Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
![]() sheriffnt Loża Szyderców Łada 21072/Fiat Temp ... Gdynia | 2003-07-04 02:27:35 Witam...
Złapał Ruski złotą rybke... i nstępują trzy sakramentalne życzenia..., Ruski mysli długo... i nagle woła uradowany..., Mam ![]() słuszaj ryboczka, mnie niczewo nie nużna, ja tolko by chatieł bagatyra sawietskowo sajuza ![]() jak sobie zażyczył tak się stało... , szast, prast ciemnosc, ...budzi sie w ...okopie..., rozglada się... za góry leca na niego niemieckie sztukasy... , z przodu niemieckie panzerwageny. i to nie byle jakie bo Tygrysy..., z lewa i prawa, otacza go niemiecka piechota... Ruski z niedowierzaniem patrzy i widzi, ma w ręku karabin... dwa granaty..., i tak mówi zrezygnowany: Wot bladź!!! pasmiertnyj dała.... |
![]() sheriffnt Loża Szyderców Łada 21072/Fiat Temp ... Gdynia | 2003-07-04 02:47:06 i jeszce to ![]() z zycia zeglarza: Załogant trafiony celną kurwą nabiera ostrości spojrzenia i prędkości ruchów Stworzyl Bog piekny swiat. Stworzyl pieknego kota. Stworzyl pieknego psa. Stworzyl pieknego mezczyzne. Stworzyl i kobiete. Popatrzyl na nia, pomyslal i mowi: -Wiesz ty co? Ty to sie chyba bedziesz musiala malowac Jest to tlumaczenie PRAWDZIWEJ rozmowy radiowej podczas manewrow wojskowych przy wybrzezach Nowej Funlandii w pazdzierniku 1995 roku: Amerykanie: Prosimy zmiencie kurs o 15 stopni na polnoc by uniknac kolizji. Kanadyjczycy: Sugerujemy, byscie to WY zmienili kurs o 15 stopni na poludnie by uniknac kolizji. Amerykanie: Tu kapitan okretu marynarki wojennej USA, powtarzam, zmiencie SWOJ kurs. Kanadyjczycy: Nie. To ja powtarzam, wy zmiencie SWOJ kurs. Amerykanie: TU LOTNISKOWIEC US MISSOURI. JESTESMY DUZYM OKRETEM WOJENNYM USA. NATYCHMIAST ZMIENCIE SWOJ KURS! Kanadyjczycy: TU LATARNIA MORSKA. - I co teraz? |
![]() Janusz-Mendrala ŁADZIARZ Lada 2107 & XM3.0V6 Kraków | 2003-07-09 10:49:42 Pelno angielskich dowcipow o Ladziankach
http://homepage.ntlworld.com/chris.chadwick/LadaJokes.htm |
![]() Mateusznia SYMPATYCZNY GOŚĆ takietam... wieś gdzieś (pod Wawą) | 2003-07-18 16:36:05 Qrczę -> miś się podoba:
Dano kawałek siatki inżynierowi, fizykowi i matematykowi. Ppoproszono, żeby za pomocą tej siatki ogrodzili jak największy kawałek terenu. Inżynier wytyczył schludny kwadrat, fizyk - idealne koło, a matematyk byle jak te siatkę ustawił, wszedł do środka i zadeklarował, że jest na zewnątrz... ![]() |
![]() Mateusznia SYMPATYCZNY GOŚĆ takietam... wieś gdzieś (pod Wawą) | 2003-07-25 17:24:30 Z PAMIĘTNIKA POLICJANTA:
PONIEDZIAŁEK - Siedzę razem z kapralem Kluchą nad krzyżówką. > >WTOREK - Nadal siedzimy nad krzyżówką. > >ŚRODA - Przyszedł płk Żelazny i powiedział, żebyśmy odwrócili krzyżówkę, >bo >leży do góry nogami. > >CZWARTEK - Odwróciliśmy, ale i w tej pozycji jest trudna. Siedzimy. > >PIĄTEK - Zgłodniałem. Kapral Klucha chyba tez, bo krzyżówka zniknęła. > >SOBOTA - Ponieważ zabrakło krzyżówki z nudów zabraliśmy się do łapania >bandytów. Ja złapałem jednego, a