Style jazdy

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Do której grupy się łapiecie?

http://motocity.pl/forum/viewtopic.php?t=29


JA to odpowiednio :
po mieście to połączenie stylów "LEŻAKA" "SKOCZKA" i "PRAWICOWCA"

w trasie tylko i wyłącznie "PCHACZ"


[ wiadomość edytowana przez: Tomek-Mydlowski dnia 2005-05-05 23:03:34 ]
  
 
Ja widzę się jako SKOCZKA i lekkiego PRAWICOWCA
  
 
Jakoś nie mogę dla sibie znaleźć odpowiednika....
W mieście jeżdżę spokojnie, aczkolwiek nie dynamicznie.
Na trasie zawsze zdecydowanie najszybciej od innych, ale nie podjeżdżam nikomu na tyłek Aczkolwiek zawsze zapierdzielam konkretnie - czasem tak, że spalanie na trasie mam takie samo jak w mieście
  
 
Nie jeżdżę po wawie na co dzień, ale zazwyczaj jestem połaczeniem pchacza z kolarzem w celu przeskoczkowania do fazy wyprzedzacza.
  
 
brkuje jeszcze jednej kategori:
tacy co osobowka dwa pasy zajmuja mozna ich nazwac np ZIOMY bo oni z kolei maja spodnie wieksze niz trzeba

  
 
Skoczek i prawicowiec
  
 
Zdecydowanie PCHACZ
  
 
Hmmm... Z tych co są to prawicowiec, a co do kolarza proponowałbym zmienić to na "owsik" .
  
 
Ja poruszam się autkiem raczej spokojnie, nigdy natomiast nie przyjmuję taktyki "pchacza", gdy ktokolwiek porusza się skrajnm lewym pasem powyżej dopuszczalnej w tym miejscu prędkości.

Nie "siedzę" też nikomu na zderzaku. Sam tego nie toleruję, więc po co denerwować innych.

Pozdrawiam - SpeedR
  
 
Cytat:
2005-05-06 14:14:20, SpeedR pisze:
Ja poruszam się autkiem raczej spokojnie, nigdy natomiast nie przyjmuję taktyki "pchacza", gdy ktokolwiek porusza się skrajnm lewym pasem powyżej dopuszczalnej w tym miejscu prędkości. Nie "siedzę" też nikomu na zderzaku. Sam tego nie toleruję, więc po co denerwować innych. Pozdrawiam - SpeedR



Dokładnie - sorki, ale za coś takiego po prostu bym wieszał. Ostatnio cieszyłem się, że nie mam ostrej broni, bo normalnie bym jednego gościa w becie rozstrzelał . Mam 130 na obwodnicy, wyprzedzam tira, a beta mi nagle na dupie siedzi i błyska. Wyprzedziłem, daję kierunek prawy, że burakowi robię miejsce, a ten mi na prawy pas, rura przede mnie i po heblach tak, że u mnie gumy zapiszczały.... A wszystko dlatego, ze jemu akurat chciało się lecieć coś koło 2 paczek i wszyscy mają spier.... do rowów.
  
 
Nie wieszajcie mnie

Ja nikomu nie zajeżdżam drogi I bardzo tego nie lubię.

Może źle przeczytałem definicję? Muszę jeszcze na spokojenie sprawdzić

Pisze "zdecydowanie Popychacz", bo nie lubie jak mi ktoś przy 140 wyskakuje przed maskę i pyrka 90 wyprzedzając TIRa, bo taka jest prędkość dozwolona.
Albo wyskakuje z podpożądkowanej i rozpędza się do 60 przez 1km.

Trudno taki mam styl jazdy.
  
 
Nie no, kisztan - takie przypadki o jakich mówisz trzeba odróżnić i to mnie też wpienia, ale niestety najczęściej spotykam się z pisanym wcześniej buractwem, a sam zawsze staram sie pamiętać o tym, że nie jestem na drodze sam i inni, którzy maja "gorsze" pojazdy (bo takie też bywają, choc trudno w to uwierzyć ) tez moga jeździć, a nawet przy sprzyjających warunkach wyprzedzać.
  
