MotoNews.pl
  

[126] mam nowe wozidlo ;] ale jest male "ALE" - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Z tego co wiem to masz kilka dni aby odstapic od umowy jezei wystapia jakies usterki Wiec nie marnoj czasu Ale nie wiem ile w tym prawdy Ale kiedys w technikum jeszcze jakas pani nam przyszla i mowila takie rzeczy Wiec oddaj to auto puki mozesz
  
 
ulik87
posłuchaj ludzi
Jak toki pisze ze zna te auto.I mowi ze straszna padlina z tego jest.To nie ma sie co zastanawiac tylko spróbowac auto oddac
Bo coraz wieksze problemy z tym bedziesz miał
Nic nie wspominaj o "mechanikach" ogladaniu tego auta..idt.Poprostu odwidział Ci sie i tyle,"starsza nie da resztu pieniedzy" i hu** Poprostu cos wymysl
Jak wspomnisz o mechaniku to moze zaczac marudzic ze zdupiłes byłes u mechanika i chcesz oddac zjebane...
  
 
no to mylicie sie ! czasy gdy byl tydzien czy tam 10 dni tzw rekojmi sie skonczyly a w umowie kupna / sprzedazy jest punkt gdzie pisze : Kupujacy oswiadcza ze zapoznal sie ze stanem technicznym pojazdu ewentualnie : ..... ze stan techniczny jest mu znany a na samym dole sklada sie podpis .

ja mialem to samo z moim nowym nabytkiem jak kupowalem palila na cyk poszedlem i podpisalem umowe , wsiadam do samochodu a tam ni hu...a gada gada ale zapalic nie chce nie trzeba bylo duzo i doslownie krew mnie zalala i w tym samym momencie jedyne stwierdzenie jakie wpadlo mi do glowy to trakie ze moj nowy nabytejk w dzien zakupu bede cholowal do domu na tyle wyszedlem z siebie ze nie pomyslalem logicznie na szczescie bylem z kumplem i stwierdzilismy ze sprubojemy z pycha i odpalila w tym momencie normalnie ze szczescia usmiech mialem od ucha do ucha okazalo sie ze poprostu akuma jest za mala / za slaba do tego samochodu i poki swiezo naladowana to krecila jak dzika naszczescie wcale sie tym nie przejalem bo musialbym rownierz przejac sie tym ze olej bedzie trzeba wymienic za 3000 km . akume musialbym predzej czy pozniej .

to samo radze tobie ulik87 spokojnie wszystko przeanalizuj i posprawdzaj bo moze sie okazac ze wszystko gra jednak wedlog mnie nie bedzie za wesolo jak juz ktos wczesniej stwierdzil :
1) wyjebany olej albo jego brak
2) wyjebana pompa oleju
3) panewki
Wszystko bylo by spoko gdyby bylo tak jak uwazasz czyli nieodpowiednia chlodnica do nieodpowiedniego silnika czujnik zle podaje temperature i wedlog tego wlacza sie wiatrak moglo by byc ale nie jesli swieci sie cisnienie oleju . wyglada to tak ze temperatura przekracza temperature jaka jest najlepsza dla [pracy silnika czyli ok 90 stopni i nie przekracza jej przez zla chlodnice etc tylko przez to ze nie jest smarowany i w wyniku tarcia nastepuja przegrzania na silniku a przynajmniej na niektorych jego elementach bynajmniej o tym swiadczy lampka cisnienia oleju .

