MotoNews.pl
8 Jak to zrobić i czy się opłaci (rdza) (67832/45) - Strona 1.5
  

Jak to zrobić i czy się opłaci (rdza) - Strona 1.5

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Szpachlówkę samochodową( może być Nowol,dwuskładnikowa)mozna kupić w sklepach z artykułami malarskimi ,czy tez chemicznymi,a w kazdym hipermarkecie budowlanym.Wystarczy najmniejsza puszeczka.Żeby uzupełnienie było mocniejsze możesz zastosowacć szpachlówkę tej samej firmy,z włóknami szklanymi.Trudniejsza w obróbce,ale trwalsza.Musisz pamietać ,że aby szpachla się trzymała to blacha musi być idealnie wyczyszczona z rdzy.Jęzeli będzie tylko odrdzewiona od wierzchu to od drugiej strony blachy rdza bedzie ściągać wilgoć i będzie puchło.i ognisko rdzy jeszcze sie powiekszy.Na zdjęciu widać powierzchnię po odczyszczeniu jako porowatą,czy aby na pewno dobrze usunałeś rdzę,czy rdza była powierzchniowa,czy też na wylot?Niedobrze jak pomimo szlifowania nie mozna uzyskać błysku zdrowej blachy bo wtedy korozja jest powazniejsza .Wtedy lepiej zrobić dziure na wylot,podłozyć od spodu blachy nieco wiekszy od ubytku kawałek blachy,najlepiej ocynkowanej i szpachlowacć.Wiem ,że to dobre rozwiązanie bo sam robiłem blacharkę swojemu poprzedniemu samochodowi Audi 80 ,i dłużej wytrzymuje niz robota "fachowców" z ASO,o czym pisane było w poprzednich postach,a z zawodu nie jestem blacharzem.Do roboty trzeba sie po prostu przyłożyć,Powodzenia w ujarzmianiu rdzy!
  
 
No nareszcze jakiś konkret. Wielkie dzięki Sirtom. W takim razie jutro na zakupy. Pewnie przyda się też kupić jakiś papier wodny do obróbki. Do białej blachy faktycznie nie dojechałem, bo urzywałem tylko ręcznej szczoteczki, ale skoro mówisz że tak będzie lepiej to jutro idzi w ruch szlifierka , Dziura była na wylot więc od spodu też oczyściłem i zamalowałem BRUNOX - em, zrobiłem tak kierując się wytycznymi tego środka. Pisałe tam że wystarczy z gróbsza oczyścić i pomalować tym, a to się werzre w rdze i się z nią zwiąże w jakiś tam związek organiczny, i że można na to spokojnie malować.
  
 
Cytat:
2004-11-04 22:15:06, MasterCheat pisze:
No nareszcze jakiś konkret. Wielkie dzięki Sirtom. W takim razie jutro na zakupy. Pewnie przyda się też kupić jakiś papier wodny do obróbki. Do białej blachy faktycznie nie dojechałem, bo urzywałem tylko ręcznej szczoteczki, ale skoro mówisz że tak będzie lepiej to jutro idzi w ruch szlifierka , Dziura była na wylot więc od spodu też oczyściłem i zamalowałem BRUNOX - em, zrobiłem tak kierując się wytycznymi tego środka. Pisałe tam że wystarczy z gróbsza oczyścić i pomalować tym, a to się werzre w rdze i się z nią zwiąże w jakiś tam związek organiczny, i że można na to spokojnie malować.


co od srodkow chemicznych moge ci tez poradzic Fosol dos dobrze usuwa rdze i Cortanin zapobiega ponownemu rdzewieniu
u ciebie to najlepiej by było wyciac i wstawic nowa blache a to sa juz koszty
  
 
No ciąć blachy nie bardzo chce, bo nie jestem w tym wprawiony, więc mósiałbym do blacharza zawieść, a znając życie po takiej wizycie to całe drzwi były by do malowania. A ja chciałem się ograniczyć z malowaniem tylko do zgięcia blachy.
  
