MotoNews.pl
  

Stare pierniki i nienauczalni idioci.... - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Ja dodam tylko tyle... jeździjcie bezpiecznie i kuturalnie niech reszta buraków na drodze zobaczy, że kirowcy Esperusów to porządni ludzie.
  
 
Krawat skoro tak bardzo dbasz o kulture jazdy to zadbaj tez o to zeby sie dowiedziec czegos wiecej na temat sytuacji a nie od razu mnie oceniasz...
stoje w korku na Grota, i na chama wpycha mi sie matiz.. to ja go nie wpuszczam...a co on robi, rusza tak ze zajezdza mi droge a jak ja bedac na srodkowym pasie zjezdzam na lewy by go wyminac i cos mu pokazac on robi to samo i na cham wpycha sie przede mnie...

Ja jestem nerwowy.. moze kiedys mi przejdzie a na razie chamstwo niech sie chamstwem odciska... ja nie bede mial litosci... i tak owszem jestem z siebie dumny.. bo skubaniec moze juz takich rzeczy nie bedzie roibc jak sobie felge bedzie prostowal...
  
 
I BARDZO DOBRZE !!!
  
 
Całe szczęście Lasombra, że jak ostatnio byłem dwa razy w Warszawie to nie trafiłem na Ciebie , a tak mnie wszyscy kulturalnie i uprzejmie wpuszczali i przepuszczalni, bo nie znając miasta miałem nie lada kłopot
  
 
O rety, chyba się nie rozumiecie. Ja na przykład często wpuszczam ludzi przed siebie - pod warunkiem, że mi się nie spieszy, ale jak widzę jak ktoś no chama się wciska, jedzie prosto pasem dla skręcających, przejeżdża pasy i staje tuż za nimi, żeby tylko być pierwszym, albo wyjeżdża sobie z uliczki podporządkowanej tak, że muszę ostro hamować to się wcale Lasombrze, ani Łukaszowi nie dziwię. Uważam, że może nie robią dobrze z etycznego punktu widzenia, ale może faktycznie koleś się zreflektuje nad tym co źle zrobił i dlaczego tak się stało a nie inaczej jak będzie musiał wydać trochę kasy na samochód. A w stolicy nie brakuje uprzejmych kierowców, co puszczą i pomogą, choć i hołoty też nie brakuje...
  
 
Cytat:
2003-01-08 22:03:07, QLogic pisze:
O rety, chyba się nie rozumiecie. Ja na przykład często wpuszczam ludzi przed siebie - pod warunkiem, że mi się nie spieszy, ale jak widzę jak ktoś no chama się wciska, jedzie prosto pasem dla skręcających, przejeżdża pasy i staje tuż za nimi, żeby tylko być pierwszym, albo wyjeżdża sobie z uliczki podporządkowanej tak, że muszę ostro hamować to się wcale Lasombrze, ani Łukaszowi nie dziwię. Uważam, że może nie robią dobrze z etycznego punktu widzenia, ale może faktycznie koleś się zreflektuje nad tym co źle zrobił i dlaczego tak się stało a nie inaczej jak będzie musiał wydać trochę kasy na samochód. A w stolicy nie brakuje uprzejmych kierowców, co puszczą i pomogą, choć i hołoty też nie brakuje...



Właśnie...trzeba rozróżnić kierowców "zagubionych" i chamów.

Szkoda zdrowia na nerwy...
  
 
Ja na ulicy jestem nerwowy!!! I tu panowie , wszyscy warszawiacy powinni pojechać na szkolenie z kultury jazdy na śląsk ( Chowrzów, Ruda Śl., Siemianowice...). Jak ja tam byłem to zbaraniałem, jeździ się tak przyjemnie że szok, ludzie zawsze wpuszczają ( może dlatego że widzieli rejestrację z innego województwa ??? ) . Natomiast bark finezji, wyobraźni i jakiejkolwiek kultury występuje w Lublinie, tam nie używa się kierunkowskazów...tam niczego się nie używa oprócz środkowego palca ręki!!! Warszawa to tylko taka uliczka przejściowa, tu spotyka się zbitka wszystkich ras kierowców, od bardzo kulturalnych do topowych buraków !!!
  
