| Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
Robert_S Espero 1.8, Omega Sz - Gw | 2011-02-15 10:07:34
hehe czasem trzeba się uzewnętrznić |
markon Klubowy Weteran Grand Vitara 2 , Vit ... Pajęczno (EPJ) | 2011-02-15 12:21:00
|
rudi Espero Wloclawek | 2011-02-15 13:16:14
tak fajne niskie ceny ale jak długo? Jak już pogrążą słabszych to później i tak to sobie odbiją na klientach z nawiązką jakbyś nie wiedział. Przyznam się zę w zyciu nie czytałem żadnego programu nawet TV żadko czytuje bo niemam czasu i ochoty oglądać tej swoistej mieszanki propagandy, patologii i reklam jaką sewują nam media. Jedno wszak mnie zastanawia, czy przpadkiem z tymi programami partyjnymi to nie jest tak jak z menu w restauracji, gdzie przychodzisz napalasz się na to czy tamto, zamawiasz a poźniej dostajesz jakieś niestrawne, sieciowe barachło dnia i jeszcze na koniec musisz za to słono zapłacić. |
Michal-500 Clio Sosnowiec | 2011-02-15 18:07:45
Pierdolenie takie... Jak podniosą ceny to inni otworzą apteki, przecież można... To tylko dystrybutorzy, nie producenci. |
rudi Espero Wloclawek | 2011-02-15 20:04:59
mylisz się przepraszam ale jacy inni, kto niby i za co bo apteka to nie sklepik za 4 zł. Rozpieprzyć łatwo - postawić znowu na nogi i rozkręcić trudno, zwłaszcza jak już nie masz rynku, miejsca, pesonelu, wyposażenia itp. poza tym każd plajta to duże długi do spłacenia bo najpierw ludzie sie pozadłużają myśląc a jakoś tam przetrwam ale w końcu ile można dopłacac do biznesu i kto im pożyczy jak wyników nie będzie/ Zresztą to całe połykanie i niszczenie mniejszych przez molochów jest swoistym symbolem tych naszych głupich czasów- tej chorej pseudoekonomii spod pióra jakiś pomylonych profesorków i ich politycznych pomagierów. Wszystko w gospodarce staje się więc ciągle większe i zarazem bezosobowe a przez to wręcz nietykalne jak wielkie koncerny i kartele, ponieważ takie jest podobno lepsze, wydajniejsze, przewidywalniejsze i bardziej ekspansywne. Właśnie ta nieogranczona ekspansja czyli połykanie lub eliminowanie mniejszego jest tego efektem. Cierpią na tym miliony ludzi, nie gdzieś tam w Afryce tylko tu w Polsce też a bogaci się tylko garstka - zarząd, udziałowcy, politycy - zresztą często są to te same osoby. Nawet jeśli mniejszy stanie na głowie to finansowo najczęściej nie podoła, jest z góry skazany na wymarcie w takich warunkach ( są jakieś tam rękodzieła, regionalne produkty, które moga z racji pewnej unikatowości i specyfiki dają radę sie utrzymać ale to tylko mało znaczące wyjątki). Trudno się dziwić temu skoro ten system takie procesy aktywnie i bardzo wymiernie również finansowo wspiera i promuje. Przykładowo tzw. grupy producenckie rolników czy sadowników, słyszał kto o takim cudactwie - pewnie mało kto. A jest to na wsi obecnie magahicior jak to mówią, wystarczy skrzyknać się( najcześciej są to krewni lub osoby, które i tak ze sobą współpracowały), zawiązać jakąś spółkę PH najlepiej z o.o., jescze parę wymogów formalnych, sklecenie PDU, dochodzenie do uznania, kilka pozornych transakcji i trzepią taką kasiorę, że szczena opada. Ludziska w mieście nie macie nawet zielonego pojęcia jakie grube i nieopodatkowane w żaden sposób miliony lądują w majestacie prawa obecne na wsi a de facto w kieszeniach cwanych obszarników. Słynne