kapral Klucha 38. > >NIEDZIELA - Pułkownik Żelazny, osobiście złożył przeprosiny na ręce >attache >ambasady Holandii za zatrzymanie autokaru z 38 pasażerami. A ja musiałem >zwolnić kierowcę. Pech. > >PONIEDZIAŁEK - Kieruję ruchem na skrzyżowaniu. W radiowozie jechał płk >Żelazny. Pomachałem mu ręką. Mam teraz niezły karambol. > >WTOREK - Razem z kapralem Kluchą bierzemy udział w pościgu za skradzioną >Toyotą. Musimy go jednak przerwać, bo nogawka wkręciła mi się łańcuch, a >kapralowi Klusze pęd powietrza oderwał dzwonek. > >ŚRODA - Przesłuchuję zboczeńca złapanego w parku. Idzie w zaparte. Za to >ja >się cholera przyznałem. > >CZWARTEK - Dostaliśmy wiadomość, że przy ulicy Sennej w mieszkaniu nr 7 >niejaka babcia Pelagia lewituje. Udaliśmy się na miejsce. Wiadomość się >nie >potwierdziła. Babcia Pelagia wcale nie lewitowała. Powiesiła się na >żyrandolu. > >PIĄTEK - Gram z kapralem Kluchą w karty. Wygrałem. Pięć asów na karetę >jokerów. > >SOBOTA - Wczoraj wieczorem zauważyłem źle zaparkowanego "malucha". I do >tego tuż pod moim oknem. Zapisałem sobie jego numer. Dzisiaj sprawdziłem >go >w kartotece. To mój "maluch"... chyba wezmę urlop. > >NIEDZIELA - Na spacerze pogryzłem wiewiórkę. Czuję też jakiś wstręt do >wody. Może to angina? > >PONIEDZIAŁEK - Dostaliśmy zawiadomienie o zaginięciu kotka pana >ministra. >Pędzimy na sygnale. Tuż pod domem pana ministra, kapral Klucha na coś >najechał. Sprawdzam co to było. Już nie szukamy kotka. > >WTOREK - W parku pojawił się ekshibicjonista. Zastawiliśmy na niego >pułapkę. Niestety. Wymknął się. Został mi w ręku tylko jego płaszcz. >Fajnie >wyglądał, jak goły przedzierał się przez krzaki. W samej tylko >koloratce. > >ŚRODA - Remontuję mieszkanie. Wstrzeliłem kołek w ścianę. Umówiłem się z >sąsiadem, że w dziurę po kołku wstawimy drzwi. Nie protestował. Był >nieprzytomny. > >CZWARTEK - W pracy same nudy. Przeglądam listy gończe. Jednego gościa >jakbym skądś znał. Ale skąd? > >PIĄTEK - Dzisiaj płk Żelazny oddał mi moją ankietę personalną ze >zdjęciem, >która nie wiadomo czemu, zaplątała się miedzy listy gończe. Teraz już >wiem >skąd znałem tego gościa! > >SOBOTA - Badania kontrolne. Oddałem mocz do analizy. Wiadro mi oddali. > >NIEDZIELA - Cała komenda idzie do kina. To podobno smutna historia o >miłości dwóch jamników. Tak mi powiedział kapral Klucha. Zapytałem się o >tytuł "Psy 2". Nawet się zgadza. > >PONIEDZIAŁEK - Od samego rana bolą mnie zęby. Niby sztuczne uzębienie a >jednak?! > >WTOREK - Dzisiaj rano mieliśmy kurs daktyloskopii. Kapralowi Klusze tak >się >to spodobało, że zaczął wszystkim zdejmować odciski palców. Pułkownik >Żelazny nie zgodził się jednak na zdjęcie butów i przyłożył kapralowi >aktówką. > >ŚRODA - Nudzimy się w radiowozie. Grzebię w samochodowej zapalniczce. >Palec >mi się zaklinował. Przestałem się nudzić. Za to zacząłem się pocić. > >CZWARTEK - Dostaliśmy wiadomość o napadzie na bank. Pojechaliśmy tam >czym >prędzej, ale nie było się po co śpieszyć. Ludzie