Help - nie chce zapalić

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Koledzy: wymienilem swiece, kable, kopulke i palec i nie chce zapalic strzela tak jakby zaplon sie przestawil ?
Czy zaplon sie przystawil czy ??
Prosze o pomoc z gory Dzieki
  
 
Jeśli jest to wina zapłonu to musisz go opóźnić czyli obrócić aparat lekko w prawo.
  
 
a dobrze podlaczylek kable do kopulki? Pamietaj, ze kolejnosc zaplonu to 1-3-4-2.
  
 
zeby przestawic zaplon to musialaby sie poluzowac srubka trzymajaca aparat chyba ze byla slabo dokrecona, ja stawiam ze popierdzieliles kolejnosc przewodow wysokiego napiecia
  
 
Jak wymieniłeś palec i wyjmowałeś aparat, to stawiam na źle założony aparat zapłonowy. Przed ponownym wsadzeniem ustwiłeś znak na kole pasowym na 0 stopni? Jeżeli nie, to juz masz odpowiedź. Wrzuć 5 bieg, przepchnij samochód tak, żeby znak na kole pasowym pokrywał się z ustawieniem zapłonu na 0 stopni, załóż aparat zapłonowy ustawiając styk rozdzielacza na zapłon na 1 cylinder, załóż kopułkę, podepnij dobrze kable i musi zapalić. Potem wyprzedź zapłon na 10-12 stopni i będzie gitara.
  
 
jeśli strzela w tłumik, to musisz opóźnić - kręć aparatem w prawo, jeśli strzela w gaźnik i/lub ma problemy z rozruchem, to przyspiesz zaplon - aparat w lewo.

Wiadomość przeedytowana po uwadze jednego z klubowiczów.

[ wiadomość edytowana przez: Piotrek389 dnia 2003-05-31 22:47:17 ]
  
 
hmm, odkrecilem palec wkrecilem nowy to samo z kopulka kable na 100% dobrze sa podlaczone, pobawie sie w poniedzialek dzisiaj i tak sasiedzi rzucali ku... na mnie za te wystrzaly
Dzieki za pomoc jak uda mi sie tylko zrobic napisze.
Pozdrowionka
  
 
Podłączam się to tematu
Otóż Polonez mojego Kolegi nie odpala...poprostu nie i już.
Polonez 95r, na monowtrysku, iskra jest, benzyna jest, benzyne pompa podaje, rozrusznik kręci, akumlator naładowany.
Auto można odpalić jedynie za pomocą "startera" wtedy odpali , chodzi na jałowym i jeździ, ale jak go zgasi to już NIE pali
Jakieś sugestie poproszę bo ręce opadają
  
 
Mój brat miał podobnie w Uno. Wszystko niby dobrze złożone, ale aparat zapłonowy został złożony odwrotnie i zapłon był przestawiony o 180 stopni. Auto strzelało w wydech i nie odpalało. Wyglądąło to mniej wiecej tak. W aparat wchodzi ośka na którą zakłądany jest przerywacz, problem polegał na tym że ośka była z dwóch częśći i ta od przerywacza była przekręcona właśnie o 180 stopni, rozebraliśmy aparat, złożyliśmy ponownie poprawnie i auto odpaliło.

PS. Zapomniałem dodać, pomysł podunął sąsiad który kiedyś miał poloneza i w nim przestawił jakoś przy składaniu zapłon o 180 stopni
PS 2 Na początku też kręciliśmy wałem na 5 biegu, ale u nas nie zdało to egzaminu

[ wiadomość edytowana przez: Mebig dnia 2003-10-14 12:23:28 ]
  
 
szkoda ale tu chyba tak nie zrobimy, bo byłoby to rozwiązanie...
pozdr, Doiminik

[ wiadomość edytowana przez: Dominik dnia 2003-10-14 12:10:22 ]
  
 
ja jeździłem chyba prawie rok na zapłonie przestawionym o 180 i było dobrze
  
 
Do wymiany palca rozdzielacza nie jest konieczne wymontowanie aparatu zapłonowego z samochodu. Podejrzewam, że po zamontoawniu nowego palca nie ustawiłeś na nim odpowiedniego luzu. Musisz pokręcić wałęm korbowym aż odległość miedzy stykami będzie największa i zmierzyć ją szczelinomierzem. Powinno być coś koło 0,4-0,5 mm. Jak nie to luzujesz śrubkę mocującą palec i tak go ustawiasz, aż będziesz miał żądany luz.
  
