MotoNews.pl
  

Ukł. chłodzenia ciepły a do reduktora LPG nie płynie woda. - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
KrzysztofUrban jak masz podlonczone ogrzewanie parownika??
U mnie po skonczeniu prac z ukladem chlodzenia zaczely sie dziwne rzeczy dziac a dokladnie zaczol zamarzac reduktor mimo odkrecana weza od reduktora i pruby jego odpowietrzenia w ten sposob. Wszystkie takie manewry byly nieskuteczne.(mam podlonczony reduktor rownolegle z nagrzewnica).I postanowilem odlonczyc gorny przewod od obudowy termoctatu, efekt odrazu sie pojawil, duzy syk i powietrze wylecialo.
Skoki temperatury a dokladnie wahania wskaznika temperatury sa spowodowane powietrzem w ukladzie ktore sie znacznie szybciej nagrzewa niz woda.
  
 
Mam to samo rozwiazanie - parownik ogrzewany równolegle do nagrzewnicy.

Odkręcić tą rure na włączonym czy zgaszonym silniku?
Na zimnym czy na rozgrzanym?
Od strony termostatu, czy od strony gdzie łaczy sie z górą chłodnicy?
  
 
Co do tego że układ jest zapowietrzony to wszyscy są zgodni tylko kwestia dlaczego?
Większość reduktorów ma oddzielną komorę wodną więc raczej gaz nie ma możliwości dostania się do układu chłodzenia no chyba żeby pękł odlew itp.
Druga kwestia to dlaczego po nagrzaniu i ustabilizowaniu temperatury silnik pracuje a reduktor nie zamarza? stąd prosty wniosek polonez ma samoodpowietrzający układ chłodzenia (ja nigdy jeszce w życiu nie odpowietrzałem takich układów) bo najwyższym ponktem tych układów zawsze jest chłodnica (korek) a powietrze zostaje zawsze w najwyższym punkcie problem może być jak ktoś niewłaściwie zamocuje reduktor od gazu tzn za wysoko wtedy trzeba go odpowietrzać samemu.
Piszesz że po nagrzaniu wszystko jest ok czyli wtedy układ nie może być zapowietrzony bo dalej by ci fiksował.
Z tego by wynika że układ zapowietrza się w czasie stygnięcia silnika a polonez ma dwa zaworki w korku chłodnicy jeden z tych zaworków podciśnieniowy otwiera sie w przypadku stygnięcia płynu (który zmniejsza wtedy objetość) i pozwala na zassanie płynu ze zbiorniczka ale jeżeli w układzie będą jakieś NIESZCZELNOŚCI to zaśsie powietrze i zapowietrzy się układ
(sprawdz dokładnie obudowę termostatu).
Nie mówię że to koniecznie to ale usterka zaczeła sie od wymiany termostatu tam bym szukał przyczyny moze też być to zbieg okoliczności i np pekł ci węzyk od zbiornika wyrownawczego abo wyjmowany korek chłodnicy się rozszzelnił.
  
 
powgreg ja tez w zyciu bym nie odpowietrzal uklady chlodzacego jakbym poloneza nie mial.
Zawsze mi sie wydawalo ze taki uklad sam sie odpowietrzy z logicznego punktu widzenia, ale jezeli moj samochod pracuje tylko na gazie to musze mies odpowietrzony uklad odpoczatku pracy samochodu.Inaczej parownik zamarznie.Dodam jeszcze ze mam sprawny uklad chlodzenia, jest szczelny, ale jakims cudem bez odpowietrzenia woda nie chce plynac przez parownik.
  
 
Cytat:
powgreg ja tez w zyciu bym nie odpowietrzal uklady chlodzacego jakbym poloneza nie mial.
Zawsze mi sie wydawalo ze taki uklad sam sie odpowietrzy z logicznego punktu widzenia, ale jezeli moj samochod pracuje tylko na gazie to musze mies odpowietrzony uklad odpoczatku pracy samochodu.Inaczej parownik zamarznie.Dodam jeszcze ze mam sprawny uklad chlodzenia, jest szczelny, ale jakims cudem bez odpowietrzenia woda nie chce plynac przez parownik.


