FORD DOHC w 131

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Czy ktoś może powiedzieć coś mądrego na temat takiego swapa ? Miejsca jest, zdaje się, dosyć. A jakie flansze miały Poldki z silnikiem Forda ?
  
 
Poldki , z tego co kojażę , to miały całą skrzynkę od Forda z pionowym lewarem , więc chyba flansza odpada . BTW miałem takiego Poldka przez 3 tygodnie Pozdro. Piotrek
  
 
Poza tym poldek mial OHC a nie DOHC.
  
 
Napisz dokładnie o jaki silnik Ci chodzi, bo mam forda sierre z silnikiem 2.0 DOHC na wtrysku i chyba było by najlepiej wsadzić to ze skrzynią bo gabarytowo powinno sie zmieścić pozatym wszystko ułozone jak w fiacie. Jak bedziesz chciał moge conieco pomierzyć!!
  
 
Kiedyś (nie tak dawno - może miesiąc temu)
znalazłem na Allegro ogłoszenie o sprzedaży czegoś takiego:




Jak widac zapakować Forda OHC do DFa się da, chociaż ma mniej miejsca niż pold.
Wiem, że były fabryczne poldy z silnikami 2,0 OHC. Ale jeśli się nie mylę dotyczyło to przejściówek SLE lub pierwszych Caro MR'92.
I wydaje mi się, że były to silniki gaźnikowe.

Skoro dało się do DFa i Polda a ludzie robią swapy silników z Mirek do Poldów,
więc uważam ,że jest to jak najbardziej możliwe.

Ciekawi mnie tylko po co to robić ?? Jaki ma być cel takiego swapa ??

2,0 OHC forda na gaźniku będzie porównywalny mocą z fiatowskimi DOHCami,

Natomiast DOHC forda nie polecam, gdyż miałem z nim trochę nieprzyjemnych doświadczeń gdy miałem SCORPIO. Generalnie chodziło o tekstolitowe kółeczka rozrządu i jednorazowy napinacz w cenie ok 200 zł, który za każdym dłubaniem w rozrządzie trzeba było kupowac nowy.
Także plastikowe pokrywy zaworów fordowego DOHC lubią pękać podczas dokręcania w miejscach gdzie są dokręcanne śrubami.
Dochodzi do tego koniecznośc przeróbki instalacji elektrycznej, gdyżnie słyszałem o Fordowskim DOHC na gaźniku.

Reasumując - fiatowskie DOHC są porównywalne mocą, prostsze, tańsze i chyba trwalsze niż silniki forda. Po co więc komplikować sobie wygodne życie swapując motor Forda do Miruni zamiast cieszyć się jej rodzonym DOHCem ??

Pozdrówka
  
 
oo dzięki ale to pieśń przyszłości tak tylko ciekaw jestem jak by to przypasowało
  
 
Jak juz swapować FORDA do mirki to IDŹ NA CAŁOŚC !! !! !!
Oprócz OHC i DOHc i stnieją jeszcze:
- 2,3 diesle - też raczej odpada, bo jest 2,5 fiatowski,
- Turbodiesle 1,8 - tego w mirce nie było, oraz ....
V-ki !! Można wprawdzie włożyć i
- 2,4 ale nie lepiej od razu wybrać rozwiązanie "No limits" i myśleć nad przekładką
- Forda 2,9 COSWORTH ?? Z tym to chyba nawet fiatowe 3,2 ze 130 nie mogłoby się równać
Zawsze ciekawiej, a przeróbka instalacji w sumie podobna jak w DOHc
Pozdrówka
  
 
To chyba musiałbym podkop do stacji beznynowej zrobić
  
 
2,9 cosworth pali coś około 15-16 litrów gazu!!! A co do rozrządu w DOHC 2.0 to prawdą jest że trzeba wymieniac napinacz który u mnie kosztuje 80 zł więc nie jak pisze kolega 200, a pozatym co chcesz grzebać w rozrzadzie skoro on wytrzymuje bardzo długo około 200 tys bez dotykania!!! A pozatym 2,9 są troszke większe bo w sierce niema już dużo miejsca przy tym śilniku a przy 2.0 jest wmiare luzu!!
  
