OT : Posmiej sie !! - Strona 147

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Ksiądz , pastor i rabin postanowili sprawdzić,
który z nich jest najlepszym duszpasterzem.
Uradzili, że każdy z nich uda się do puszczy,
znajdzie niedźwiedzia i nawróci go na swoją wiarę.
Po powrocie spotkali się i wymienili
doświadczeniami.

Zaczął ksiądz:

- kiedy znalazłem niedźwiedzia, poczytałem
mu katechizm i pokropiłem wodą święconą.
W przyszłym tygodniu idzie do I Komunii.

Pastor:
- ja spotkałem niedźwiedzia nad strumieniem.
Zacząłem mu głosić Dobrą Nowinę.
Niedźwiedź stał jak zahipnotyzowany i pozwolił
się ochrzcić.

Obaj spojrzeli na rabina, całego w gipsie,
leżącego na szpitalnym łóżku.

Rabin uniósł oczy do góry i szepnął:
- tak sobie teraz na spokojnie myślę,
że może nie powinienem był zaczynać
od obrzezania...
  
 
Spotyka się 2 znajomych.
-O masz Golfa ! kupiłeś?
-Nie, zająłem 2-gie miejsce w konkursie.
-A co było za 1-sze?
-Worek ziemniaków
  
 
Okazja
  
 

Cóż za mecz
  
 
Jak nie płacić mandatu
  
 
Nauczycielka tłumaczyła dzieciom z pierwszej klasy :
- Ludzie są jedynymi istotami żywymi, które się jąkają.
W tym momencie mała dziewczynka podniosła dłoń do góry:
- Ale ja miałam kotka, który się jąkał - powiedziała.
Nauczycielka spodziewając się jakiejś cennej okazji do nauczenia dzieci czegoś nowego, poprosiła dziewczynkę, by opowiedziała o kotku.
- A więc, bawiłam się z naszą kicią na podwórku, przed domem, kiedy usłyszałam jak rottweiler sąsiada przeskoczył płot i wbiegł na nasze podwórko.
- To musiał być straszne - przyznała nauczycielka.
- Było! A mój kotek podniósł ogon, zaczął syczeć " Kkkkkkh... Khhhh" I zanim wrzasnął "Kurwaaa!" rottweiler go zjadł!



- Choć, zamówimy pizzę i będziemy się piep**ć!
- NIE!
- Co jest, pizzy nie lubisz?!
  
 
http://www.kciuk.pl/Przeboj-Mongolskich-dyskotek-a33411
  
 
CBA
  
 
Czy tam pracują jacys górnicy?



[ wiadomość edytowana przez: erwinomega dnia 2010-12-14 19:10:32 ]
  