Z drugiej strony patrzac tez wyglada to nie tak strasznie bo nie ma sie co oszukiwac ale zeby silnik sie zgrzal nie trzeba 150 km wiec dziwi mnie zapalajace sie cisnienie oleju dopiero po tylu kilometrach (chociarz ilosc kilometrow zalerzy od jazdy) na dobry poczatek warto by bylo sprawdzic stan tego oleju bo moze jest wyjebany juz i stracil swoje wlasciwosci smarne itp ..

moja rada jest taka jesli masz zamiar kupic drugi motor to gazu nie zaluj ale jesli masz zamiar robic ten to lepiej zaprzestan jazde i zrob z tym cos jak najszybciej ale najlepiej kup drugi silnik z pewnej reki bo znajac zycie na tym wale co masz rys juz jest pewnie wiele a szlif walu to we wrocku okolo 160 zl oczywiscie jesli jest co szlifowac.

ja bym wolal drugi silnik z mozliwoscia sprawdzenia

robota tego co masz jesli siadly panewki i zryswaly wal jest nieoplacalna jesli nie masz o mechanice pojecia wydaje mi sie ze cena czesci nie bedzie przytlaczajaca i najl;epiej gdyby osoba podejmujaca sie tego wyprula wszystko od spodu bez rozbierania gory przez co zaoszczedzisz przynajmniej na uszczelkach . najgorsza bedzie cena robocizny jesli auto bedzie robione na warsztacie .

sumujac mozna powiedziec tylko tyle ze najgorsza lipa jest gdy jakis H..J sprzedaje wraka gosciowi ktory kupuje sobie to cos jako pierwszy samochod a skurw..syn sie pewnie cieszy bo wie ze pocieszyc sie nim za dlugo nie pocieszy . Jedyna rada to przy okazji innej niz ta napierd..lic mu moze sie nauczy ze nie robi sie tak .
  
 
bo wiadome jest ze uzywanych rajdowek sie nie kupuje. koles tez mial powody ku temu zeby to sprzedac widocznie, tym bardziej jezeli cena byla "atrakcyjna". niestety, nie ma nic za darmo. jak rajdowka to tylko budowa od podstaw lub przerobka z cywila. nigdy uzywki bo mozna wejsc na WIELKA mine.
  
 
Cytat:
2005-07-03 03:19:31, karlo pisze:
zrob z tym cos jak najszybciej ale najlepiej kup drugi silnik z pewnej reki bo znajac zycie na tym wale co masz rys juz jest pewnie wiele a szlif walu to we wrocku okolo 160 zl oczywiscie jesli jest co szlifowac. ja bym wolal drugi silnik z mozliwoscia sprawdzenia robota tego co masz jesli siadly panewki i zryswaly wal jest nieoplacalna jesli nie masz o mechanice pojecia wydaje mi sie ze cena czesci nie bedzie przytlaczajaca i najl;epiej gdyby osoba podejmujaca sie tego wyprula wszystko od spodu bez rozbierania gory przez co zaoszczedzisz przynajmniej na uszczelkach . najgorsza bedzie cena robocizny jesli auto bedzie robione na warsztacie .


Dlaczego naprawa ma być nieopłacalna????? Przecież szlif wału + nowe panewki + uszczelki + olej to się w 350 - 400 zł się zmieścisz. A rozebrac silnik i złożyć to niewielki problem, zwłaszcza że wyjąć silnik z malca to zabawa więc na robociżnie oszczędzisz.
A za tą kasę to nie oszukuj się że kupisz coś przyzwoitego - bedzie to prawdopodobnie kolejna padlina do remontu. Do tego jeszcze koszt przeglądu, wymiany dowodu rejestracyjnego itp.
Tak że jeśli tylko panewki są zajechane to szlifnąć wał, panewki wymienić i hulać dalej wiedząc przynajmniej co masz.
A co do kupna innego i sprawdzenie to jak sprzedający będzie chciał Ci wepchnąć padline to i tak wepchnie - zaleje motodoktorkiem, hipolem i innymi wynalazkami i auto te parędziesiąt km bedzie chodził jak złoto. Zreszta sam masz przykład - auto zaczęło Ci świrowac dopiero po 150 km - a tyle nikt Ci nie da żeby zrobic na próbę. Pomijając juz fakt że dopiero co kupionym autem przed dokładnym przeglądem się nie butuje


-----------------
Były
Łada 2105 r.1983
Łada 2101 r.1986
Łada Samara 2109 r.1990
Jest
Wrak Łada 2105 r. 1986

