WYPADEK - i ogólnie o bezpieczeństwie na drogach - Strona 56

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
2006-02-07 22:34:03, Mrozek pisze:
Hmm... Tony, albo korzystałeś z usługi kiepskich prawników, albo wcale, i o tym nie wiedziałeś i dałeś sobie to wmówić. Bo zapewniam Cię, że z powyższego tytułu odszodowanie przysługuje - obsługuję pewną kancelarię prawnę i wiem, ze taka sprawa to dla nich raczej pryszcz i ubezpieczyciel nawet za bardzo nie próbuje dyskutować, bo wie ze z takimi jest przegrany.



Teraz, to ja też jestem mądry - ubezpieczyłem się w DAS-ie. Problem w tym że o ile odszkodowanie z OC z tytułu uszkodzenia auta należy Ci się jakby "z musu" (problematyczna jest jedynie wartość owego odszkodowania), to z resztą roszczeń musisz iść do sądu. Nie każdy ma na to czas, pieniądze, nerwy, prawników, albo polisę w DAS-ie.

-----------------
Może i stary, ale za to brzydki.
  
 
Cytat:
2006-02-07 22:10:41, Tony pisze:
W 1997 roku, kiedy na skutek zajechania mi drogi przez kapelusznika, skasowałem wyleasingowane auto, straciłem na tym prawie 5000zł. Poszło z mojej kieszeni po prostu. I to tylko WYLICZALNE koszty jakie poniosłem. Nie liczę ile kosztowała mnie częściowa utrata zaufania klientów (nie mogłem wywiązywać się z umów), całe szczęście miałem wokół siebie przyjaciół którzy wspomogli nie tylko dobrym słowem i trunkiem (bujałem się dwa tygodnie pożyczanymi autami i mimo że wykorzystywałem je do działalności zarobkowej nikt nie chciał ode mnie za to kasy). Co jeśli nie miałbym takich przyjaciół ?? Wypożyczalnia i min. 100zł za dobę. Pozdrawiam Tony


siemka!!
Nie wiem Tony jak Było w 1997 r w ubezpieczalniach, ale teraz mozna ubiegac sie o dodatkowe sianko za wypozyczenie auta na czas naprawy swojego gdy prowadzi sie dzialalnosc gospodarcza.
Mój szef niedawno mial tez stłuczke, samochod przywieziono na lawecie i nie nadawalo sie do dalszej jazdy. Napisał śmieszna umowe z bratem, że wynajmuje od niego samochód i dostal od PZU, oprocz kosztów naprawy auta, jakies 800 zł za wynajecie
  
 
Cytat:
2006-02-07 21:36:41, JerryP pisze:
Nie daj się Janio w wała zrobić, pamiętaj że z OC nie ma szkody całkowitej jeśli się na to nie godzisz. Muszą pokryć koszty naprawy Brutto z VATem do 100% wartości auta. W razie gdy dostaniesz ich wycenę i będzie zaniżona to możesz wziąść swojego rzeczoznawcę i jeśli wartość będzie wyższa to masz prawo domagać się od TU zwrotu kosztów niezależnej wyceny. Pierwsze co powiniennes zrobic to: 1. napisać pismo o udostepnienie akt szkodowych. 2. przeanalizowac czy naprawa samochodu przekroczy jego wartosc w dniu powstania szkody (szkoda całkowita=naprawa wieksza niż wartość samochodu na dzien szkody) Ubezpieczalnie czesto mowia, że "naprawa nieuzasadniona ekonomicznie". Zauważ, że jesli likwidujesz szkode z czyjegos OC to nie interesuje Ciebie pojęcie "szkoda całkowita" czy też naprawa ekonomicznie nieuzasadniona (z zastrzeżeniem w pkt. 2) 3. jesli po analizie kosztorysu jaki przygotowała ubezpieczalnia dojdziesz do przekonania ze naprawa nie przekroczy warosci pojazdu w dniu szkody to naprawiasz auto, jeśli przekroczy to dopłacasz z kieszeni.



