Mikser LPG - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Podobno palnikowy jest lepszy, a cena mi nie znana
  
 
Mikser palnikowy to koszt około 50zł. Oczywiście nowy.
Ale warto dokładnie poszukać, bo ceny moga być różne i w dodatku brane z sufitu.
  
 
Po wielu testach stwierdzam ze palnikowy jest lepszy. rozpisze sie szerzej niebawem
OLO poleca.

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
30-go maja byłem u gazowników bo wymieniałem butle w poldku (wyszła homologacja) i przy okazji kilka innych części . Za nowy mikser (z dwoma rureczkami) zapłaciłem 55zł. Oczywiście w cene był wliczony montaż.
  
 
Kupowałem niedawno mikser dwupalnikowy (na gaźnik) u producenta. Cena 50 zeta za kpl zawierajacy mikser, długie szpilki do pokrywy gaźnika( mocują filtr powietrza), oraz trójnik z dławikiem ( jedno pokrętło - z tworzywa ale w dobrym gatunku). Montowałem kiedyś te miksery kolegom i teraz wziąłem dla szwagra bo miał rurkowy i auto sporo paliło oraz nie miało dynamiki. Mikser ten wygrał kiedyś test na najlepszy mikser do poloneza ( z gaźnikiem oczywiście) przeprowadzony zdaje się przez Auto Sukces. Jego zalety to b.dobra dynamika auta, możliwość wyregulowania na moc maksymalną lub na ekonomię. Ciekawostką jest to, że po zdjęciu pokrywy filtra silnik nadal pracuje na wolnych obrotach i reaguje dławieniem sie dopiero przy większym uchyleniu przepustnicy. Moim zdaniem świadczy to prawidłowej charakterystyce przepływowej tego miksera, podobno był on optymalizowany właśnie pod względem przepływowym na Politechnice Śląskiej.
Sądzę, że gdyby zebrało sie paru chętnych ( tak z 10 chociaż) to możnaby ponegocjować cenę. Jeżeli, ktoś jest zainteresowany proszę o info. może narazie na priva. żeby nie zaśmiecać wątku.
  
 
u jakiego producenta ?? ew. jak wyglada ten mikser
i jaka jest srednica przelotow
  
 
Czy przypadkiem gość nie mieszka w Ursusie? Tam kupowałem swój mikser... Czy mogłbym obejrzeć Twój? Jestem cieakwy czy są miedzy nimi jakieś różnice.
Podstawowa sprawa dlaczego palnik jest lepszy od rurki? Nie przesłanai dolotu. "rurka" poza zaburzeniami wprowadzanymi przes korpus mieszalnika na wejsciu do gaźnika ogranicza sam przekrój gardzieli a co za tym idzie znacznie ogranicza moc max. Przerabiając gaźniki szlifuje sie rozpylacze, profiluje lub powiększa gardziele, a tu nagle ładuje sie mikser rurkowy i samochód zaczyna dziwnie chodzić. Przy testach oby mikserów u sibie w samochodzi stwierdziłem że na palnikowym samochód jest dynamiczniejszy i pali ok 1-2l mnie. Regulacje przeprowadzałem za pomocą sondy lmbda i woltomierza. Na "możliwie ekonomiczną dynamikę" - tak aby przy 6000 obrotów nie miał zbyt ubogiej mieszanki (optymalna lub bogata)
Acha - widziałem jeszcze mikser - jak go nazywam - rozpylaczowy - opisywałem go w którymś z wątków. Tez wydaje sie optymalną konstrukcją...
Mój ma przeloty 27/27 A twój?


-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."

[ wiadomość edytowana przez: OLO dnia 2003-06-05 13:23:42 ]
  
 
Wszystko się zgadza, faktycznie gość jest z Ursusa, też tam kupowałem. Przeloty pewnie takie jak mówisz bo nie zmierzyłem a autko jest aż pod Skierniewicami. Sam teraz nie mam gazu bo mało jeżdżę i zależy mi na kopycie a to może dać tylko dobra benzynka (wtrysk ciekłego gazu, też ale jakie koszty instalacji), poza tym jak słyszę gaz teraz jest strasznie oszukany i jeszcze kantują na ilości. Zgadzam się, że ten mikser to lepsza konstrukcja niż rurkowy i faktycznie mniej dławi i zakłóca przepływ przez gaźnik. Intersująca jest Twoja wzmianka o mikserze rozpylaczowym, ciekaw jestem jaką ma konstrukcję, czy to może jakiś rodzaj eżektora?
  