[ wiadomość edytowana przez: andrzej_krakow dnia 2005-07-03 07:11:59 ]
  
 
nie rozumiem niektórych z was , ulik kupił sobie samochód wewalij się w mine ale wszystko jest do naprawienia , nie wiem czemu tak zniechęcacie chłopaka zamiast podtrzymać go na duchu ]

podoba mi się wypowiedz andrzeja
  
 
andrzej_krakow w sumie zgodze sie masz troszke racji ale zeby wiedziec czy remont sie oplaca czy nie to chcac nie chcac trzeba rozebrac i zweryfikowac to co sie stalo a zanim cokolwiek zacznie sie rozbierac to trzeba miec o tym jakiekolwiek pojecie wiec nie mow tu czy ma zaoszczedzone czy nie bo okarze sie ze sie nie zna i niebardzo oszczedzi . Odnosnie takich problemow to ostatnio koles mial to samo w asconie 2.0 i jezdzil az zajechal wyjelismy silnik wal poszedl do szlifu = 160 zl dodatkowo okazalo sie ze trzeba zrobic w jednym miejscu jakas nadlewke = 80 zl kupil uszczelki i olej za co zaplacil okolo 200 zl i dotego szlifiernia w ktorej robil szlif zalatwila mu panewki w cenie nie wiem ilu zl . wszystko zlozyl odpowiednio i na swoje miejsce a final byl taki ze pojezdzdzil 10.000 km i stalo sie to samo wyjelismy jeszcze raz wal tyle tylko ze dolem i okazalo sie ze porysowany poraz kolejny. Nie chce wiedziec ile za ta robote skasowalby mechanik . Dlatego zgadzam sie ze silnik warto robic ale oby nie byl podobny przypadek i wtedy okarze sie ze bardziej oplacalo sie kupic silnik ktory mysle ze bez problemowo przejechalby 10 000 km niz skladac rozkladac nadenerwowac sie i wozic maneli do szlifierni i jezdzic po sklepach .
160 szlif walu
80 nadlewka walu
+ 200 uszczelki + olej
??? panewki
??? robocizna
??? koszty wozenia itp
_______________________
= 440 zl

tak sie ma zestawienie odnosnie wymiany panewek opla ascony rocznik 88 bez ceny robocizny , panewek , kosztow transportu i pewnie jeszcze kilku detali.

moze do tego silnika o ktorym mowaa czescio sa tansze a pozatym niektore rzeczy mozna zalatwic po kosztach.

NIKT NIE CHCE ZNIECHECIC WSZYSCY STARAJA SIE COS DORADZIC.

Zanim zaczniesz myslec najlepiej rozbierz i zobacz co i jak wtedy mniejwiecej sprawdzisz sobie co ile kosztuje i co sie bardziej oplaca

ja zycze oby bylo to cos najmniej groznego no i niepoddawaj sie i nie zalamuj rak .
  
 
Cytat:
2005-07-03 12:42:03, karlo pisze:
andrzej_krakow w sumie zgodze sie masz troszke racji ale zeby wiedziec czy remont sie oplaca czy nie to chcac nie chcac trzeba rozebrac i zweryfikowac to co sie stalo a zanim cokolwiek zacznie sie rozbierac to trzeba miec o tym jakiekolwiek pojecie wiec nie mow tu czy ma zaoszczedzone czy nie bo okarze sie ze sie nie zna i niebardzo oszczedzi .


Wiesz Karlo, jak ktoś się chce bawić w swapy, tuningi itp to raczej powinien się przyzwyczaić do myśli że trzeba cos samemu podłubac . A przeciez Ulik nawet jak sie sam jeszcze niezbyt zna to może ma jakiegoś znajomego, kolege itp kto mu może pomóc. A naprawdę wyprucie silnika (nawet 900 -tki) z malca, odkręcenie miski i wyjęcie wału to żadna filozofia. Może najwyżej potrzebować pózniej pomocy przy prawidłowym poskładaniu i wyregulowaniu grata ale i to jest do przejścia.