 
No fajnie dzięki , ale to jest auto na wtrysku , abimex, bez aparatu
  
 
Co masz na myśli „Starter” – bo różni różnie to rozróżniają

Sprawdźcie zasilanie na wtryskiwaczu – kabel czarny (niebieski to masa, sterowana przez ECU) – napięcie jest tam stałe (wtryskiwacz jest sterowny masą). Jeśli prądu nie będzie to przepalił się jeden z czterech bezpieczników w obudowie za schowkiem po stronie pasażera lub któryś z przekaźników wtrysku (też znajdują się obok tych bezpieczników). Tak poza tym – zapominacie podać paru niezbędnych szczegółów: np. czy auto ma LPG... itp., ale co się będę powtarzał

Cytat:
Do wymiany palca rozdzielacza nie jest konieczne wymontowanie aparatu zapłonowego z samochodu. Podejrzewam, że po zamontoawniu nowego palca nie ustawiłeś na nim odpowiedniego luzu. Musisz pokręcić wałęm korbowym aż odległość miedzy stykami będzie największa i zmierzyć ją szczelinomierzem. Powinno być coś koło 0,4-0,5 mm. Jak nie to luzujesz śrubkę mocującą palec i tak go ustawiasz, aż będziesz miał żądany luz.



Wybaczcie ale dopiero co podniosłem się z podłogi – jaki luz??? Pomiędzy palcem rozdzielacza a stykami w kopułce???? Niezmierniem ciekawy jak zdołałeś zmierzyć ten luz... może endoskopem przez wywierconą dziurkę w kopułce... A tak poza tym, żeby wymienić sam palec rozdzielacza wcale nie trzeba wymontowywać aparatu z silnika – wystarczy tylko odpiąć zatrzaski mocujące kopułkę, zdjąć ją i już mamy dostęp do śrubek mocujących paluch... Sorry Panowie ale nie gadajcie o czymś jeśli nie macie o tym zielonego pojęcia.
  
 
Cytat:
Do wymiany palca rozdzielacza nie jest konieczne wymontowanie aparatu zapłonowego z samochodu. Podejrzewam, że po zamontoawniu nowego palca nie ustawiłeś na nim odpowiedniego luzu. Musisz pokręcić wałęm korbowym aż odległość miedzy stykami będzie największa i zmierzyć ją szczelinomierzem. Powinno być coś koło 0,4-0,5 mm. Jak nie to luzujesz śrubkę mocującą palec i tak go ustawiasz, aż będziesz miał żądany luz.


tutaj zapewne chodzi o przerwe między stykami przerywacza
Ludzie jesli juz cos piszecie to patrzcie jaki silnik ma dany delikwent.
Dominik jeśli masz mozliwość dojścia do czujnika temperatury silnika (od wtrysku) to spróbuj zamienić go ze swoim. Ja właśnie stawiam na ten element.


[ wiadomość edytowana przez: Jojo dnia 2003-10-14 15:51:59 ]
  
 
Cytat:
2003-10-14 15:30:42, Mrozek pisze:
Wybaczcie ale dopiero co podniosłem się z podłogi – jaki luz??? Pomiędzy palcem rozdzielacza a stykami w kopułce???? Niezmierniem ciekawy jak zdołałeś zmierzyć ten luz... może endoskopem przez wywierconą dziurkę w kopułce...




też byłem ciekawy o jaki luz chodzi... i jak go zmierzyć jeśli chodziło o luz palca... zresztą tam nie ma możliwości regulacji, bo sa dwie śrubki i dwa otworki, co uniemożliwia przykrecenie palca pozycji innej, niż właściwa
  
 
Cytat:
Wybaczcie ale dopiero co podniosłem się z podłogi – jaki luz??? Pomiędzy palcem rozdzielacza a stykami w kopułce???? Niezmierniem ciekawy jak zdołałeś zmierzyć ten luz... może endoskopem przez wywierconą dziurkę w kopułce...



Przeczytałem mój post kilka razy i nie znalazłem w nim nic, żebym pisał o luzie między palcem rozdzielacza a stykami w kopułce. Jedyną pomyłkę jaką dokonałem to to, że pisząc palec miałem na myśli przerywacz. Przepraszam jeżeli w ten sposób wprowadziłem kogoś w błąd i gratuluje takiego poczuci humoru.
  
 
Piszę tu, bo mam problem, który bardzo dobrze ujmuje temat niniejszego wątku...
Mam poldiego 92r, GLE. Zawsze ładnie pali na gazie, nawet jak jest zimny. Na benzynie gorzej, ale ponieważ potem ma problem z utrzymaniem obrotów - gaśnie przy pierwszym hamowaniu (cóż, brak ssania...).
Wczoraj wieczorem zapominam go przełączyć na benzynkę, więc (dodam że pół godziny po powrocie z całodziennego, bezawaryjnego jeżdżenia), poszłam na dwór, uruchomiłam go na gazie, chwilkę pochodził, dopalanie, pstryk - na benzynę - i ZDECHŁ! Ponowne i ponowne kręcenie nie dały efektu.
Dziś rano przetoczyłam go na równą glebę (bo stał nieco nosem w górze) - i też nic.
Na pych - również bez efektu.
Świece suche.
Ciemna masa jestem z mechaniki i elektryki, więc proszę o poradę jak dla blondynki..


pozdrawiam