Praca w UK - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
hmmmm no tak, ale szczerze to chyba jesteś pierwszą osobą jaką znam, która stwierdziła że w polsce są takie same pieniądze
fakt będąc prawnikiem bądź właścicielem jakiejś firmy to tak, ale nie wypowiadam się bo nie wiem w czym robisz w polsce
  
 
Cytat:
Zuraw Wysłany: 2006-12-14 13:15:37

Nie pisalem o rachunkach tylko sama cene wynajmu. Ustalenia z pracodawca. Rachunki za ogrzewanie okolo 30E/week, prad 6E/week.
Ale praca 70h na dobe to troche przesada - zarzynanie sie na smierc - nie ma co - mlody juz nie jestem i po prostu mi sie nie chce / nie jestem w stanie robic pewnych rzeczy.

Wczoraj usiedlismy z zona i policzylismy ile mozemy arabiac w IE kasy i wyszlo na to, ze takie same pieniadze mozemy miec w Warszawie (mamy gwarancje powrotu do swoich starych miejsc pracy, dobrej pracy), wiec chyba zapadnie decyzja, ze nei ma co siedziec tutaj, tylko wracamy. Pieniadze te same, a rodziny nic nie zastapi. Tym bardziej, ze moi rodzice sa juz w takim wieku, ze trzeba byc pod tzw reka....




to moze da sie zrobic tak, ze pojade do twojej pracy w tej IE? w koncu szkoda zeby takie miejsce pracy sie zmarnowało jak wrócicie do Polski
  
 
Na wyjazdy do UK itd szal minie za jakis czas ...podobnie jak minal juz na ameryke ...ktora byla modna w latach 80 ..poczatek 90 . Wtedy sie wracalo i mozna sobie bylo kupic dom...samochod i jeszcze sporo zostawalo.
  
 
ja jestem druga taka osoba ktora twierdzi ze praca jest taka sama.znajdz mi taka prace zebym mogl mieszkac w duzym miescie 7 km od centrum w 2 pokojowym mieszkaniu z dziewczyna/zona samemu a nie z jakimis wspollokatorami, zeby mnie bylo stac na jazde samochodem, normalne zycie (kino,teatr itd) i zebym pracowal 6 dni w tyg. po osiem godzin?w polsce tak moge a zaloze sie ze w anglii bym musial mieszkac w mieszkaniu w 5 osob i jezdzic metrem...
  
 
U mnie to samo....
Skonczyłem studia.I w ciagu niecałego tygodnia załapałem ciekawą prace,ktora chciałem wykonywac juz dawno.Związana z tym czego sie uczyłem.Za pozadna kapuste.Jedna zmiana,8h,blisko domu...Jedyny minus to co drugi dzien telefon słuzbowy na 24h Ja na razie mieszkam jeszcze z starymi...Ale pod koniec lata,mam zamiar kupic jakies małe mieszkanie...urzadzic sie itd.
I stac mnie na to.....
Z mojego roku wyjechało zaraz po obronie z 10 osób....I sa rzeźnikami,budowlancami...piekarzami itd...
Zarabiają podobnie jak ja teraz,robia po 12h...I co z tego.
Najlepsze dla mnie jest takie hasło:"porobie te 2-3 lata,i wracam"....
Co to daje...Bedzie miał na chate,auto,złote klamki.A nie bedzie za co utrzymac tego....Bo kto weznie do jakiejs porzadnej roboty np:rzeźnika.
Jak juz jechac,to miec w piździe ten kraj...I wracac tu na wakacje Albo jechac na 2-3 miechy do roboty i wracac.
  
 
Ja pracuje na miejscu i jakos niemusze wyjezdzac, robie sobie na wlasna kreche, powoli sie wsyztsko rozwija, mam nawet podwykonawców. Remontuje w miedzy czasie mieszkanie od podstaw, niema lekko, chodze jeszcze w butach z tamtego roku bo ciagle cos trzeba zaplacic oplacic ale co jakis czas wpada taka gotówka ze chce sie żyć. Można zarobic conieco w tym kraju i robic jedynie na 1 zlodzieja - panstwo (podatki) a nie robic na kogos gdzies tam wpizdu daleko od domu i rodziny.
  