dotacje do PGR tak szykanowane i piętnowane w swoim czasie przez demagogów obecnego systemu, to pikuś przy tym. Z tym że teraz to wszystko jest jak najbardzeij zgodne z duchem epoki zgniłego kapitalizmu a nie socjalizmu czyli prawe i uświęcone. Powiecie na zdrowie im bo jak mogą chłopy brać to niech biorą, tak ale chyba nie o to chodzi. Skoro jak mówią mamy wolny rynek, czyli powinny być równe prawa dla wszystkich to nie powinno się faworyzować jednej grupy zawodowej lub jeszcze gorzej pewnych osób z tej grupy. Zaraz ktoś się oburzy bo przecież prawo i szanse mają niby wszyscy, no własnie niby. W 89 r. też mówili o szansach,niemal wmówili nam że za 10-15 lat będzie my żyli wsyzscy w dobrobycie. Prawda okazała sie niestety taka, że aby garstka mogła żyć w luksusie to w takim systemie jak u nas, miliony muszą na nich zapierniczać w pocie czoła za przysłowiową miskę ryżu. Oto co co dzisiaj w Polsce mamy i ile są warte te niepodważalne dogmaty i niemal objawione prawa tzw. wolnego rynku. Poza tym skoro nie ma odpowiedniej kasy na szpitale, drogi, żłobki, na wspieranie kutury, pomoc dla rodzin, leczenie, ksiażki dla dzieci itp. to dlaczego niektórym de facto osobom fizycznym wielką kase rozdaje się praktycznie za nic tj. za spełnienie kilku formalnych i bezsensownych totalnie wymogów, które jakiś tam urzędniczyna sobie wymyślił. Ale wolnego takie nieracjonalne i aspołeczne postępowanie czknie się w każdy możliwy sposób nam wszystkim prędzej czy poźniej. |
Michal-500 Clio Sosnowiec | 2011-02-15 21:05:42
A czym apteka się różni od sklepu za 4 złote oprócz tego, że ktoś po farmacji to musi prowadzić? Jakieś maszyny, chłodnie, roboty czy niewiadomo jaki sprzęt tam mają? Dalej twierdze, że pierdolenie takie uprawiasz... Duży może sobie pozwalać na innowacje, projekty badawcze... A nieważne czy duży, czy mały jak jest ciulato zrządzony to upada, albo jest wykupowany przez inne firmy... Albo jest dotowany przez Państwo (czyli przez nas) nie wiadomo po co. Co by się stało ze skodą i seatem gdyby ich nie wykupił VW? Padłyby na cyce jak FSO... |
rudi Espero Wloclawek | 2011-02-15 22:12:32
ja tam wolę mieć prawdziwy wybór ale nie wejdzie taka sieć da ceny dumpingowe, wykosi konkurencję a potem hulaj dusza... konsumencie wybrałeś to płać. Z przemysłem motoryzacyjnym to masz rację jest oczywiste że duży może więcej ale czy zawsze coś konkretnego z tego wynika. Skoda to dobry przykład -wystartowała z przesatarzałą techniką VW, która jedank w zacofanych krajach postsowieckich zrobiła wrażenie + niesamowity marketing, presja na konsumenta we wszystkich mediach przez nachalne wychwalanie pod niebiosa ich produktów. No ale dopiero teraz po 15-16 latach widać, że sami próbują coś tam zrobić bardziej samodzielnie, choć efekty tego są nadal mierne tj. wg mnie mogliby się postarać robić auta nie tylko poprawne tech. ale i ładne stylistycznie. Wówczas mogliby pobić samego VW ale z drugiej strony Skoda bez podzespołów VW niewiele by zdziałała więc chyba z powodu tej zależności boją się śmielej wyjść przez szereg. Moim zdaniem doszli więc do pewnej bariery, której nigdy nie przeskoczą i dlatego takie firmy jak kia czy huyday robią już ciekawsze auta i mają większe perspektywy rozwoju |
Michal-500 Clio Sosnowiec | 2011-02-15 22:38:27
