Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
![]() sova Miłośnik FSO POLONEZ 1,4 Coupe olkusz | 2006-04-12 09:52:07 postanowiłem założyć ten wątek, ponieważ temat autogazu wraca jak bumerang co chwila w jakimś wątku i robią się oftopy, a to czy zakładać gaz do jakiegoś starego, utrzymanego poldka czy fiata, a to śmiech na sali bo koleś ma gaz w beemce siudemce itp.
Ja uważam że gaz nie jest żadnym "kalekim" lub niepełnopwartościowym paliwem i nie widze przeszkód w gazowaniu nowych limuzyn, aut turbodoładowanych a nawet na podtlenku, może dlatego że umiem liczyć?? gaz znów jest prawie dwukrotnie tańszy od benzynki, więc o co chodzi że tak niektórzy wyśmiewają?? Technologia już jest na tyle rozwinięta że instalacje działają poprawnie nawet w bardzo skomplikowanych silnikach. Więc może Ci co krytykują niech napiszą jakieś racjonalne argumenty przeciwko gazowi a nie tylko: -gaz w sklasie - buehehehe -jak sie ma na ese to trzea miec na benzyne i nie wyskakujcie z trwałością, mój poprzedni renault trafic zrobił 240 tyś na gazie i sprzedaliśmy w pełni sprawne auto, kumpel ma vectre 1,8 ponad 330kkm z czego 230kkm na gazie i nadal chodzi bez problmów. I nie znam ŻADNEGO udokumentowanego przypadku zniszczenia silnik przez gaz, no może poza kilkoma kolektorami i obudowami filtrów ![]() kilka zdjęć odemnie z targów w lipsku, pośmiejcie się ![]() ![]() ![]() ![]() [ wiadomość edytowana przez: sova dnia 2006-04-12 09:56:48 ] |
![]() esp Miłośnik FSO Perełka 125p Skarzysko | 2006-04-12 10:29:06 Tak jak powiedziales - wszystko zalezy od dobrze dobranej i poprawnie zamontowanej instalacji gazowej. Jak podjechalem ostanio na regulacje to podjechal rozniwez koles, ktory zakladal instalacje gazowa w jakiejs HGW jakiej firmie i po 6kkm rozwalilo mi jeden wtryskiwacz (1500zl) a po 6m-cach powtorka z rozrywki.
Moj szef zalozyl ostatnio sekwencyjny (5000zl) do Hundaya Lantry 1.8 GLI kombi i jest bardzo zadowolony. Sam jezdzilem tym samochodem i nie zauwazylem zadnej roznicy w zbieraniu sie auta itp. Jak ja pojechalem nim do zakopca to wyszedl w 8,5. Jemu wychodzi w 11-12 ale on jezdzi jak wariat a ja ... hmm no powiedzmy ze mi sie nigdzie nie spieszy ![]() Wiec podsumowujac ja jestem za LPG ale pod warunkiem, ze dobrze dobrany i pozadnie zainstalowany. Aha i jeszcze nie wolno, wg mnie, oszczedzac tych paru gr na litrze. Ja tankuje Perelke tylko na BP lub Statoil i zawsze przy wymianie filterka dziwia sie jaki to on jest czysty (wymiana co 15kkm). A jak zatankowalem kiedys na Oronsku (trasa Radom-Kielce) to nie dosc ze weszlo mi 37l do butli 40 (wyszlo na to samo $ jakbym zatankowal na stacji BP/Statoil) to jeszcze myslalem ze na trasie bede musial go pchac taki byl mul. |
![]() Grzech Miłośnik FSO Polonezy dwa i pół. :) Nieporęt | 2006-04-12 10:46:26 To nie chodzi o osiągi. Chodzi ogólnie o to, że tradycją jest, że jeśli ktoś kupuje drogi samochód z wielkim silnikiem, który dużo pali to nie będzie się liczył z kosztami tylko po prostu jeździł. To, że tak drogie samochody jak np Jaguar, RR, albo Mercedes S przerabia się na gaz wynika z faktu iż kupują je bogaci ludzie o mentalności ciułaczy lub sklepikarzy. Po prostu nie rozumieją, że czasem trzeba "mieć gest". Chodzi o styl. Sorki, to coś takiego jakby kupować dziewczynie pierścionek zaręczynowy z przeceny lub na wyprzedaży, albo kwiatki takie co już są nieco zwiędniete, ale za to sporo tańsze. Na niektórych rzeczach nie można oszczędzać, bo tracą swój smak ![]() Ciekawe czy ktoś zrozumie o co mi w ogóle chodzi? ![]() [ wiadomość edytowana przez: Koot dnia 2006-04-12 11:20:07 ] |