 
Gadać to każdy potrafi, wstawić to wstawić tamto, tylko robić to sie nikomu nie chce. W sumie jaki sens?? Może fabryka była mądrzejsza i dała każdemu odpowiedni silnik. Gdyby było inaczej to mercedesy jeździły by na silniku od DFa. Pozdrawiam teoretyków
  
 
Właśnie to miałem na myśli zadając pytanie PO CO SWAP z forda ??
Moim zdaniem można próbowac ładować inne silniki bo ludzie to robią,
tylko po co, skoro fiatowkie są dobre.
Pominęliśmy tu też fakt, że na silniku sprawa SWAPa się nie kończy !!
Wbrew pozorom wtedy w Fiacie nie pracowały głąby, które wkładały to,
co akurat miały przypadkiem pod ręką

Co do cen napinacza - masz rację, że kosztuje 80 zł DZIŚ. Ja miałem SCORPIO 6 lat temu i wtedy jedynym miejscem gdzie napinacz był osiąglany w Opolu był salon P. Chwalińskiego - autoryzowanego dealera. A tam częsci były drogie Miałem to "szczęscie" że po 130 tys zawór przestał trzymać i DOHC nie miał prawie wolnych obrotów. Stąd moje uprzedzenie do tego silnika.
200 tys bez ruszania łańcuszka rozrządu ??
Hmmm, owszem najprawdopodobniej wytrzyma, ale osobiście wolę łatwo wymienny pasek ruszyć co 60 tysięcy i mieć pewność, że nie grozi zetknięcie tłoka z zaworkiem

Co do zmieszczenia się Corwortha - był zimą na FSOAK wątek o artykule opisującym takiego polda o mocy 220 KM, więc wejść wejdzie, pytanie tylko po jakich przeróbkach i jakim kosztem. O Cosworcie napisałem żartem, podobnie jak o turbodieslu, zdając sobie sprawę z faktu, że takie SWAPy to zabawa dla zapaleńców i sztuka dla sztuki.

P.S. Jeśli ktoś tu sądzi, że nie chce mi się dłubać w silniku - oj, ja sobie wypraszam Akurat miesiąc temu doszliśmy z Karbo wreszcie do ładu z jego motorkiem (1,6 DOHC) po wielu perypetiach. Obecnie rozebraliśmy mój (1,6 OHV) i zaczynamy go składać. Silniczek Karbo pracuje po operacji aż miło, a mam nadzieję, że i mi się uda pozostać przy klasycznej OHVce w klasycznej CLce

  
 
Cytat:
2005-06-03 02:01:03, Kiejstut pisze:
Co do zmieszczenia się Corwortha - był zimą na FSOAK wątek o artykule opisującym takiego polda o mocy 220 KM, więc wejść wejdzie, pytanie tylko po jakich przeróbkach i jakim kosztem. O Cosworcie napisałem żartem, podobnie jak o turbodieslu, zdając sobie sprawę z faktu, że takie SWAPy to zabawa dla zapaleńców i sztuka dla sztuki.



ten Cosworth 2,9l. ma sie ni jak do tamtego z polda... to tam bylo 2.0Turbo ze Sierry RS Cosworth
  
 
Oj, rzadki silnik Skąd to wziąć Ciężko będze ze swapem
  
 
Cytat:
2005-06-02 09:39:02, Kiejstut pisze:
Natomiast DOHC forda nie polecam, gdyż miałem z nim trochę nieprzyjemnych doświadczeń gdy miałem SCORPIO. Generalnie chodziło o tekstolitowe kółeczka rozrządu i jednorazowy napinacz w cenie ok 200 zł, który za każdym dłubaniem w rozrządzie trzeba było kupowac nowy. Także plastikowe pokrywy zaworów fordowego DOHC lubią pękać podczas dokręcania w miejscach gdzie są dokręcanne śrubami.



Miales pechowy egzemplarz. U ojca w Sierrze z 92 silniczek trzyma sie juz ponad 200kkm bez remontu, rozrzadu na oczy nie widzialem ani pokryw tez nie sciagalem, bo nie ma po co. Jezdzi na syntetyku i cyka slicznie. Moj DF nie ma szans ze Sierra 2.0i DOHC.

Cytat:
Dochodzi do tego koniecznośc przeróbki instalacji elektrycznej, gdyżnie słyszałem o Fordowskim DOHC na gaźniku.



Malo slyszales... Ford robil je na jednym, dwoch gaznikach i wtrysku wielopunktowym duzo nowoczesniejszym niz L-Jetronic (bo sterowanym komputerowo).

Cytat:
Reasumując - fiatowskie DOHC są porównywalne mocą, prostsze, tańsze i chyba trwalsze niż silniki forda.



