MotoNews.pl
  

Hamulce w 126p ,pomocy - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
samoregulatory chodza jak maslo.problem polega na tym, ze przy wyciskaniu hamulca zamiast samoregulatory to rusza się szczęka na kroccu.po prostu luz jest tak duzy ze przesuniecie szczeki nie powoduje ustawienia samoregulatora tylko skasowanie tego luzu.szczeki zeby bylo zabawniej ferodo


może trzpienie od samoregualatorów się powycierały i mają za duży luz ??
  
 
bebny nie maja tu nic do rzeczy dlatego ze jesli scisne lyzkami szczeki to powinny sie przy pompoaniu rozszerzac na sanoregulatorach, a one tego nie robia tylko kasuja sobie luzy na trzpieniu.przyczyna jest ten luz, tylko problem w tym ze trzpien nowy w sklepie na tardczy kotwicznej ma dokladnie taka sama srednice jak ten u mata w aucie,wiec wychodzi na to ze szczeki...
  
 
Cytat:
2006-12-02 14:16:41, Poochaty pisze:
samoregulatory chodza jak maslo.problem polega na tym, ze przy wyciskaniu hamulca zamiast samoregulatory to rusza się szczęka na kroccu.po prostu luz jest tak duzy ze przesuniecie szczeki nie powoduje ustawienia samoregulatora tylko skasowanie tego luzu.szczeki zeby bylo zabawniej ferodo

Bo tak ma byc ,po to jest ten luz ,zeby szczeki po chamowaniu wrocily ttroszke do siebie gdyby nie bylo tego luzu a szczeki pracowaly tylko na samoregulartorach tarly by lekko caly czas o beben ,a skoro chamulec jest caly cza sdo dupy to moze samoregulatory nie trzymaja i wracaja za blisko i za duzy skok pedalu idzie na pokonaniee luzu miedzy szczeka a bebnem ,polecam wywiercic dodatkowe otwory w szczekach blizej siebie aby sprezyny nie sciagakly tak mocno szczek , wiem bo tez mialem tak u siebie
  
 
skoro winne sa samoregulatory, to nalezy wymienic szczeki i nie bawic sie w jakies pierdoly, nawet ferodo mozna dorwac w przyzwoitej cenie
  
 
panowie potrzebna Wasza pomoc bo auto mimo, że ma wymienione pół układu na nowy dalej nie hamuje.... ale od początku

wzięlismy się z łukaszemc w piatek do roboty, na pierwszy ogień poszła pompa bo ewidentnie nie było czuć ciśnienia pod pedałem, a że przewód do tylnych hamulców nie odkręcił się no to przy okazji zmieniliśmy i jego (przy trójniku bez problemu puścił) ... odpowietrzylismy układ (auto nad ziemią, zaczynając od najdalej położonego koła) efekt: nie wiele lepiej niż przed wymiana pompy i przewodu .... zdjęliśmy przednie bębny, okazało się ze przednie cylinderki prawie w ogóle nie rozpychały szczęk i to na obu kołach!! natomiast tył, względnie hamował ale pedał dalej nie był twardy i wpadał w podłogę... no to żeby ten przód zaczął normalnie funkcjonować, zmieniliśmy przednie cylinderki, wszystkie przewody (gumowe + metalowe do pompy) oraz szczęki (mimo, że były w bardzo dobrym stanie ferodo na kolach zalozone)... odpowietrzyliśmy tak samo jak poprzednio... i co? dalej to samo!! pedał w podłodze, przód dalej nie hamuje ... a nie, sorry prawe koło zaczęło coś tam łapać ale dalej to jest poniżej jakiejś normy ... ręce już nam opadły bo z każdą zmianą praktycznie nie ma widocznej poprawy.... stwierdziliśmy, że jak dalej ten hamulec wpada w podłogę to może popychacz przy pompie jest za krótki (ale niby czemu miałby taki być?) telefon do sklepu, ma mieć 9 cm i tyle faktycznie ma .... dalej pomysleliśmy ze może ta nowa pompa jest uskzodzona (ponoć często to się zdarza ).... facet w sklepie dał inną, innej firmy, wymieniliśmy ... znów odpowietrzylismy i ..... i dalej bez zmian ..... zeszło nam na tą całą operacje prawie półtora dnia, płynu z tego odpowietrzania wylaliśmy prawie 3 butelki, pół układu nowe, a to g***o dalej nie hamuje