Oka, to z dwojga złego lepiej kupić lek drożej ale za to niezależnej prywatnej jednoosobowej aptece... rudi... nie ogarniam Cię... mówię pas... |
Adam4302 Klubowy Weteran ![]() Dacia Logan Katowice Wsch. Wąsk. | 2011-02-15 22:43:44
Jakoś nie widać żeby sieci typu mediamarkt albo eurortvagd wykosiły konkurencję i zaraz podniosły ceny. |
Adam4302 Klubowy Weteran ![]() Dacia Logan Katowice Wsch. Wąsk. | 2011-02-15 22:48:25
rudiego to już nikt nie ogarnia a espero najlepszym samochodem na świecie jest i basta |
Michal-500 Clio Sosnowiec | 2011-02-15 23:10:26 a tak wogóle to zacytuję z bash.org.pl:
|
rudi Espero Wloclawek | 2011-02-15 23:16:43
W sumie to nie bardzo chyba miały co wykaszać bo zanim się pojawiły to wybór nie był oszałamiający ale w zasadzie wsio co trzeba zawsze było choć nie zawsze dostępne cenowo. Z drugiej strony w tej branży potrzebny jest spory kapitał własny albo pożyczony, to nie warzywniak i na towar potrzeba sporo gosza oraz dobry i duży punkt handlowy czyli drogi. We Włocławku z tej branży największy jest obecnie chyba właśnie Eurortvagd choć pewnie wcale nie najtańszy. W każdym razie bez problemu w internecie z dowozem taniej można kupić praktycznie wszystko chyba że akurat wyprzedają jakiś zalegający towar. A do tego obsługa jest taka sobie, wybór towarów średni i raczej pod bogatego klienta np. telewizorów tanich jest najwyżej kilka modeli a tych znacznie droższych od wyboru do koloru. Jakby podnieśli jeszcze ceny to mogli by tylko zwinąć manatki bo na czynsz dla właściciela by nie zarobili pewnie. W tej branży o ile mi wiadomo właśnie z dużego obrotu łapią największe bonusy bo na samym towarze marże nie są jakieś astronomiczne. Dlatego nie podniosą za bardzo cen bo nie mogą gdyż stracili by natychmiast klientów a podstawawą ich zysku są bonusy zależne od wielkości rocznego obrotu. |
Adam4302 Klubowy Weteran ![]() Dacia Logan Katowice Wsch. Wąsk. | 2011-02-15 23:25:25 OK, brnijmy dalej, a co powiedz na temat sklepów typu real, auchan, czy inne tesco? Też jakoś nie wycięły drobnych sklepikarzy w pień i nie podniosły cen. |
rudi Espero Wloclawek | 2011-02-15 23:27:36
oczywieście że jazda 14 letniem espero jest jak buga -bunga dla ubogich choć z drugiej strony uważam jazdę po naszych drogach za objaw swoistego masochizmu zafundowanego nam przez ten ustrój. |
robert_or3 Member Klubu Espero Citroen C5 FL Łękawica | 2011-02-16 16:21:40
|
marcin2 gdynia | 2011-02-16 16:27:03
hmm , co powiesz na to DGP": W 2010 roku padło 7 tys. małych sklepów ml, IAR2011-02-03, ostatnia aktualizacja 2011-02-03 07:32 ."Dziennik Gazeta Prawna" pisze o masowych bankructwach małych sklepów. W 2010 roku zniknęło ponad 7 tys. placówek, a w ciągu dekady - prawie 70 tys Polskim rynkiem interesują się kolejne duże sieci handlowe, a to one odpowiadają za bankructwa. Eksperci przewidują, że w 2020 roku liczba zarejestrowanych punktów handlowych będzie oscylowała w granicach 300 tys., wobec 360 tys. obecnie. oczywiscie za taki stan rzeczy bardziej odpowiadają dyskonty ( biedronki , lidle itp) niz wymienione pzez Ciebie real , tesco czy auchan ( choc tesco tez stawie na rozwój małych punktów ) prosta sprawa - w małych sklepikach pracują najczęściej właściciele i ich rodzina , czasami zatrudniaja jednego/dwóch pracowników pojawi sie