 
Tak sobie zażartowałem.
Ale prawdą jest, że byłem pod ogromnym wrazeniem uprzejmości warszawskich kierowców, a może miałem troche szczęscia.
Zoltar świete słowa: szkoda zdrowia na nerwy, przecież prowadzenie samochodu to jest tylko zwyczajna czynność dnia codziennego, a auto ma nam ułatwiac życie. Ja tam wrzucam na luz. Doszedłem do wniosku, że nerwami to sobie sam szkodzę, a jeden z drugim który mi na drodze numer wywinął nawet tych moich przekleństw nie usłyszy.
  
 
Lasombra oceniłem sytuację tak jak ją przedstawiłeś. Widac zes nerwowy, bo od razu sie pieklisz. Wiec mam prozbe zebys nie ironizowal, bo ja mam prawo do własnego zdania i oceny. Nie odbieraj tego jako najezdzanie na Ciebie. Dopuki jakas sytuacja nie dotyczy bezposrednio mnie to mozesz sobie robic co chcesz, jak masz ochote to mozesz sie wsciekac, klocic, klac, zajezdzac "za kare" droge, słać gromy, strzelac, wieszac na latarniach i co tylko zechcesz, Mam tylko nadzieje ze zrozumiesz co ja chce Ci powiedziec - dla mnie to nie ma sensu, po prostu walka z wiatrakami, szkoda nerwów...

To jak to przedstawiasz w drugim poście nie zmienia nic w moim rozumowaniu. A czemu go nie wpuściłeś? Osobiście wole wpuszczać ludzi którzy dadza znac ze chca zmienic pas nie tylko kierukowskazem, ale takze tym ze przybliza sie troche do pasa na ktory chca wjechac. A dlaczego? Ponieważ daje mi to wiecej pewnosci ze wykonaja ten manewr szybciej i zdecydowanie. Szczerze mówiąc wkurzają mnie osoby które np. na środkowym pasie włączają lewy kierunkowskaz i czekaja na to az ktos niemalze sie zatrzyma zeby ich wpuscic. Lubie kierowcow dynamicznych, bo sam tak jezdze i oczekuje tego od innych.
Poza tym co by zmienil ten jeden samochod na 30 ktore stoja przed toba na swiatlach?

Diackon - 100% racji jesli chodzi o Lublin - myslalem ze zwariuje jak tam jezdziłem zadnych kierunkowskazow, jazda wszystkimi pasami ruchu na raz, zmiany pasa bez uprzedzenia... Tak w drodze powrotnej się zastanawiałem jak to się mogło stać... Czy wszyscy kupili prawo jazdy, czy to kwestia podlaskiej mentalności, klimatu, czy bóg wie czego...?

  
 
Ja nie toleruje chamstwa a ten Matiz byl wyjatkowo bezczelny wiec odplacilem mu sie tym samym...
I uwazam ze wlasnie wlaczenie kierunkowskaza i czekanie jest najlepsza forma prosby o wpuszczenie, jak tkos tak czeka to go wpuszczam a takiego "pacjenta" w ortalionie w matizie ktory na chama mi zajedza droge, a jak na niego trabie to mu to wcale nie przeszkadza, gdybym mogl to bym eliminowal...
  
 
Co do Lublina... mam tam 3 znajomych.. wszyscy jezdzili samochodami.. teraz juz im prawka nasze mundury zabraly

Ja mam jeden dosc latwy sposob na nauczke takim pajacom.. ale.. ryzykowny.. udaje sie tylko jak jest sucho..

Kiedys mialem taka sytuacje jak jadac na zielonym swietle z ulicy obok babka stojaca na swiatlach nagle ruszyla i zamiast przejechac to bidna wystraszona po heblach i srodek krzyzowki jest jej. No to ja pisk i sune sobie do niej powoli. Zero mozliwosci skretu. I tak dojechalem do niej. Doslownie pocalowalem jej drzwi zderzakiem. Widzialem tylko jak kobita sie przezegnala jak dojezdzalem.
Moge sie zalozyc ze teraz juz tego drugi raz nie zrobi...

Faktem jest ze szkoda kobity i w ogole kogokolwiek bo nie chcial bym sam tego przezyc. 10 km/h wiecej i kobita trafila by na OIOM.