 
Cytat:
2003-06-04 23:11:23, OLO pisze:
Po wielu testach stwierdzam ze palnikowy jest lepszy. rozpisze sie szerzej niebawem
OLO poleca.


OLUś – od początku to twierdziłem. W końcu 10 lat doświadczenia z gazownią robi swoje – czyżbyś miał wątpliwości??? Po prostu palnikowe miksery są najlepsze koniec i kropka. Rurkowego więcej nie zamontuję – owszem zapewnia niezłe kopyto (w moim niemaniu lepiej auto "idzie" ma rurkowym - ze względu na to że długie rurki sięgają głęboko, wiec są umieszczone w sferze największego podciśnienia, tym samym więcej gazu silnik jest w stanie zaciągnąć do cylindrów) ale silnik niemiłosiernie dużo chleje gazu i zejść z tym do jakiegoś sensownego poziomu to ciężka sztuka. Na tym się kończy przewaga rurkowego - poza tym to właśnie przy nim samochód ma większe tendencje do nierównej pracy i ciągle rozpisywanych się efektów gaśnięcia. Dobrze wyregulowany "palnik" jest dla mnie nie do pobicia.
  
 
A jaka jest różnica między palnikowym a rurkowym. Albo powiedzcie jaki ja mam. Wygląda nastepująco: Kwadratowy, z boku jedna rurka do podłączenia węża od paronika, w wewnątrz ma taki pierścien z dużą ilością dziur (dysz).
  
 
Ja mam mikser rurkowy i już zaczynam na poważnie polowanie na palnik.

Rzeczywiście rura daje fajnego kopa, ale tylko na 1.5/1.6 - na AB miałem 16 sekund do setki, na benzynie 18 uwierzycie? - za to spalanie nie spadało ponizej 15l/100 w mieście - teraz na pewno uwierzycie. Palnik chce zamontowac dlatego, ze po swapie na 132C2 i poczatkowym dotarciu dalem troche poldkowi w dupe. Efekt? na wyższych obrotach auto wyraźnie traciło na dynamice w porównaniu do benzynki - podejrzewam właśnie zbyt inwazyjną w przepływ powietrza konstrukcję korpusu miksera-rury.
  
 
"Mebig ma palnikowy"
  
 
Cytat:
2002-11-26 23:43:48, Mrozek pisze:
Mikser rurkowy – czyli aluminiowa podstawka z wypuszczonymi na okręgu dwoma rurkami w stronę przepustnic jest rozwiązaniem lepszym jeśli chodzi o dynamikę, natomiast kiepsko wygląda pod względem ekonomiczności. Wyjaśnienie tego stanu rzeczy jest proste: długie sięgające do samych przepustnic rurki znajdują się w miejscu gdzie panuje największe podciśnienie, zdolne „zassać” szybko i odpowiednią dawkę gazu. Silnik jest wtedy dynamiczny, ochoczo reaguje na szybkie wychylenie przepustnicy, ale tym samym lubi się dobrze ”zaciągnąć”.
Natomiast mikser palnikowy – ma wyjścia gazu wysoko nad przepustnicami – jest umieszczony na samej górze gaźnika. Podciśnienie jest tam dużo niższe niż przy przepustnicach (większa średnica przelotu niż samej gardzieli) – dlatego tych otworków „palnikowych” jest dużo więcej, żeby niewielka siła podciśnienia była w stanie coś do cylindrów zaciągnąć. Silnik weń wyposażony, z lekkim opóźnieniem reaguje na szybki kick down, słabiej się zbiera i jest po prostu mułowaty. Ale różnica na korzyść zużycia gazu wynosi nawet 20 %.