 
Cytat:
2006-12-14 13:15:37, Zuraw pisze:
Ale praca 70h na dobe to troche przesada - zarzynanie sie na smierc - nie ma co



ah panie żurawski brakowało mi pana
  
 
Cytat:
2006-12-14 23:14:35, Pat_kdb pisze:
Ja pracuje na miejscu i jakos niemusze wyjezdzac, robie sobie na wlasna kreche, powoli sie wsyztsko rozwija, mam nawet podwykonawców. Remontuje w miedzy czasie mieszkanie od podstaw, niema lekko, chodze jeszcze w butach z tamtego roku bo ciagle cos trzeba zaplacic oplacic ale co jakis czas wpada taka gotówka ze chce sie żyć. Można zarobic conieco w tym kraju i robic jedynie na 1 zlodzieja - panstwo (podatki) a nie robic na kogos gdzies tam wpizdu daleko od domu i rodziny.




Jeden madry )))
  
 
ja narazie tylko na wakacje planuję, po studiach pewnie zawinę się na stałe bo niestety za dużych perspektyw to tu nie ma a poza tym moja narzeczona będzie fizjoterapeutką a na zachodzie to baaardzo intratny biznes jest
  
 
Cytat:
2006-12-14 22:32:03, Poochaty pisze:
ja jestem druga taka osoba ktora twierdzi ze praca jest taka sama.znajdz mi taka prace zebym mogl mieszkac w duzym miescie 7 km od centrum w 2 pokojowym mieszkaniu z dziewczyna/zona samemu a nie z jakimis wspollokatorami, zeby mnie bylo stac na jazde samochodem, normalne zycie (kino,teatr itd) i zebym pracowal 6 dni w tyg. po osiem godzin?w polsce tak moge a zaloze sie ze w anglii bym musial mieszkac w mieszkaniu w 5 osob i jezdzic metrem...



praca sama w sobie tak
ale warunki życia lekko inne, czy w polsce np. po 30latach pracy stać by Cię było na skyline'a albo lancera Makinen Edition, takie fury tam jeżdżą na codzień, dzieciaki na imprezy szkolne jeżdżą Phantom'ami a ich rodzice potrafią zostawić w barze w 1tylko wieczór tyle ile ja zarabiałem w tydzień..

Cytat:
2006-12-14 22:57:01, Buczek21 pisze:
(...)
Zarabiają podobnie jak ja teraz
(...)


mam przez to rozumieć że zarabiasz ok. 2tys zł w tydzień?? szczerze wątpie...


Także bardzo was prosze, nie porównujcie polski do wysp
i uświadomcie sobie że to jest qrwa polska






[ wiadomość edytowana przez: piter_s1 dnia 2006-12-15 06:58:38 ]
  
 
Tu nie trzeba pracowac 30 lat zeby sobie kupic Lancera czy Skyline. Po 30 latach odkladania mozna tu sobie kupic Ferrari, Astona czy inne cudo Powiem tak: po miesiacu pracy w przyzwoitej firmie i po oplaceniu wszystkiego co jest do oplacenia (mowie o niezaleznym mieszkaniu, jedzeniu, rachunkach itp. zostaje jeszcze pieniedzy na kupienie sobie subaru imprezy czy skyline z 95-97 roku). Czy w PL jest to mozliwe-wybaczcie ale nie. W 1 dzien przy stawce 15 funtow za godzine mozna sobie kupic rovera 220 z 96 roku (moj koles wlasnie takiego kupil za 100 funtow). Poza tym warunki zycia i jego koszty sa nieporownywalne z Polska-nawet przy zarobkach rzedu 1200 funtow czyli podobie jak w Polsce w zlotowkach mozna sobie naprawde na wiele pozwolic (32" LCD kosztuje juz w granicach 300-350 funtow).

