MotoNews.pl
8 WYPADEK - i ogólnie o bezpieczeństwie na drogach (51557/5) - Strona 67
  

WYPADEK - i ogólnie o bezpieczeństwie na drogach - Strona 67

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
2006-06-16 13:44:42, momik pisze:
chyba masz racje rob


coś o tym wiem w końcu szmaragdowy już dwa lata jest polonezem 4-ro (3+1) drzwiowym i piąte drzwi wyglądają podobnie...
 
 
Cytat:
2006-06-16 13:44:42, momik pisze:
chyba masz racje rob



a poza tym momik po co by je zamykali spowrotem

w momencie jebnięcia musiał miec ponad setkę na budziku
  
 
Cytat:
2006-06-16 15:08:02, LifeGuard pisze:
a poza tym momik po co by je zamykali spowrotem w momencie jebnięcia musiał miec ponad setkę na budziku



sory, chyba ponad dwie, musiał lecieć bokiem, i to dosłownie lecieć, bo na piasku pod samochodem z tyłu nie widać żadnych śladów, i szczeże mówić słup znalazł się w samym środku auta, musiał pożądnie zaiwaniać
  
 
Polonez vs BMW
  
 
Cytat:
2006-06-15 23:17:01, Lafaar pisze:
Dziś po południu: Dwie osoby zginęły w wypadku, do którego doszło po południu w Toruniu. Policja poszukuje kierowcy, który uciekł z miejsca zdarzenia. "Do wypadku doszło na Szosie Lubickiej, tranzytowej ulicy miasta w kierunku na Warszawę. Rozpędzony opel tigra, w którym jechały cztery młode osoby, przewrócił się i wpadł na torowisko tramwajowe" - powiedział rzecznik kujawsko-pomorskiej policji Jacek Krawczyk. Na miejscu zginęła pasażerka auta, a drugi pasażer w ciężkim stanie trafił do szpitala. Lekarzom nie udało się uratować mu życia. Trzeci pasażer i kierowca opla uciekli z miejsca wypadku zanim przyjechała policja. "Po pewnym czasie powrócił i oddał się w nasze ręce mężczyzna, który prawdopodobnie był właśnie trzecim pasażerem. Nadal trwa ustalanie, do kogo należy auto i kto siedział za jego kierownicą" - dodał rzecznik. Przyczyny i okoliczności tragedii ustala policja. Do wypadku prawdopodobnie w największym stopniu przyczyniła się nadmierna prędkość i brawura kierowcy.



  
 
Irytuje mnie ten wieczny tekst "nadmierna prędkość". Zupełnie jakby to było coś takiego nie do końca określonego żyjącego własnym życiem. Takie podejście powoduje, że policja w zasadzie teraz tylko łapaniem na radar się zajmuje.
Pamiętam, że milicja miała dużo lepsze określenie - nazywało się ono "niedostosowanie prędkości do warunków jazdy" i jednoznacznie wskazywało na brak umiejętności kierowcy.
  
 
nie rozumiem twojej irytacji, czy tak ciężko zrozumieć że jak ktoś zapierdziela np 120 km/h po mieście to jest wlasnie nadmierna prędkość, a przecież nie ustalą dokładnie ile jechał, tylko po zniszczonym samochodzie oraz ewentualnych śladach hamowania wywnioskują ze napewno nie jechal 50 km/h
  
 
Jeśli auto skosiło kilka słupów sygnalizacji i zatrzymało się bokiem na torowisku to na pewno nie ma mowy o niedostosowaniu prędkości do warunków jazdy. Zapierdalał jak głupi po prostu. Do tego najprawdopodobniej był pijany i naćpany. Pasażer, który się zgłosił na policję miał ponad 2 promile i był pod wpływem narkotyków. Przy dziewczynie, która zginęła znaleziono amfę. Kierowcy do tej pory nie odnaleziono.
  
 
cud że nie zabili nikogo przypadkowego...
  
 
znalem z widzenia tego kretyna z Tigry, ale gdzie spieprzyl to nie wiem...
  