![]() Wujek-Kajtek Miłośnik FSO FSO KRAKÓW | 2006-04-12 11:50:46 A ja będąc wielkim zwolennikiem gazu wypiszę jednak jego wady:
-Pogorszenie osiągów w przypadku starszych typów instalacji -zwiększenie masy samochodu -zmniejszenie powierzchni bagażnika, lub w przypadku toroidalnej rezygnacja z koła zapasowego -średnio przyjemny zapach z wydechu -standardowo brak wskaźnika poziomu lpg wewnątrz samochodu -większy pobór prądu -w zależności od modelu samochodu szybsze wypalanie zaworów i ich gniazd (ok 1-10%) przy dobrze ustawionej instalacji -konieczność przeprowadzania dodatkowych regulacji co 10 kkm -koniecznośc okresowej wymiany filterka -konieczność zakupu nowej butli co 10 lat -droższe obowiązkowe badania techniczne -kiedy nie da się dyskretnie, oszpecenie karoserii samochodu wlewem gazu |
![]() Mikry Miłośnik FSO 3xRWD, FWD, valve free Łódź | 2006-04-12 12:04:53
[ wiadomość edytowana przez: Mikry dnia 2006-04-12 12:05:40 ] |
![]() Wujek-Kajtek Miłośnik FSO FSO KRAKÓW | 2006-04-12 12:19:45 Mebig zapomniałeś porównać kosztów zakupu peugeota 406 1.8 i 2.0 HDI, oprócz tego nie wziąłeś pod uwagę kosztów serwisowania, materiałów eksploatacyjnych i ewentualnych napraw ![]() Więc Twoje liczenie chwilowo jest nic nie warte. |
![]() Ambrosios Miłośnik FSO Warszawa | 2006-04-12 12:50:07
Mysle ze rozumiem o co Ci chodzi, a Ty sprobuj w takim razie zrozumiec druga strone. 1. Ci ludzie o mentalnosci "ciulaczy" wypracowali pieniadze wlasnie oszczedzajac i inwestujac, natomiast ci, ktorzy zarabiaja slabo, paradoksalnie czesto marnotrawia pieniadze w nieprzemyslany sposob. Bogatsi oszczedzali i inwestowali w nauke, robili to cala rodzina od pokolen, dzieki czemu juz w mlodym wieku, zaraz po studiach, stac ich na samochod i wlasne mieszkanie na kredyt. 2. Wiadomo ze gazu nie stosuje sie do samochodow "dziel sztuki" czy zabytkowych oraz do sportu. Milionerzy ktorzy jedza w McDonaldsie czy kupuja pierscionki za 5dolarow to naprawde wyjatki. Mowimy o normalnej dawce oszczednosci w tym wypadku, w tym dobrym znaczeniu. Jezeli mialbym naprawde duzo pieniedzy, wolalbym za ich pomoca dac szanse biedniejszym - nie rozdajac ich, a fundujac im np. mozliwosc ksztalcenia, zeby na swoje szczescie mogli sami uczciwie zapracowac. 3. Gaz to takze kwestia ekologii - jezeli nie startujemy w zawodach, to 5 razy czystsze spaliny beda blogoslawienstwem dla srodowiska i w konsekwencji naszych pluc. Nic mi sie tak nie podobalo w Szwecji jak centrum Sztokholmu, gdzie pomimo duzej ilosci samochodow i autostrad miedzy wyspami przy ulicy bylo cicho i nic nie smierdzialo. O przezroczystej jak krysztal rzece w srodku Zurichu i wolnych od wyziewow alejach nie wspomne. 4. Biorac pod uwage, ze wsrod nas sa z reguly ludzie ktorych nie stac nawet na najtanszy nowy samochod, a czesto marza wlasnie o jakims starszym R6, V8 czy nawet V12, LPG a raczej teraz CNG jest dla nich jedynym wyjsciem. W jaki inny sposob mozna jezdzic samochodem za 10-15zl/100km, jak nie na metanie? Acha, elektryka odpada ![]() |