już wszystko >wyzbierali. > >PIĄTEK - Kapral Klucha ruszył w pościg za pijanym rowerzystą. Klucha >ostro >prowadzi radiowóz. Dobrze, że wcześniej wysiadłem na siusiu. > >SOBOTA - Dzisiaj łapiemy na radar. Coś nam nie idzie. Mamy dziwne >wskazania. Dostaliśmy wiadomość z komendy, aby zwrócić echosondę, która >jest dowodem w sprawie. > >NIEDZIELA - Razem z Kluchą i Paprochem pojechaliśmy na ryby. Dzień >bardzo >udany. Szkoda tylko, że zapomniałem zabrać wędek dla naszego zgranego >zespołu. > >PONIEDZIAŁEK - Dzisiaj zaspałem do pracy. Dociskam gaz do deski mojego >"malucha". 50km/h - urwały mi się lusterka. 60km/h - lakier zaczął się >łuszczyć, a wycieraczki przepełzły na tylnia szybę. 70km/h - maska >zawinęła >mi się na dach. Przechodzę na prędkość ekonomiczna. Minął mnie >rowerzysta. > >WTOREK - Kapral Klucha przyniósł na komendę swój rodzinny album. Po >obejrzeniu pierwszej strony, płk Żelazny pobiegł do toalety. A ja >niestety, >zwymiotowałem dopiero w domu. > >ŚRODA - Dzisiaj przywieźli nam nowe umundurowanie. Ładne, ciemne kurtki. >Widoczny napis POLICJA. Tylko te pompony na czapkach takie jakieś ... >dziwne. > >CZWARTEK - Mam dolegliwości żołądkowe. Cały dzień siedzę w toalecie. >Papierkowa robota. > >PIĄTEK - Komputeryzacja policji postępuje. Tak napisali w biuletynie, >który >został nam przysłany z komendy głównej. Razem z paczką dyskietek. Płk >Żelazny złożył podanie o przydział komputera. > >SOBOTA - Przyszedł jeden taki i zaczął się awanturować, że on płaci >podatki >a my tu tylko siedzimy i pijemy kawę. Zaprzeczyłem. Kawa skończyła nam >się >w zeszłym tygodniu. > >NIEDZIELA - Kurs udzielania pierwszej pomocy. Sztuczne oddychanie. >Ćwiczy >posterunkowy Paproch z manekinem. Coś tu jest nie tak. Nie wiem dlaczego >posterunkowy Paproch rozebrał się do naga?! Wszedł Żelazny i wytrzaskał >Paprocha po pysku. No i nie wiem jak to jest z tym sztucznym >oddychaniem. >Rozbierać się czy nie? A zima? > >PONIEDZIAŁEK - Dzisiaj posterunkowy Paproch powiedział, że idzie sobie >ugotować jajka. Za czasu wezwaliśmy pogotowie ratunkowe. Oj, jego żona >będzie znowu wściekła! > >WTOREK - Razem z kapralem Kluchą znaleźliśmy zwłoki mężczyzny leżące na >ławce. Klucha przytknął mu lusterko do ust i stwierdził, że mężczyzna >nie >oddycha. Kiedy próbowałem sprawdzić dokumenty denata, zwłoki zaczęły >chrapać. Klucha ma popsute lusterko. > >ŚRODA - Zawiadomienie o gwałcie. Pojechaliśmy na miejsce zdarzenia. >Kapral >Klucha przesłuchał dziadka Edka, który był ofiara napaści seksualnej. >Podejrzaną o dokonanie tego czynu jest niejaka babcia Wiesza. Kapral >Klucha >udał się do babci w celu jej przesłuchania. Ku memu zdziwieniu, >potwierdziło się doniesienie dziadka Edka. Kapral Klucha wyszedł od >babci >Wisi po godzinie, bez czapki, paska, raportówki i munduru. W samych >tylko >kalesonach. > >CZWARTEK - Cały czas leje deszcz. Nudzimy się. Paproch zaproponował grę >w >butelkę. Odsunęliśmy się od tego zboczeńca na znaczna odległość. > >PIĄTEK - Wespół z Paprochem eskortowałem dziś pacjenta do domu wariatów. >Nierozumiem dlaczego tak się nazywa ten zakład. Spotkałem tu przecież >mnóstwo znanych wszystkim osobistości: Gagarina, Napoleona, Puszkina a >nawet Elvisa. Król rock 'n' rola nie chciał mi jednak zaśpiewać tylko >ugryzł mnie w rękę i napluł na daszek czapki. > >SOBOTA - Mobilizacja sił. Dzisiaj mecz w naszym mieście. Ochraniamy >stadion. Gdyby Klucha nie krzyczał "GOL" kiedy bramkę strzeliła drużyna >przyjezdna, być może wyszlibyśmy z tego cało. >... [ wiadomość edytowana przez: mariusznia dnia 2003-07-25 17:26:04 ] |
![]() Mateusznia SYMPATYCZNY GOŚĆ takietam... wieś gdzieś (pod Wawą) | 2003-07-25 17:27:44 Siedzi dwoch gosci w kinie i ogladaja film. Przed nimi rozsiadlo
sie wielkie, łyse chlopisko. Ponad dwa metry wzrostu, 120 kilo zywej wagi i tak dalej. Jeden z kumpli mowi do drugiego: - stary, zaloze sie z toba o 50 zetow, ze nie walniesz tego goscia w glace. Facet pomyslal chwile i mowi- -spoko, nie ma sprawy. Za 50 dych stukne go w glowe I sru goscia w czerep. Kolo sie odwraca, a facet do niego - Zbyszek! Kope lat! Co tam u ciebie? Miesniak lekko sie wq...wil i mowi - sluchaj stary, pomyliles mnie z kims innym, spadaj okej? minela dluzsza chwila i znow kumpel namawia drugiego - E stary, raz go stuknac, to zadna sztuka. Zaloze sie z toba o stowe, ze nie zrobisz tego po raz drugi facet pomyslal dluzsza chwilke i mowi - spoko. Za stowe stukne go jeszcze raz I znow sru goscia w łysy czerep. Kolo odwraca sie juz mocno podq...wiony i slyszy - Zbychu! No to przeciez ja! Do klasy razem chodzilismy! naprawde mnie nie poznajesz ?!! Facetowi piana juz poszla z geby i cedzi przez zeby - sluchaj q...wa gosciu, mowilem ci, że mnie z kims mylisz i odp...dol sie ode mnie, okej? Po czym wq...wiony na maksa wstaje z siedzenia i idzie do pierwszego rzedu. Znow minela chwila i kumpel zaczyna swoja gadke po raz trzeci - no wiesz, dwa razy stuknac to w sumie zadna sztuka. Tez bym to zrobil . Ale trzeci raz to ci sie na pewno nie uda. Zakladam sie z toba o 2 stowy, ze trzeci raz juz nie dasz rady. Znow chwila namyslu i gosc przyjmuje zaklad. Wstaje, idzie do pierwszego rzedu i jeb goscia w glace po raz trzeci. Koles sie zrywa wq...iony jak nie wiadomo co i slyszy - Zbyszek! To ty tutaj siedzisz? A ja tam wyzej juz dwa razy jakiegos innego goscia zaczepialem |
![]() Mateusznia SYMPATYCZNY GOŚĆ takietam... wieś gdzieś (pod Wawą) | 2003-07-25 17:32:16 Do domu przyszedł ksiądz z kolędą. Po modlitwie i poświęceniu domu
zwrócił się do małej: - Umiesz się żegnać, dziecko? - Umiem. Do widzenia! Jedzie dziadek maluchem, zgarbiony, ręce mu się trzęsą na kierownicy . Nagle wyprzedził go Mercedes, dziadek się wystraszył. Mercedes, zatrzymał się na światłach, dziadek z tego strachu nie dał rady, przy...bał w tył merola... Z Mercedesa wysiada dwóch byków: - i co dziadek przy...bałeś? - tak (cieńkim wystraszonym głosem) - masz kasę? - - nie - a ubezpieczenie? - nie - a syna? - mam - to masz tu komóreczkę, dzwoń po synka to odrobi u mnie bo ty się do roboty nie nadajesz Dziadek zadzwonił, podjeżdzają 3 Mercedesy S-klasa, wysiada kilku byków jeden z nich podchodzi do dziadka i mówi: - i co tatuś???? Przypi...dolił jak cofał? Idą dwie blondynki ulicą i stają na czerwonym świetle: -Jaki ładny kolor, chciałabym mieć sukienkę w takim kolorze-mówi pierwsza. Zapala się żółte: -Jaki ładny kolor, chciałabym mieć torebkę w takim kolorze-mówi druga. Zapala się zielone: -Jaki ładny kolor, chciałabym mieć bluzkę w takim kolorze-mówi pierwsza. Znów zapala sią czerwone-druga mówi: -To już widziałyśmy idziemy! |
![]() andrzej_krakow (S) MEGA ŁADZIARZ ![]() Złom 2105 aktualnie Warszawa | 2003-07-25 17:39:48 Dobre!!!!! Ale ten z pamiętnikiem policjanta to już mamy na stronce w dziale "Humor"
Andrzej |
![]() Konriii SYMPATYCZNY GOŚĆ mnogo ;) KRAKÓW | 2003-08-03 20:48:20 a widzieliście tego Trabiego ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
TROLL SYMPATYCZNY GOŚĆ BMW 525 TDS kombi, ... Sz-n | 2003-08-03 22:50:50 ALE CZAD ,TRABI ![]() |
![]() Andrzej_Zamosc SYMPATYCZNY GOŚĆ Citroen Xantia/Traba ... Corby,Northants,UK | 2003-08-03 23:09:28 ten trab zrobil furore w zwickau na 10 trabant fahrer treffen w tym roku. zrobil go zbyszek oldak, ktory posiada juz biala trabi-limuzyne z klima,barkiem i tv. btw, do tego tyl-na-przod ma ochote zamontowac jeszcze dzialajace wycieraczki...
wyobrazcie sobie takiego traba jadacego z przeciwka tak powiedzmy ze 110 km/h ![]() ![]() na tym zdjeciu limuzyna jeszcze bez klimy... ![]() [ wiadomość edytowana przez: Andrzej_Zamosc dnia 2003-08-03 23:10:44 ] |
![]() Mateusznia SYMPATYCZNY GOŚĆ takietam... wieś gdzieś (pod Wawą) | 2003-08-04 09:19:07 Wow/lal (dotyczy tego trabiego przód<->tył)!
Ciekawe jak mu się silnik chłodzi, jak nie ma wlotu powietrza... z przodu. |
![]() Piotr_Kraków SYMPATYCZNY GOŚĆ TOYOTA Avensis Wagon ... Kraków | 2003-08-04 09:57:41 Pewien bauer z Bawarii chciał sobie kupić Mercedesa C180 D, ale strasznie go
denerwowało to, że za każdą drobnostkę trzeba było ekstra dopłacać. W końcu zacisnął zęby i kupił wymarzony samochód. Wkrótce potem sprzedawca samochodów kupił sobie letni domek w poblizu gospodarstwa bauera. Do pełni szczęścia brakowało mu tylko krowy. Bauer był jedynym hodowcą krów w okolicy. Sprzedawca samochodów kupił więc od niego krowę. Jakież było jego zdziwienie kiedy zobaczył rachunek: Rachunek: Krowa sztuk 1 - wykonanie standardowe cena podstawowa 4.800,00 Euro Model dwukolorowy (czarno-biały) dopłata 300,00 Euro Pokrycie - skóra bydleca dopłata 200,00 Euro Pojemnik na mleko dostosowany do warunków letnich i zimowych dopłata 100,00 Euro 4 kurki na mleko a' 25,00 Euro razem 100,00 Euro 2 urzadzenia do kłucia z prawdziwego rogu 70,00 Euro Półautomatyczny odganiacz much 60,00 Euro Urzadzenie do nawożenia (BIO) 120,00 Euro Dwuzakresowy system hamowania (na przednie i tylne kopyta) 800,00 Euro Instalacja do wielogłosowej sygnalizacji 270,00 Euro Zamykane halogenowe detektory drogi 300,00 Euro Możliwość pracy na róznych rodzajach paliwa 2.500,00 Euro Razem: Cała krowa z wyposażeniem 9.620,00 Euro Cena nie obejmuje dostawy na miejsce oraz łańcucha. ![]() |