jakiś dyskont , da prace 10-15 osobom za psie pieniądze , ale wykosi małych sklepikarzy i po zasiłek ustawi się kolejka 20-40 osób jasne , znajda się tacy co przetrwaja , oferujac inne produkty ( np delikatesowe ) lub zmieniając branżę. Ale to raczej ci którzy mają lokale na własność , a nie wynajmujacy czy dzierżawiący od gminy a co cen - to hipery konkurują ze soba porównujac ceny we własnym gronie. I cisną dostawców , szczególnie małych ( bo duże koncerny nie pozwolą sobie na wstrzymywanie płatności , czy niekorzystne zapisy kontraktowe ) wszystko dla konsumenta - ma być tania szynka to jest , a jak jest w niej 50% mięsa to nic nie szkodzi |
marcin2 gdynia | 2011-02-16 17:11:52
jednak na cuda trzeba będzie poczekać ... bo w to że na koniec da sie tak poukładac klocki żeby wyszedł zakładany cel to jestem w stanie uwierzyc
tak czy inaczej Inflacja znów ostro w górę: 3,8 proc. w styczniu Takiego wyskoku inflacji nie spodziewał się żaden z ekonomistów. Według wstępnych danych GUS wzrosła ona w styczniu z 3,1 do 3,8 proc. GUS podkreśla w komunikacie, że to wstępne dane, ale skala przyspieszenia inflacji jest niezwykła. Analitycy bankowi sądzili, że inflacja podskoczy, ale najwyżej do 3,5 proc. Styczniowy odczyt inflacji uwzględnia wpływ podwyżki VAT na ceny. Do tej pory ekonomiści sądzili że będzie on niewielki wygląda na to że ci ekonomiści to są trochę oderwani od rzeczywistości
złota robota - można sie pomylic w prognozach o 10-20% i ...nie ma sprawy aha , uprzedzając RobertaS zajrzałem do schetynowej instrukcji i już wiem że : -jeżeli inflacja jest wyższa od zakładanej , to: a) za pisu na pewno wynosiłaby 38% , a niektórzy ekonomiści twierdzą że nawet 380% b) gdyby pis za swoich rządów wykorzystałby dobrą koniunkturę to dzisiaj by nie doszło do takiej sytuacji c) rząd zrobił wszystko , a nawet więcej , aby uchronić pieniądze POlakow , ale światowy kryzys , warunki zewnętrzne , drożejące surowce blebleble... d) drożejace produkty nie są problemem - zawsze można poszukać tańszych substytutów , a paliwo tankowac tylko za 50 złotych no offence |
Robert_S Espero 1.8, Omega Sz - Gw | 2011-02-16 17:55:22 widzisz, ekonomia to taka dziedzina nauki, która potrafi wyjaśnić każde zjawisko w gospodarce dwa lata po tym jak ono wystąpi. Więc na odpowiedź na pytanie "dlaczego inflacja jest inna niż sięspodziewano" musisz poczekać
Ekonomia to nauka o gospodarowaniu rzadkimi dobrami. Poszukuje metod najefektywniejszego zagospodarowania tych dóbr. Prognozami ekonomicznymi zajmuje się jedna z gałęzi ekonomii - ekonometria. W ekonometrii wartość prognozowanego parametru jest bardzo łatwa do oszacowania. Trzeba tylko wiedzieć co wpływa na tę wartość - z łaciny tempus, locus, homo, fortuna et casus regit actum czyli czas, miejsce, człowiek, przypadek i traf rządzą zdarzeniem. Z uwagi na dwa ostatnie czynniki w modelach ekonometrycznych zawsze pojawia się składnik losowy. I dzięki temu składnikowi losowemu prognozy rzadko bywają błędne. I mylisz się co do wielkości błędu który podałeś. Gdyby inflację szacowano na 0%, a w rzeczywistości wyszło 0,00001% to powiedziałbyś, że błąd wynosi nieskończoność? bzdura. Jeśli prognozowano inflację 3,5% rr a wyszło 3,8%rr to błąd wynosi zaledwie 3 promile (103,8/103,5). Zmierz grubość monety 5-złotowej