdni go bede widywał prawie codzinnie wiec cos sie jeszcze pomyśli. Z teog co policja mówiła ze sąd uzna pewnie współwine lub bezwine niczyja więc duzo mi to nie da ale on za jelcza bedzie sam odpowiadał i w robocie zawsze juz bedzie miał w papierach a o to mi głownie chodzi zyeby tez coś miał z tego
pozdro
  
 
szkoda ze jak byla policja to nie kazales im sprawdzic jego swiatla cofania,
  
 
Coś mi sie tu nie zgadza, przede wszystkim pały powinny zobaczyć czy na nawierzchni były ślady hamowania/poślizgu, to podstawa, no i tak jak napisał Bimber, powinni sprawdzić światło cofania w Jelczu. Poza tym pisałeś, że były tesh inne auta na skrzyżowaniu. Szkoda, że nie zatrzymałeś kogoś kto był np. za Tobą. No ale nie znam szczegółów więc moge nie mam racji co do świadków.

Co do kosztów, jeśli to bedzie sprawa "o kolizję" i stwierdzą, że to Ty jesteś winny, to dostaniesz pare punktów i jakąś grzywnę (np. 1000 zł - ale z tym nigdy nie wiadomo) no i będziesz musiał pokryć koszty sądowe (100-200 zł).

Mam nadzieje, że jakoś z tego wybrniesz. Pozdro.
  
 
jakie śłady hamowania, człowieku. Zwłaszcza że zjechali z miejsca zdarzenia, pozatym mokro.

Zobaczymy jak isę sprawa w sądzie skończy. oby Ci uwierzyli.
A swoją drogą, to faktycznie, na pewnych ludzi działają tylko argumenty siłowe, chociaż takich nie popieram.
  
 
Wiem, że było mokro/był śnieg, ale tak czy siak powinno być widać na nawierzchni (jakakolwiek ona by nie była) jakieś ślady. W końcu skoro tamten facet twierdził, że furgonetka nie wyhamowała to przecież poślizg musiał być rozciągnięty na dłuższym odcinku, no i chyba ciężko jest rozjeździć ślady hamowania dużego auta dostawczego w pare minut. No ale wiadomo, moge sie mylić, bo nie wiem jakie były dokładnie warunki. Może była taka plucha, że wszystko zmyło. Pozdro.
  
 
No to ladna lipa. mnie kiedys tez tak chcial kolo zrobic w jajko i tez ciezarowka przychaczyl i nie zauwalzyl mnie i mowi ze moja wina to ja ze dzwonimy po psiarnie psy przyjechaly a on ze ja zmienialem pas i to ja jego przychaczylem. tylko ja mialem swiadka swoja dziewczyne coprawda ale zawsze hehe ,,panie wladzo ja tej pani nieznam stala na przystanku i widziala,, pozdro dla pana ze stara ubozszego o 500plnow i mojego Skarba. Powodzenia jutro na rozprawie.
  
 
Trzeba było od razu kazac mu wrzucić wsteczny jakby nie działało światło to byś miał dowód że on cofał !
  
 
Miałem kiedyś dokładnie taką samą sytuację tyle, że kobieta jadąca przede mną wjechała na torowisko i tam została. Nadjechał tramwaj i mrugnął jej żeby przejachała a ta panika, wsteczny i kita. Stałem za nią jakieś 3 metry i na tym odcinku tak się rozpędziła, że narobiła mi niezłego bałaganu z przodu (miałem wtedy MB 190). Przyjachała policja, sprawdzili każdą wersję (kobieta twierdziła, że stałem od niej góra metr) i powiedzieli: wina jest bezsprzecznie pani a gdyby ten pan stał od pani metr to by pani tego mercedesa tak nie pokiereszowała

W Twojej obecnej sytuacji cóż mogę powiedzieć...Teraz jest po jabłkach. Argumentem na Twoją korzyść może być to, że to Ty wzywałeś policję żeby sprawę załatwić a policjanci też się mylą. Trafiłeś na gnoja i jak przegrasz (czego Ci nie życzę) to załatw go w bardziej cywilizowany sposób

Myślę, że sprawę umorzą a koszty rozprawy pokryje nasze kochane państwo.
  