Tak wiec... hamujcie wczesniej

Tylko nie probojcie na rejestracjach podwarszawskich... kto wie co z takiego malucha (ala "viper" z wielka naklejka na szybie CAR AUDIO) moze wysiasc
  
 
hehehe dzieki ja kiedys bylem spod Warszawy, ale na szczescie juz moja gmina zostala wchlonieta i jest dzielnica

swoja droga ja zauwazylem ze bardzo duzo ludzi na siedleckich numerach wycznia cuda na drodze

moj ojciec ich strasznie nie lubi zawsze sie wscieka ze mu wiesniaki z Siedlec droge zajezdzaja

hmm ale i tak nic nie przepibje maluchow z pragi i targówka one to maja naklejki, lacznie z "remusem" nad ledwo trzymajaca sie rura wydechowa, i znaczka Nike, albo napisu "No Fear" ale jak takiego widze z tym napisem to mu ustepuje kto wie moze sie chlopak poczuje do naklejki i zaraz postanowi bawić się w "Boski wiatr"
  
 
elo!

to co napisal Krawat BARDZO mi sie podoba, ale...
niestety tak nie mozna i sie nie da...
nieraz 3ba rzucic porzadna qurwa aby niektorzy zdali
sobie sprawe ze to nie jest gra z sejwami!!!
jak gosc wyjezdza 10m przed maske a Ty masz 100 na blacie
i jedziesz z ukochana, to wizja wypadku i ewentualnych
obrazen jest taka, ze chetnie ZAJ...E goscia na najblizszych swiatlach!!!
sorry moze jestem nienormalny ale inni nie zdaja sobie sprawy
ze ich DEBILNE zachowanie moze kosztowac czyjes zdrowie albo zycie!!!

chce byc kulturalnym kierowca i staram sie jak moge, ale jak 3ba
to zajade droge, podejde i jak gosc otworzy tylko okno to wyjme jego,
pasazera i nawet psa aby dokonac zemsty!!!

Lasombra i Lukasz popieram Was, ale mam nadzieje ze nie potracacie
wolnej staruszki na pasach za opoznianie ruchu?
  
 
Ja w pełni popieram wypowiedź Krawata!
Oby więcej, wcielających w życie, takie przekonania kierowców.

Problem Lasombra w tym co chcesz osiągnąć swoim zachowaniem...
Ja bym się na Twoim miejscu tak nie ekscytował wypowiedzią Krawata, jeżeli jesteś wpełni przekonany co do słuszności swego postępowania.
Warto się jednak głęboko zastanowić, kto osiągnie lepszy efekt edukacyjny względem przysłowiowego chama?
Myślę, że w Twoim przypadku sytuacja może wyglądać następująco:
"CHAM" wyjeżdża z podporządkowanej prosto przed Twoją maskę. Wiesz, że nie wychamujesz, ale odruchowo odbijasz na przeciwległy (na szczęście PUSTY) pas jezdni.
Oblały Cię zimne poty więc-
TY SQRWYSYNU itp (min minutę na ustach ) zajeżdżasz "CHAMOWI" drogę i jedziesz 60-tką i gwałtownie CHAMujesz "CHAMA". Niech ma za swoje!!!
Osiągnięty efekt:
"CHAM" zamyka się w sobie i czeka na pierwszą lepszą sytuację aby odreagować stres, po czym:
"CHAM2" wyjeżdża z podporządkowanej prosto przed jego maske...
CO ROBI???
TAK CHYBA WSZYSCY WIEMY...


A mogło być tak:
Oj chłopie qRWA niewiele brakowało mam nadzieję tylko, że o tym wiesz...
"CHAM"- Oj qRWA niewiele brakowało mam nadzieję, że mi wybaczy... Mogłem nieźle w dupsko oberwać - Monika sorki ale pogadamy w knajpie bo jednak muszę się bardziej na jeździe skupić, wiesz, że mam prawko od miesiąca... i w tym momencie:
"CHAM2" wyjeżdża z podporządkowanej prosto przed...
"CHAM" - Popatrz Monika, taki sam oszołom jak ja

Życzę wszystkim Wam jak naj mniej CHAMÓW i oszołomów i oczywiście więcej wyrozumiałości dla buraków. Wkońcu i tak otrzymają swoją nagrodę (np ktoś wjedzie im w dupę starym polonezem do remontu i jeszcze na tym zarobi)
Pozdrawiam, Darek.
  
