MotoNews.pl
  

Drązek panharda do 125p - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
2005-03-12 19:11:00, OLO pisze:
amorki nie rozwiązują tego problemu. BTW - W 132 i w argencie były 4 drązki reakcyjne - te skośne zapobigały poprzecznym przesunieciom mostu. Jeśli chodzi o dr. Panharda - powinien być jak najdłuższy aby podczas skoku zawieszenia nie wychlał sie za mocno i aby nie napręzał wszystkiego. Mocowanie do obudowy mech rózn. - za słabe. Ponawiam pytanie - na cholere wam ten drązek - czysta sztuka dla sztuki!




Co do amorków sie zgadzam
Co do drążów skośnych też
Co do drążka panharda też

Przecież ja tylko, OLO, sugerowałem, że jak ktoś chce mieć idealne prowadzenie tylnego mostu, to może takie coś sobie fundnąć

ale jak czytam pytania typu: Czy pochylone amotyzatory poprawiają stateczność poprzeczną mostu...
to znaczy, że zawieszenia nie są mocą stroną osób pytających

A wyprzedajac fakty, jak sie posiądzie już pewna wiedzę, to zapewne dojdzie sie do podobnego pytania jak OLO zadał, ale po cholerę mi to wszystko...

P.S.
Jak to OLO po co , przecież OBR-owe miały
  
 
Oczywieście OBR-owe miały drążek panharda (nie prostowód Watta).

A na fotce widać "magiczne" skośne drązki reakcyjne tylnego mostu
  
 
Cytat:
2005-03-12 19:55:07, Marcin1608 pisze:
Oczywieście OBR-owe miały drążek panharda (nie prostowód Watta). A na fotce widać "magiczne" skośne drązki reakcyjne tylnego mostu [img]



..resorowanego sprężynami śrubowymi i wleczonym na wahaczach
  
 
A skośnie drązki od argenty dało by się zamocować do DF, tylko czy dało by taki same efekt ja drązek?
OLO nie jesteśmy tu po to aby rozważać "po co" tylko"jak to zrobić" i "jakie to da efekty".
  
 
Witam

drazek Panharda przeciez powoduje przesuniecia mostu i to niesymetryczne,samochod obciazony most sie przesuwa w jedna strone,odciazony w strone przeciwna.Po co komu to tanie rozwiazanie?? czy most na resorach sie przesuwa(resor jest podparty w dwoch miejscach)
  
 
Troszke sie jednak gnie na silent-blokach.
Drążki jak w 132 mogłyby załatwić sprawę.
Ja jednak uważam że osoby "Po co" też są potrzebne.

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Cytat:
2005-03-13 09:17:35, fiatron pisze:
OLO nie jesteśmy tu po to aby rozważać "po co" tylko"jak to zrobić" i "jakie to da efekty".


rozważajcie - jak już ktos to wymyśli, zrobi i odczuje jakiśefekt to ja sie znów spytam po co.
Ja sie poddaje z tym tematem. EOT

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Dla mnie wszelkie niesymetrycznosci w zawieszeniu (wyzej opisywany drazek) sa "niedopuszczalne"nie zaloze tego drazka,chyba ze dwa z przeciwnych stron hehe
  
 
hihi - mozna wtedy zbadać co puści pierwsze

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Podepnę pytanie pod ten post. Ktoś dodawał po piórze do tylnych resorów?? Ja tak zrobiłem, ale chyba amortyzatorki FSO są troszkę za krótkie? Jakie byłyby odpowiednie (chyba trochę dłuższe) i jakie? Co o tym sądzicie? p.s.I tak mi szykuje zmiana. Dzięki.
  
 
Witam, nie zabierałem jeszcze głosu na ten temat, a przez przypadek go znalazłem.

Wlasnie przymierzam sie do zamontowania Panharda do mojej 125-ki.
Uwazam ze jest to zajebiste, skuteczne i bajerancko proste rozwiazanie.