 
Według mnie nie ma sensu za bardzo robić ogromnego "przedsięwzięcia" z tego problemu.Wystarczy naprawdę na parę ładnych lat taki zakres wykonania prac o jakim pisałem we wczorajszym poście w tej sprawie.Nie ma co sobie szukac wydatków. Za blacharza i lakiernika pewnie trzeba by było wybulić ze dwie trzy stówki.;abo to, były jeszcze inne miejsca pordzewiiałe ,trudny dostęp.Tak by sie tłumaczył blacharz uzasadniając kasiorę jaką by zainkasował,a nie jest powiedziane ,że robota byłaby dobrze wykonana.RZĄDASZ JAKOŚCI TO ZRÓB TO SAM.Tak brzmi mądre powiedzenie.
  
 
No i zrobię...
...jak tylko znajdę czas, bo jak dzisiaj rano do pracy poszedłem, to dopiero teraz wróciłem.
13h jak ten świstak z reklamy robiłem w kółko to samo, można kręćka dostać, ale zawsze to lepsze niż budowa.
Nawet nie miałem kiedy szpachli kupić, a mój biedny Essi stoi sibie bez szyby i czeka na mnie
  
 
No to pora zabrać się do roboty. Byłem dziś na zakupach, więc może wreszcie od poniedziałku zacznę coś działać (mam nadzieję). Prosze więc was o pomoc i współpracę, bo bez waszego doradztwa, raczej nie dam sobie rady.

Tak jak radził sirtom nabyłem szpachle, a nawet dwie, no i teraz zastanawiam się której użyć, kupiłem tez łopatki plastykowe do nakładania szpachli, no i papier 600-tke, nie wiem czy dobry, może do polerowania trzeba jeszcze drobniejszy, bo grubszy to mam na w domu. Mam tez taśme malarską do oklejenia miejsca pracy
A oto fotki:
a) szpachle, jedna z jakąś siateczką z włuknami, a druba bez. Która lepsza??, a moze obydwie są potrzebne??

b)łopatki do nakładania + papier 600

c) Taśma klejąca malarska

d) Lakier matalik +bezbarwny.

e) do tego mam jeszcze Brunox (odrdzewiacz i podkład w jednym.

No to pora na pytania:
1. Która szpachlę wybrać??
2. Pod szpachlę chce dac podkład czy to dobry pomysł??
3. Czym najlepiej odtłuścić miejsce pracy, czy można zwykłym rozpuszczalnikiem??
4. Jakim papierem szlifować szpachlę (ziarnistość)??
5. Na szpachle znowu podkład, czy od razu lakier???
6. Na lakierze że, lakier metaliczny należy po 30 min koniecznie pokryć lakierem bezbarwnym. Pytanie czy lepiej wcześniej czy później, czy dokładnie po 30 min
7. po jakim czasie mozna wypolerować pomalowane miejsce, i czym??
No narazie tyle, więcej pytań pawnie wyjdzie w trakcie pracy.
Jeśli znacie odpowiedz chociaż na jedno pytanie to walcie śmiało, każda pomoc się przyda
POZDRAWIAM!!!

  
 
Pod szpachle nie daje sie podkladu - czysta blacha.
Na szpachel musisz dac podklad i wtedy malowac.
Jakim papierem szlifoowac jest narysowane pewnie na puszcze szpachli ale wstepnie pewnie 120 ,a pozniej max 180 wtedy podklad i nastepnie szlifowanie ,zeby bylo juz gladziutkie i lakier.
  
 
Cytat:
Pod szpachle nie daje sie podkladu - czysta blacha.
Na szpachel musisz dac podklad i wtedy malowac.
Jakim papierem szlifoowac jest narysowane pewnie na puszcze szpachli ale wstepnie pewnie 120 ,a pozniej max 180 wtedy podklad i nastepnie szlifowanie ,zeby bylo juz gladziutkie i lakier.



No na tym moim Brunox-ie pisze że można go dawac pod szpachle, że nie wchodzi w reakcje z powłokami lakierniczymi i szpachlami podkładowymi, ale tak tylko się upewnieam.
A co to papieru to faktycznie masz rację ze pisze, nie zauważyłem wcześniej. Pisze cos takiego P180-P240 a pod spodem P240-P320
  
 
Ale szpachla podkladowa to jest cos innego - jak gdyby podklad ktory sie maluje pistoletem w celu zalania rys itp.
To jak tak pisze to do pierwszego szlifowana stosujesz 180-240 i do juz dokladniejszego ( jak juz uzyskasz prawe odpowiedni ksztalt wtedy tym drobnym wykanczasz) 240-320.
  
