Za szybko... piasek.. zakret w lewo... i bum...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
No coz, nie ma sie czym chwalic ale napisze
W ogole to przepraszam, ze sie malo udzielam ale maturka, i tak jakos malo czasu zeby sie tu rozpisywac, ale we wtorek juz koncze z tym, wiec mam nadzieje, ze bede tu czesciej

No wiec wczoraj, pojechalem swoim Ponym do kumpla, a pozniej mialem go podrzucic na Juwenalia w Katowicach, po drodze zgranalem jeszcze dwoch kumpli.
I jedziemy, droga osiedlowa, male skrzyzowanie, zakret w lewo... i piasek na drodze, ktorego nie zauwazylem
I co, jechalem jakies 40 (nie patrzylem na licznik), na dwojce, i mnie na piasku ponioslo... walnalem w kraweznik kolami, niestety nie zdazylem ich wyprostowac i przednie uderzyly bokiem, przerylem trawnik i zatrzyamalem sie przed chodnikiem...
3 sekudnowa cisza w srodku... pierwsze glosne slowa, oczywiscie moje: o ku***....
wyszlismy... wycofalismy, i sie okazalo, ze prawy zgialem wahacz, jechac sie na moich kolach nie dalo (mam 15, identyczne jak te zdjecia ) moto.allegro.pl/show_item.php?item=50743977
prawa felga oczywiscie zniszczona na rancie, wrocilem na orginalnym zapasie, na podnosnku, sie okazalo, ze lewa felga pekla od srodka, czyli od wewnatrz, pekniecie z 10cm.

no coz... wahacz, sworzen i tulejka juz naprawione, felgi sa juz w naprawie i powiedzieli ze sa do odratowania, bogu dzieki

teraz mam z przodu zimowki na stalowych, i jakos bede jezdzic.
jak juz wszystko bedzie ok, czyli po 1 czerwca, to zamieszcze w koncu fotki

p.s. nic sie nikomu nie stalo

[ wiadomość edytowana przez: Misiek_Jr dnia 2005-05-20 20:35:42 ]

[ wiadomość edytowana przez: speedmaster dnia 2005-05-21 00:13:35 ]
  
 
Cytat:
czyli od wewnatrz, pekniecie z 10cm. no coz... wahacz, sworzen i tulejka juz naprawione, felgi sa juz w naprawie i powiedzieli ze sa do odratowania, bogu dzieki teraz mam z przodu zimowki



Nakważniejsze, że wszyscy zdrowi i cali , ale felgi z 10zm pęknięciem już bym nie zaufał ... Spawanie, prostowanie, walcowanie, toczenie .... dużo wysiłku nad marnym krążkiem aluminium . Chyba lepiej nowych obręczy poszukać !!!
  
 
tzn, 10cm tak na oko :-p nie mierzylem, ale to jest moj znajomy, ktory to naprawia, wiec jesli powiedzial, ze bedzie dobrze, to ja mu wierze
  
 
jakaś czarna seria wśród klubowiczy

cieszyć się że wszyscy cali
  
 
oby sie wreszcie skonczyla

aha, no i zapomnialem dodać, że jako, że to były juwenalia, to oczywiście Szanowne służby porządkowe same się znalazły w 10 minut
ale spoko, tylko mnie wyśmiali i pojechali sobie dalej szukać fanatyków mocnych trunków i dobrych, markowych win, w cenie nie przekraczającej 4,50

ale jest dobrze, ojciec już wahacz naprawił, w poniedziałek jade na geometrie, i bede przez tydzień probował na stalowych z przodu
  
 
No to ladnie zalatwiles Poniacza... mozna powiedziec ze juz ochrzczony kierowca i samochod .
  
 
najwazniejsze żę wszyscy cali, a z tego co widać uszkodzenia naszczęscie nie były duże...

Pozdrawiam