Kupuje malucha 89"-90" za 300-600zł. co sprawdzic?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jak w temacie Mam zamiar (to jest juz pewne na 100% - szukam tylko odpowieniego kaszlaka kupic maluszka z 89'-90' roku za cene 300-600zł. Wiem ze nie nabede marcedesa za ta cene, ale chcialbym wiedziec na co zwracac uwage i czemu dokladniej sie przyjrzec. Jestem laikiem jesli chodzi o mechanike i blacharke samochoda, ale podstawy (i tylko podstawy znam, dlatego prosilbym o tlumaczenie jak krowie na miedzy, zebym wszystko zrozumial i wiedzial dokladnie o co Wam chodzi

Dzieki za pomoc!
Pozdrawiam!
  
 
hmn za ta kwote...?
przede wszystkim zeby blacharka była w miare dobra, a reszta (zawieszenie itp) i tak bedzie wyjebane, wiec trzeba bedzie zrobic...
silnik..>? kpaitalka, ewentualnie dorwac cos na szrocie..

szczerze mowiac to za 300-600zł to mozesz kupic taka "baze" do zbudowania czegos dobrego...
  
 
Kupując szrot za taką kase musisz sprawdzić wszystko!!!!!!!!!
No chyba że to super okazja.
Najlepiej dołóż do tych 600zł jeszcze 400 i już kup przyzwoitego malca. Napewno wyjdziesz na tym lepiej i taniej.
  
 
dzisiaj ogladalem jednego maluszka na sprzedaz. Z tego co widzialem to silnik byl w dosyc dobrym stanie, skrzynia rownież (precyzyjna) , podwozie jako takie, ale belki nie byly ani skorodowane ani powyginane i nadwątlone. Jesli chodzi o blacharke to juz gorzej. Rdza czepila sie krawedzi kazdego blotnika, w tylnim lewym przezarla go nawet na wylot (dziurka o srednicy 1,5cm) obok zdezaka. Na masce widac spekany lakier pod ktorym rozpoczyna sie juz zjadanie przez rdze. Czy takie jej ogniska mozna jakos samemu zlikwidowac np. szlifierka, nakladajac szpachle, podklad i lakierujac czy trzeba oddawac do lakiernika? Ile to moze kosztowac? Czy taki maluch wart jest w ogole uwagi, bo sadze ze nic lepszego za 300-600zł raczej nie kupie ...
  
 
Stary, Jesion dobrze ci radzi.Nie ma nic gorszego niż kupić malucha w złym stanie, zwłaszcza z blachą do roboty.Wiem bo sie przekonałem na własnej skurze.to jest studnia bez dna.
Ja na twoim miejsu szukałbym czegoś starszego.Za tą kasę bywają
starsze malacze w niezłym stanie, a rocznik w maluchu nie jest najważniejszy.No albo dozbierac jeszcze troche.
  
 
koledzy mają racje najdroższa zabawa to lakierowanie i robienie blacharki...ja jak kupowałem swojego malca to zwracałem uwage w szczególności na słupki czy nie są poprzestawiane, na stan podwozia.....czy nie ma jakiś masakrycznych dziur....itp...itd...
  
 
Z tych lat i za tą kase to napewno nic dobrego nie kupisz... no chyba że jakaś wyjątkowa okazja Ci się trafi (czego serdecznie życze). Kumpel miecha temu kupił malca za 1200 rok 93- jedne i drugie drzwi zjedzone pod tymi plastikowymi listwali że poszycie się już ledwo tam trzyma, podszybie też już do roboty z przodu i z tyłu, a tak pozatym to całkiem spoko... podłoga zdrowiutka, silniczek bangla bez problemu.

Jak masz zamiar kupić jakieś autko którym byś długo pojezdził to z własnego doświadczenia polecam kupić autko od starszego pana który codziennie siedzi w garażu, pacykuje autko i w niedziele do kościoła nim jeździ lub od kobiety. W tym drugim przypadku przy blaszy będziesz musiał coś porobić, ale środeczek i silnik będzie ok.
  
 
ja kupilem za 800zł swoje padło.. drzwi od el'a i na tym plusy sie kończą
  
 
na malca w przyzwoitym stanie trzeba przeznaczyć od 1000 w góre , uważam że nie ma sie co pakowac w auto za 300-600 zł ponieważ będzie to totalna padlina którą żeby doprowadzić do stanu używalności trza będzie grubo doinwestować
  
 
Cytat:
2005-04-21 11:33:00, lukaszc pisze:
na malca w przyzwoitym stanie trzeba przeznaczyć od 1000 w góre , uważam że nie ma sie co pakowac w auto za 300-600 zł ponieważ będzie to totalna padlina którą żeby doprowadzić do stanu używalności trza będzie grubo doinwestować


Wszystko zależy co kolega chce z tym autem robic - jak wsiąść i jeżdzić to daleko nie zajedzie autem za 300-600 zeta. Ale jako bazę pod jakiś sporcik to czemu nie, i tak prawie wszystko trzeba w tym aucie przerobić bo ten za 1000 tez długo nie wytrzyma.
  
 
Popierwsze to rok tu nie ma wiekszego znaczenia, natomiast co do kasy to nie jest z góry przesadzone ze za 500 zł kupisz złom!!!Bo i za 1500 kupic mozesz padline.Osobiscie kupowałem z kumplem maluszka z 81r 600 za 500 (tzn.on kupował a ja testowałem Autko wpoprzednim sezonie zaliczyło Morze,Karpacz(3 os na pokładzie),Mazury i wypady na działke.Oczywiscie baza wypadowa z Wawy.Nie wiem ile w sumie wyszło kilometrów, bo zaciął sie licznik- i to była jedyna usterka w tym samochodzie!!!!!Na bierzaco było robione regulacje i kontrole-to wszystko!Jesli zalezy Ci na kupnie sprawnego bolidu to poprostu kupuj tylko z osoba ktora jezdzi maluchem kilka lat.Obejrzyj dokładnie blachy, podłoge wewnatzr i na zewnatrz... Moje auto jest z 87 i nie zna remontu blacharskiego.
  
 
a to prawda ze maluszki wyprodukowane przed 85 rokiem maja inny ksztalt glowicy i nie idzie wlac do niego zwyklego paliwa 98?

P.S. Samochodu mialem zamiar uzywac do roznych wyjazdow w okolice. Na kort tenisowy, nad jezioro, na drugi koniec miasta, czasem dla przyjemnosci () pojezdzic sobie troche po bezdrozach Chcialem aby auto bylo tylko "przejsciowka" i tymczasowka zanim zakupie inne auto (dlatego tak mala kwote na niego przeznaczam gdyz wciaz zbieram pieniadze na cos do 10tys zł). Wydawalo mi sie ze taki maluszek za 300-600zł bedzie dobrym wyborem... po tym co napisaliscie nie jestem juz tego taki pewien, ale wciaz mam pewne opory przed wydawaniem 1000-1500zł na auto przejsciowe.