Straznicy wiejscy - Nie pozwolili ratowac ofiary wypadku

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
nie wiem czy było ale wrzuce , co o tym myslicie ???

A wiec cytuje co przeczytałem dziiś:

"Nie pozwolili ratować

Kierowca umierał na oczach strażnika miejskiego, który nie chciał dopuścić do ofiary wypadku wykwalifikowanej ratowniczki

Wypadek zdarzył się we wtorek w południe przy ul. 11 Listopada. Kierujący daewoo kurier pędził doręczyć przesyłkę. Jechał za szybko i na śliskiej nawierzchni koła samochodu straciły przyczepność. Pojazd wjechał na sąsiedni pas i uderzył czołowo w jadącą z naprzeciwka kię.

- Kierowca nie zapiął pasów i niemal wypadł przez przednią szybę. Zginął na miejscu - relacjonowali we wtorek policjanci. Okazuje się jednak, że przebieg wydarzeń był inny - kierowca żył jeszcze kilkanaście minut po wypadku.

Chciała pomóc

W tym samym czasie tramwajem jechała Anna Sroka. Pojazd niespodziewanie zatrzymał się w okolicy ul. Bródnowskiej. - Wyjrzałam przez okno, tuż przed nim stały dwa wraki samochodów po kraksie. Wypadek mógł zdarzyć się parę minut wcześniej. Wysiadłami podbiegłam do samochodu - relacjonuje.

Anna jest instruktorką ratownictwa Grupy Ratowników Przedmedycznych i Łączności "AmRat" i studentką pierwszego roku Akademii Medycznej. Wiedziała, że może być pomocna.

-Spojrzałam na kierowcę rozbitego samochodu, miał może 30 lat. Cała twarz zalana krwią. Założyłam rękawiczki, sprawdziłam tętno. Poczułam tylko jedno silne uderzenie, a potem już nic. Był nieprzytomny - opowiada Anna Sroka.

Na skrzyżowaniu stało sześciu strażników miejskich, dwóch z nich kierowało ruchem, reszta rozglądała się i rozmawiała.

-Podeszłam do nich i kilkakrotnie powtórzyłam, że kierowcę trzeba reanimować. Jeden ze strażników zagrodził mi drogę i zaczął przekonywać, żebym odeszła, że nie wolno go ruszać. Powiedziałam, że jestem ratownikiem i że konieczna jest pomoc, bo za chwilę będzie za późno. Strażnik nie pozwolił mi podejść - opisuje ratowniczka.

Po kilku minutach przepychanki na miejsce dotarła straż pożarna i pogotowie. Lekarz stwierdził zgon.

To dobra ratowniczka

To, że na miejscu zdarzenia znalazła się chętna do pomocy, zarejestrował też kierowca wozu dializowego Falck, który był w okolicy. - Wypadek zdarzył się niemalże na jego oczach, ale w samochodzie nie było sanitariusza ani lekarza. Nie mógł pomóc. Po całej sytuacji pozostało jednak nagranie - mówi Martyna Barycka z Falcka.

Armand Konieczny ze stołecznej drogówki przyznaje, że taki scenariusz jest możliwy: - Mogło być tak, iż po wypadku ofiara żyła.

- Jestem wstrząśnięty tą sytuacją. Przekazałem sprawę do naszej wewnętrznej inspekcji z poleceniem, żeby przekazali ją do prokuratury - mówi Tomasz Ziemiński, rzecznik Straży Miejskiej. W ramach szkolenia jest obowiązkowy kurs pierwszej pomocy. Nie można zostać strażnikiem bez odbycia takiego kursu.

-Nasze służby są zdecydowanie za słabo przeszkolone. To powinno się zmienić - ocenia Janusz Andres z Polskiej Rady Resuscytacji.

O Annie Sroce Maksym Wojcieszek, naczelnik Grupy Ratowników Przedmedycznych, mówi: - To dobra ratowniczka. Jedna z najlepszych w mojej grupie, zna się na tym, co robi.

Sprawa w prokuraturze

Anna Sroka złożyła w środę na policji doniesienie o popełnieniu przestępstwa.

- Każda osoba powinna udzielić pomocy, jeżeli czuje, że ma odpowiednią wiedzę. Na pewno będzie wszczęte postępowanie. Materiały będą przesłane do prokuratury. Na razie nie przesądzamy, który artykuł mógł być naruszony - mówi Anna Kędzierzawska z Komendy Stołecznej Policji.

-W grę może wchodzić niedopełnienie obowiązków bądź przekroczenie uprawnień. Mogło też dojść do przestępstwa z artykułu 162 k.k., czyli przeszkodzenia w udzieleniu pomocy. Grozi za to kara do trzech lat pozbawienia wolności. To przestępstwo ścigane z urzędu - mówi Maciej Kujawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej.
KATARZYNA KARPA "


[ wiadomość edytowana przez: sterciu dnia 2005-05-20 22:05:44 ]
  
 
Czytałam to już gdzieś i wolę nie komentować.
Jedyne co mogę powiedzieć to że szkoda tego faceta... może by przeżył, a może nie.
Ostatnio jednak zbyt dużo śmierci w moim otoczeniu i nie chce się nad tym zastanawiać...
 
 

Straż miejska... jak zwykle więcej burdelu robią niż czegoś dobrego. W ogóle nie powinna istnieć ta instytucja.
  
 
Bo to q... pajace są. Oderwane od pługa. Z autopsji znam ich inteligencję... Poniżej patyczaka.
  
 
Wilku obrazasz patyczaki