Zgadza się fabryczny układ sam się odpowietrza ale dołożenie reduktora czasem może zaburzyć pracę układu np gdy komora wodna (nie obudowa!) parownika znajdzie się powyżej poziomu korka chłodnicy, między innymi dlatego wsporniki mocujące parownik mają podłużny otwór umożliwiającu regulację jego wysokości.
Gdy parownik jest zamontowany za wysoko wtedy trzeba go odpowietrzać oddzielnie czesto robi to gazownik a my nic niewiedząc o tym mamy póżniej zagadkę przy wymianie płynu.
  
 
Układ chłodzenia Poloneza z "korkiem w chłodnicy" za żadną cholerę nie jest układem otwartym.Układ otwarty był stosowany do 1971 roku w PF125p.Nie posiadał on zbiorniczka wyrównawczego,a płyn tudzież para wydostawała się do atmosfery.
Układ, o którym mowa jest ZAMKNIĘTY, ciśnienie w nim reguluje właśnie korek w chłodnicy.
Odpowietrz układ - po zamontowaniu gazu,tak jak pisze powergreg, "autoodpowietrzenie" może nie działać i będzie ok.
  
 
Ale tak konkretnie jak mam to zrobic?

Odkręcając ten przewód: obudowa termostatu - chłodnica?
  
 
Jestem w klinczu. Boje się wymienić uszczelke po głowica, bo jak to nie to?
A musze przejechać z 5km na benzynie zanim sie nagrzeje, az temp wyniesie z 80C i zacznie wiać ciepełkiem - znak, że i reduktor dostał podgrzewanie.
Wtedy przełaczam na gaz. Ale to strasznie długo jest, kupe benzyny zużywam i to równierz mnie martwi.
  
 
Cytat:
Układ chłodzenia Poloneza z "korkiem w chłodnicy" za żadną cholerę nie jest układem otwartym.Układ otwarty był stosowany do 1971 roku w PF125p.Nie posiadał on zbiorniczka wyrównawczego,a płyn tudzież para wydostawała się do atmosfery


Racja ale jest to tzw układ półotwarty (z niewielkim nadciśnieniem) ale mniejsza o nazewnictwo zasada działania jeat taka że przy nagrzewaniu płyn się rozszerza i w układzie powstaje nadciśnienie które po przekroczeniu pewnej otwiera zawór w korku chłodnicy i upuszcza trochę płynu do zbiornika wyrównawczego od dołu przez znajdujący się tam płyn ma to na celu szybkie ochłodzenie upuszczanego płynu a przez to zmniejszenie jego ubytków (parowania) zaś układ całkowicie zamknięty jest układem tzw ciśnieniowym i nie ma żadnego połączenia z atmosferą (nawet gdy mamy dodatkowy zbiornik na płyn) taki układ ma z reguły dwa korki (śruby) do odpowietrzania jeden w chłodnicy drugi w obudowie termostatu.
Cytat:
Odpowietrz układ - po zamontowaniu gazu,tak jak pisze powergreg, "autoodpowietrzenie" może nie działać i będzie ok.


Dla mnie dziwne jest że po nagrzaniu i ustabilizowaniu temperatury wszystko jest ok czyżby działało jednak samoodpowietrzanie .
  
 
.
Cytat:
Jestem w klinczu. Boje się wymienić uszczelke po głowica, bo jak to nie to?
A musze przejechać z 5km na benzynie zanim sie nagrzeje, az temp wyniesie z 80C i zacznie wiać ciepełkiem - znak, że i reduktor dostał podgrzewanie.


Z wymianą uszczelki wstrzymaj się zanim nie bedziesz pewny bo tylko dołozysz sobie roboty i kasy, najpierw musisz znależć przyczynę póżniej wymieniać graty a nigdy odwrotnie.
Czy po nagrzaniu i ustabilizowaniu temperatury wszystko jest ok ile kilometrów robisz póżniej czy temperatura stoi?
Co już zrobiłeś, sprawdziłeś szczelność przewodów obudowy termostatu?
Czy usterka występuje tylko rano (po nocy) czy po każdym wystygnięciu silnika?
  
