MacGyver i FSO - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Postanowilem podrzucic ten topik do gory gdyz sobie go czytalem bo jade w trase i warto odswiezyc "patenty" a moze i komus kto go nie czytal sie cos przyda.

No a moze jeszcze ktos cos doda do bazy tipsow i trikow

pozdr
  
 
Ostatnio coś mi trzeszczało w bagażniku.Okazało się,że ten plastik na tylnej klapie jest luźny.Powypadały te wciski,pomyślałem,że jutro kupię je w sklepie i po kłopocie,ale nie wytrzymałem,stanąłem i powsadzalem tam,między plastik,a klapę........kawałki zwiniętego papieru toaletowego.Pięknie to nie wygląda,bo jak otworzę bagażnik,to wystają takie farfocle,ale nie trzeszczy,więc ciągle zapominam kupić te zatyczki,a nie jestem zbytnim estetą.
  
 
mam pytanko - do mac gyverów - co zrobić jak stuka klapa tylna - od 3 miesięcy kombinuję i nic nie wymyśliłem - podkładałem już wszystko tak że się nie chciała zamykać - ale nic - niestety nie pomogło
  
 
Wyreguluj zamek.
Możesz jeszcze okleić ucho taśmą izolacyjna,pomaga na krótko.
Ucho od klapy,rzecz jasna
Lub zatyczki w swoje własne
  
 
ja kiedys strasznie zachlalem w hotelu warszawa. kiedy sie obudzilem okazalo sie ze ktos mi podpierolil spodnie, gdzie mialem klucze do auta, domu, dokumenty i kase. zszedlem na dol do auta, a mialem wtedy fiata 124. reka opuscilem szybe i znalazlem jakis srubokret, ktorym otworzylem bagaznik. zalozylem mocno przyduze spodnie do majstrowania przy aucie i znalazlem pilke do metalu, bo musialem przeciac czerwona laske na kierownicy. piluje, leb napier%^&a jak dzwon, a tu taksiarz do mnie, ze co ja robie. ja ze ukradli mi kluczyki i dokumenty i chyba po mojej twarzy widac bylo prawde. na to on: nie tu piluj, bo sie zesrasz, piluj tu! po 2 minutach pozbylem sie laski, ktora miala byc fest zabezpieczniem. potem pokazal mi ktore kable polaczyc by odpalic i w ten sposb uruchomilem. pojechalem do swojej lalki do pracy do banku. malo nie padla. dala kase, a ja zaczelem powoli doprowadzac wszystko do poprzedniego stanu.
pagan
  
 
Kupiłem kiedyś kanta po cichu przed rodzicami - oczywiście nie oglądałem dokładnie a że kosztował 500 zł to się nie zastanawiałem nad stanem technicznym to brałem w ciemno. Ważne że silnik grał. Po kilku dniach okazało się że miał cholernie przegnite progi. Co miałem zrobić - odkleiłem taśmę którą były zamaskowane wywaliłem szmaty które jakiś dureń powciskał i naładowałem pianki do uszczelniania okien - jak już urosła i poobcinałem to co wylazło zaszpachlowałem poxiliną i kitem - trzymało się 3 lata - potem dopiero kumpel który go ode mnie kupił wstawił nowe blachy
  
 
Mi ciągle padał przekażnik kierunkowskazów , ten który jest pod deską , znudzilo mnie kupowanie nowych wiez wziołem do domu przepalony zopbaczylem co sie przelalilo i przelutowalem tranzystorek z myszki A4Tech dzialal do sprzedazy , nie wiem jak teraz . Jak mialez 1,5 SLE z gaznikiem od Alfy , to pekło mi kowadełko od gazu i zastapilem je drutem , dzieki czemu pedał chodził strasznie leciutko i mozna bylo niezle wyczuwac obroty noga
  
 
Ja u siebie mam kilka ciekawych patentów: kierunkowskaz na drut, brak zaczepu pasów bezpieczeństwa od kierowcy, więc się wpinam do pasażera , poza tym już od trzech miesięcy jeżdze bez stacyjki. Wpinam sobie ten kabelek z kostką od stacyjki (kabelki są zmostkowane). Jak zostawiam gdzieś bryczkę to kabelek do kieszeni i luz a jak wsiadam to wpinam się do instalacji, kontrolki się zapalają, wtedy wciskam mały cypek plastikowy na kostce i rozrusznik kręci Kiedyś jeszcze zgubiłem klakson (przerdzewiał i ułamał się wspornik). Ten kawałek wspornika co został zatknąłem za obejmę od zbiornika wyrównawczego płynu i jest OK.
  
 
Sytuacja
Droga Tomaszów - Łódż - ok 23
Objaw - najpierw przyjemne byczenie - potem DRAGSTER

Przyczyna

up... sie rura wydechowa przy samych portkach......

Ale co tam

Kawałek blachy zawinolem dookola resztek rury i portek ) - 2 mocowania do rur (takie z kołkami rozporowymi ale metalowe nie plastiki poniewierały sie po remoncie działki w bagazniku) skręcić jeżdziło prawie rok.....

Urwana linka sprzęgła - zaraz przy samym mocowaniu na dole
A ja jestem w Rawie i musze być za 2 godziny w pracy w Tomaszowie!!
akumulator słabowity i nie odpali silnika na biegu ( nie zakreci rozrusznikiem......)
skróciłem pancerz
dorobiłem "okucie" na linke - zestaw - sruba z nakretka 2 podkładki i wieksza nakretka linke przelozyć przez duza nakretke zacisnąc przekladajac przez ta sama nakretke srube (z podkladka) i dokrecic na maxa nakretka (z podkladka)
A i jeszcze jedno
Do dfa pasuje najlepiej ta najdluzsza linka sprzegla......
  