![]() Piotr_Kraków SYMPATYCZNY GOŚĆ TOYOTA Avensis Wagon ... Kraków | 2003-08-10 00:45:03 Na swiatlach zatrzymuje sie nowiutki Mercedes i pyrkocze Syrenka. Kierowca syrenki opuszcza szybe (uik,uik,uik) i puka w szybe merca puk,puk). Kierowca merca opuszcza szybe (bzzzzzzzt) i pyta:
- Czego? - No nie ma pan moze jakiejs kasety video, bo bym sobie cos obejrzal, a na satelicie leca same smieci...? - Nie mam. [skad ten ch... ma wideo w syrence???] Nastepnego dnia sytuacja sie powtarza. (uik,uik,uik) (puk,puk,puk) (bzzzzzzzt) - Czego tym razem? - A ma pan moze jakies kielbaski? Grilla robie z przyjaciolmi i wyczyscilismy juz lodowke ...? - Nie mam. [jaki kurwa grill w syrence???] Kierowca Mercedesa ciezko ugodzony w swoje ego postanowil rozbudowac samochod o bajery z Syrenki. Spotykaj sie na swiatlach. (bzzzzzzt) (puk,puk,puk) (uik,uik,uik). Kierowca merca pyta: - No moze pan chce kielbaski, chlebek na grilla. Mam cala najlepsza kolekcje wideo i inne rzeczy, co tylko panu trzeba. =] - Kurwa, to po takie gowno mnie pan z wanny wyciaga ??? |
![]() Mateusznia SYMPATYCZNY GOŚĆ takietam... wieś gdzieś (pod Wawą) | 2003-09-11 09:53:00 Oto porcja autentycznych zapisów rozmów telefonicznych klientów z serwisantami sprzętu komputerowego. I pomyśleć tylko, że Amerykanie mają być przykładem przedsiębiorczości...
Klientka: Mam problemy z zainstalowaniem MS Worda... Serwisant: Proszę powiedzieć, co Pani zrobiła do tej pory? Klientka: Wpisałam A:SETUP. I nie działa. Serwisant: Dobrze proszę Panią, proszę wyjąć dyskietkę i przeczytać co jest na niej napisane... Klientka: Tu jest napisane DYSK STARTOWY. Serwisant: Proszę włożyć dyskietkę MS Word SETUP DISK. Klientka: Co takiego? Serwisant: Czy kupiła Pani MS Worda? Klientka: Nie... Klient: Mam problem z zainstalowaniem waszego oprogramowania. Mam dość stary komputer, i kiedy piszę INSTALL, wszystko co mi wyskakuje to komunikat 'Bad command or file name'. Serwisant: Ok, proszę sprawdzić katalog A:. Proszę wejść w A: i wpisać DIR. (Klient po kolei wyczytuje zawartość dyskietki, w tym także plik INSTALL.EXE.) Serwisant: No tak... ten plik tam jest. Proszę jeszcze raz wpisać INSTALL. Klient: Ok. (cisza) Nadal pojawia się 'Bad command or file name'. Serwisant: Hmmm. Plik tam jest i to w odpowiednim miejscu... Czy Pan na pewno wpisuje I-N-S-T-A-L-L i naciska klawisz ENTER? Klient: Tak, oczywiście. Spróbuję jeszcze raz. (cisza) Niestety, nadal jest Bad command or file name. Serwisant: (bardzo skołowany): Czy jest Pan absolutnie pewien, że wpisuje Pan I-N-S-T-A-L-L i naciska klawisz z napisem ENTER? Klient: No tak... Ale mój klawisz „N” nie działa i używam „M” zamiast niego... Czy to ma jakieś znaczenie? Serwisant: Dobrze proszę Pana, zrobimy małe poszukiwanie, żeby go znaleźć. Zechce