![]() nikusss Miłośnik FSO 4xVW i Polski Fiat gliwice | 2006-04-12 12:58:55 na codzien okej ![]() ale do klasyka, uzywanego od kwietnia do pazdziernika... nigdy ![]() predzej zaloze drugi bak i bede lał red bulla do diesla ![]() |
GDA Miłośnik FSO 3city | 2006-04-12 13:02:19
Otóż to ![]() dlatego też Polonez jest zasilany LPG a Fiat only PB |
![]() Grzech Miłośnik FSO Polonezy dwa i pół. :) Nieporęt | 2006-04-12 13:32:17 Moim marzeniem ekonomicznym jest auto na wodę, ewetualnie coś co pali 5 l LPG lub CNG na setkę. Natomiast gdybym miał tyle kasy żeby móc sobie pozwolić na kupienie od niechcenia nowego Lynxa za gotówkę, to jeździł bym nim wyłącznie na benzynie nie przejmując się ile pali na setkę to 4200ccm. Posiadanie drogiego auta bylo kiedyś połączone z odpowiednimi zasobami finansowymi - takimi, które pozwalały nie martwić się bzdurami typu: "30 litrów na sto km". ![]() Mikry - masz moim zdaniem sporo racji - właściciel Jaguara (czy innego bardzo drogiego auta), który montuje gaz by taniej jeździć oszukuje sam siebie, podobnie jak ludzie kupujący na raty auto, lub tacy, których nie stać na remontowanie posiadanego samochodu - kupujący do niego używane części zamienne itd. Biorąc pod uwagę status materialny większości rodaków, to Polska powinna być pełna tanich małych samochodów, natomiast jest inaczej i mamy kraj pełen zadłużonych rodaków. Dla mnie osobiście to nawet Polonez Abimex ma za drogie części zamienne. ![]() Co do "gazowania klasyków" - to myślę, że to kwestia podejścia - jeżeli ktoś traktuje takie auto jak normalne do jeżdzenia to sobie może LPG wstawić, ale skoro to jest na ogół auto do posiadania dla przyjemności, to co innego. Przecież to takie przyjemne - podjechać na stację i nalać do pełna. ![]() ![]() |
![]() Ambrosios Miłośnik FSO Warszawa | 2006-04-12 13:52:22 DF Klasyk - jak sama nazwa wskazuje, jest samochodem zabytkowym, wiec IMHO nie powinien byc gazowany. Natomiast co do tego gazowania limuzyn - chyba sobie jednak daruje dalsze rozwazania czy tak wypada czy nie. Ten temat przypomina lizanie w kilka osob lodow przez szybe i dyskusje czy lepsze sa waniliowe czy czekoladowe.
Co do mnie - mam LPG, zmienie samochod to wsadze dobre CNG, a jak bede mial milion zielonych na wydatki, to nie wiem co na rynku paliwowym bedzie, ale na pewno nie to co dzis. Widze natomiast juz teraz kto i ile zaoszczedzi na przyszlosc. Ponizsze wypowiedzi, to ciekawa lekcja praktyczna dotyczaca roznych preferencji konsumenckich i miedzyokresowych krzywych uzytecznosci ![]() |
Rekus Miłośnik FSO Polonez 3d, Syrena R20 Warszawa | 2006-04-12 14:00:17 Generalnie nie jestem zwolennikiem LPG, rozumiem jednak ludzi, którzy z przyczyn ekonomicznych zakładają gaz. Nawet gdy się policzy koszty instalacji, przeglądów, serwisu to przy dużym silniku i dużych przebiegach (czyli jeździe na co dzień) ma to sens czysto ekonomiczny.