 
Ja zaliczam sie tylko i wylacznie do PRAWICOWCOW
  
 
Cytat:
2005-05-06 14:22:12, Walus pisze:
Dokładnie - sorki, ale za coś takiego po prostu bym wieszał. Ostatnio cieszyłem się, że nie mam ostrej broni, bo normalnie bym jednego gościa w becie rozstrzelał . Mam 130 na obwodnicy, wyprzedzam tira, a beta mi nagle na dupie siedzi i błyska. Wyprzedziłem, daję kierunek prawy, że burakowi robię miejsce, a ten mi na prawy pas, rura przede mnie i po heblach tak, że u mnie gumy zapiszczały.... A wszystko dlatego, ze jemu akurat chciało się lecieć coś koło 2 paczek i wszyscy mają spier.... do rowów.



nie mówie ze jestem skrajnym pchaczem, nie jeżdze po chamsku, jak ktoś nie ma gdzie zjechać to nie usiłuje go zepchnąć za wszelką cene....ale

...nie lubie też gdy lecąc ponad 2 paczki ktoś mi parkuje na lewym pasie

Oczywiście ten koleś z bejcy to zwykły burak, bo jeżeli włączyłeś kierunek to znak że już go widzisz i zjeżdzasz - na takich gamoni mam jedną metode - jade srodkiem drogi

Potem na światłach staje na lewym pasie, wpuszczam gościa na prawy, delikatnie ruszam nie zmieniając biegu, pozwalam facetowi odjechać na pół długości samochodu.....a następnie dalej na jedynce już po delikatnym przekroczeniu 3,5tys obr (kiedy beta zaczyna jechać) pedał w podłoge, szybko dwójka, i znowu środek drogi i 60km/h

kiedyś tak temperowałem gościa w octavi tdi przez całą powązkowską
  
 
Ja z Tomkiem raz jechalem jak przewiozl mnie po pracy beta. powiem tak boje sie i wiecej chyba niewsiade chyba ze to bedzie ostatecznosc
  
 
Cytat:
2005-05-06 19:50:57, Tomek-Mydlowski pisze:
nie mówie ze jestem skrajnym pchaczem, nie jeżdze po chamsku, jak ktoś nie ma gdzie zjechać to nie usiłuje go zepchnąć za wszelką cene....ale ...nie lubie też gdy lecąc ponad 2 paczki ktoś mi parkuje na lewym pasie Oczywiście ten koleś z bejcy to zwykły burak, bo jeżeli włączyłeś kierunek to znak że już go widzisz i zjeżdzasz - na takich gamoni mam jedną metode - jade srodkiem drogi Potem na światłach staje na lewym pasie, wpuszczam gościa na prawy, delikatnie ruszam nie zmieniając biegu, pozwalam facetowi odjechać na pół długości samochodu.....a następnie dalej na jedynce już po delikatnym przekroczeniu 3,5tys obr (kiedy beta zaczyna jechać) pedał w podłoge, szybko dwójka, i znowu środek drogi i 60km/h kiedyś tak temperowałem gościa w octavi tdi przez całą powązkowską



Taa Tomuś, tylko że Ty masz czym Mi pozostaje na razie tylko "podręczny" kałach do wypuszczenia zgrabnej serii przez okna w kierunku oddalającego się przeciwnika
  
 
Cytat:
2005-05-06 14:22:12, Walus pisze:
Dokładnie - sorki, ale za coś takiego po prostu bym wieszał. Ostatnio cieszyłem się, że nie mam ostrej broni, bo normalnie bym jednego gościa w becie rozstrzelał . Mam 130 na obwodnicy, wyprzedzam tira, a beta mi nagle na dupie siedzi i błyska. Wyprzedziłem, daję kierunek prawy, że burakowi robię miejsce, a ten mi na prawy pas, rura przede mnie i po heblach tak, że u mnie gumy zapiszczały.... A wszystko dlatego, ze jemu akurat chciało się lecieć coś koło 2 paczek i wszyscy mają spier.... do rowów.