 
Cytat:
2006-06-18 11:14:55, LifeGuard pisze:
nie rozumiem twojej irytacji, czy tak ciężko zrozumieć że jak ktoś zapierdziela np 120 km/h po mieście to jest wlasnie nadmierna prędkość, a przecież nie ustalą dokładnie ile jechał, tylko po zniszczonym samochodzie oraz ewentualnych śladach hamowania wywnioskują ze napewno nie jechal 50 km/h


Tylko, że nasze władze jedyne co ostatnio robią to łapią ludzi na radar, bo z tego jest kasa do budżetu. Poza przekraczaniem prędkości to teraz na jezdni mozna sobie pozwolić na wszystko: wyprzedzanie "na czwartego", pod górkę, przed zakrętem, na podwójnej ciągłej, wymuszanie pierwszeństwa, zajeżdżanie drogi, wyprzedzanie korzystając z pasa do skrętu - wciskając się potem na siłę, wjeżdżanie tam gdzie jest zakaz ruchu wszystkich pojazdów, jeżdżenie po chodniku i trawniku itd... Na to policja teraz uwagi nie zwraca - sam widziałem nieraz. Ich teraz interesuje tylko kasa za przekraczanie prędkości. Gdzyby policja karała rownież za łamanie przepisów, to ci przekraczający już dawno byliby trzeci raz na kursie (nie uwierzę, że poza tym to jeżdżą idealnie) i moze ktoś by ich nauczył porządnie prowadzić samochód. Bo to że ktoś ma wypadek to po prostu zwyczajny brak umiejętności. W 90% przypadków ludzie nie potrafią pokonać szybko zakrętu, potrafią tylko przycisnąć na prostej.
  
 
Cytat:
2006-06-18 11:14:55, LifeGuard pisze:
nie rozumiem twojej irytacji,



A ja doskonale rozumiem i podejrzewam że też byś zrozumiał jakbyś kilka razy dostał mandat za, jak to określiłeś, "zapierdzielanie" 120 po takiej np trasie siekierkowskiej, gdzie masz trzy równe jak stół pasy, rozdzielone barierkami i ekranami od wszelkiego co ci może zagrozić. Jeżdzenie tam 50 (akurat jest 70, ale to szczegół) to idiotyzm i nic innego jak wyciaganie kasy z mandatów.

Cytat:
2006-06-18 11:14:55, LifeGuard pisze:
czy tak ciężko zrozumieć że jak ktoś zapierdziela np 120 km/h po mieście to jest wlasnie nadmierna prędkość,



Zalezy od sytuacji. Co innego robienie tego na wspomnianej trasie siekierkowskiej, a co innego w miescie w dosłownym znaczeniu tego słowa.

Dokładnie tak samo było z obnizeniem predkosci na terenie zabudowanym z 60 do 50, nie wiele, ale kasy za mandaty jest wiecej, bo i tak wszyscy jezdza 80, ale płaci sie za przekroczenie o 30 a nie o 20.

Idac dalej, w miejscach gdzie te ograniczenia są naprawde potrzebne i patrol z radarem by sie przydał, dziwnym trafem nigdy nie stoją, ale tam gdzie każdy cisnie, bo są do tego warunki, zawsze sie znajdą.


[ wiadomość edytowana przez: jose dnia 2006-06-18 12:19:41 ]
  
 
Moim zdaniem cała ta kasa co idzie na radary powinna pojść na łapanie piratów. Wystarczyłby pojazd z kamerą video. Jadąc do Olsztyna kiedyś naliczyłem z kilkudziesięciu ludzi, których można by spokojnie sfilmować w trakcie łamania przepisów. Większość wyprzedzała na siłę, cudem się mieścili, a jakby się nie udało to pewnie znowu byśmy przeczytali "ofiara nadmiernej prędkości".
  