Nie dlubane wtrysk-wtrysk sa mocniejsze o 2KM, jednak charakterystyke ma Ford zdecydowanie lepsza. Czy prostsze, nie wiem jak silnik, ale wtrysk maja duzo prostszy, a silnik podejrzewam praktycznie jeden pies jesli chodzi o stopien skomplikowania. Sa tansze, to fakt, poza tym czasowo i nakladowo pracy to oplacalnosc wsadzania DOHC Forda jest znikoma w porownaniu z DOHC Fiata. Sa raczej mniej trwale, ten ojca jezdzi na syntetyku ponad 200kkm i nic mu nie jest zupelnie, pomijajac juz fakt duuuzo lepszego stosunku srednicy do skoku tloka (86x86 vs. 84x90, jak napisal Automatic, gorzej niz w dieslu ).
  
 
Hej Doominick
Faktycznie masz rację - były Sierry z 2,0 DOHC na gaźniku. Nawet na Allegro jest zdjęcie tego silnika Tak dowiedziałem się czegoś nowego.
Ciekawe, że nawe książka jaką miałem do Scorpiona nie opisywała DOHC gaźnik. Stąd moje zdziwienie.

Nie zamierzam absolutnie negować, że na DOHc można zrobić 200 000.
Tylko wydaje mi się, że to jeszcze nie wynik świadczący o dużej trwałości.

Trwalszym wydaje mi się OHC forda, z tego względu, że mam kilkju znajomych z sierrami i tu wyniki potwierdzone były nastepujące:
1,6 OHC gaźnik zbliża się do 380 000 wymieionymi samymi pierścieniami.
Znajomy taksówkarz na sierrze 2,0 OHC gaźnik zrobił 350 000 po czym silnik sprzedał jako sprawny, gdyż trafiła Mu się okazja na kupno nowszego z przebiegiem 130 000.

Może masz rację, że miałem pechowy egzemplarz, gdyż było to uyżywane kombi Scorpiona. Kupiłem je ze 100 000 przebiegu, sprzedałem gdy miało 180.
Oj, nie "cykał" już idealnie
Może to kwestia masy scorpiona, większej niż sierry, może kwestia kombi - nie wiadomo jak mój te 100 000 zrobił. Fakt jest faktem ,że pozbyłem się z ulgą.

Jedno muszę Ci przyznać - co do charakterystyki masz absolutną rację - jest lepsza. Scorpion mimo sporej masy rozpędzał się płynnie od 50 do 100 praktycznie na każdym biegu (poza 1 oczywiście)
Jest to w końcu silnik o kilka lat nowszy.

Niemniej dalej pozostanę przy zdaniu, że swap forda (jakiegokolwiek DOHC, czy OHC) do 131 nie ma większego sensu, ze względu na stopień trudności i koszt operacji. Chyba, że ktos chce pokazać, że się da, ale to już zostało wielokrotnie pokazane.
Tym bardziej, że fiatowskie silniki (nie tylko DOHC ale i OHVki o dziwo ) też nierzadko osiągają przebiegi podobne do OHC forda. Pomimo starszej kostrukcji.
A że trochę mniej się da poszaleć ?? No cóż, za to jedzimy "oryginalną" (w sensie założeń) mirafiorką.

Pozdrawiam i THX za kolejną ciekawostkę (DOHC gaźnik).
  
 
Cytat:
2005-06-05 10:40:54, Kiejstut pisze:
Ciekawe, że nawe książka jaką miałem do Scorpiona nie opisywała DOHC gaźnik. Stąd moje zdziwienie.



Mozliwe, ze w Scorpionie nie bylo gaznikow w 2.0 DOHC. To ciut za maly wedlug mnie silniczek do tego auta. Ale nie znam sie na tym, wiec nie mowie, a o tych gaznikach to dowiedzialem sie z ksiazki o Sierrze i forum SierraFan.pl.

Cytat:
Nie zamierzam absolutnie negować, że na DOHc można zrobić 200 000. Tylko wydaje mi się, że to jeszcze nie wynik świadczący o dużej trwałości. Trwalszym wydaje mi się OHC forda, z tego względu, że mam kilkju znajomych z sierrami i tu wyniki potwierdzone były nastepujące: 1,6 OHC gaźnik zbliża się do 380 000 wymieionymi samymi pierścieniami. Znajomy taksówkarz na sierrze 2,0 OHC gaźnik zrobił 350 000 po czym silnik sprzedał jako sprawny, gdyż trafiła Mu się okazja na kupno nowszego z przebiegiem 130 000. Może masz rację, że miałem pechowy egzemplarz, gdyż było to uyżywane kombi Scorpiona. Kupiłem je ze 100 000 przebiegu, sprzedałem gdy miało 180. Oj, nie "cykał" już idealnie Może to kwestia masy scorpiona, większej niż sierry, może kwestia kombi - nie wiadomo jak mój te 100 000 zrobił. Fakt jest faktem ,że pozbyłem się z ulgą.