Jak wiadomo most w F125 na piórach lata na boki jak szmata (odchyły nawet do 2cm!!). Moze tego nie widac, bo ciezko to zaobserwowac podczas postoju... Ale doswiadczyl tego kazdy kto agresywnie atakuje zakrety kredensem.
W kazdym razie montaz drazka Panharda zapewni stabilnosc poprzeczną mostu. Maksymalna odchyłka mostu od osi wzdłóżnej pojazdu przy skoku zawieszenia 10cm wyniesie dokladnie 4,1mm (przy drążku długości 120cm). Jesli drążek bedzie poziomo w środku skoku zawieszenia, wowczas odchylka wyniesie tylko 1mm!!

1mm (a nawet 4mm) to duzo lepsze niż rzuty mostu po 2cm w każdą stronę. Nie wspominając, że kręcenie bączków na samych piórach jest bardzo szkodliwe dla zawiechy. szybko wyrabiają sie tuleje przy resorach oraz drążkach wzdłóżnych.
Panhard pomoże też pozbyc sie plywania auta w zakretach.


Skośne drązki z Argenty też są dobrym rozwiązaniem. Najlepiej przysposobić cały most z Argenty pod pióra. Ale to tylko dla 2.0 DOHC, bo wiadomo przełożenie dłuższe. No i te paskudne bębny...

Pozdro!
  
 
Cytat:
2005-03-15 09:54:01, Redarrow pisze:
Podepnę pytanie pod ten post. Ktoś dodawał po piórze do tylnych resorów?? Ja tak zrobiłem, ale chyba amortyzatorki FSO są troszkę za krótkie? Jakie byłyby odpowiednie (chyba trochę dłuższe) i jakie? Co o tym sądzicie? p.s.I tak mi szykuje zmiana. Dzięki.



amorki FSO są wporzo
  
 
Cytat:
2005-03-15 09:54:01, Redarrow pisze:
Podepnę pytanie pod ten post. Ktoś dodawał po piórze do tylnych resorów?? Ja tak zrobiłem, ale chyba amortyzatorki FSO są troszkę za krótkie? Jakie byłyby odpowiednie (chyba trochę dłuższe) i jakie? Co o tym sądzicie? p.s.I tak mi szykuje zmiana. Dzięki.



Ja dodawalem, ale przy okazji wszystko zostało sklepane na glebe. Takze za krótkie napewno nie są. Amory mam z Argenty, gazówki.
  
 
Jak juz ktos to wygrzebal... Ja uwazam, ze jak juz grzebac w tylnej zawieszce to zrobic cos takiego, jak na tej fotce. Ktos sie zastanawial, jak to przymocowac do dyfra, to tutaj ma mniej wiecej pokazane

Zauwazylem, ze pokonujac zakrety kantem na duo controlach i 3 piorowych resorach i tak woz nie chce sie trzymac drogi i ma tez tendencje do podskakiwania i nie opadania na czas (albo opadania w ostatniej chwili, zeby zrobic manewr). Ten samochod na zdjeciu zas wchodzi w zakrety 90st 90km/h i ani nie pierdnie. Zawieche przednia maja bardzo zblizona za wyjatkiem drazkow skretnyh zamiast resorow, ale tyl... malina
  
 
Prostowód Watta jak mie oczy nie mylą.
  
 
Dobry Młodzian, wprawne oko ma....
 
 
tylko skad wziasc taki prostowód?
z panhardem nie ma problemu - lada, opel record etc...
  
 
Cytat:
2005-09-30 22:55:56, dr_scott pisze:
wiadomo most w F125 na piórach lata na boki jak szmata (odchyły nawet do 2cm!!). Moze tego nie widac, bo ciezko to zaobserwowac podczas postoju... Ale doswiadczyl tego kazdy kto agresywnie atakuje zakrety kredensem. W kazdym razie montaz drazka Panharda zapewni stabilnosc poprzeczną mostu. Maksymalna odchyłka mostu od osi wzdłóżnej pojazdu przy skoku zawieszenia 10cm wyniesie dokladnie 4,1mm (przy drążku długości 120cm). Jesli drążek bedzie poziomo w środku skoku zawieszenia, wowczas odchylka wyniesie tylko 1mm!! 1mm (a nawet 4mm) to duzo lepsze niż rzuty mostu po 2cm w każdą stronę. Nie wspominając,


OLO:
wlasnie po to!

