MotoNews.pl
  

Boje moje... Chłodzenie

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Czołem

Po ostatnich bojach z turbo i rozrządem miałem nadzieje, że wszystko będzie w porządalu. O naiwny... Więc po regeneracji turbo autko zaczęło jeździć szyciej niż 140 km/h, co naturalnie wykorzystałem Jednak mina mi zrzedła gdy po gonitwie z prędkością odrobinkę wyższą niż dopuszczalna poczułem charakterystyczny zapach płynu chłodzącego w kabinie. Zatrzymałem więc autko i spojrzałem na przód. Trochę parowało, ale temperaturka w normie (gdzieś przy R). Dodam, że padał wtedy deszcz. Jednak parę dni później poczułem to znowu, tyle że przy spokojnej jeździe (słońce). Płynu nie ubywa, nigdzie nie wycieka, wskaźnik pokazuje normalnie.

Pytam więc szanowne klubowiczki i klubowiczy - co do grzyba znowu boli mojego potwora?

Pozdrawiam
turlający się Smoku
  
 
a moze czas zmienic plyn?? albo dolewasz wode,zamiast koncentratu?

pozdro
  
 
Mam to samo i niestety jakoś nie bardzo chce mi się za to zabrać nawet znając przyczynę usterki.
Pod opaskami zaciskowymi na przewodach gumowych (w układzie chłodzenia) zebrał się jakiś osad. I właśnie tamtędy czasami płyn się sączy. Należałoby ściągnąć wszystkie gumy, poczyścić i zakręcić od nowa. Szczególnie na nagrzewnicy.
  
 
Mi się jednak będzie chciało Bo muszę... nie lubię, gdy w Mr. E. coś nie działa jak należy. Postaram sie równiez zrobić sesję foto z tego dzieła zniszczenia.

Pozdrawiam
Smo