 
Jasio miał 10 lat i był bardzo ciekawski. Słyszał od starszych kolegów
trochę o "zalotach" i chciał wiedzieć jak to jest i jak to się robi. Co robi
mały chłopiec żeby się takich rzeczy dowiedzieć? Idzie do mamusi! A więc
Jasio poszedł do mamy. Mamusia się trochę zakłopotała i, zamiast wyjaśnić,
nakazała Jasiowi, żeby schował się za zasłoną w pokoju siostry w celu podglądania jej ze swoim chłopakiem.
Tak też Jasio zrobił. Następnego ranka opowiada wszystko mamie:
Siostra i jej chłopak usiedli rozmawiając przez chwilę. Po czym on zgasił większość świateł i zostawił tylko jedną nocną lampkę. Zaczął ją całować i obściskiwać. Zauważyłem, że siostra musiała być chora, bo jej twarz zrobiła się taka śmieszna. On też musiał to wyczuć, bo wsadził jej rękę pod bluzkę w celu znalezienia jej serca... tak jak lekarze to robią na badaniu, ale on nie był taki zdolny jak lekarz, bo miał problemy ze znalezieniem tego serca. Wydaje mi się, że on też był chory, bo wkrótce zaczęli obydwoje dyszeć i zaczynało im brakować tchu. Druga ręka musiała mu zmarznąć, ponieważ włożył jej ją pod sukienkę. Wtedy siostra poczuła się gorzej i zaczęła jęczeć, wzdychać, skręcać się i ślizgać tam i z powrotem na kanapie. I tu zaczęła się jej gorączka. Wiem, że to była gorączka, ponieważ powiedziała mu, że jest napalona. W końcu dowiedziałem się, co spowodowało, że byli tacy chorzy - wielki węgorz dostał mu się jakoś do spodni. Nagle wyskoczył ze spodni i stał tak długi na 25 cm. Kiedy siostra to zobaczyła naprawdę się wystraszyła, oczy zrobiły się jej wielkie, a usta otworzyły. Mówiła, że to największy jakiego widziała... powinienem jej powiedzieć o tych, jakie łapaliśmy z tatą nad jeziorem - te to dopiero były duże, ale wracając do nich... siostra była bardzo dzielna rzuciła się na węgorza i
próbowała odgryźć mu głowę... potem złapała go w dwie ręce i trzymała mocno kiedy on wyciągnął pysk z worka i zaczęła ślizgać ręka po jego głowie tam i z powrotem, żeby powstrzymać go przed ugryzieniem. Potem siostra położyła się na plecach i rozłożyła nogi... aby móc go ścisnąć, chłopak jej pomagał i położył się na węgorzu. Wtedy dopiero zaczęła się walka. Siostra zaczęła jęczeć i piszczeć, a jej chłopak o mało co nie rozwalił kanapy. Podejrzewam, że chcieli zabić go przez ściśnięcie między nimi... po chwili pewni, że zabili węgorza przestali się ruszać i głośno wzdychali. Chłopak był pewien, że zabili węgorza, bo wisiał taki wiotki, a reszta jego wnętrzności wisiała na zewnątrz. Siostra i jej chłopak byli już trochę zmęczeni walką... ale powrócili do zalotów. On zaczął ją znowu całować... itd., aż tu nagle okazało się, że węgorz żyje!!! Szybko się podniósł i zaczęli walkę na nowo. Podejrzewam, że węgorze mają 7 żyć tak jak koty... tym razem siostra próbowała go zabić przez siadanie na nim. Po 35 minutach ciężkiej walki w końcu zabili węgorza. Jestem tego pewien bo widziałem jak chłopak siostry ściągnął z niego skórę i wyrzucił do śmietnika... Mama zemdlała...
  
 
http://fitnessmozgu.pl/gry/colorgame/
Zróbcie sobie trudny
  
 
Pracuję w jednej z dużych sieci marketów budowlanych jako pracownik biura logistyki. Rzecz działa się kilka miesięcy temu... Prawie każdy wie jak wygląda płyta kartonowo-gipsowa do lekkiej zabudowy, a cała sprawa tyczyła się właśnie takowej. Siedzę sobie w biurze, nagle dochodzą mnie krzyki awantury z informacji głównej. Jako, że lubię wszelkie kłótnie z klientami, czym prędzej wybiegłem na antresolę (moje biuro jest zaraz ponad info głównym) i usłyszałem klienta krzyczącego do kierownika działu budowlanego:
- ... Panie, ja kupiłem tą je*aną płytę! I próbowałem na tysiąc sposobów, na mokro i na sucho. I tego kure*twa w żaden sposób nie da się rozpakować z kartonu!
  
 
Sytuacja miała miejsce całkiem niedawno. Do mojego kumpla z akademika miała przyjść dziewczyna, drugiego kolegę z pokoju bolało cały dzień gardło, a ja tego samego dnia kończyłem swój tatuaż, więc poprosiłem kolegów, że jak będą szli do apteki, to niech mi kupią wazelinę i krem na drobne rany Bepanthen.
Gdy doszli do apteki powiedzieli do farmaceutki:
- Poproszę krem na drobne rany, wazelinę i coś na gardło. Aha... i zapomniałem jeszcze - paczkę prezerwatyw.
7 osób w kolejce śmiało się do rozpuku.
  