 
Napewno jako pierwsze zasadnicze szpachlowanie lepiej dać tą z włóknami bo będzie zdecydowanie mocniejsza (ja pisałem co prawda o takiej szpachlówce z włoknami,ale które od razu ,już fabrycznie w puszce są zmieszane z włóknami,jak się ją nabiera to to sie układa jakby w charakterystyczne cieniutkie igły(to te włókna właśnie),ale ta którą Ty kupiłeś jest oczywiście dobra tyle ,że trochę więcej roboty) Po wyschnięciu ją wyszlifujesz i zapewne okaże sie się ,że gdzie niegdzie trzeba jeszcze dołożyć troszeczkę szpachli ,to wtedy już tej wykonczeniowej,bez włókien.Ostatecznie szlifowanie dobrze jest zrobić 600 a nawet 1200.Jeżeli zrobi się za grubym to optycznie i w dotyku będzie dobrze ,ale wszelka niedoróbka ujawni się dopiero po pomalowaniu.Wygładż drobnym bo duzo tego przecież nie będziesz miał.Pamiętaj abys wyszlifowanego miejsca nie narażał na działanie warunków atmosferycznych,w szczególności deszczu.Szpachlówka ma to do siebie ,że nawet ściąga wilgoć z powietrza ,puchnie ,wilgoć dojdzie do blachy i w koło macieju. Od razu podkład (raczej nie minię bo ona utwardza się parę tygodni,i lakier świeżo na nia położony nie bedzie miał trwałości.) tylko specjalny podkład .
  
 
A to co jest na fotkach, to jest szpachla podkładowa czy nie, bo nie bardzo się orientuje, bo nic takiego na niej nie pisze, Powiem tylko że to po lewej jest płynne, a to po prawej nie.
  
 
Jest lejąca jak konsystencja miodu?przeżroczysta?Jeżeli taka jest to czymś takim nie działałem. Ja szpachlowałem taką dość gęstą ,nieprzeżroczystą z czerwonym utwardzaczem w tubce( są koloru kremowego,zielonego- to nieważne jakiego..Na opakowaniu nie musi być napisane czy jest podkładowa..W każdym razie lepiej cały ubytek założyć szpachlówką z włoknem,niż wykończeniową ..Oczywiście nie trzeba się starać aby zakładac w kilku warstwach bo taka szpachlówka wiąze chemicznie ,nie kurczy sie. Można napchać szpachli do dziury wielkości puszki w której jest i wszystko bedzie grało.
  
 
Ok WIELKIE DZIĘKI za porady. Utwardzacz dostałem w komplecie z tą szpachlą, jest w tubce. Kupowałem w OBI-m i tam tylko takie były(niestety), jak tylk w tyg, znajdę parę godzine to zabieram się do roboty, myślę że jakos dam radę
  
 
Ok szpachla zrobiona, nawet ładnie wyszło. Już wyszlifowana papierem 1200. No i teraz co dalej, od razu lakierek na to i na niego bezbarwny, czy trzeba koniecznie na ta szpachlę jakiś podkłąd dawać??
Może Bizony sie wypowiedzą, w końcu pewnie nie raz robiłi szpachle i kolor w swoich samochodach ??
  
 
Dodam tylko od siebie, że ostatnio tak robiłem, znaczy wyszyściłem blachę, wytrawiłem Fosolem, na to Cortanin (choć niektórzy mówią, żę przed szpachlą nie wolno Cortaninu), podkład .. i po 1 dniu wyszły bąbe. Zerwałem, doczyściłem cortanin, od razu szpachla, podkład. Po tygodniu od pomalowania wyszły małe bąbelki w miejscach wżerów.

Ktoś polecił mi Corr-Activ taką podkłądową reaktywną. Ponoć dobra, na blachę pod szpachlę.

Pozdrawiam