Minęły już czasy gdy ropa była ponad dwa razy tańsza od benzyny i wystarczyło wlać byle co do diesla (byle nie zamarzło w zimie) a on jechał. A koszty takich części jak zawór upustowy czy wtryski, nie mówiąc o turbo są kosmiczne. Diesel więc raczej odpada. Zostaje benzyna albo gaz. Gaz jest tani i jak ktoś godzi się na pewne minusy (bagażnik, przeglądy, niewpuszczanie na niektóre parkingi podziemne) to do jazdy na co dzień "normalnym" samochodem jeśli instalacja jest dobrze dobrana i silnik ją znosi to czemu nie. Ale w życiu bym nie załozył gazu do zabytka, niezależnie od tego czy jest to fiat, polonez czy warszawa. Ponadto mówiąc o gazie wszyscy myślą o LPG (autogas), a są już jeszcze nieśmiało instalacje CNG (Erdgas). W tej chwili to jest najciekawsze paliwo i tańsze od LPG. Szkoda tylko, że tak mało jest stacji (chyba, że ktoś będzie sobie sprężał na dziko w garażu), a sama instalacja też nie jest najprostsza (cisnienie w zbiorniku!!!). Miałem okazję przejechać sie mercedesem NGT. Samochód wykonany w fabryce, gwaranacja itd , nie żadna przeróbka. Ma mniejszy bagażnik bo gdzieś trzeba upchnąć butle. Ale z zewnatrz widać tylkę większą klapkę, pod którą są dwa wlewy. Ale to nowy mercedes - nawet bez dopłaty do CNG (to w jego przypadku kilkanaście tysięcy) - cena kosmiczna. Ale po jakimś czasie się zwraca. Pojawiają się kolejne samochody na CNG w Polsce, sporo tańsze. Jest zafira, jest touran, multipla będą kolejne - mniejsze i tańsze. Benzyna jest po ok 4 zł, LPG ok 2 zł, CNG ok 1 zł, a z instalacji w domu (sprężarka w garażu) jeszcze taniej. I to może być to. Póki co jeżdzę na benzynie - nie pali dużo i nie sprawia kłopotów. A w ogóle to podobno mój silnik nie toleruje LPG więc nie ma problemu. |
![]() Nomad Miłośnik FSO Wspomnienie po Gdańsk | 2006-04-12 14:05:11 Ja jestem przeciw....
powód: Umiem liczyć ![]() LPG jest dobre jak ktoś robi duuuuuuużo km. Po przeliczeniu czasu po jakim zwróciło by się LPG w moim przypadku to by trwało 4-10lat pomijając koszt przeglądów i ew. zmian w cenie LPG/PB wiadomo można założyć instalkę do fiata za 1000zł... która zwróci się szybciej... ale i szybciej zajedzie silnik (bo to jednak starsza technologicznie wersja i ma swoje wady) więc znów dochodzą koszty przegladu/serwisu i oszczędność jest pozorna. I chociaż następne planowane po fiacie auto ma w założeniu mieć silnik V6 3,0 211KM to i tak nie dostanie gazu. Podsumowując: Na świecie jeździ się tym na co nas stać, a w Polsce tym na co się ma aspiracje. Chociaż na pewno nie bez znaczenia jest fakt że np. w usa proporcja ceny woda/PB jest zupełnie odwrotna niż w Polsce. |
![]() Wujek-Kajtek Miłośnik FSO FSO KRAKÓW | 2006-04-12 14:23:50 Nomad a jaką instalkę chciałbyś założyć do Kanta jak nie najprostszą?