Pan kliknąć lewym przyciskiem myszki na pasek START, a potem FIND i... Klient: Proszę tak do mnie nie mówić! NIE JESTEM IDIOTĄ – WIEM CO ROBIĘ! Serwisant: Dobrze proszę Pana. W takim razie START, FIND i szukamy. (dłuższa cisza) Klient: A jak to zrobić? Klientka: Mój internet nie działa... Serwisant: Ok, czy ma Pani ikonkę z Internetem na pulpicie? Klientka: Ikonkę? Pulpicie?! Serwisant: Czy używa Pani Windows 95? Klientka: Nie wiem. Mówi Pan Windows? Przy okazji – jak pisać duże „E” zamiast małego? Serwisant: (stara się powstrzymać od śmiechu) Proszę przytrzymać SHIFT i nacisnąć „e”. Klientka: Co to jest SHIFT? Klient: Proszę! No proszę! Niech Pan spojrzy co on robi! Czy może Pan w to uwierzyć? Czemu on to robi?! Serwisant: Proszę Pana, ja nie widzę Pańskiego komputera. Proszę mi opisać co on robi... Klient: CO? No nie może się Pan domyśleć? NIECH PAN PATRZY NA MÓJ MONITOR! Pan go widzi, no nie?! Serwisant: Proszę zrobić klik prawym klawiszem na pulpicie. Klient: Ok. Serwisant: Czy pojawiło się dodatkowe menu? Klient: Nie. Serwisant: Ok. Jeszcze raz. Klik prawym na pulpicie. I co? Klient: Nic. Serwisant: Dobrze. Czy może mi Pan powiedzieć co zrobił Pan do tej pory? Klient: Jasne, kazał mi Pan napisać „klik” to napisałem „klik”. (W tym momencie serwisant poprosił klienta o to, żeby chwilę poczekał i zakrył słuchawkę. Powiedział o tym przypadku swoim kumplom i zaczęli się głośno śmiać. Kiedy już trochę się opanował wrócił do rozmowy z klientem.) Serwisant: Czy wpisał Pan KLIK z klawiatury? Klient: Dobra, zrobiłem coś głupiego, tak? Jedna z klientek zadzwoniła do infolini DELLa, aby dowiedzieć się jak podłączyć baterie w jej laptopie. Kiedy powiedziano jej, że wskazówki są na pierwszej stronie instrukcji, ta oburzona krzyknęła: - Zapłaciłam 2 000 dolarów za to cholerstwo i nie zamierzam czytać tej cholernej książki!! Klient: Dostałem od was update do waszego oprogramowania, ale nadal mam błędy... Serwisant: Czy zainstalował Pan już update? Klient: Nie. Och, muszę go zainstalować, żeby zadziałał, tak?' Serwisant: Dobra. Po lewej stronie ekranu widzi Pani klawisz OK. Proszę go nacisnąć. Klientka: Wow. W jaki sposób Pan widzi mój ekran?' Klient: Ech... potrzebuję pomocy przy rozpakowywaniu... Serwisant: A w czym dokładnie jest problem? Klient: Nie mogę otworzyć kartonu... Serwisant: Aha... Ja bym najpierw zdjął taśmę zamykającą karton i dopiero wtedy zaczął otwierać... Klient: (z ulgą w głosie)Aaaaa... dzięki... W pewnej firmie komputery miały na obudowach naklejki z kodami kreskowymi. Określały one lokację, imię, i resztę szczegółowych danych pracownika po zwykłym zeskanowaniu ich lub ręcznym wpisaniu cyferek. Pracowniczka: Halo? Nie mogę wejść do internetu... Serwisant: Ok. Niech mi Pani przeczyta przydzielony jej numer identyfikacyjny. Pracowniczka: A co to takiego? Serwisant: To ta mała naklejka z kodem kreskowym na przodzie obudowy Pracowniczka: Aha, już podaję. Gruby pasek, cienki pasek, gruby pasek, gruby pasek ... |