A ja się nie pieprzę... I jeśli jeden wyprzedza drugiego... To zawsze na obwodowej zostaje pobocze z lewej

A poważnie... Ostatnio leciałem pod górę około 190... I była taka sytuacja... Więc pojechałem po pasach wyłączenia... I na nich już spokojnie wytracałem prędkość... Dojechałem do pierwszego gościa... A on w tym czasie zrobił mi miejsce... Bez stresu... Nikomu nie wjechałem w tyłek... i dalej z 6 biegu odszedłem w siną dal


Za to wczoraj

Byłem na ślubie kumpla z pracy... Ja i koleżanka... Ponoć ma chorobe lokomocyjną... Powiedziała "Ja chcę jak najszybciej wysiąść"

Cóż zrobię... Nie lubię jeździć 60 po lewym... Więc trzeba było akurat zastosować taktykę skoczka... Na środkowy... But... I na lewo między auto na lewym, a środkowym pasem

Jak jest ponad 110... Trzeba być skupionym... I to jest prawdziwy test auta... Nowa Octavia daje radę... Lanosem bym to jeszcze zrobił... Ale na dobrych oponach... Espero wylądowałbym na przeciwnej stronie


Ale do szaleńca mi daleko... Jak trzeba to odpuszczam
  
 
Cytat:
2005-05-06 22:02:10, Zoltar pisze:
Ale do szaleńca mi daleko... Jak trzeba to odpuszczam



Jakbym Cię nie znał to bym uwierzył A to odpuszczanie to w którym miejscu?
  
 
Cytat:
2005-05-06 22:02:10, Zoltar pisze:
A ja się nie pieprzę... I jeśli jeden wyprzedza drugiego... To zawsze na obwodowej zostaje pobocze z lewej A poważnie... Ostatnio leciałem pod górę około 190... I była taka sytuacja... Więc pojechałem po pasach wyłączenia... I na nich już spokojnie wytracałem prędkość... Dojechałem do pierwszego gościa... A on w tym czasie zrobił mi miejsce... Bez stresu... Nikomu nie wjechałem w tyłek... i dalej z 6 biegu odszedłem w siną dal Za to wczoraj Byłem na ślubie kumpla z pracy... Ja i koleżanka... Ponoć ma chorobe lokomocyjną... Powiedziała "Ja chcę jak najszybciej wysiąść" Cóż zrobię... Nie lubię jeździć 60 po lewym... Więc trzeba było akurat zastosować taktykę skoczka... Na środkowy... But... I na lewo między auto na lewym, a środkowym pasem Jak jest ponad 110... Trzeba być skupionym... I to jest prawdziwy test auta... Nowa Octavia daje radę... Lanosem bym to jeszcze zrobił... Ale na dobrych oponach... Espero wylądowałbym na przeciwnej stronie Ale do szaleńca mi daleko... Jak trzeba to odpuszczam



lanos i espero maja identyczne zawieszenia
  
 
Cytat:
2005-05-06 22:05:18, Walus pisze:
Jakbym Cię nie znał to bym uwierzył A to odpuszczanie to w którym miejscu?



Hmmm... W zasadzie jest mało miejsc...

Z Morskiej w kierunku Władzia 4... Ten łuk w lewo... Tam mam zwykle około 70... I jest lekki pisk... Raz piasek na poboczu zaliczyłem po zmianie pasa... Policja z tyłu straciła na chwilę widoczność

Na Grunwaldzkiej... Łuk w prawo na wysokości słynnej wysepki... Tam na lewym w deszczu na full gazie... Autem zaczęło rzucać... I tylko odpuszczenie gazu pozwoliło skręcić... Dodatkowo złe wyprofilowanie drogi... Potęguje ten efekt Ale do 90 jest luz... Za to na środku tnę ile da fabryka...

Na obwodnicy nie ma takiego miejsca... No może ostatnie z 2 zakręty... Chociaż do 170 jest 100 % safe... Inne miejsca max co idzie auto

Droga do Władysławowa... Z nowym zawieszeniem przelotowa 120-160

Generalnie dobrym autem... Ważna zawiecha... I żeby czuć brykę... Można poginać...


Zjazd z Ikei... 115 Lanosem na jednym pasie... Idzie jak po sznurku... Na letnich będzie bezpieczne 130

Zawiecha to podstawa

Generalnie jak są warunki... I jest dobre auto... 170-200 jest na zawołanie...



Ps.

Jak tylko będę miał kasę... Kupuję ścigacza... To jest prawdziwa jazda