Ogladajac filmy ostro wchodzacych w zakrety Poldoniuszy mozna ten wychyl boczny zobaczyc. A jezeli tak to jest on kilkucentymetrowy!
Drazek Panharda ma sens jak najbardziej. Kolo powinno zmieniac polozenie tak jak konstruktor przewidzial, a nie przypadkowo jak sie dzieje na resorach. Stad najlepsze prowadzenie maja samochody z osiami tylnymi wielowahaczowymi (w klasie kompakt np. Focus I i II, Golf V, nowy Audi A3, nowa Skoda Octavia), gdzie przypadkowosc konczy sie na elastycznosci elementow gumowo-metalowych.
W zawieszeniu Poloneza, czy 125p nie dosc, ze kolo tylne lata na boki w zakretach to jeszcze przesuwa sie wzgledem nadwozia do przodu i do tylu (resor w tym kierunku nie trzyma)- na szczescie sytuacje poprawiaja drazki reakcyjne (w pierwszych 125p nawet i ich nie bylo ). I wlasnie podobna do nich role moglby odegrac drazek Panharda.

Pozdrawiam
Adamus
  
 
Nie wiem czemu OLO jest takim przeciwnikiem Panharda w zawieszeniu na resorach. Fuckt, że ma duży skok i trzeba było by coś z tym zrobić, ale widziałem już kilka poldków/125p z panhardem (patrz poldek p. Zaleskiego). Myślę, że panhard, sporo by zmienił w prowadzeniu sie pojazdu. Zresztą kto choć trochę latał bokami wie o co chodzi

Wiadomo że lepszym rozwiązaniem byłby prostowód (nie ma tych wad co drążek), ale dużo łatwiej zastosować panharda, choćby dobierając go z łady.
  
 
Ta zawiecha ze zdjecia pochodzi z AR Giulietta kuzyna. Dostepna jest w duzo bardziej popularniejszym modelu AR 75, ostatniej porzadnej RWD z AR. Raczej ciezko przelozyc ze wzgledu na zupelna odmiennosc od zwyklego rzwiazania znanego ze 125p, natomiast sama idea jest dosc sluszna, cytujac za strona Cuoresportivo.pl

"układ de Dion, czyli przegubowe wałki pędne (półosie), łączące przekładnię mostu pędnego z kołnierzami piast, poprzecznice nośne (łączniki Watta), zwiększające stabilność kierunkową, drążek ustalający Panharda, stabilizator oraz amortyzatory teleskopowe i sprężyny śrubowe. Układ de Dion, stosowany najczęściej w samochodach sportowych i wyścigowych, łączy zalety zawieszenia zależnego, tj. niezmienność rozstawu i pochylenia kół jezdnych bez względu na obciążenie pojazdu, z zaletami zawieszenia niezależnego, takimi, jak mała skłonność nadwozia do przechyłów i małe masy nieresorowane. Ponadto, zastosowanie tylnej osi tego typu sprawia, że koła są zawsze ustawione prostopadle do jezdni, czyli opony przylegają do niej całą szerokością. W połączeniu z transosiowym układem napędowym, rozwiązanie to gwarantowało wyjątkowo dobre własności jezdne - za przyczepność, pewność i precyzję prowadzenia oraz trakcję na każdej gładkiej nawierzchni Giulietta zbierała najwyższe oceny. Testujący kierowcy twierdzili, że można ją wrzucać z pozornie nadmierną prędkością w zakręty pod kątem prostym, a samochód nie daje się wyprowadzić z równowagi, odpowiadając na wyzwanie jedynie znacznym przechyłem nadwozia"

Jak ktos to wmontuje do kanta, to bedzie wielki