Elektryka...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam,
no i dzisiaj mnie dopadlo cos...

Jechalem do pracy i zauwazylem, ze zaczyna mi migac dioda od immobilisera oraz, ze zapala sie lampka od poduszki na budzikach.

Zatrzymalem sie i zgasilem auto a pozniej juz nie moglem go odpalic. Rozrusznik nie krecil wogole, lampki na zegarach sie prawie nie palily. Otworzylem maske, zapalilem fajke.... jak skonczylem palic, sprobowalem jeszcze raz i tym razem wszystko wrocilo do normy - auto zapalilo. Bylo ok do momentu przelaczenia na gaz - zdechl od razu i znowu musialem 5 minut czekac... Do roboty dojechalem na benzynie...

Nie palila mi sie lampka od akumulatora jak odpalalem ostatnim razem.

Co to moze byc ?? Ja obstawiam, ze to wilgoc ale gdzie i co ??




[ wiadomość edytowana przez: kacza dnia 2005-05-04 10:04:59 ]
  
 
.. HMMM ..... raaczej wilgoć ... lub masa ..... sprawdz klemy na akum ...... może Ci woda podcieka ... i np możesz mieć zaalanego kompa .... ....
  
 
Cytat:
2005-05-04 10:08:27, MiLy-SwIeTy pisze:
.. HMMM ..... raaczej wilgoć ... lub masa ..... sprawdz klemy na akum ...... może Ci woda podcieka ... i np możesz mieć zaalanego kompa .... ....


Akumulator jest suchy, generalnie w silniku nie widac wody...
Klemy tez w pozadku...

Teraz sobie przypominam, ze czasami podczas deszczowych dni zarzyla sie kontrolka od ladownia.

Aha... jak dojechalem do pracy to nawet nie moglem na gaz przelaczyc. Tak jakby nie bylo pradu, zeby przelaczyc elektrozawor...
  
 
... hmmm .... sprawdz kaabelki ... złączki ..... jak gazik nie dziala ..... prześledż wiązke .... może gdzies po drodze siem jeej MOKRO zrobiło ..... .....
  
 
Poczekam - moze wyschnie i bedzie ok...
Ale powiem, ze to nie mila niespodzianka...
  
 
Cytat:
2005-05-04 10:19:58, MiLy-SwIeTy pisze:
... hmmm .... sprawdz kaabelki ... złączki ..... jak gazik nie dziala ..... prześledż wiązke .... może gdzies po drodze siem jeej MOKRO zrobiło ..... .....


To nie do konca tak, ze gaz nie dziala...
Gaz sie nie wlaczyl bo gdzies zabraklo pradu... tak jakby zawor nie mogl sie przelaczyc...

A ciagle pada az sie boje
  
 
Ja tak miałem w słuzbowym escorcie jak się odłaczył przewód masowy... i nie ładowało aku... wyjeździłem aku do 0 i stanałem

Objawy podobne... żarzenie się kontrolki ładowania ... potem śmierć... poczekanie 10 minut odpalenie..... jazda 5 minut i znowu postój...
  
 
Cytat:
2005-05-04 13:38:56, _kruchy_ pisze:
Ja tak miałem w słuzbowym escorcie jak się odłaczył przewód masowy... i nie ładowało aku... wyjeździłem aku do 0 i stanałem Objawy podobne... żarzenie się kontrolki ładowania ... potem śmierć... poczekanie 10 minut odpalenie..... jazda 5 minut i znowu postój...


I jak to naprawiles ??
  
 
Niestety nie wiem... bo to służbówka poszła na serwis.... i tyle... ale z tego co pamiętam kabel masowy do alternatora... chyba... ale ręki nie dam sobei uciąć...
  
 
Teraz doczytalem, ze u Ciebie lampka od aku sie zarzyla a u mnie sie nie swieci w ogole...
No chyba, ze postoi troche to jest OK.
Moze mam jakies przebicia albo cos...
  
 
Lampka się zarzyła jakies 30 minut przed wyładowaniem aku ... potem już nie świeciła...
  
 
No wiec okazalo sie, ze nie ma ladowania.
Aku sie rozladowal i po zawodach

Co moze byc nie tak z alternatorem i ile to mniej wiecej kosztuje ??
  
 
No i zrobione - pisze bo moze komus tez sie to przytrafi

Padl regulator napiecia w alternatorze - objaw byl jeden - nie palila sie kontrolka od akumulatora po przekreceniu kluczyka. No i oczywiscie nie bylo ladowania...

Dziekuje Toradkowi (no i oczywiscie jego tacie) za pomoc...

Tak wiec - back to the game
...a mialem sobie opony kupic...