Jerry - masz na to jakieś konkretne numerki przepisów ?? Bo jako że wiem że na dniach dostanę pismo z ubezpieczalni że przyznają mi 600zł (przy koszcie naprawy 1800) to chcę się właśnie odwoływać (jedno odwołanie poszło zaraz po orzeczeniu rzeczoznawcy o szkodzie całkowitej z powodu nieekonomiczności - ale mieli w d.... to że auto z powodu X zmian jest warte o wiele więcej [np. przecie nowa wspoma kosztuje w sklepie 4k/komplet wwięc nawet po kilku latach od wyprodukowania podnosi jednak wartość auta] bo oni biorą z cennika standardowego)

Jakieś sugiestie, porady - najlepiej z numerami paragrafów...
niestety mimo prób jakoś nie mogę się dodzwonić ani do Rzecznika praw konsumenta w GD. ani do Federacji Konsumentów. Jutro pewnie kolejne próby...
  
 
Poszukam ale nie dziś bo padam a jutro rano mam badania.

Sygnatury w kwestii podatku VAT Uchwała z dnia 15 listopada 2001 roku ( sygn III CZP 68/01) i jeszcze jeden dotyczący autocasco podatnika podatku VAT - Wyrok z 16 października 1998 r (III CZP 42/9 dorzucam jeszcze wyrok nt. konieczności użycia części nowych do napraw samochodu - wyrok SN z dnia 5 listopada 1980r (III CRN 223/80 ) i ostatni dot. amortyzowania i zamienników: Uchwała Sn z 12 października 2001 r (III CZP 57/01)
K
  
 
będę wdzięczny bo póki co znalazłem tylko:

Dz.U.03.124.1152

Art. 14. 1. Zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie.
2. W przypadku gdyby wyjaśnienie w terminie, o którym mowa w ust. 1, okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe, odszkodowanie wypłaca się w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe, nie później jednak niż w terminie 90 dni od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie, chyba że ustalenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego. W terminie, o którym mowa w ust. 1, zakład ubezpieczeń zawiadamia na piśmie uprawnionego o przyczynach niemożności zaspokojenia jego roszczeń w całości lub w części, jak również o przypuszczalnym terminie zajęcia ostatecznego stanowiska względem roszczeń uprawnionego, a także wypłaca bezsporną część odszkodowania.
3. Jeżeli odszkodowanie nie przysługuje lub przysługuje w innej wysokości niż określona w zgłoszonym roszczeniu, zakład ubezpieczeń informuje o tym na piśmie osobę występującą z roszczeniem w terminie, o którym mowa w ust. 1 albo 2, wskazując na okoliczności oraz podstawę prawną uzasadniającą całkowitą lub częściową odmowę wypłaty odszkodowania, jak również na przyczyny, dla których odmówił wiarygodności okolicznościom dowodowym podniesionym przez osobę zgłaszającą roszczenie. Pismo zakładu ubezpieczeń powinno zawierać pouczenie o możliwości dochodzenia roszczeń na drodze sądowej.
4. Jeżeli w terminie, o którym mowa w ust. 1 albo 2, zakład ubezpieczeń nie ustali ważności umowy ubezpieczenia obowiązkowego, o którym mowa w art. 4 pkt 1 i 2, osoby odpowiedzialnej za szkodę, właściwy do wypłaty odszkodowania jest Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, na zasadach określonych w rozdziale 7. W przypadku ustalenia przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń, Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny dochodzi od tego zakładu ubezpieczeń zwrotu wypłaconego odszkodowania.
5. Zakład ubezpieczeń ma obowiązek udostępnić poszkodowanemu lub uprawnionemu informacje i dokumenty, które miały wpływ na ustalenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń i wysokość odszkodowania. Osoby te mogą żądać pisemnego potwierdzenia przez zakład ubezpieczeń przekazanych informacji bądź umożliwienia wykonania i potwierdzenia przez zakład ubezpieczeń kopii udostępnionych dokumentów, przy czym koszty dokonania wymienionych czynności obciążają osobę, która żąda tych czynności.