Fakt jest niezaprzeczalny, ze 2.0 OHC Forda ma zeliwna glowice. Wszystko z zeliwa. Jest jak ruski czolg, moze nie zachwyca osiagami, ale nie wiem za bardzo, jak go zmusic, zeby przestal sie obracac.

Sierre ojca kupilismy po 5-6 (nie pamietam juz) latach pobytu w kraju i na liczniku pieciocyfrowym miala 30tys., a facet zaklinal sie, ze to 130, nie wiecej. Nie podejrzewam, zeby tamten robil mu remont jakis porzadny (koles byl ze wsi i na zamoznego nie wygladal), a nieznane sa losy tego auta w Austrii. W tej chwili licznik wskazuje juz nastepnie 30, a jezdzi ciagle na syntetyku, ktorego dolewa sie nieduzo, a auto bardzo sprawnie jezdzi i nic nie bylo ruszane w silniku (pomijajac, ze zawieszenie Sierry jest do bani, zle mi sie prowadzi i gnije, to silnik jest moja ulubiona czescia tego auta). Podziwiam wytrwalosc panewek i walu na jazde mojego taty (40 na IV, 50 na V itp...). Podziwiam rowniez spalanie (w miescie potrafi zejsc czasem ponizej 10l LPG). Zawsze trafi sie lepszy i gorszy egzemplarz danego towaru, dlatego niekoniecznie 2 silniki sa proba reprezentatywna dla wszystkich 2.0 DOHC Forda. Przemawia za nim jednak to, ze ma nowsza konstrukcje i nowoczesniejszy wtrysk (na poziomie polonezowskiego jednopunkta mniej wiecej).

Cytat:
Jedno muszę Ci przyznać - co do charakterystyki masz absolutną rację - jest lepsza. Scorpion mimo sporej masy rozpędzał się płynnie od 50 do 100 praktycznie na każdym biegu (poza 1 oczywiście) Jest to w końcu silnik o kilka lat nowszy. Niemniej dalej pozostanę przy zdaniu, że swap forda (jakiegokolwiek DOHC, czy OHC) do 131 nie ma większego sensu, ze względu na stopień trudności i koszt operacji. Chyba, że ktos chce pokazać, że się da, ale to już zostało wielokrotnie pokazane.



Elastycznosc Forda jest swietna, oraz odpornosc na krecenie wyzsza niz Fiata, co daje ogolnie lepszy silnik. Co do swapu to jak mowilem, z punktu widzenia oplacalnosci to nijak sie ma jedno do drugiego, gdzie silnik Fiata kupisz taniej, wsadzisz po prostu jak klocki lego i bedzie jechac, a Forda trzeba rzezbic niemilosiernie, a elektryka przy takim wtrysku to tez kupa roboty.

Cytat:
Tym bardziej, że fiatowskie silniki (nie tylko DOHC ale i OHVki o dziwo ) też nierzadko osiągają przebiegi podobne do OHC forda. Pomimo starszej kostrukcji. A że trochę mniej się da poszaleć ?? No cóż, za to jedzimy "oryginalną" (w sensie założeń) mirafiorką.



Nie wiem, jak fiatowskie OHV, nie zetknalem sie z nimi jeszcze. Wiem, ze Fiatowskie DOHC nie jest zle, ale jak pisza w wiekszosci ludzie (i ja jako posiadacz 2.0 sie z tym zgadzam) nie wiadomo, co dzialo sie z nim przez ostatnie 20 lat. A jak byl w Polsce jeszcze za PRL i robili go kowale niedostepne czesci zastepujac czym sie dalo, to juz w ogole mozna sobie w leb palnac. W moim tyle bylo partactwa, rzezby i takich wlasnie kowalskich metod naprawy, ze az dziw bierze, ze ludzie potrafia np. dziure w misce olejowej:

-rozwiercic
-zanitowac
-zawalic glutem na goraco z pistoletu

i mysla, ze to nie bedzie cieklo. Osobiscie, gdyby wszystko bylo tylko przelozyc silnik hop-siup, to bez wahania dalbym 2x wiecej kasy za Forda. Ale tak, to jednak wole zwykle, fiatowskie DOHC.

[quotePozdrawiam i THX za kolejną ciekawostkę (DOHC gaźnik).
[/quote]

Wzajemnie. Nie ma za co