Pytanie do reanimatorów "krokowców"

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Padł mi i w związku z tym pytanie. Mianowicie. Na jaki czas reanimacja powiodła się? Pytam z ciekawości bo nie wiem czy próbować reanimacji czy zakupić nowy.

Pozdrawiam
  
 
myśle że trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ale w moim przypadku pomogło gdzieś na miesiąc, później niby raz działał, innym razem niebardzo, jakieś 8 miesięcy temu wymieniłem na używany i niby chodzi ale nadal to nie jest to co powinno, także myśle że jeśli dasz rade kupć nowy, to raczej warto bo masz problem całkowicie wyeliminowany na dłuższy czas, a jednak reanimacje lub używki to tylko półsirodki, no ale z drugiej strony to niestety niewspółmiernie droga rzecz i wiem że czasami musi wystarczyć półsirodek
  
 
A ja wyczyscilem go jeszcze w zeszlym roku gdzies tak na przelomie lata i jesieni i jak narazie odpukac dziala dobrze.
  
 
Ja w sumie tez walczylem z problemem, troche nieskutecznie. Tak sie tylko zastanawiam, ktora czesc jest odpowiedzialna za przeklamania. Czy ta z wlasciwym silniczkiem, czy moze ta z tlokiem i sprezyna. W sumie mam teraz 2 krokowce, wiec chyba niedlugo postaram sie rozebrac jednego z nich i poczyscic wszystko, posmarowac...
  
 
Jeżeli chodzi o tą część z tłokiem i sprężynką to wystarczy, że sprawdzisz czy "trzyma" np zasysając powietrze po przyłożeniu ust do dziurek. Jak nie to można się pokusić o doszlifowanie grzybków (są 2 sztuki z tego jedna da sie doszlifować). Ja złapałem ten tłoczek w mini wiertarke i nożykiem lekko stoczyłem ten grzybek, natomiast drugi sam sie dotarł odpowiednio. No i działa