Art. 19. 1. Poszkodowany w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia obowiązkowego odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczeń bezpośrednio od zakładu ubezpieczeń. O zgłoszonym roszczeniu zakład ubezpieczeń powiadamia niezwłocznie ubezpieczonego.
2. Poszkodowany może dochodzić roszczeń bezpośrednio od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w przypadkach, o których mowa w art. 98 ust. 1 i 2.
3. Poszkodowany może dochodzić roszczeń bezpośrednio od Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych w przypadkach, o których mowa w art. 123 pkt 1, 2 i 5.


Art. 20. 1. Powództwo o roszczenie wynikające z umów ubezpieczeń obowiązkowych lub obejmujące roszczenia z tytułu tych ubezpieczeń można wytoczyć bądź według przepisów o właściwości ogólnej, bądź przed sąd właściwy dla miejsca zamieszkania lub siedziby poszkodowanego lub uprawnionego z umowy ubezpieczenia.


  
 
A ja mam taki problem ze wczoraj jechalem z chrzesniaczka do lekarza i na skrzyrzowania wyjezdzajac w prawo na droge glowna wysunal mi sie dziob samochodu o 0,5m. Z lewej strony zasuwal mlody lepek lublinkiem, minal mnie na zablokowanych kolach i zap... w znak tak ze on tylko ma polamany zderzak. Ja chcialem wzywac policje, mam swadkow, a on kazal mi jechac, to pojechalem. Potem do mojej dziewczyny dzwonili z jego firmy i powiedzieli ze jej chlopak uciekl z miejsca wypadku, wiec poszedlem to wyjasnic i baba twierdzila ze to ja niechcialem policji i ucieklem powiedziala ze dlamnie
bedzie lepiej jak zaplace za zderzak chyba ze chce pisac oswiadczenie.
Wiec co ja mam robic?
  
 
Cytat:
2006-02-09 09:25:18, chomikbp pisze:
A ja mam taki problem ze wczoraj jechalem z chrzesniaczka do lekarza i (...)Wiec co ja mam robic?

masz nadal świadków ??? to wal na policję pierwszy !!!
  
 
Cytat:
2006-02-09 09:25:18, chomikbp pisze:
Potem do mojej dziewczyny dzwonili z jego firmy i powiedzieli ze jej chlopak uciekl z miejsca wypadku, wiec poszedlem to wyjasnic i baba twierdzila ze to ja niechcialem policji i ucieklem powiedziala ze dlamnie bedzie lepiej jak zaplace za zderzak chyba ze chce pisac oswiadczenie.



Ale ludzie to sa popier*****i. Zal mi ich.
  
 
jesli naprawde jest jak mowisz i koles kazal ci jechac i sie nie przejmowac to olej to...
chyba ze sie w jakis sposob umawiałes z nim na pokrycie szkod no to bedzie chamstwo ale jesli nic nie podpisales i uwazasz ze teraz cie w cos wrabiaja to mozesz isc w zaparte i sie wszystkiego wyprzec...
w takich sytuacjach bez udziału policji na miejscu zdarzenia ciezko jest cokolwiek komukolwiek udowodnic...
  
 
W Warszawie zapadła się jezdnia

Z powodu zapadnięcia się jezdni w pobliżu skrzyżowania ulic Górczewskiej i Lazurowej na warszawskiej Woli są tam duże utrudnienia w ruchu. Policja kieruje kierowców do objazdów.

O problemach poinformował rzecznik komendanta stołecznego policji Mariusz Sokołowski.