 
Cytat:
2003-07-24 10:53:46, forplay pisze:
mam pytanko - do mac gyverów - co zrobić jak stuka klapa tylna


zapraszam do tego wątku - Wyciszanie poldiego
  
 
W czerwcu ubieglego roku urwal mi sie zbiornik paliwa,te opaski ktore go trzymaja byly tak zardzewiale ze na wiekszym dolku powiedzialy dosc i zbiornik zaliczyl glebe.Nie slyszalem uderzenia bo radyjko mi gralo,tylko w lusterku zobaczylem jak mi iskry wala spod samochodu.W bagazniku mialem baniaczek po plynie do spryskiwaczy i kawalek rurki do paliwa,wlalem rope do banki,wstawilem pod maske,wsadzilem do niej przwod ssacy i powrotny i tal ze zbiornikiem w kufrze wrocilem do domu.Swoja droga dobrze ze to diesel,mimo ze mulowaty,jak by byl benzyniak to tego postu bym nie pisal.
  
 
No zlocie w czerniewicach urwałem zaczepy tylnego tłumika, po czym cały układ podniósł sie z przodu i obijał przednim tłumikiem o podłogę.

Tylny tłumik złapałem do uchwytów obejmką od papierowej rury ciepłego powietrza przy filtrze powietrza. Przejechałem tak ok 300 km po dziurach, wybojach oraz na autostradzie przy 160 km/h i z nią nie działo sie nic .
  
 
jakiś czast temu (coś koło 3lat) pojechałem sobie fiacikiem na jakiś piknik - czy cos w tym stylu. Samochód zaparkowałem na ulicy, pozamykałem okna, wzieliśmy z samochodu wszystko co trzeba , od tyłu zamknąłem przednie drzwi i powciskałem grzybki na tyle i w ten sposób zamknąłem samochód. Tylko nikt z nas nie pamietał o tym by ze stacyjki wyciągnac kluczyki. Zaczęliśmy kombinować z drutami jakimiś, podważaniem listew okiennych i inne patenty które nic nie dały. Po jakimś czasie podszedł do nas jakiś koleś i powiedział że nie może sie juz tak na nas patrzeć ja sie męczymy z tymi szybami i wyciagną z rekawa brzeszczot - myk myk i samochód otwarty.Po powrocie do domu duzo ćwiczyłem - banalna sprawa. Wówczas przykleiłem sobie brzeszczot taśmą do wewnętrznej strony zderzaka - przydał sie jeszcze kilka razy. Ale teraz to sam sie z tego smieję - zamki we fiatach otwiera sie patyczkiem do lodów...
  
 
Kiedyś na okrągło przepalała mi się kostka stacyjki , szczególnie ostatni bolec, więc zapalałem auto na drut otwierając maskę, ludzie zawsze byli cholernie zaciekawieni czy przypadkiem nie kradnę samochodu.
Otwieram drzwi, otwieram maskę i zapalam samochód

Przestałem tak robić jak naprawiłem nienaprawialny bendiks.
  
 
Cytat:
2003-02-06 10:21:44, Dax pisze:
Tuż przed wigilią silnik wypluł jedną swiece, do tego rozwalił się gwint w głowicy i dupa....



zapomniales dodac, ze moj Ojciec jeszcze radzil, aby w miare mozliwosci zdjac podkladke ze swiecy, wtedy swieca wejdzie ciut glebiej.

I na takich swiecach swoim adlerem z 1938 roku Ojciec zjezdzil Polske.... ;))
  
 
No to moze ja cos dopisze....Jechalismy z tesciami nad Białe,tesc DF125, ja moja LAjDAczka. Tesc ma bandziora bez gazu,wiec zatankowal pod korek benzu (pierwszy raz od dawna).No i sie okazalo,ze ma pekniecie zbiornika miedzy rura wlewowa, a samym zbiornikiem.Benzu 45 literkow, kredens zapakowany i co robic... Mydlo,ale takie bardzo juz <> zalatwilo sprawe.Zasmarowalem nim caly spaw przy rurze, tesc dojechal pod Wlodawe, nie tracac przy tym kropli paliwa A pozniej zmienil zbiornik, ale to dopiero z miesiac pozniej
  
 
Mojemu ojcu zaczęła cieknąć chłodnica w syrence gdzieś na trasie.A że działo się to w czasach zamierzchłych o jakieś specjalne specyfiki było trudno-wogóle nie było.
Paczka herbaty wsypana do nagrzanej chłodnicy załatwiła sprawę .
  
 
musztarda grilowa tez dziala
  
 
Przeglądając forum trafiłem na ten temat i przypomniało mi się jak dawno temu wracałem z Gdańska Polonezem (borewicz) i nagle zaczęło śmierdzieć benzyną. Zjechałem na pobocze patrzę dziura w baku na samym środku i kapie... Otwieram bagażnik i szukam czegoś żeby zatkać tą dziurę ale znajduje tylko kostkę mydła Napchałem tego mydła w tą dziurę (prawie pół kostki poszło) i tak szczęśliwie dojechałem z Gdańska do Szczecina bez żadnych wycieków