To z tematu "rzecz o LPG"
Zrozumiałem to inaczej rurka - power, palnik eko.


-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Cytat:
To z tematu "rzecz o LPG"
Zrozumiałem to inaczej rurka - power, palnik eko.




Bo tak jest - zupełnie nie zgodzę się z tym, że rurkowy będzie mniej dynamiczy. Chyba, że po kiepskiej regulacji. Miałem w osobistym posiadaniu cztery typy palników i registerków, i dośc długo się na tych zestawach bujałem. I zawsze rurka to był power (np III bieg do 138 kmh ) a palnik to eko, choć przy idealnej regulacji nie było tak źle, ale zawsze było to slabiej niż na "rurze".
  
 
To dopowiem Ci w taki sposób. jak wiesz mam u siebie lambdę i woltomierz. Poza Kilerem to każdy przewraca gałami ma jego widok (m.in. mama, Carme) Otóz przy rurkowym zauważyłem taką rzecz. Jak sie go skręci tak, że na wyższych obrotach mieszanka zostaje lekko zubożona tzn zmniejsza sie z bogatej ~800mV na optymalną ~300mV to do około 4500 tak sie rzeczywiście dzieje. Powyzej tej wartości mieszanka zostaje ponownie wzbogacona i napięcie sondy rośnie nawet do 600-700mV przy 6000obr. Na początku myslałem ze warto wymienić filtr, ale przypomniałem sobie że na palniku tego nie było.
Wniosek - przesłonięte rurkami gardziele (załóżmy że 3/4 jej przelotu zostaje, 1/4 zabiera rurka) mają za mały przepływ i zbyt mało powietrza dostaje sie do silnika, w stosunku do tego co silnik by chciał. Ma on na tyle duze podcisnienie że aż wysysa gaz z rurek, jeśli powietrza juz nie moze.
Ten efekt można zauważyć powyżej 4500-5000 obr. Jeśli ktoś takich nie osiąga to niech zostanie przy rurkowym (po co wydawać kasę) Aczkolwiek na palniku mój pali mniej o ok. 1 litr. Co do żwawosci nie widziałem na niższych obrotach wiekszej różnicy między jednym a drugim mikserem.
BTW. Mam podwójna regulację i mikser palnikowy z zatkanym przejsciem między gardzielami. Wtedy da sie ustawić przoloty osobno. A ten woltomierz to naprawde rewelacyjna sprawa (da sie np wyłapać gaz gorszej jakosci - od razu to widać)
Moze to troche zagmatwane, ale do tego doszedłem.

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Cytat:
2003-06-06 00:09:38, OLO pisze:
Otóz przy rurkowym zauważyłem taką rzecz. Jak sie go skręci tak, że na wyższych obrotach mieszanka zostaje lekko zubożona tzn zmniejsza sie z bogatej ~800mV na optymalną ~300mV to do około 4500 tak sie rzeczywiście dzieje. Powyzej tej wartości mieszanka zostaje ponownie wzbogacona i napięcie sondy rośnie nawet do 600-700mV przy 6000obr. Na początku myslałem ze warto wymienić filtr, ale przypomniałem sobie że na palniku tego nie było.
Wniosek - przesłonięte rurkami gardziele (załóżmy że 3/4 jej przelotu zostaje, 1/4 zabiera rurka) mają za mały przepływ i zbyt mało powietrza dostaje sie do silnika, w stosunku do tego co silnik by chciał. Ma on na tyle duze podcisnienie że aż wysysa gaz z rurek, jeśli powietrza juz nie moze. .