Źródło WP
  
 
To chyba kiedyś juz było dawno temu, ale fotek z tych ujęc nie widziałem, Polonez vs Tico




[ wiadomość edytowana przez: Nabauab dnia 2006-02-10 20:01:26 ]
  
 
własnie jakąś godzinę temu jakiś bliżej niezidentyfikowany palant w taksówce (jasny kolor, biały lub srebrny, skoda octavia) przestawił samochod mojej sąsiadce kasując narożnik w...
Zbiegł z miejsca, jak usłyszałem huk to juz tylko widziałem jak odjezdza...
Jakby ktoś widział taką oktavkę to niech spisze numery i poda mi na priva...

Edit: Albo lepiej zadzwoni tel. w profilu, bo wyjeżdzam na tydzien



[ wiadomość edytowana przez: LifeGuard dnia 2006-02-11 21:41:04 ]
  
 
no i mosz właśnie ojcu w drodze do pracy przed naszego nieśmiertelnego maluszka maluszka wjechał kolo passatem i bum. nic nikomu ale w malcu:
-zderzak
-pas przedni
-maska
-nadkole prawe
-błotnik
-lampa
-kierunek
-akumulator
-ściana grodziowa przednia
no i kupa, pewno go pzu nam skasuje na szkode całkowitą
tyle dobrze ze kolo z passata w porządku, bardzo sie przejął nie migał sie nic i pomagał mala scholować itp...
  
 
Cytat:
2006-02-10 20:00:41, Nabauab pisze:
To chyba kiedyś juz było ....., Polonez vs Tico [ 20:01:26 ]

to że ticuś jest puszką po piwie wiadomo od dawna ,jego młodszy brat -maciś też nie lepszy - są to typowe ,,plastiki'' nic nie bezpieczniejsze niż 126 !:korejski chłam
  
 
Cytat:
2006-02-13 08:17:37, automatic pisze:
to że ticuś jest puszką po piwie wiadomo od dawna ,jego młodszy brat -maciś też nie lepszy - są to typowe ,,plastiki'' nic nie bezpieczniejsze niż 126 !:korejski chłam



Automatic, jak nie wiesz, to nie pisz...

Główną zmianą Matiza w odniesieniu do Tico to bezpieczeństwo...
Że Włosi go projektowali to już nie wspomnę.





3 zolte gwiazdki NCAP..

to wciaz jest niewielkie auto, ale i tak super bezpieczne w porownaniu do np. Sejka - 1,5 gwiazdki...

Tyle samo sumarycznie pktów (19) co Matiz dostał .. VW Passat, dla przykładu... Dane z tej strony

W domu mam fotkie Matiz VS Polonez - Matiz wyszedł lepiej ...

A tu ta Lucciola, jakby ktos nie wierzyl





[ wiadomość edytowana przez: Domel dnia 2006-02-13 08:37:50 ]
  
 
Cytat:
2006-02-13 08:28:09, Domel pisze:
Automatic, jak nie wiesz, to nie pisz... wyszedł lepiej ...

gdybym nie widział w realu to bym nie pisał !!!!!!!!
widziałem to g... 4x
1.po samoteście łosia - dach w czub i forma piramidy
2. przywaliłem jako pasażer (kolega demo maluchem robił ) w macisia z boku -masakra -byliśmy na tylnym siedzeniu
3. na śliskiej drodze zimą -maciś po prostu ..... lekko skręcił i położyl się bokiem - ja jechałem poldkiem i nic ???
4. co tam te srasz testy na zdięciach - ja gdy wsiadłem do czegoś-takiego to ze śmiechu się nie mogłem pozbierać
- silnik rytm pracy 1/2 V6 czyli syrena 10-4/5
- na poprzecznej koleinie dobicie zawieszenia strzelała buda gdzieś w okolicy dachu
- gdy nawracałem szybko na ulicy to jak pies ponosił tylną nogę
kiedyś jeżdziłem susuki łalto - to taka sama sieczka
-
  
 
Cytat:
2006-02-13 08:42:23, automatic pisze:
4. co tam te srasz testy na zdięciach


Pisalem, mam w domu fotki po zderzeniu Matiz-PN, wkleję jak wrócę z pracy... a tu wkleilem to co moglem na chwile obecna znaleźć ... Szkoda ze nie ma crashtestu TIco, ale poszukaj sobie Sejko .. jest porównanie..

