MotoNews.pl
6 Reklama PZU (122815/0) - Strona 2
  

Reklama PZU - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
To oszustwo, po pierwsze Espero się nie psuje... tak często a po drugie dziwię się, że na miejsce awarii pierwsi nie przybyli koledzy klubowi tylko laweta
Właśnie udało mi się trafić tą reklamę
  
 
W ramach obywatelskiego protestu ŻĄDAM USUNIĘCIA ESPERO Z REKLAMY I ZASTĄPIENIA GO IDIOTENWAGENEM GOLFEM II
  
 
Ja w kwestii formalnej (a propos stawania Espero w polu):

1. Jechałem kiedyś do Suwałk z Warszawy (i dojechałem!) z uszkodzonym alternatorem (bez ładowania) [to do JACO ]- był zmrok i deszcz a dojechałem na światłach postojowych i prawie nie używając wycieraczek i hamulca (ze wzgl. na swiatła stop) I DOJECHAŁEM - Espero w polu nie stanęło
2. Moją ślubna jechała jakieś 10 km NA ROZRUSZNIKU (zacięła się stacyjka i nie odbiła kluczyka) - rozrusznik się dosłownie rozsypał - wysypałem go po zdjęciu obudowy - przewody się zgrzały izolacja się stopiła ale żonka DOJECHAŁA - espero nie stanęło. Dziś te same przewody zaizolowane działają jak nowe
3. Kilka razy Espero stanęło jak taranowałem zaspy - wisiałem na podwoziu ale w reklamie śniegu nie widziałem ?
  
 
Widzialem ta reklame dzisiaj . Wkurzylem sie lekko mowiac. A w robocie zaczeli mi juz dogryzac pacany a to ze sie jednak espero psuje, ze awaryjne ze to ze tamto


[ wiadomość edytowana przez: Bartek1112 dnia 2005-11-23 17:25:30 ]
  
 
Reklama? Niech robią co chcą. Ja i tak wiem swoje. Jeżdżę Esperem od kwietnia 1997r. i nie zdarzyło się nigdy, żebym go nie odpalił(nawet na silnym mrozie). W sumie Espero 1,5 którym przejechałem 140kkm,
stanęło raz - padła cewka Halla-wracałem z Poznania. Autko stanęło w pobliżu Moto Transusa, więc nie było problemu z naprawą. Teraz mam 2,0, którym przejechałem 42kkm i ani razu nie odmówił mi posłuszeństwa.
Mimo głupawych reklam jest to solidny samochód, oczym prawie wszyscy Klubowicze wiedzą.
Pozdrawiam Kobar
  
 
Cytat:
2005-11-21 17:25:36, the_undertaker pisze:
To oszustwo, po pierwsze Espero się nie psuje... tak często a po drugie dziwię się, że na miejsce awarii pierwsi nie przybyli koledzy klubowi tylko laweta Właśnie udało mi się trafić tą reklamę

A jak trafia laweta.. to jest to Bogdan oczywista
  
 
niestety ja doświadcyłem już dwa razy podobnej sytuacji raz musiałem nocować w Ostrowcu Świętokrzyskim - pasek rożrządu posypał się - co prawda wina pompy wodnej bo okazało sie z miał ina podziałkę zębów niż powinna mieć. Drugi raz allternator mi padł pod radomiem i to w nocy i w zime - ciezko było ujechałem na pozycyjnych bez ogrzewania 60 km aż zgasło mi całe podwiatlenie i stanołem:/ a no i był jeszcze 3 raz ale to wachy mi zabrakło i tak pewnie było na tej reklamiwe baba nie zatankowała i staneła