Do tego dochodza takie rzeczy, ktorych w Polsce nie ma: mozliwosc zgloszenia samochodu, ze jest poza droga-nie placi sie wtedy za niego nic-ani ubezpieczenia, podatku itp. Czy w PL mozna jezdzic fura bez dokumentow przy sobie? Nie-od razu 500 zeta mandatu-tutaj jak zatrzymaja paly i nie ma sie prawka ma sie kilka dni na zjawienie sie na posterunku i pokazanie prawka bez zadnych konsekwencji a samochody nie maja tutaj dowodow rejestracyjnych jako takich-gliny wszystkiego sie dowiedza po wpisaniu numeru rejestracyjnego do komputera w radiowozie. Inna sprawa, ze trzeba miec pecha albo cos narozrabiac zeby policja was zatrzymala bo generalnie policja tutaj samochodow praktycznie nie zatrzymuje a juz na pewno nie czepiaja sie bzdur typu inna kiera czy klatka w samochodzie. Do tego dochodza inne rzeczy, ulatwienia i przepisy, ktore w Polsce sa wrecz niewyobrazalne.

Jedyny minus jaki tu widze to rozlaka z rodzina ale zone z dzieckiem zawsze mozna tu sciagnac (mam taki zamiar w marcu) a poza tym samolotem sie leci poltorej godziny wiec szybciej niz z jednego konca Wrocka na drugi w szczycie.
  
 
Odnosnie posiadania samochodu to moim zdaniem nie jest w UK rozowo. Co z tego ze Skyline kupisz za grosze jak go nie ubezpieczysz bo cie nie bedzie stac. A wstawienie do niego klatki podniesie ci ubezpieczenie przynajmniej dwukrotnie...

Ja za ubezpieczenie za glupia Corse zaplacilem 3 razy tyle ile byla warta, bo nie chcieli uznac moich znizek z Polski... Pewnym wyjsciem jest zrobienie brytyjskiego prawa jazdy co, przynajmniej w moim przypadku, powino sie zwrocic przy nastepnym ubezpieczeniu, dlatego tez mam pytanie:
czy ktos z was ma jakies doswiadczenia ze zdawaniem na prawko w UK?
  
 
Nie musisz nic zdawac-wymieniasz po prostu polskie na angielskie. Koszt ponizej 40 funtow. Po wymianie zabieraja Ci polskie. Poza tym znizki honoruja-moje 60% uwzglednia jak bede ubezpieczal fure. Trzeba tylko znalezc ubezpieczyciela, ktory je uzna. Poza tym jesli ktos przelicza koszt ubezpieczenia na zlotowki to rzeczywiscie wychodzi drogo ale przeciez tutejsze OC mozna rozlozyc na 12 rat. Wielu pracodawcow ma podpisane umowy z ubezpieczycielami i w ramach ubezpieczen zbiorowych czy jakis innych mozna sobie ubezpieczyc fury ze znizkami na poczatek 40%. Poza tym warto miec fure powyzej 25 lat-koszt ubezpieczenia jest smieszny i czesto nizszy niz w PL. Jest tu jeszcze jedna fajna rzecz-jesli prowadzisz zaklad mechaniczny, blacharski czy inny zwiazany z motoryzacja wykupujesz za 1500 funtow za rok ubezpieczenie uniwersalne i mozesz jezdzic samochodem jakim chcesz. Zakladasz do niego specjalne tablice i tyle. Albo inaczej: mozesz miec kilka fur i jedynie 1500 funtow za rok za nie placisz.
  