Cytat:
- ja gdy wsiadłem do czegoś-takiego to ze śmiechu się nie mogłem pozbierać - silnik rytm pracy 1/2 V6



14,5 sekund do 100 km/h Tico W SERII, mierzone G-Techem - też Cię śmieszy? Mały silnik ale wyżyłowany, niemniej 160kkm bez niczego przejeżdża, miejski wózek na zakupy, na światłach małe zdziwko... Matiz już trochę cięższy, ale na wtrysku ...

Mnie śmieszy np. każdy samochód gdzie nie można wyciągnąć swobodnie nóg na każdym siedzeniu a po złożeniu siedzeń nie mieszczę się w bagażniku na długość ... - i co - mam do tego prawo

A Maruti, Alto i Tico to praktycznie ten sam samochód ...




[ wiadomość edytowana przez: Domel dnia 2006-02-13 08:54:45 ]
  
 
Cytat:
2006-02-13 08:52:44, Domel pisze:
14,5 sekund do 100 km/h Tico W SERII, mierzone G-Techem - też Cię śmieszy? Mały silnik ale wyżyłowany, niemniej 160kkm bez niczego przejeżdża, miejski wózek na zakupy, na światłach małe zdziwko...


a ile miał 125p ??? 16s? i max 155 (30 lat temu)
nic powyżej 10s nie jest imponujące i porywy taką puszką są śmieszne , kiedyś w firmie gdzie pracowałem takie służbowki były i (regularnie bite przez ujeżdzaczy dzikich maszyn ).-testy w realu :obraz rozpaczy
gdy jeden z nich przymierzył się do mnie no ! 14do100 !!!!
to za 5 razem miałem dość i zobaczyłem go w tynym lusterku . NIE budzi on ŻADNEGO szacunku na drodze -wspólczesne jakiekolwiek samochody tej klasy mają takie same albo wyższe parametry - pomijam tandetność wnętrza (dacia to ho ho )
  
 
Cytat:
2006-02-13 09:07:44, automatic pisze:
a ile miał 125p ??? 16s? i max 155 (30 lat temu) nic powyżej 10s nie jest imponujące i porywy taką puszką są śmieszne , kiedyś w firmie gdzie pracowałem takie służbowki były i (regularnie bite przez ujeżdzaczy dzikich maszyn ).-testy w realu :obraz rozpaczy gdy jeden z nich przymierzył się do mnie no ! 14do100 !!!! to za 5 razem miałem dość i zobaczyłem go w tynym lusterku . NIE budzi on ŻADNEGO szacunku na drodze -wspólczesne jakiekolwiek samochody tej klasy mają takie same albo wyższe parametry - pomijam tandetność wnętrza (dacia to ho ho )



Nie zapomnij że Tico to również niemłoda konstrukcja ... Maruti kiedy był? Lata 70te? 80te?

I wybacz, ale szacunek na szosie we mnie budzi tylko TIR i autobus ... ;P

No i nie porównuj wyryranych służbówek 0,8 z normalnie (mam nadzieję) eksploatowanym 2,0 ... bo Ci przyrównam do świstaka-gruźlika 1,6
  
 
ja z matiza byłem dosyć zadowolony. Takie autko miała moja siostra - nie było z nim jakichkolwiek problemów technicznych, a autko jeździło dużo i dynamicznie.
Niestety skończyło tragicznie - gdy próbowałem wjechać na parking matiz dostał w tył strzał od ciężarowego, dużego stara. Ja żyję, nic mi się nie stało.
Lubię ten samochodzik, wiadomo, ze nie jest to cud techniki, ale jest fajny =)