Umarł silnik z mojego malca:(

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
No i skończyła się moja zabawa z maluszkami!! Silnik po niecałych 10tyś km przestał spełniać swoje zadanie. A było tak: Wymieniłem dziś gaźnik, podrególowałem ale nie było tak jak trzeba i pojechałem na pas co by troszeczke przegonić autko. No i przygazowałem troszeczke tak do około 7500obr/min. W pewnym momencie coś stukneło. Wyłączyłem silnik. Po chwili odpaliłem, silnik stukał jak opentany, znów wyłączyłem. Pod silnikiem wielka plama oleju wydobywające się spod simeringu przy kole pasowym. Więcej uszkodzeń z zewnątrz nie przylookałem. Kręcąc wałem w tą i spowrotem słychać stuki wewnątrz. Co to może być?? Pęknięty wał czy może urwana korba?? Kompletna załamka . Jakieś sugestie??
  
 
Nieee no bez przesady, wał pęknąć nie powinien. Trzeba będzie zajrzeć do środka.... szkoda.
  
 
myśle że nie bedzie tak źle dasz rade , przecież nic nieodwracalnego nie mogło sie stać


--------------------------------------------------------------AMEN
  
 
To nie jest śmieszne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  
 
7500 tys obrotów
ile wtedy jechałeś? na którym biegu?
pociesze cie ze ja tez grzebie przy silniku, i tak jak pisze łukasz nie ma nic nie do naprawy...
tylko kasa...
  
 
Tyle obrotów to na luzie!! Ostatnie kilometry po zmianie gaźnika dokręcał się do 6000obr/min.
  
 
podobne objawy mial moj kolega...u niego wtedy sie okazalo ze pekla korba i wyszla bokiem wiec byl rozwalony blok.skoro blok jest caly to raczej przy tych obrotach nie korba bo by go raczej na pewno rozwalilo...stawiam na wał albo na panewkę bo ta plama oleju przy kole tak mi tu pasuje.moglo obrócic panewke albo pekl wal...mialem kiedys pekniety wal w maluchu i huk jest straszny jak to odpalisz wiec sam ocen...
mysle ze trzeba zdjąc miske i bedzie jesne czy wal,jak nie przez miske to sprawdzisz przez dekiel rozrządu...powodzenia
  
 
Cytat:
2004-02-11 18:02:23, simon_pg pisze:
To nie jest śmieszne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!




ja sie nie smieje ale nie ma sie czym załamywac , przecież i tak wszystko sam sobie skladasz z tego co sie orientuje więc jedynym problemem bedzie kasa , a co do silnika maluchowskiego to wiem na 100% że nie warto go tuningowac tylko włożyć coś innego ale sam chcę sie przekonąc jak to jest miec porobione 650 i spróbuje wymodzić motor w tym sezonie
  
 
A czego się dziwisz że 7500? Norma dla porobionego kaszla, tylko z tego co wiem to na wałku 385, czyli masz bez fazowania? Mój kręcił do 8600 na luzie ale jak pewien tuner zlookał to przefazował mi wałek na dół i jest teraz niżej o wiele niżej bo do 7000 kręci. Przyznaj się jaki gaźnik założyłeś od czego? Pozdro. Nie martw się bo może się okaże że coś jakaś głupia śruba czy cosik poszła. Narazie
  
 
Też chodzi za mną inny silnik ale kasa wstrzymuje!! Pozatym brak warunków Pozatym frajda jest nieziemska wciągać inne autka silnikiem R2. Pożyjemy zobaczymy.
  
 
A to mi ostatnio przy 5500 obr/min pekła klawiatura... miałem podobne objawy, prócz oleju.. Juz myslałem że silnik poszedł się jeb.. bo się nie chciał krecić, a tu tylko peknieta klawiatura wsyztsko zblokowała...

Bądź dobrej mysli.. jestem z Toba.. bo szczerze zrobic to nie jest problem, a dla mnie to nawet przyjemność tyle że kurde ta kasa...
  
 
Największy problem to wyjęcie silnika. Czeka mnie znów śnieg .
P.S. Daymon Silnik "odrobinę" podłubany na wałeczku 385 nie fazowanym. Na poprzednim gaźniku seryjnym na dyszy 117 dokręcał się do około 6200obr/min na luzie ten gaźnik to też seryjny gaźnik mocno wypolerowany i odrobinę rozwiercowy na dyszy 120.
  
 

Witam. Mi to niestety wygląda na wał. Przy pękniętym wale u znajomego silnik pracował ale stukało niemiłosiernie. To by też tłumaczyło ten olej, ale może nie jest tak źle. Najważniejsze żebyś nie rezygnował. Pozdrawiam Vad
  
 
Ja mam 2 wału korbowe seria nominalne ale do szlifu musza iść, jak będziesz zainteresowany chętnie cosik przekombinujemy. Pozdro.
  
 
simon i rezygnacja? Pewnie juz jutro bedzie wyjmowal silnik

POWODZENIA!
  
 
A niech Was podtrzymywacze na duchu Trzymajcie kciuki!! Po jeden seryjny Wał do szlifu prawdopodobnie się uśmiechnę!!
  
 
Już kiedyś pisałem że mam w domu zbyteczny wał do szlifu(ale nie wyrąbany) i jak ktoś chce to niech go sobie weźmie.
  
 
Najpierw rozbiorę tą kupę złomu!! Potem po dokładnej sekcji zwłok stwierdzimy co trza a czego nie!! Mam tylko nadzieję, że to jest tylko wał, że nie będę musiał kolejnego szlifu pakować i niechaj głowica będzie ok!!
  
 
Jak chcesz to masz ode mnie wał za piwko... ja bym go zakładał nawet bez szlifu ale można szlif zrobić.. jak chcesz to się odezwij.. bo jak go nie weźmiesz to pewnie predzej czy później wywale go

Pozdrawiam
Kuner
  
 
A ja Ci moge wał w sobote nawet do Gdańska zawieźć