Wystartowałem z dohacem :) - Strona 2

o ile sie nie myle, w tym "pieknym dohc'u" ze zdjecia ktos pod odme podlaczyl waz ogrodowy/wodny, a nie wydaje mi sie aby on byl olejoodporny, lada dzien perdolnie, zarzyga cala komore i bedzie wszytsko wygladalo jak w kazdym dohcu, namietnie zaolejone.

Sklodowska tez byla kobieta...

moze szczyj do baku, tez slyszalem ze ktos szczy i jezdzi?

tam w pionkach to chyba macie zatrutą wode w wodociągach ...

szkoda tylko jednego - ludzie kupują takie padliny, zaczynaja wieczny, zwykle srednio profesjonalny remont, kupuja czesci i suma sumarum czesci jest mniej na rynku wiec ich ceny rosna, tym silnikom to tez niespecjalnie pomaga, a potem slyszy sie ze dohc sa awaryjne albo ze kazdy dohc to padlina.

nie płacz tylko rob swoje, loza szydercow jest wszedzie

Jak nie masz silnego zamiaru robić porządnego remontu tego slinika to go komuś lepiej sprzedaj - bo szkoda, żeby później zalegał Ci w garażu.
Jeżeli zamierzasz robić dohca jak należy to po pierwsze - primo: SILNIK ROZBIERZASZ NA ELEMENTY PIERWSZE TZN. DO NAJDROBNIEJSZEJ ŚRÓBKI
Po drugie primo - ultimo: Jeżeli jak piszesz masz progi - weź to wszystko na szlifiernię, blok, wał, tłoki, korbowody, pompę oleju, wałek pośredni i wałki nierządu, niech Ci to szystko pomierzą - myślę, że ten niewielki wydatek rzedu 50 - 100 PLN (zależy ile u Was biorą) oszczędzi Ci kasy i łez wylanych nad zakupem nowych gratów (szczególnie o tłokach tu myślę) w przypadku gdy masz silnik nadający sie jedynie na tulejowanie.
Po trzecie: Zbierz kasę na wykonanie profesjonalnego remontu i go wykonaj, lub rób go w etapach w miarę napływu kasy. Choć tu trzeba być twardzielem, żeby po drodze nie odpaść - a wierz mnie remontowanie tego silnika potrafi doprowadzić człowieka do granic wytrzymałości nerwowej.
Po czwarte w końcu: Jeżeli jesteś wierzacy w jakiekolwiek bóstwo, lub inny absolut to zanoś do niego modły i błagania, żeby po złożeniu wszystko grało, silnik zapierdalał, a przede wszystkim miał ciśnienie oleju. amen
WSZYSTKO RÓB PORZĄDNIE, POWOLI I DOKŁADNIE, ZASTANAWIAJ SIĘ I CZYTAJ I DOPYTUJ PIĘĆSET RAZY ZANIM COŚ POSTANOWISZ SPAPRAć...

no i na koniec: POWODZENIA i DO ROBOTY

połowę odpowiedzi na swoje pytania juz otrzymałeś...

może zacznij pić wode z butelek , może będzie lepiej , a to co CI ludziska odpisują , czytaj 3 razy , potem przepisuj na kartke i jeszcze raz czytaj - może wtedy będziesz dostrzegał wskazówki .nikt tu szyfrem nie pisze a Ty i tak ni chuja nie rozumiesz i się pięć razy pytasz o to samo .... pooglądaj choc fotki w temacie o moim byłym kancie czy w temacie mar125 ...

za późno

Gdzie mi tu z Oplem?! Tu fiaty i o Fiatach
Mechaniczna obróbka silnika czyli wszystko na części mam rozumiec?
Jak narazie do rozkręcenia mam jeszcze alternator ale podobno pasuje od poloneza a taki posiadam zapasowy, rozrusznik i pompe wspomagania która tez mam od polda zapasową.
W tym tyg moze uda mi sie pokompletować narzędzia do głowicy, ściągacz do zaworów i elementy szlifierskie. Jak tylko croft sie przetłumaczy bede sie za nią brał.
Do tego klucz do odkręcenia koła pasowego i wytargam wałeczek i tłoki odrazu.
Nastepnie do pomierzenia wszystkiego zabrać:
Blok
Wałki rozrządu
Wałek korbowodowy
Tłoki
porobiona głowice
i pewnie jeszcze coś o czym zapomniałem...

Woda w butelkach ok niech bedzie, nie pije kranówki juz mogłem coś pominąć zdarza sie nawet najlepszym