FELGI STALOWE i ALU - REMONCIK - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Postepowałem zgodnie z tym co zalecała instrukcja na puszce z farbami. Być może źle postapiłem, ale farba mi ani nie odłazi, ani nie łuszcz, a wykwity są skutkiem tego, że malowałem, ze ściagania opon i rozprzestrzenia się rdza która została po opona.
  
 
no to ja pewnie bede mial to samo, bo tez nie sciagalem opon
  
 
a mój sąsiad ma inny sposób jak widziałem co on robił z felgami od fiata to mi sie włos jeżył
posciągał wszystkie opony rozpalił grilla i kolejno wszystkie felgi "opiekał" aż cały lakier zlazł potem przetarł szczotką i pomalował podkładem odczekał ok. pół godziny i pomalował lakierem i o dziwo to wytrzymało już prawie dwa lata i nie widać żeby parchy wychodziły
ja osobiście wole kiełbaske i piwo ale każdy sam decyduje
  
 
koledzyi kolezanki, na zlocie trzeba zaplanowac felastego grilla
  
 
smacznego
ja wole kielbaski.
  
 
a ja boczek,ewentualnie karkówke lub krupnioczka
  
 
Ja chyba też swoje będę grillował, przez cały czas ładna latała na kołpakach i sproszkowane klocki hamulcowe są na felgach. Chyba opalenie ich nie jest aż tak złym pomysłem oczywiście wszystko w granicach rozsądku.
  
 
planuje malowanie felg i mam pytanie jaka jest roznica miedzy "sprayem do felg" a sprayem zwykłym???
podkaład bede dawał i tak oddzielnie wiec chyba wsio ryba??? kolorek kremowy lub kosc słoniowa
  
 
ja w sobote reanimowalem felgi w maluszku Strasznie wyglądaly czyscilem je ,z grubsza diaxem ,a pozniej szczotka i papierem pozniej czerwonym podkladem do stali i na to po wyschniącu bialym chlorokauczukiem ,teraz wyglądaja super ,ale przez 6 godzin zrobilem tylko 3 felgi
  
 
A ja wam powiem ze taki9 remoncik niewiele daje....sam sie napaliłem w wakacje i przeprowafdziłęm renowacje moich stalówek...zdarłem starą farbe, obczysciłem do zywej blachy koła....dałem antykorozje, lakier srebrny do felf a na to wszystko bezbarwny.;..
wyszło super
i zo z tego jak po paru miechach a szczególnie po zimie felgi są całe w rdzy....

osobiści proponuje dać do wypiaskowania, wymalowania proszkowegi itp.
  
 
Zax zgadzam sie czasem tak bywa jak piszesz ,ale okolo 2 lat temu pomalowalem felgi z przodu w ladnej tym chlorokauczukiem i od tego czasu ani kropeczka rdzy na nich niewyszla ,a lada w zimie jezdzi


moze to zależy od farby

[ wiadomość edytowana przez: musel dnia 2005-04-06 17:33:36 ]
  
 
Cytat:
2005-04-06 16:10:14, MUSEL pisze:
ja w sobote reanimowalem felgi w maluszku Strasznie wyglądaly czyscilem je ,z grubsza diaxem ,a pozniej szczotka i papierem pozniej czerwonym podkladem do stali i na to po wyschniącu bialym chlorokauczukiem ,teraz wyglądaja super ,ale przez 6 godzin zrobilem tylko 3 felgi



Zrobiłem dokładnie jak ty i nawet tak samo i tym samym malowałem i mam po zimie juz pordzewiale felgi. Tylko piaskowanie i malowaie proszkowe.
  
 
Witam
Jesli ktoś ma nadmiar kasy to polecam warsztaty, tam felgi piaskują a następnie malują piecówką, z doświadczenia polecam raczej malowanie na czarno, bo srebrne chyba jest mniej trwałe..
cena takiego zabiegu to ok 20-40 zeta za szt.
Jeśli próbujemy malować sami, to poza dobrym wyczyszczeniem z rdzy i starej farby, polecam farby epoksydowe (2 składnikowe), 2 warstwy, pierwsza to podkładowa, epinox do stali, druga nawierzchniowa, epoksydami malowane są podkładowo fabrycznie nasze Ładne, stąd ich dosyć przyzwoita trwałosc.
Trzecie wyjście to zakup nowych felg 13", np od Poldka albo 14" od trucka, koszt to ok 60-80 zeta za sztukę..
za tym rozwiązniem przemawia: w przypadku klasyków nowe, niepopękane, niekrzywe, z niewygniecionymi stożkami, dobrze pomalowane felgi bezdętkowe, a przypadku Samar dodatkowo mniejsze ET, więc od razu szerszy rozstaw kół , jeśli to dodatkowo są 14" to dodatkowe zalety w postaci możliwości zastosowania niższego profilu opon
Łajdaku!!, wybór należy do Ciebie
  
 
A ja wam powiem ze kiedys sprayem malowalem i nie trzymalo sie az tak dobrze. Ostatnie malowanko jeszcze w siodemce robilem srebrzanka do grzejnikow. Polozylem ze 3 warstwy i wyszlo super
  
 
W mojej ladnej tuż po zakupie oczyścilem felgi papierem i skrobakiem, a następnie umulem Ludwikiem i pozostawilem do wyschnięcia. A malowalem polską farbą pod nazwą Cynkal(podobno 3 w jednym) połomalowalem na dwa razy i dopiero teraz na rantach pokazała się rdza, bo nie zdejmowałem opon. Od malowania minęły już dwa lata. Polska farba do felg nazywa się "Felgmal" nawet z tego co widzę na służbowych samochodach jest całkiem nie zła.
  
 
Postanowiłem odświeżyć moje stare felgi od lady i założyć moje opony 185/70 R 13, ale.... dętki są w rozmiarze 145-175.

1.Czy jak założe te opony, to nie strzelą dętki?
2.Czy są w sprzedaży jakieś większe dętki R13?

Bardzo proszę o pomoc szanownych klubowiczów, może ktoś przerabiał ten temat. Przyświecał mi cel, aby zrobić to maksymalnie tanio, ale w tym momencie, to robota traci sens.
  
 
felgi stalowe beda rdzewiec, ja proponuje kupis aluski od poloneza i po klopocie
  
 
Pomysł jest dobry, ale kupując nowe felgi (czy używane) idę w koszta. W sklepie ninimum 80 zł za nową felgę od Poloneza
  
 
hmmm ja mam zimowki wlasnie 185/.... z detkami do 175 i w sumie nic sie nie dzieje ...

[ wiadomość edytowana przez: Trax dnia 2007-05-11 21:20:15 ]
  
 
13 tki aluski mozna za 200 zl wyrwac, a malujac co roku ile wlozysz kasy? a ile PRACY wlasnej. dodatkowo ladowskie felgi pekaja co tez wioze sie z kosztami. ja mam od 4 czy 5 lat jedne felgi od poloneza kombi i nic przy nich nie robilem, a to tez sie ceni.
no ale kazdy robi co uwaza za sluszne


pozdrawiam
zenuak