 
dla jednych fajne, dla drugich głupie, ale wklejam


Poemat Tu 154

Nam lecieć nie kazano, wszedłem do kokpita
I spojrzałem na pole...trzeba brata spytać.
Jak przekonać pilota w mglistej atmosferze
By odwagą pokonał nieprzyjaciół wieżę,
Z której moskal przez radio próbuje dyktować
Prezydentowi Polski - gdzie ma wylądować.
Przez mgłę dostrzeże prawdę człowiek wielkiej cnoty
Co przejrzał dziadów, małpy oraz palikoty.
I z czystym sercem powie, ze mgły tej przyczyna
Tkwi w potajemnym spisku Tuska i Putina.
Chcą mnie z drogi zawrócić i wysłać do Mińska.
Już widzę jak się cieszy pewna morda świńska.
Lecz ja się nie ulęknę broniąc racji stanu.
Już raz mnie zaciągnęli do Azerbejdżanu.
Wylądujemy tutaj, żeby zbaranieli
Jak Tusk, kiedy wkroczyłem na salę w Brukseli.
A w najgorszym przypadku - śmierć na posterunku.
Przynajmniej cały naród nabierze szacunku.
Tylko by nie mówili "Lechu-Kamikadze",
Najlepiej jeśli jeszcze brata się poradzę.
"Jarku, jest pewien problem i wygląda ślisko.
Ruskie chcą nas skierować na inne lotnisko"
"Ależ to oczywista przecież oczywistość.
Ze kłamią by nam zepsuć całą uroczystość.
Nie będzie nas kontroler wodził po manowcach.
Bo przecież to samolot na bazie bombowca.
Nawet gdy walnie w ziemie to się nie rozwali.
Powiedz wieży, ze stoi gdzie zomowcy stali
Będziemy postępować tak jak było w planie.
Wiesz przecież co masz robić - Wykonać Zadanie.
A Błasik niech tam dobrze przypilnuje.
Zadzwoń ponownie do mnie jak już wylądujesz.
By Ci dodać otuchy - odmówię paciora,
I masz błogosławieństwo Ojca Dyrektora."
Czego nie powiedziano w tej rozmowie braci.
Że, by władzę odzyskać, trzeba czasem stracić.
"Gdybyś jednak wpakował rękę do nocnika.
Cały naród Cię uczci jako męczennika."
  
 
Koło prostytutki zatrzymuje się samochód. Kierowca pyta:
- Ile za loda?
- 600 rubli.
- Ale ja mam tylko 100. Ale czekaj, może dorzucę swoją komórkę?
Dziewczynka się zgodziła... Po wszystkim gość daje 100 rubli. Dziewczynka przypomina:
- A komórka?
- A tak. Notuj: 0-60.....
  
 
kiedy rumuński pies widział ostatni raz kości?????





kiedy mial otwarte złamanie łap!
  
 
nie do końca tu pasuje, więc może nowy temat:

"pośliń się"



sztuka
  
 
Facet w salonie gier. Nowy automat stoi. Na nim napis "Zgaduj-Zgadula". Zaciekawiony wrzucił monetę.
na ekranie pojawia się rysunek kapelusza i napis :
- ZDEJMIJ SZYBKO KAPELUSZ !!!
Facet zdejmuje kapelusz. Nagle słyszy z góry PLUSK! ... i coś mokrego spada mu na głowę. Dotyka głowy ręką. Patrzy i mówi :
- CO TO ??? GÓWNO ???
-ZGADŁEŚ !!!! JACKPOT !!! PLUSK! PLUSK! PLUSK! PLUSK! PLUSK! ...



Na statku stary bosman zaciaga sie fajka. Podchodzi do niego marynarz:
- Panie bosmanie, uzywamy tego samego tytoniu, a jednak aromat z panskiej fajki jest o niebo lepszy od mojego. Niech Pan zdradzi, jak pan to robi?
Bosman na to:
- Ha, chlopcze, mam na to pewien stary sposób: do tytoniu dodaje zawsze pare wlosów lonowych mlodej dziewczyny...
Zawineli do portu, po powrocie na poklad marynarz podchodzi do bosmana, wrecza mu fajke mówiac:
- No, niech pan teraz spróbuje, zrobilem jak pan radzil!
Bosman wciaga dym, rozsmakowuje sie nim przez chwile i wypuszcza
majestatycznie przez nos mówiąc:
- Za blisko dupy rwiesz...
  
 
Dlaczego diesla nie trzeba odśnieżać w zimie???
Po odpaleniu sam sie otrzepuje ze sniegu...
  
 
Mówi mąż do żony:
- idź po piwo.

Żona na to:
- ależ kochanie, może jakieś magiczne słowo

No to mąż na to:
- hokus pokus, czary mary, wypierdalaj po browary!!!