i spróbuj osiągnąć wynik z dokładnością +- 3‰. Nawet nauki ścisłe w pewnych sytuacjach nie dają jednoznacznej odpowiedzi na pytania. Weź super-hiper fizyka i każ mu powiedzieć o ile wzrośnie rachunek za prąd zużyty przez czajnik do zagotowania wody która się w nim znajduje. Wracając do meritum - są niezliczone dowody na to, że ograniczenie konkurencji w handlu przynosi szkody konsumentom. Nie ma natomiast żadnego dowodu na sytuację odwrotną (no chyba że zacytować jakiegoś Engelsa albo Kim Ir Sena). Powiedzcie jak przy ograniczeniu liczby aptek (jeden właściciel+jedna apteka) sprawić, by klient tych aptek czuł się zadowolony i by mógł kupować leki po niskich cenach. rudi jest neosocjalistą i nic tego nie zmieni bo żadne argumenty do niego nie trafiają
[ wiadomość edytowana przez: Robert_S dnia 2011-02-16 17:59:56 ] |
rudi Espero Wloclawek | 2011-02-16 18:25:58 pytanie po co wogóle prognozować inflację żeby potem powiedzieć udało się trafić, tylko nie opowiadajcie bajek, że po to aby wiedzieć i kreować tzw. podaż pieniądza.
To wszystko o kan d...py potłuc ponieważ w liczbach wsio się od dawna zgadza tj. pieniądza na rynku jest tyle i trzeba tylko, że od dawna nie to jest problemem, podobnie jak brak towaru, który można by za to kupić. Problemem w Polsce i pewnie nie tylko jest to że 90% tej kasy należy do 10% społeczeństwa i ten pieniądz co gorsza nie nakręca gospodarki, nie kreuje wzrostu popytu. Sytuacja ta natomiast sprzyja bankom, funduszom, które ciułają grubą kasę od tych 10% co ją mają a pozostałym mogą dawać jakieś tam chwilówki na wysoki %. To jest martwy kapitał zamrożony na lokatach, w funduszach, nieruchomościach, złocie czy po prostu schowany do poduchy. Ale dla durnych ekonomistów z tytułami akademickimi nie ma to najmniejszego znaczenia bo oni są ślepi i obojętni na sprawy ludzkie a cyferki przecież się zgadzają. Martwi ich natomiast i dziwi, że 70% Polaków nie ma żadnych oszczędności, chociaż przecież pracują i statystycznie zarabiają nawet po 3,3 tys.zł na mies., i że nie chcą otwierać kont bankowych, ubezpieczać się itp. pierdoły, które psują doskonałe ich statystyki. To pokazuje dobitnie, że obecna ekonomia jest nauką, która zabrnęła w ślepą uliczkę, i nie odpowiada na żadne potrzeby ludzi a jeśli czegoś dowodzi to chyba tylko tego, że nie wszystko da się przeliczyć matematycznym wzorem i formułą w arkuszu. Dlatego nieczujemy poprawy warunków bytu, poniewąz nie uczestniczymy w sprawiedliwym podziale dóbr, któe wytwarzamy a nasza praca jest chyba najtańszym towarem na rynku. Co gorsza ekonomia wysyła fałszywe sygnały do osób politycznie odpowiedzialnych za właściwą dystybucję dóbr, mówi im jest dobrze, poprawia się, o tyle nasze dochody przeciętnie wzrosły - tylko czemu w takim razie jest tak źle? Jeśli ktoś wam mówi w TV przeciętnie, czyli statystycznie jest lepiej to niestety nic tak naprawdę nie znaczy. Dla przykładu w GB inflacja była w styczniu wyższa niż w Polsce- no wspaniale tylko, że nikt nie doda, że przeciętny Brytolek czy Brytolka ma dochody 4-5 krotnie wyższe od naszych+ niezły socjal bez łaski. Wobec tego może się tylko śmiać z naszej pożal się boże zielonej wyspy.
[ wiadomość edytowana przez: rudi dnia 2011-02-16 18:49:40 ] [ wiadomość edytowana przez: rudi dnia 2011-02-16 18:54:38 ] |