na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda tak: czuć opór na pedale (jakby taki gumowy) już od samej góry (ale nie jest twardy w żadnym momencie), i jest on taki sam aż do końca, czyli do podłogi.... na drodze to wyglada w ten sposob ze po wciśnięciu hamulca, auto powoli zwalnia i gdzieś 1cm przed podłogą, może mniej, jak się mocniej dociśnie (wrażenie jakbym już blache naginał) to blokuje 3 koła!! ... dodam, że w żaden sposób pedału nie da się napompować, oraz, że układ jest dobrze odpowietrzony bo ze wszystkich odpowietrzników wyciekał płyn ...aha i cylinderki z tylu jak sie zdejmie bęben to bardzo ładnie pracują .....i o co w tym wszystkim chodzi?

jeszcze tylko przewody od trójnika nie były wymienione, ale czy to możliwe zeby one tak dawały w dupę i nawet jak są sparciałe to powodowały takie objawy na pedale hamulca?

ma ktoś jakiś pomysł?

łukaszc, jak coś namotałem to mnie popraw

pozdr. matt_
  
 
a sprobujcie jeszcze zalatwic sprawe wydluzenia tego bolca pomimo tego ze ma tyle ile ma miec.ja tak zrobilem i problem u mnie zniknal..matt moze byc wina w blasze karoseryjnej.jesli tam cos ktos robil kiedy, spawal to moze byc grubsza i bolec pomimo faberycznej dlugosci bedze za krotki
  
 
spróbuj odpowietrzyc z wykreconym maksymalnie włacznikiem stopu, a jak nie pomoże to pozostaje przedłużyć bolec wpier o,5 potem do 1 cm, zależy jaka długśc ci pomoże.
u kumpla pomogło 0,5 cm a u mnie trzeb abyło 1,5 wstawić a objawy mialem identyczne jak ty i tez wcześniej wymieniłem wszystko co sie dało
  
 
Z samoregulatorami mozesz miec taki motyw jak ja: jak depnalem raz a porzadnie to hamowal dokladnie tak jak Twoj, ale jak depnalem kilka razy raz za razem to juz hamowal dobrze. Powod dokladnie taki jak pisal Parnel: nowe ferodo mialy dosyc slabe samoregulatory i sprezyny oddalaly szczeki za daleko od bebna. Pomoglo porobienie dosc glebokich "rys" na szczece w miejscu styku samoregulatora ze szczeka.
  
 
u mnie w sumie jest dość podobnie, ogolnie tył zawsze super hamował, z przodu były tarcze ale wróciłem do bębnów, nowe bębny, szczenki ferodo, cilinderki, rórku wężyki i pompe. Odpowietrzone wszystko i niby jest ok, ale przód brał później niż tył i do tego nie równo, pedał nigdy nie był twardy. Potem poszedł hydro i już wogóle tragedia, zapowietrzone nie jest bo napompować sie nie da, czasem zablokują sie bez problemu koła, szczególnie jak troszke go częściej poużywam ale jak wyjeżdzam to czasem wogóle nic nie ma, do podłogi i dupa. hydro działa bezproblemowo w każdym momęcie, wiec coś z przodem jest. Podobnie jak u Matt-a, dawno do nich nie zagladałem bo zima jest, a wydłużenie popychacza pompy chyba będzie konieczne bo mi sie pomysły kończą
  
 
jak musisz podpompować to z reguły pompa puszcza. u mnie tka bylo 2 razy.
  