 
Mnie już rok i 4 miesiąca toczy sie sprawa w sądzie.
Koleś ciężarówką zajechał mi drogę i wyciąłem w niego cc.
W CC bok rozwalony, a w ciężarówce narożnik tylny i bok.
On cały czas twierdzi, że jechał jednym pasem i ja go chciałem wyminąć 20 metrową zawrotką...
Nic by w tym nie było niesamowitego, gdyby nie to, że jechałem 110 km/h (wersja oficjalna 70 km/h), więc musiałbym być ślepy i całkowicie bez mózgu żeby wyprzedzać czymś takim...
Koleś zaczyna mnie już denerwować...
Sam nie wiem czy z nim inaczej nie pogadam...
3maj się jutro na rozprawie.....ja też mam jutro
  
 
kurw* w tym kraju zawsze będą przekręty , nie martw sie, jesteśmy z Tobą!, pamietaj: oliwa sprawiedliwa zawsze na wierzch wypływa(czy jakos w ten deseń)
  
 
Podłożyć w tej sytuacji świadka nie problem...... mówisz, że zgłosiła sie do Ciebie osoba która widziała całe zajście tylko nie mogła się zatrzymać koło wypadku bo sie śpieszyła na spotkanie czy co innego wiarygodnego.......oczywiscie nie musze mowic, że to musi byc zaufana osoba Metoda sprawdzona.....bo już sam tak musiałem zrobić
  
 
Proponowałbym matke z dzieckiem itp itd kogos wiarygodnego.
Zrób ogłoszenie w gazecie lokalnej ze szukasz swiadków i odroczenie w sadzie ....
Musza ci dac takie jest polskie prawo !!!!!!! Wtedy ktos sie podstawia mile widziana starsza kobieta ze sprawnym wzrokiem - bron boze w okulrach lub matka z dzieckiem itp itd .
I wtedy masz wygrana sprawe !!!! Kiedys szwagier miał byc sadzony o pobicie ale znalezli sie swiadkowie ze to jego pobili ......
  
 
Cytat:
2005-03-08 20:34:07, emgye pisze:
Podłożyć w tej sytuacji świadka nie problem...... mówisz, że zgłosiła sie do Ciebie osoba która widziała całe zajście tylko nie mogła się zatrzymać koło wypadku bo sie śpieszyła na spotkanie czy co innego wiarygodnego.......oczywiscie nie musze mowic, że to musi byc zaufana osoba Metoda sprawdzona.....bo już sam tak musiałem zrobić



Jak on Ciebie tak ty jego !!

ps.
Miejmy nadzieje ze staremu sie nie uda wygrać...
  
 
Cytat:
2005-03-08 10:43:38, gumbas5 pisze:
Coś mi sie tu nie zgadza, przede wszystkim pały powinny zobaczyć czy na nawierzchni były ślady hamowania/poślizgu, to podstawa, no i tak jak napisał Bimber, powinni sprawdzić światło cofania w Jelczu. Poza tym pisałeś, że były tesh inne auta na skrzyżowaniu. Szkoda, że nie zatrzymałeś kogoś kto był np. za Tobą. No ale nie znam szczegółów więc moge nie mam racji co do świadków. Co do kosztów, jeśli to bedzie sprawa "o kolizję" i stwierdzą, że to Ty jesteś winny, to dostaniesz pare punktów i jakąś grzywnę (np. 1000 zł - ale z tym nigdy nie wiadomo) no i będziesz musiał pokryć koszty sądowe (100-200 zł). Mam nadzieje, że jakoś z tego wybrniesz. Pozdro.



Witam
Co do śladów n miejscu zdarzenia bo było grubo aż błota pośniegowego więc zadne by nie zostały zresztą merc ma ABS wiec slady nie zostają a z miejsca musisz usunąc samochody jesli nie ma rannych inaczej mandat. Co do światła wstecznego to policja sprawdzała i stwierdziła ze mogło zostac uszkodzone przy kolizji a było widać ze tylko szkiełko spadło a żarówka przepalona.
A co do świadków to może faktycznie tak zrobie ze dam ogłoszenie w gazecie i kogoś podstawie może przejdzie.
A jeszcze dziś byłem na zajezdni i chciałem spisać jego dane bo wczoraj nie spisałem a on mówi mi ze nie możemi dac bo to są dane osobowe wiec ja mówie ze co powiem w pzu ze miałem dzona z gallem anonimem?? to na wsadzałem mu długich i krótkich troche powyklinałem pierdolnąłem drzwiami i wyszedłem dane wezme jutro od psów
Dzięki wielkie za rady i pomoc jesteście wielcy jutro jak wróce dam znac co i jak
pozdro dla wszystkich
  
 
Cytat:
2005-03-08 17:38:37, Chrostek pisze:
pamietaj: oliwa sprawiedliwa zawsze na wierzch wypływa(czy jakos w ten deseń)



tak... powiedz to mojemu ojcu...