 
Cytat:
2005-02-14 18:55:23, KrzysztofUrban pisze:
Ale tak konkretnie jak mam to zrobic? Odkręcając ten przewód: obudowa termostatu - chłodnica?




A co ci szkodzi sprobowac to nic trudnego.Odepnij ten gorny waz (u mnie pomaga) albo jakis inny przy parowniku, sprobuj ponaciskac przewody................... to prawie zadna praca.
  
 
Po nagrzaniu się silnika wszystko jest ok. W sobote przejechałem w ten sposób ze 100km. W niedziele 30. Dzis 70. Temperatura po całkowitym nagrzaniu jest stabilna i to nawet bez kartonu przed chłodnica.
Termostat szczelny, zresztą wymianiany 2 razy, uszczelniony hermetykiem (czerwona maź).
Usterka wystepuje po kazdym schłodzeniu silnika. Nawet jak postoi 30 minut.

Jeżdze na czuja, na temperature nawiewu.
Nowa obserwacja. Po odbalaniu rano wieje zimno, temp rosnie do 115C dalej zimno. Spada do 60C, zimno. Rosnie do 105C, zimno. Spada za drugim razem tylko do 70C, jest troche ciepelka, przelaczam krutko na gaz, znów rosnie przy 85C powtórnie robi sie zmino, przełaczam znów na benzynę aby sie nie zmrozil reduktor, rosnie do 100C i znow spada, do 80. Po 2 albo 3 takim cyklu zwykle jest juz w miare stanilnie i wieje cały czas ciepłym - znak moge juz spokojnie jechac na gazie.
  
 
siema. widze ze masz taki podobny problem co ja mialem z moim poldkiem.powiem ci jak sie to u mnie zaczelo.jezdzilem samochodem bez termostatu no ale zaczelo sie chlodno robic to postanowilem zalozyc termostat. zalozylem termostat wymienilem plyn do chlodnicy.odpalal elegandzko tego dnia cieplo w samochodzie spoko.na drugi dzien autko odpalilo wiec wyjechalem na miasto przejechalem 500m a autko zgaslo i co podnosze maske a na reduktorze szron jak cholera ok 1 cm sniegu tak to wygladalo .udalo mi sie jakos jeszcze dojechac do domu stwierdzilem ze jest zapowietrzony odpowietrzalem go i to przez kilka dni tak sie z nim mordowalem probowalem wszystkiego i nic no i jednego dnia wszystko stalo sie jasne jade a autko zgaslo dymek spod machy i klapa plynu w chlodnicy nie ma reduktor zamrozony otwieram korek od oleju a tam bialo.walła uszczelka pod glowica. a nic na to nie wskazywalo a bez termostatu jezdzil normalnie.a jezeli gazu ci nie podaje to moze masz reduktor do wymiany lub filtr od gazu albo tak jak ja podejrzewam ze elektrozawor jest stary i brudny zasniedzialy i nie podaje gazu do reduktora.zwroc na niego uwage pozdrawiam
  
 
jeszcze jedno kolego przeczytalem twoj pierwszy post z objawami i u mnie bylo dokladnie to samo co opisujesz jezeli nie odpowietrzysz ukladu chlodzenia lub ci sie uda a to nie pomoze to gwarantuje ci na 100% ze to jest uszczelka zajrzyj pod korek oleju zobacz czy sie mleko nie zrobilo.u mnie bylo dokladnie tak samo !!!
  
 
Okazało sie jednak, że to uszczelka pod głowicą

Opowietrzania tak jak radziliscie w postach nic nie dały. Za to rozwiazałem problem modyfikujac (czytaj. niszczac) termostat tak, że się nigdy nie domykał. W ten sposób układ sie odpowietrzał cały czas i nie było problemów z jazda na gazie. Było troche chłodno w srodku, ale rozwiązałem i to zasłaniajac chłodnicę.

Jednak po przejechaniu 1500 km okazało sie, że płynu ostro ubywa z chłodnicy, a olej częściowo zamieił się z masło kokosowe. Widać troche na bagnecie i pod korkiem oleju.

A wiec jednak glowica. Jutro odbieram autko po wymianie uszczelki i po raz 3 termostatu. A niech to.