Poza tym niszczenie silnika? Mój ma przejechane od nowości 150 tysi z czego ponad 100 na gazie i jak na razie silniczek nie był ruszany w żaden sposób i całkiem nieźle sobie pomyka ![]() Więc czy aż tak szybko niszczy? Gaz ma jeszcze tą zaletę, że nie spłukuje filmu olejowego ze ścianek cylindrów i nie miesza się z olejem pozbawiając go właściwości smarnych. Oczywiście w przypadku gazu w komorze spalania panuje wyższa temperatura, ale jeśli skład mieszanki jest ustawiony prawidłowo, to są to bardzo niewielkie różnice, które nie mają wpływu na trwałość gniazd i zaworów. Natomiast jesli ktoś faktycznie jest skompiradłem i skręca maksymalnie "power śrubę" żeby auto mało paliło, to zażyna silnik ostro, bo przy zbyt ubogiej mieszance temperatura w komorze spalania dochodzi do bardzo wysokiego i niebezpiecznego dla silnika poziomu i w drastycznym przypadku potrafi nie tylko błyskawicznie wypalić gniazda zaworowe, ale i przytopić tłok. Podstawą przy posiadaniu instalacji gazowej jest dbałość o skład mieszanki, czystość filtra powietrza, sprawność układu zapłonowego, stan reduktora i filterka gazu. Jeśli te rzeczy są w porządku, to przy prawidłowym ustawieniu składu mieszanki samochód spala minimalnie więcej lpg niż benzyny, osiągi pozostają na bardzo akceptowalnym poziomie, przy czym elastyczność na niskich i średnich obrotach jest lepsza niż na benie, a silnik ma taką samą trwałość jak przy zasilaniu beną. |
![]() Nomad Miłośnik FSO Wspomnienie po Gdańsk | 2006-04-12 14:43:28
No dobra, źle sformułowałem wypowiedź... chodziło mi o fakt że znam przypadki gdzie komuś się zachciało oszczędzić i zamiast kupić nową instalkę za 1200-1700 kupował używkę za kilka stówek, a potem było zdziwienie że coś piardło.
Nie żebym się czepiał, ale masz nowy typ instalki ?? ![]() A co do zużycia, to po wizycie WNG na hamowni jakoś nie wierzę w brak zużycia przy LPG. Generalnie każdy ma swoje zdanie i to szanuję, przedstawiłem jedynie swoje stanowisko. Każdy musi sam rozważyć i policzyć opłacalność inwestowania w LPG. |
![]() Grzech Miłośnik FSO Polonezy dwa i pół. :) Nieporęt | 2006-04-12 14:49:10 W moim przypadku kalkulacja wygląda następująco: robię 15 000 km rocznie na ogół do Wawki i spowrotem, tudzież po okolicy. To jest jakieś 5200zł za benzynę (przy założeniu przeciętnej 9 na setkę). Za LPG po uwzględnieniu wzrostu zużycia o 15% wychodzi odpowiednio 3350zł. Czyli w ciągu roku zaoszczędzam 1850zł, a miesięcznie 154zł. Kiedyś LPG bylo bardziej opłacalne, ale i teraz jak widać nie jest to zła sprawa ![]() Dodam jeszcze ogólną uwagę, że tylko jak ktoś mieszka w mieście z dobrą komunikacją i nie wyjeżdża z niego zbyt często to samochodu koniecznie mieć nie musi, natomiast w pozostałych przypadkach w naszym kraju samochód to niestety konieczność, zaś w takim miejscu jak Nieporęt dwa auta to minimum i z jednym na chodzie jest trudno. [ wiadomość edytowana przez: Koot dnia 2006-04-12 14:54:30 ] |
![]() kaovietz Miłośnik FSO PF 125p 2.0 KOMBI Bristol UK | 2006-04-12 14:54:55 Nomad - czy jezdzisz wahadlowcem jakims?
Instalka do Fiata zwraca sie po ok. 10000km, potem czysty zysk. W obecnej sytuacji nie zalozylbym gazu do Fiata - bo wreszcie mam dupowoz na codzien, a Fiat bedzie jezdzil tylko okazyjnie (no czasem np. trasa PL-UK i odwrotnie,hehe) Dzisiaj gadalem z tata - jego padaka jest w warsztacie, wiec zatankowal Fiata i smiga nim do pracy.Codziennie pokonuje trase Bydgoszcz-Torun.Nie moze sie nadziwic, ze mozna tak tanio jedzic ![]() Gdyby nie LPG nie byloby mnie pewnie na zadnym zlocie, a na codzien jezdzilbym rowerem lub MZK. Silniki Fiata/Polda chodza na gazie bardzo dobrze,jak ktos twierdzi inaczej ma cos popierdolone z instalacja lub silnikiem.Leciutki spadek osiagow jest niczem w porownaniu z oszczednoscia. A co do gazu w drogich autach - ladnie to ujal OLO w innym watku:"bogaci tez potrafia liczyc". Dla jezdzacych duzo i nie spiacych na pieniadzach gaz jest jedyna alternatywa komunikacji miejskiej. |