OLO – to Twoja teoria, teraz przeczytaj moją.
Dla mnie wyraźne wzbogacenie mieszanki na wyższych obrotach nie wynika z zbyt małej ilości powietrza, którą jakoby silnik nie może zaciągnąć, ale jak już to ująłem – przy wysokich obrotach wysokie podciśnienie panujące w układzie ssącym ze względu na umieszczenie rurek miksera głęboko w gaźniku w strefie największego podciśnienia.
Wysokie podciśnienie + rurki umieszczone w miejscu największego podciśnienia = zdolność silnika do zaciągnięcia większej dawki gazu. Stąd sygnał sondy lambda informujący o bogatszej mieszance. Większa ilość gazu zassana przez silnik będzie oznaczać lepsze przyspieszenia – proste jak drut i jasne jak słońce. Dlatego na „rurze” silnik więcej pali, ale wkręca się nieziemsko. Wierz mi – mam spore doświadczenie w tym temacie i nie rzucałbym słów na wiatr.
Tak sobie właśnie przypomniałem – wracałem z Piotrkiem z Mazur zeszłego lata. Przez większą część trasy dałem mu prowadzić, ale przy końcówce po krótkim postoju powiedziałem że teraz ja obejmę prowadzenie. Piotrek oczywiście tak łatwo mi go ni chciał oddać . Wtedy miał jeszcze swojego 1.5 GLE i jeździł tylko na benie. Ja pomykałem wtedy carówką 1.6 GLI na gazowni. Z palcem w d... dałem mu jednak radę i to wcale nie musiałem się wysilać – kręciłem silnik nie więcej jak do 4000-4500 rpm a Piotrek, żyłował swojego biednego AB do 5500 do tego przecież śmigał na benzynie a ja gazie. Odjechałem mu szybko i baaaaaardzo daleko – Pit nie krył podziwu. Dla wyjaśnienia caro ma właśnie mikser rurkowy.
Trochę później – ja swoim zakupionym atu z gazownią na „palniku” a Piotrek w dalszym ciągu 1.5 GLE ale już również na gazowni z „rurą”. I co – padłem jak mucha, bo Pit objeżdzał mnie jak chciał i to nawet pod górkę mimo że kręciłem niby mocniejszy (bo o większej pojemności i momencie obrotowym) silnik 1.6 GLI dotąd ile mu sił starczało.
Ale różnica w zużyciu gazu dochodząca do nawet 3 litrów na setkę sprawiła , że od jakiegoś czasu sikam na miksery rurkowe. Przy przeciętnym przebiegu miesięcznym około 1500 km (choć obecnie tyle teraz nie jeżdżę) oznacza to oszczędność ponad 50-60 zyli na każdy miesiąc, czyli było nie było dodatkowa pełna butla LPG. Przy okazji tematu dodam, z kronikarskiego obowiązku że ostatnio jak podjechałem po dystrybutor to byłem w szoku – atu zużyło mi dokładnie 9,0 litra LPG/100 km w trybie mieszanym, tyle, że w „emerytowanym” stylu jazdy, jak to określił SerU, który właśnie niedawno miał (wątpliwą pewnie ) przyjemność ze mną jechać. Z kronikarskiego obowiązku dodam, że niesprawny mam termostat (przyblokował się w poz. otwartej) – w trasie silnik mam wyraźnie niedogrzany. Gdyby nie to urojostwo, którego z lenistwa nie chce mi się wymienić to wynik byłby pewnie jeszcze lepszy.
Więc bardzo dziwią mnie co niektóre wyniki jak 15-18 l LPG/100 km. Ustawienie gazowni zarąbiste, nie ma co... współczuję wszystkim z takim problemem.
BTW – woltomierz podpięty pod sondę ... hm... zaczyna mi się to podobać, chyba sobie też taki patent sprawię. Masz fotkę jak to wygląda, bo jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić (bo chyba nie są to te wielkie wielofunkcyjne mierniki) – gdzie umieściłeś wyświetlacz? Dotychczas ustawiałem u siebie gazownię „na Check Engine” – tzn. starałem się ustawić tak, żeby się to cholerstwo jak najrzadziej zaświecało (nie mam kompa sterującym silnikiem krokowym gazu, tylko regulację na śrubie). Jak dotychczas z dobrym skutkiem, ale Twój pomysł wydaje mi się dużo bardziej praktyczny i pozwalający na idealną wręcz regulację. Innym także polecam – wtedy będzie można sikać na wszystkich gazowników razem wziętych.
  