-----------------
Były
Łada 2105 r.1983
Łada 2101 r.1986
Łada Samara 2109 r.1990
Jest
Wrak Łada 2105 r. 1986
  
 
A tak poza tym to proponowałbym zacząć od wymiany oleju i zmierzenia ciśnienia oleju zewnętrznym miernikiem - wówczas możemy o czymś dyskutować

-----------------
Były
Łada 2105 r.1983
Łada 2101 r.1986
Łada Samara 2109 r.1990
Jest
Wrak Łada 2105 r. 1986
  
 
j abym jeszcze zmierzyl kompreche jak dobra to bym robil dol i sie cieszyl silnikiem w dobrym stanie. kupisz inny i bedziesz mial problemy. Andrzej dobrze pisze. rob szlif !!!!!!
  
 
No witam! dzieki za zainteresowanie...nastraszyli mnie chlopaki ostro wczorajm, ale przemyslalem i zostawie autko! mysle ze cylindry i tloki sa ok, bo jakby nie byly to by dymil i nie byl taki mocny! mysle ze najpierw trzeba zmienic olej, zalozyc wieksza chlodnice [bo ta od tico jakas dupna chyba]...bo mysle ze jak np. jechalem caly czas na 100-110 stopniach to malo prawo sie cos zrobic...a jak piszecie ze u was w swapach jest temp. 80-90 to znaczy ze bedzie ok!!! moze w tym sek...ale martwi mnie kolejna rzec =( odkrecilem na pracujacym silniku korek wlewu oleju i z leksza tam dmucha[mysllalem ze powinno ssac albo nie byc zadnej reakcji]!!!...moze tu tkwi problem?...no i nie robcie ze mnie az takiej znowy nimoty!!! z wasza pomoca na pewno od dolu rozbiore silnik!!! no tylko nie wiem czy to te panewy czy moze gdzies w glowicy? aha! z ta kontrolka jest tak ze cala droge nie zapalila sie ani razu!!! dopiero jak wrocilem postal z 5 minut odpalilem i nie chciala zgasnac nawet jak urzymalem chwile obroty...jak puscilem gaz silnik zgasl!...mam mieszane uczucia...moze jak tem. bedzie sie utzrymywala w zakresie 80-90 to bedzie ok? w kazdym razie zostawiam sprzeta...nie ma bata...troche zle zrobiliscie ze mnie tak zniecheciliscie! =(...no ale przezyje!!! czekam na rady, dzieki!!!
  
 
Cytat:
nie ma bata...troche zle zrobiliscie ze mnie tak zniecheciliscie! =(...


A co maja ludzie pisac...
Jak kupiłes auto,i od poczatku masz z nim problemy???
Maja pisac:"gratulujemy"-zajebiste auto w zajebistym stanie

Cytat:
odkrecilem na pracujacym silniku korek wlewu oleju i z leksza tam dmucha


Tak to ma byc....Ma lekko dmuchac.
Póki nie dmucha za mocno,albo na niebiesko to daje rade
Mam do was pytanie-do tych lludzi co jezdza na 903...
Przy jakiej temp.Teoretycznie otwiera sie u was termostat.i puszcza wode na duzy obieg??
  
 
o cholerka...dzieki Ci...przynajmniej w tej kwestii mnie pocieszyles!!! nie no nie bucha mocno...tylko jak jest rozgrzany to jakby para leci...ale to chyba standard...a wlasnie...wg wskazania mojego "temperaturomierza" =) duzy obieg otwiera sie na 100-110 [110 pelne otwarcie gdzies tak =/ wiec cos nie tak chyba...bo otwiera sie przeciez termostat gdzies kolo 85-90 zaczyna a pelne przy stu...wiec okolo o 10 mnie oszukuje? czy jak jad na wlaczonym wentylatorze to utrzymuje mi sie tem. 100 stopni...czyli za malo wydajne chlodzenie...czyli szukam chlodnicy...tylko jakiej? =) wiem ze trucka..ale nie ma =/...a tu chodzi o trucka diesla czy co? czym rozni sie ta chlodnica od zwyklej poldkowej?
  