 
Cytat:
-SerU- Wysłany: 2006-12-15 12:03:30

Nie musisz nic zdawac-wymieniasz po prostu polskie na angielskie. Koszt ponizej 40 funtow. Po wymianie zabieraja Ci polskie. Poza tym znizki honoruja-moje 60% uwzglednia jak bede ubezpieczal fure. Trzeba tylko znalezc ubezpieczyciela, ktory je uzna. Poza tym jesli ktos przelicza koszt ubezpieczenia na zlotowki to rzeczywiscie wychodzi drogo ale przeciez tutejsze OC mozna rozlozyc na 12 rat. Wielu pracodawcow ma podpisane umowy z ubezpieczycielami i w ramach ubezpieczen zbiorowych czy jakis innych mozna sobie ubezpieczyc fury ze znizkami na poczatek 40%. Poza tym warto miec fure powyzej 25 lat-koszt ubezpieczenia jest smieszny i czesto nizszy niz w PL. Jest tu jeszcze jedna fajna rzecz-jesli prowadzisz zaklad mechaniczny, blacharski czy inny zwiazany z motoryzacja wykupujesz za 1500 funtow za rok ubezpieczenie uniwersalne i mozesz jezdzic samochodem jakim chcesz. Zakladasz do niego specjalne tablice i tyle. Albo inaczej: mozesz miec kilka fur i jedynie 1500 funtow za rok za nie placisz.






tak sobie czytając ten temat, zastanawiam sie skad nasze biedne społeczenstwo stac na samochody i ich utrzymanie w ogole
A odn. tego: "(...) Jest tu jeszcze jedna fajna rzecz-jesli prowadzisz zaklad mechaniczny, blacharski czy inny zwiazany z motoryzacja wykupujesz za 1500 funtow za rok ubezpieczenie uniwersalne i mozesz jezdzic samochodem jakim chcesz (...)" ciekawi mnie jeszcze jakie warunki trzeba spełnic zeby otworzyc w ogóle własną firme na wyspach? oczywiscie poza dobra znajomoscia angielskiego...




[ wiadomość edytowana przez: HNT dnia 2006-12-15 12:17:32 ]
  
 
prawda jest taka, ze w Polsce jak sie chce to mozna naprawde zarobić przyzwoite pieniadze, chocby siedzac na internecie,przykładowo: peakclick.com
  
 
Dziwi mnie podejscie "W PL nie mozna sie dorobic".....
Tak naprawde ogarniajac chociazby internet ..ktory w naszym kraju jest na poziomie telefonow komorkowych z 96 roku mozna zarabiac duze pieniedza....nawet nie ruszajac sie z domu. I nie mowie tutaj o robieniu stronek ...ale chociazby o programach parnetskich ..sklepach netowych itp itd...i dobrze jesli sie ma zarejestrowana dzialalnosc gospodarcza..wtedy mozna wiecej. A za jakis czas bedzie tak ..ze angole itd beda traktowali polakow tak samo jak my rumunow ...czyli z pogarda.
  
 
Cytat:
2006-12-15 13:38:28, BULLITT pisze:
Dziwi mnie podejscie "W PL nie mozna sie dorobic"..... Tak naprawde ogarniajac chociazby internet ..ktory w naszym kraju jest na poziomie telefonow komorkowych z 96 roku mozna zarabiac duze pieniedza....nawet nie ruszajac sie z domu.



ludzie na tej stronie którąpodałem potrafiązarobić $3500 dziennie....
  
 
Cytat:
2006-12-15 13:55:46, LoRd_S pisze:
ludzie na tej stronie którąpodałem potrafiązarobić $3500 dziennie....



wierze - ale jesli to reklamy na www to trzeba miec zajebista ogladalnosc zeby 3.5 patyka dziennie ...ja znam ludzi ktorzy miesiecznie wyciagaja kilka tys dolcow z reklam google.... i to jest sluszne podejscie.....siedzisz jak brylant w domu a kasa pracuje na Ciebie
  
 
Cytat:
2006-12-15 14:09:58, BULLITT pisze:
wierze - ale jesli to reklamy na www to trzeba miec zajebista ogladalnosc zeby 3.5 patyka dziennie ...ja znam ludzi ktorzy miesiecznie wyciagaja kilka tys dolcow z reklam google.... i to jest sluszne podejscie.....siedzisz jak brylant w domu a kasa pracuje na Ciebie



pozycjonowanie.pl polecam poczytac
  
 
znam to ..ale wole optymalizacja.com ...a najlepiej wykupic abonament na cneb.pl