 
Ja mam znowu pytanie. Olo zamieścił cytat wypowiedzi Mrozka o mikserze palnikowym i rurkowym. Jak napisła mikser palnikowy znajduję się na samej górze gaźnika wysoko nad przepustnicami. Mama mały dylemat. Mam ponoć palnikowy mikser i jest on umieszczony bezpośrednio nad przepustnicą a dokładniej moje klocki lego rozbiera się następująca: najpierw obudowa filtr, potem odkręcam 4 śruby mocujące urządzenie wtryskowe, a pod nim mam mikser, a po zdjęciu miksera mam przepustnicę. Czyli mój mikser wychodzi na to że jest zmontowany w miejscu gdzie jest wyższe podciśnienie. Dobrze kumam, czy nie jeśli nie to mnie poprawcie i wytłumaczcie to.
  
 
Mebig - u ciebie i tak mozna zamontować tylko palnikowy więc sie nie martw. Mikser montuje sie byle był przed przepustnicą.

A tak wogóle to w gardzielach nie ma największego podciśnienia tylko największa prędkosć przepływu (tam lub raczej w gnieździe zaworowym) (odsyłam do książki prof Szczecińskiego - rys 7.3b str.167 - w wydaniu 3 zmienionym i poszerzonym)
Mro - Jednak podtrzymam swoja teorię. Po primo - dlaczego na palnikowym nie ma tego efektu?

Przykładowe uzyskane wyniki.
2000-700mV
3000-500mV
4000-350mV
4500-300mV
5000-400mV
5500-600mV

Znasz sie na lambdzie to wiesz jak sie to ma do składu mieszanki. Dlaczego w takim razie ilosć zasysanego gazu nie zwiększa sie wraz ze wzrostem obrotów tylko maleje do pewnego stopnia a dopiero potem rośnie?
W/g mnie jeśli 1/4 gardzieli jest zasłonięta rurką, a silnik chce sie jeszcze wkręcać, to zassie co mu dadzą! A jeśli powietrza więcej przelecieć nie może (opory miksera w przewodzie dolotowym) to zostaje zakłócona proporcja gaz/powietrze.
Jakby zamienić te proporcje (już ekstremum) tak, ze rurka zajmowała by 3/4 gardzieli, a na samo powietrze zostało by 1/4 przekroju to jak myślisz - co by sie działo? Przy mniejszym zapotrzebowaniu na ilosć mieszanki przy niższych obrotach (np2000), da sie tak wyregulować instalkę ze przy nieduzej ilosci powietrza (ta 1/4 narazie wystarczy) da odpowiednio (tez niedużo)gazu. Ale jak wejdziemy na obroty (np 5000) to będziemy zużywać więcej mieszanki. Wtedy powietrza bedzie przealywać zbyt malo przez tą 1/4 gardzieli, a silnik zassa to co wylatuje z 3/4. Zresztą co tu więcej gadać! Jeśli zwiększysz opory dolotu przed mikserem to każde dziecko wie ze mieszanka (gaz) sie wzbogaci. Zablokowanie mikserem części gardzieli daje taki właśnie efekt.

Co do wskaźnika - na desce woże multimetr o wymiarach 8x18cm - stopka jest rozłożona i przykręcona pod daszek wskaźników. Zasłania lewy środkowy nawiew, ale trudno. To wersja testowa. Kolega obiecał mi wykonanie linijki diodowej (10 diodek 1000-100mV) ale jakos mu nie idzie. Diodki chce wstawić w szafę - niech mi cały czas wskazują sqad Przy zmiennych warunkach ważny jest orientacyjny skład a nie dokładne wskazania (które i tak skaczą cały czas o +- 25mV)
Lambda to jak malutki analizator. Jak sie wie jak zinterpretować wyniki - można regulować. Ostatnio wyregulowałem jednemu łebkowi i był zachwycony. I napewno nie pojade z tym do gazownika




-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Ma ktoś może charakterystykę sondy lambda zeskanowaną z Morawskiego?
  
 
Nie mam skanera Ale kiedyś opisywałem ją w wątek



-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."