 
Lee - kto wie , kto wie.. a jak bedzie na prawde wolno isc ???

mswalcza - ja jak na razie nie zmienie swojego postepowania... uważam że uprzejmość oczywiscie uprzejmością ale w warsszawie na drogach panuje prawo dzungli... albo ty zjesz innych albo oni zjedza ciebie.... a szczegolnie juz w godzinach szczytu... myslisz ze w "Warszawie da sie jak w normalnnym kraju jechac w korku??? nie !!! bo normalnie jak jest korek to np. w anglii jedzie specjalnie w ten sposob by zostawic duza przestrzen przed soba, i kazdy tak robia, przez to caly korek, wolno acz skutecznie przesuwa sie do prozdu.... a jak czasem tak robie w stolicy to mi ze 2 - 3 samochody na chama wjezdzaja... dlatego pale wiecej benzyny, dlatego musze non stop podjezdzac i chamowac... chore.. wiec nikt mnie jak na razie nie przekona...

Moze jak bede duuzo starszy bede juz mial tego dosyc i nie bede sie przejmowal ale sadze ze w moim mlodym wieku takie zachowanie jest w pelni normalne czego przykladem jest Łukasz

a wlasnie Łukasz moze napizesz do radnych ze swojej dzilenicy?? wczoraj to myslalem ze sobie przod rozwale na tych oblodzonych i obsypanych sniegiem lezacych policjantach kolo basenu
  
 
Noo... LASSSOMBRA !!! Przesadziles z tym targowkiem (kiedys tam mieskalem a teraz tylko wpadam w odwiedziny)

Hmm... mysle ze mozesz juz kupowac tego opla bo Espero to ty juz jezdzil nie bedziesz

PS. protestujac jade kupic naklejke "my kar is fantastik" oczywiscie na tylna szybe
  
 
hehehe jasne jasne.....
my car is fatastik to ty juz pewnie masz

To jest niesprawiedliwe uogulnienie zgadzam sie... ale przyznasz ze ladne kwiatki tam mieszkaja.. moja dziewczyna tam mieszka i moj kolega i niemal zawsze ja odprowadzam pod same drzwi domu, biezpieczne miejsce to to nie jest mowie oczywiscie o blokowiskach i tylko tych starych... bo nowe to zamkniete osiedla.. a te stare niskie czasem to sie boje tam parkowac.. bo raz jak jezdzilem renault 19 to jak mi nie przywalili w atrape przednia z kopa to musialem cala wymieniac bo pkla....
  
 
2003-01-09 09:51:06, Lasombra pisze:
mswalcza - ja jak na razie nie zmienie swojego postepowania... uważam że uprzejmość oczywiscie uprzejmością ale w warsszawie na drogach panuje prawo dzungli... albo ty zjesz innych albo oni zjedza ciebie.... a szczegolnie juz w godzinach szczytu... myslisz ze w "Warszawie da sie jak w normalnnym kraju jechac w korku??? nie !!! bo normalnie jak jest korek to np. w anglii jedzie specjalnie w ten sposob by zostawic duza przestrzen przed soba, i kazdy tak robia, przez to caly korek, wolno acz skutecznie przesuwa sie do prozdu.... a jak czasem tak robie w stolicy to mi ze 2 - 3 samochody na chama wjezdzaja... dlatego pale wiecej benzyny, dlatego musze non stop podjezdzac i chamowac... chore.. wiec nikt mnie jak na razie nie przekona...

Moze jak bede duuzo starszy bede juz mial tego dosyc i nie bede sie przejmowal ale sadze ze w moim mlodym wieku takie zachowanie jest w pelni normalne czego przykladem jest Łukasz

Wierz mi Kraków pod względem chamstwa, niestety, nie odstaje od Warszawy...
Cóż decyzja zawsze należy do Ciebie, ale może warto chociaż spróbować troszkę zmienić swoje nastawienie choćby do ulicznych fajtłap?
Napewno będziesz odczówał w konsekwencji większą satysfakcję, ale jak tam chcesz...
Napewno masz pełne prawo robić to co do tej pory, choć nie jestem pewien, czy dobrze się z tym czujesz...
Bez względu na decyzje i tak będziemy Cię lubić jak do tej pory
Myślę, że Krawat ani ja nie chcemy Ci robić przykrości wyrażając odmienne zdanie. Wręcz przeciwnie
Przy okazji zobacz jaką zrobiłeś furrorę tym tematem.
To ważne zagadnienie.
Pozdrawiam, Darek.
PS To nie są rady tylko nasze przemyślenia, którymi się chcemy podzielić.
  
 
no dobra zrechabilitowales sie

PS. Jaka to ulica?
  
 
Wiecie inna sprawa jak ktoś wpycha się na chama na nasz pas, a inna jak debil z golfa skręca ze skrajnego lewego pasa w prawo...ulica 3-pasmowa !!!