 
Cytat:
2006-06-18 11:21:16, Lafaar pisze:
Jeśli auto skosiło kilka słupów sygnalizacji i zatrzymało się bokiem na torowisku to na pewno nie ma mowy o niedostosowaniu prędkości do warunków jazdy. Zapierdalał jak głupi po prostu. Do tego najprawdopodobniej był pijany i naćpany. Pasażer, który się zgłosił na policję miał ponad 2 promile i był pod wpływem narkotyków. Przy dziewczynie, która zginęła znaleziono amfę. Kierowcy do tej pory nie odnaleziono.



Chyba z tego co pamiętam w Ciechanowie rok lub dwa lata temu był wypadek gdzie kilku kolesi naćpanych, ujaranych, naprutych jak świnie skakało sobie w nocy polonezem przez skrzyżowanie (na środku była hopa) No i niestety Poloneza wyjebalo w góre i trafili na słup. Niepamiętam ile ludzi zgineło chyba 3 ale wiem że kierowca po uderzeniu wyszedł z samochodu na połamanych i zmiażdżonych nogach przeszedł 10 metrów i położył się w krzaki. Gdy straż uprzątała teren po wypadku znaleźli go po ponad 2 godzinach. Już nie żył.
  
 
Prokuratura: Przyczyny wypadku Varius Manx
  
 
wczoraj wieczorem koło 22 gdy siedziałem w robocie i oglądałem mecz nagle potężny huk zerwał mnie z fotela, początkowo myslałem że to coś z automatem myjącym sie stało (czasem coś nawala) ale gdy wstałem zobaczyłem przerażający widok z 10 metrów od mojej dyżurki zobaczyłem coś nieciekawego mianowicie Malucha na dachu jakieś 5 metrów od nadwozia lezał silnik wyrwany (cała obudowa sprzęgła dosłownie pękła na pół), odrazu złapałem za gaśnice kumpel ze stacji benzynowej obok zadzwonił po policje i karetke (niewiele brakowało a ten maluch trafiłby w dystrybutory z paliwem wylądował ze 3 metry od stacji... ja zajełem sie neutralizacją paliwa wyciekajacego z wraku widok nieciekawy naprawde.... koleś cały zakrwawiony, rodzina która akurat tankowała paliwo a właściwie głowa rodziny widocznie musiała być słaba psychicznie (w życiu nie widziałem tak ryczącego faceta) koleś przeżył wypadek do momentu przyjazdu karetki był przytomny ale silnie krwawił (fotel wypadł z kawałkiem podłogi i biedak znalazł sie na tylnym fotelu.... dlaczego tak sie stało ano mocowania belki były tak skorodowane że poprostu podczas jazdy puściły i rozjechało sie nadwozie koleś przydzwonił w barierke w między czasie gubiąc silnik obruciło go w powietrzu i lądował na dachu....
P.S. najbardziej zdziwiła mnie postawa strażaków (robili sobie zdjęcie przy wraku) normalnie maskra....... heh




[ wiadomość edytowana przez: Piorek dnia 2006-06-25 10:43:06 ]
  
 
Co się tak właściwie stało? Co uderzyło w tego malucha? Coś w niego wjechało w czasie tankowania?
  
 
Cytat:
2006-06-25 10:50:14, jacekes pisze:
Co się tak właściwie stało? Co uderzyło w tego malucha? Coś w niego wjechało w czasie tankowania?



".... dlaczego tak sie stało ano mocowania belki były tak skorodowane że poprostu podczas jazdy puściły i rozjechało sie nadwozie koleś przydzwonił w barierke w między czasie gubiąc silnik obruciło go w powietrzu i lądował na dachu.... "
  
 
koleś jechał i mocowanie belki na której silnik wisi miał przeżarte i poprostu belka nie wytrzymała i sie oddzieliła od nadwozia co poskutkowało opadnięciem silnika stracił panowanie nad kieratem pierdyknął w barierke przy stacji poczym wzniusł sie w powietrze w międzyczasie odpadł do reszty silnik wykonał pirueta i lądował na dachu (ja tego nie widziałem ale tak wynika z tego co widziałem jak oglądałem wrak i z tego co mówił naoczny świadek (wspomniana głowa rodziny która sie popłakała)
  
 
Dla odmiany coś mniej tragicznego: