MotoNews.pl
3 Aj dzis I dzien jezdzenia Yarisem!!! :D "Docieranie" (38334/18) - Strona 2
  

Aj dzis I dzien jezdzenia Yarisem!!! :D "Docieranie" - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Hicks przeczytaj sobie wątek: Yaris + lotos ?
  
 
Cytat:
2004-02-05 22:20:05, wwtcka pisze:
o tym nie wiedziałem



To juz wiesz
Ja wymienilem przy 1700km - nie chcialem aby przez zime auto jezdzilo na takim masle. Teraz mam Magnateca 5W40.
  
 
Sa dwie szkoly docierania silnikow. Jedna, zgodna z instrukcja obslugi - nie przeciazac silnika przez pierwsze 1500km. Definicja przeciazania? A pocoz duzo tlumaczyc, chamy i tak nie zrozumieja wiec najprosciej napisac: nie przekraczac 100km/h.
Druga szkola to w zasadzie inne podejscie do definicji przeciazania.
Otoz bierze sie auto, rozgrzewa silnik do temperatury roboczej, co jest kluczowa sprawa, a pozniej...
...na tor. Najlepiej w Kielcach, Poznaniu, czy Kamieniu Slaskim. Taka metoda powoduje (ponoc) dobre dotarcie, i spasowanie pierscieni z cylindrami. Potraktowany w ten sposob silnik osiaga w przyszej eksploatacji wieksze cisnienie robocze, a wiec wieksza sprawnosc (wieksza moc max., mniejsze zuzycie paliwa).
Najgorsze dla silnika - pierscieni, tlokow i panewek - jest jego przeciazanie poprzez jazde na zimnym silniku i zbyt niskich obrotach.
Acha. Argumentacja, ze "nierownosci i chropowatosci" na cylindrach czy pierscieniach musza sie wyrownac, czy dopasowac w okresie docierania jest o tyle nieracjonalna, ze w prawidlowo wykonanym silniku nie moze ich po prostu byc.

Z wlasnego podworka wiem, ze tak wlasnie byly docierane najlepsze ~50 konne maluchowskie, A-grupowe silniki...
  
 
no właśnie co do zimnego silnika, kupiłem Yarisa w grudniu i na pierwsze 1000km udało mi się wyrzucić mame z garazu żeby nie był samochód uruchamiany z temperatury minusowej, w garażu temperatura wynosi 10-15 stopn w zależnosci od temperatury na zewnątrz, więc o to też zadbałem
  
 
Cytat:
2004-02-06 23:21:13, pin555 pisze:
Z wlasnego podworka wiem, ze tak wlasnie byly docierane najlepsze ~50 konne maluchowskie, A-grupowe silniki...



Jasne tylko trzeba pamietac o jednym: taki maluch ma zywotnosc okreslona w godzinach a remont generalny jest traktowany jak czynnosc eksploatacyjna, w normalnych pojazdach jednak zywotnosc sie wazniejsza i ja opowiadam sie za szkola nr 1
  
 
Cytat:
Jasne tylko trzeba pamietac o jednym: taki maluch ma zywotnosc okreslona w godzinach a remont generalny jest traktowany jak czynnosc eksploatacyjna, w normalnych pojazdach jednak zywotnosc sie wazniejsza i ja opowiadam sie za szkola nr 1



To nie tak, jak myslisz... Zywotnosc "na jeden rajd", a wiec jakies 500km to jedna sprawa, zwiazana z wysileniem konstrukcji normalnie ~18konnej (tyle ponoc faktycznie srednio mialy fabryczne)
Druga sprawa to ich docieranie, ktore tym bardziej musialo byc perfekcyjne dla dobrego spasowania ukladu cylinder-pierscien. Przy zlym dotarciu zbyt wiele by sie tracilo...
Jesli wierzyc ludziom, to zdjecia wnetrza silnika po docieraniu "ofensywnym" pokazuja przewage tej metody. Mniej przedmuchow, mniej syfu na gladzi cylindrow. Dodatkowo lepsze osiagi. Moze jak sie bede nudzil, to sobie kupie dwa nowe auta i je bede docieral na dwa sposoby, a pozniej rozbiore na kawalki
  
 
Pin555 taką metode docierania stosuje wiele firm np McLaren, RR, Ferrari,... wszystkie te samochody mają docierane silniki fabrycznie, na hamowni silnikowej pod stałym obciążeniem i stałych obrotach co gwarantuje mi długowieczność i wysoką sprawność. Jedyny problem polega na tym ze w normalnych warunkach nie ma możliwość żeby tak dotrzeć silnik, poza tym nalezy pamietać o jednej bardzo ważnej sprawie, nowy silnik w okresie docierania po długiej jeżdzie należy pozostawić uruchomiony, aby sie sam zestudził.
  
 
Iceman, jak zwykle 100% racji Ale za ostatnie zdanie specjalne wyroznienie! Rzeczywiscie warto o tym pamietac nie tylko przy docieraniu i nie tylko w silnikach z turbosprezarka, gdzie jest to "obowiazkowe".
  
 
Cytat:
2004-02-09 08:24:54, Iceman pisze:
McLaren, RR, Ferrari,... wszystkie te samochody mają docierane silniki fabrycznie, na hamowni silnikowej pod stałym obciążeniem i stałych obrotach co gwarantuje mi długowieczność i wysoką sprawność.



Marki te mówią jedno: nasi klienci są w stanie zapłacić za długotrwałą i pracochłonną operację docierania. Nie wierzmy więc gdy dealerzy aut produkowanych masowo mówią że sprzedawany przez nich samochód "jest dotarty fabrycznie". Coś tam popracował, ale o pełnym dotarciu nie ma mowy.
Ale też przy samodzielnym docieraniu silnika nie można przesadzać z delikatnością. Moja znajoma przy swoim ostatnim nabytku stwierdziła, że im mniej się silnik będzie męczył tym lepiej i przez 2000 km jeździła z obrotami z zakresu 1500-2500!