 
A ja tak tylko zapytam czy przyglądaliście się bębnom?
  
 
a ja sie zapytam czy zalaliscie pompe plynem oprzed montazem, bo sie cholerstwo inaczej moze zapowietrzyc na amen (tak ze albo wysysarka albo ustawic go na pochylosci bodaj 23stopnie przodem do gory (srednio wykonalne))
  
 
Bębny z przodu nowe z tyłu długo nie były używane, randów nie mają, przetaczane nie były. Hmmm pompy nie zalewałem ale nie pierwszy raz wymieniałem pompe i bez problemu dało sie ja odpowietrzyć
  
 
hmm u mnie tak jak pisałem, cały czas pedał jest tak samo i cały czas hamuje tak samo (a raczej nie hamuje).. nie ma opcji napompowania ...... co do włącznika stopu, jest i był tak odkręcony, że nawet występuje mały odstęp między ful wciśniętym dzyndzlem (pedał w pozycji wyjściowej) a momentem jak zaczyna być opór czyli jak już popychacz robi ciśnienie w pompie....

mówicie, żeby przedłużyć popychacz ... to co dospawać kawałek metalu? .... zaś kolejne druciarstwo

co do bębnów, z przodu mają lekki rant, może i nie powinno tak być ... tylko ja jednego nie czaje, to przecież chyba nie przez bębny nagle zniknął hamulec i zaczęła się cała ta sprawa ....

pompy płynem przed montażem nie zalaliśmy, ale pierwsze słysze, żeby tak trzeba pompę instalować natomiast pozniej ja rowniez odpowietrzyliśmy jak i cały układ ...

a płyn może być nie odpowiedni? Dot4 teraz jest

pozdr. matt_
  
 
Cytat:
2006-12-15 23:45:46, matt_ pisze:
zaś kolejne druciarstwo




sprobuj, to kwestia kilku minut, dospawaj kawałek śruby, poszlifuj ją ładnie i zakładaj
  
 
moga byc jeszcze taczrcze kotwiczne przegnile i przy wciskaniu hamulca uginaja sie jak szalone
  
 
Panowie, dopiszę się do tematu. mam nowe szczęki, ale bez samoregulatorów. Pytałem w sklepie, ale samych samoregulatorów nie mają, tylko całe szczęki. Dałoby się przełożyć te samoregulatory od innych, całkiem dobrych szczęk? I jak się je w ogóle zakłada?
Pozdrawiam!
  
 
nie kąbinuj, komplet nowych szczęk kupisz za 40zł na całe autko lepsze to wydatek 60zł na wszystkie koła ferodo 48zł na oś, więc nie ma sie co bawić. Ja zawsze jedno powtarzam jak sie grzebie przy hamulach to przy swoich a nie kogoś, bo jak coś sie stanie to ojoj, pomagać moge ale nie robić ich, i nigdy żadnego druciarstwa bo to nasze zdrowie i życie moze uratować nie mówią o innych użytkownikach Ludzie są przerażeni jak widzą malucha lecącego bokiem przy hamowaniu
  
 
Tylko, ze ja mam NÓWECZKI szczęki Fiata, a nie mogę u siebie kupić samoregulatorów... A w tych drugich szczękach widzę, ze są dobre, ale nie wiem jak zmienić...
Hamulce oczywiście robię od podstaw.
  
 
Podepnę się pod temat.

Wczoraj pier... mi przewód hamulcowy, ten co idzie z przodu na tył .

W związku z powyższym mam pytanie, gdzie w kaszlu jest ten trójnik z tyłu, co rozdziela na prawe tylne i lewe tylne koło. Ma ktoś jakieś foto?

Drugą sprawą jest to, czy da się wymienić ten przewód bez kanału?
Wiem, że idzie on w tunelu środkowym, a delej wyłazi tam gdzieś koło skrzyni.