 
1) sprawdz z czego masz wskaznik temperatury w zegarach i wkrec od tego auta czujnik
2)zmien olej i sprawdz cisnienie zewnetrznym manometrem
3)jesli po odpaleniu nie bylo cisnienia to olej zszedl do miski i albo za zadki albo pompa wyruchana i nie dala rady zaciagnac
  
 
no wlasnie, u mnie w kancie jest tak ze jak postoi dzien dwa to olej spieprza do miski i po zapaleniu chwilke trzeba poczekac zanim kontrolka zgasnie, a pozniej jak sie uklad napelni to juz jest wszytko ok. Silnik jest po kapitalce wszsytko nowe oprocz niemilosienie rozklekotanej klawiatury zaworowej ktora po odkreceniu od glowicy zama sie rozwala (osie dzwigienek lekko wysuwaja sie z kolkumienek podpierajacych).
  
 
wskaznik temperaturki mam jakis zewnetrzny! jest to VDO...a czujka...nie wiem...zapewne od cc albo jeszcze inna [chyba napisane na niej jest "made in poland"...olej rzeczywiscie jak to ktos wspomnial niezle "wyruchany jest"...poza tym troszke sie grzeje silniczek [za sprawa malej chlodnicy]...a mysle ze komprecha jest ok...i gora w ogole cala jest ok bo nie dymi nie kopci...wiec jesli juz to dol...te panewki...no nie wiem =/...ale mam nadzieje ze nie ...w kazdym badz razie sciagne olej i zobacze od spodu jak to wyglada =)...a zadnego manometru niestety nie mam =(...i w ogole gdzie to mierzyc? ...ale w sumie skoro kontrolka sie swieci to znaczy ze cisnienia mimo wszystko za niskie =)...a wyglada to tak ze po nagrzaniu [mocnym (120 na wskazniku temp.], zgszeniu silnika i odpaleniu jest ok...ale jak postoi z pare minut to jak odpale to swieci sie caly czas kontrolka i jak puszcze gaz to gasnie...a jak juz sie ostudzi bardziej to sie na wolniutkich zaswieci...dodam gazu i chula...wiec nie wiem...zobaczymy ;] w kazdym razie dzieki za pomoc!!!
  
 
mierzy sie w ten sposob ze wykrecasz swiece i koncowke manometra wkladasz w miare szczelnie w miejsce swiecy a druga osoba lreci rozrusznikiem a na karteczce od manometru ktora jest wyskalowana pokazuje ci wykresik nie wiem czy nie napisalem tego niezrozumiale ale chyba kazdy kuma
jedz gdzies do warsztatu jesli nie posiadasz sprawdzenie samo nie bedzie drogioe a jak nie bedzie pewnie szefa to zmierza ci za tzw piwo
  
 
karlo...ale tu chyba chodzi o cisnienie oleju? bo po cholere mam mierzyc kompresje w komorach spalania???
  
 
skoro masz wskaznik vdo i czujnik made in poland to na 99% to nie dziala poprawnie, wkrec czujnik od CC i wskaznik z CC i bedziesz wiedzial jaka masz temperature, silnika nie rozbieraj, zmien chlodnice i olej i zobaczysz na czym stoisz ...
  
 
Cytat:
2005-07-03 06:24:08, ZoLt4R pisze:
bo wiadome jest ze uzywanych rajdowek sie nie kupuje. [...] jak rajdowka to tylko budowa od podstaw lub przerobka z cywila. nigdy uzywki bo mozna wejsc na WIELKA mine.



To zrób sobie seja na rajdówke i zobaczysz czy sie oplaci samemu robic czy kupic zrobioną rajdówkę