MotoNews.pl
  

Mechanik złodziej?? Pytanie o wycenę i poradę - Strona 2.5

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
2007-08-13 08:49:45, Quattro pisze:
Ty masz nienormowany czas pracy. My nie. Ty zasadniczo masz cennik. My nie. BTW lakier porzadnie schnie dwa dni - skads Ty sie urwal?



potem na forum lamenty ze lakiernik duren spiepszyl robote bo po lakierowaniu auta to i tamto .

Co do ceny miski...hmm nie przesadzaj z tym ze drogo co do robocizny, nie wiem ile z tym grzebania ale tak jak ktos pisal zrob to sam moze wtedy bedziesz wiedzial za co tyle kasy mechanior zabral

generalnie trzeba sie przed robota dogadac jakie czesci i mniej wiecej jaki koszt.

Zawsze w takich przypadkach przypomina mi sie sytuacja z moich mechanikiem, gdy przyjechal synek z tatusiem kozaki jak nie wiem, co to nie oni i wogole, wcisneli mi sie w kolejke a w dodatku tatko schrzanil sprawe na starcie bo zapodal z tekstu...panie jest pan 5 mechanikiem u ktorego jestesmy i nikt nie wie co to moze byc, mecza sie i nic nie moga wymyslic. Mechanik otworzyl maske cos tam popatrzyl, poszedl do warsztatu wyciagnal 13stke podszedl do auta przykrecil jedna srubke zamknal maske poprosil o sprawdzenie czy jest OK, kolesie uradowani ze jest OK ze tak szybko i wogole ze fajnie i tak prawie chcialo wygladac ze beda chcieli powiedziec Dzieki i narazie... na co mechanior "300 prosze"....zdębieli hahahahhaha a ja mialem taki polew z ich min
  
 
jak to zwykle bywa sa 2 strony medalu. Sam dłubię przy essim, ale niektóre naprawy daje do warsztatu i....:
1. Różnice w cenach napraw potrafią wynosić 300%
2. Zawsze dopytuję się ile max będzie wynosić naprawa-wymiana przed wjazdem na warsztat.
3. Części w warsztacie potrafią być nieco tańsze (mają rabaty), ale spotkałem się, że za osłonę przeguby gościu chciał 80pln+wymiana. Po prostu trzeba znać orientacyjną cenę.
4. Dobrym sposobem na sprawdzenie ceny części(zakupienie) - allegro i sklep klubowy "U Slawasa1".
5. Osobiście kupuję części sam, dzwonię (jadę) do 2, 3 warsztatów i dowiaduję się o cenę. Kosztuje mnie to 15minut...
6. Jak jedziesz z nagłą awarią do pierwszego warsztatu, to znaczy, że Ci pilno, że nie zależy na kasie, a na czasie...i tak też podchodzi mechanik - rzuca wszystko i naprawia Twój samochód.
7. Każdy by chciał: tanio i szybko, mechanik i klient także
  
 
Cytat:
2007-08-12 21:47:05, djtados pisze:
Jak mówisz że trzeba być wyrozumiałym i czasami zrozumieć 2 czlowieka w potrzebie to niestety musiałbyś siedzieć 24h na dobe... bo w pracy mechanika prawie każde auto klient chciałby mieć gotowe za 1 h.... Zawsze się słyszy teksty że wyjeżdża nad morze, za granice i pilnie auto potrzebuje....a jeżeli przychodzi co do czego to za 2 dni pojawia się w warsztacie(a wtedy miał być np w chorwacji) A tak na marginesie to przecież jeżeli się zepsuje np komputer to oddajesz na 2 tyg i sobie czekasz..... Nikt nie zrozumie branży samochodowej jeżeli w niej nie pracował/pracuje.....




hehe ja akurat wysylam kompy do seriwow............. klient przynosi 1 kompa a 15 przychodzi po odbior i zdziwiony ze jeszcze nei ma itd itp............... coż ludzie sa (niektorzy czyt. w wiekszosci) chorzy i nie rozumieja co to 14 dni roboczych, a ze sa 2 serwisy czyli 28 dni roboczych......................... i uwierz ze czasami kur...... czlowieka bierze jak ludzia tlumaczy co i jak z czym i dlaczego, bo kazdy mysli ze jak przyniesie sprzet to na zapleczu czeka ekipa jak PIT STOPP w formule 1
  
 
Madex, rozumiem Cie, ale ja (jako konsultant sprzedazy pracujacy w serwisie samochodowym) widze jedno proste wyjscie z Twojej sytuacji - znajdz sobie jakis porzadny warsztat, do ktorego bedziesz mogl nawet zadzwonic i przez telefon powiedziec co trzeba zrobic, albo napisac na kartce i zostawic w aucie, przyjezdzasz zostawiasz auto - dostajesz zastepcze i smigasz dalej. wszystko sie zamknie w kilkunastu minutach. nie wiem gdzie naprawiaja auto po stluczne w 1-2 dni.. ale na Twoim miejscu juz bym tam wiecej nie pojechal bo warsztat raczej nie moze pracowac calodobowo, bo byloby to nieoplacalne, poniewaz w nocy i wieczorami klientow byloby raczej niewielu, poza tym jednoczesnie cala dobe musieliby pracowac dostawcy czesci, materialow,narzedzi itd..trzeba by bylo zatrudnic kilku mechanikow i kilku pozostalych pracownikow wiecej na nocna zmiane, co wiazaloby sie ze znacznym podniesiem cen uslug, na ktore ludzie zawsze narzekaja. jak sobie to wyobrazasz? a kazda 'jałowa' godzina pracy serwisu oznacza straty (wynagrodzenie dla pracownikow, praca maszyn, ogrzewanie,klimatyzacja, wentylacja,prad itd..) tak wiec jak widzisz niezabardzo jest to wykonalne.. chyba,ze po znacznym podniesieniu cen, a wtedy z kolei stracilibysmy klientow w dzien, bo 'tam zrobia mi taniej'.


[ wiadomość edytowana przez: maciek701 dnia 2007-08-13 09:20:25 ]
  
 
Może przesadziłem z tym malowaniem w 2 dni - w piątek wstawiłem auto po południu a na poniedziałek rano miałem gotowe - ale prawda jest taka że mamy takie ciekawe czasy - liczy się czas i kasa - ja zawsze ustalam cenę naprawy kompa przed robotą - miałem już takie przypadki że moja niska cena nie zawsze jest też niską ceną dla klienta - a jesli komuś się śpieszy i trzeba przełożyć bebechy ze spalonego kompa do nowego z instalacją systemu i ma się na to 2-3h to cena idzie w górę - jeśli nie pojadę do sklepu i nie usunę awarii to po prostu dostaję po kieszeni lub lecę na bruk - i nikogo nie obchodzi to że miałeś w tym czasie wyjazd do lekarza z dzieckiem. Miałem u siebie warsztat który miał dobrą renomę więc właściciel spoczął na laurach i pracował tylko od poniedziałku do piątku w godż. 7-15. teraz siedzi w biurze i czeka na klientów którzy go omijają bardzo szerokim łukiem ponieważ ludzie wolą jechać obok gdzie jeśli umówi się na popołudnie i mu zależy na czasie to go obsłużą a nie pocałuje w klamkę.
  
 
Cytat:
2007-08-13 08:31:23, Madex pisze:
- płacę i wymagam -



bardzo lubię takie teksty
działają na mnie jak płachta na byka
  
 
Cytat:
2007-08-13 11:31:51, Madex pisze:
Może przesadziłem z tym malowaniem w 2 dni - w piątek wstawiłem auto po południu a na poniedziałek rano miałem gotowe - ale prawda jest taka że mamy takie ciekawe czasy - liczy się czas i kasa - ja zawsze ustalam cenę naprawy kompa przed robotą - miałem już takie przypadki że moja niska cena nie zawsze jest też niską ceną dla klienta - a jesli komuś się śpieszy i trzeba przełożyć bebechy ze spalonego kompa do nowego z instalacją systemu i ma się na to 2-3h to cena idzie w górę - jeśli nie pojadę do sklepu i nie usunę awarii to po prostu dostaję po kieszeni lub lecę na bruk - i nikogo nie obchodzi to że miałeś w tym czasie wyjazd do lekarza z dzieckiem. Miałem u siebie warsztat który miał dobrą renomę więc właściciel spoczął na laurach i pracował tylko od poniedziałku do piątku w godż. 7-15. teraz siedzi w biurze i czeka na klientów którzy go omijają bardzo szerokim łukiem ponieważ ludzie wolą jechać obok gdzie jeśli umówi się na popołudnie i mu zależy na czasie to go obsłużą a nie pocałuje w klamkę.



Tak tyle że ustalając cenę nie wiesz np co jest tam uszkodzone....
Prosty przykład klient zaciąga na sznurku auto bo nie odpala....
I w takiej sytuacji jak ocenisz kwote robocizny....
A dodam że przyczyn może być 100 lub więcej.
Komputery mają kilka elementów a auto tysiące....Panuje tam wilgoć itd.....
  
 
Cytat:
2007-08-13 12:07:48, slawas1 pisze:
bardzo lubię takie teksty działają na mnie jak płachta na byka




Hehe prawie jak w tej rozmowie kleinta z tele 2
  
 
no dokladnie 'place wiec wymagam' hehe jest to rowniez moj ulubiony tekst zwlaszcza w ustach polaka. bo polak trzymajac w garsci 500zl chcialby zawojowac swiat i tutaj zaczynaja sie schody haha

a prawda jest taka, ze oprocz wymagan trzeba miec jeszcze odpowiednia sumke pieniedzy

[ wiadomość edytowana przez: maciek701 dnia 2007-08-13 12:24:00 ]
  
 
tu nawet nie chodzi o sumę pieniadzy

po prostu niektóry nie umieją zrozumieć że pewnie rzeczy nie są zależne od mechanika, sprzedawcy czy kogoś innego - nawet jak zapłacą za to worek pieniędzy

  
 
poprostu trzeba byc czlowiekiem i rozumiec takze druga strone. takie gadanko o "place wymagam" ma zazwyczaj taki skutek ze mozesz zapomniec o dobrym traktowaniu na przyszlosc, zero rabatow itd.
Pozatym w druga strone dziala to tak: ...Mam swoja marke, jestem dobry w tym co robie i nie musze uzerac sie z upierdliwcami za marny grosz.
  
 
Cytat:
2007-08-13 12:41:11, slawas1 pisze:
tu nawet nie chodzi o sumę pieniadzy po prostu niektóry nie umieją zrozumieć że pewnie rzeczy nie są zależne od mechanika, sprzedawcy czy kogoś innego - nawet jak zapłacą za to worek pieniędzy



dokładnie............. niektorzy mysla ze masz za plecami sterty czesci do kazdego modelu itd itp, kazda srubke, podkładke itd
  
 
Tu nawet nie chodzi o kasę, ale o szanowanie innych klientów. Jak nie zrobisz jednemu, bo inny”płaci i wymaga”, to traci się wiarygodność i jakąś wyrobioną markę. Jeśli np. moje auto miałoby być tak odkładane, bo są „lepsi” klienci, to nie pojadę więcej do takiego warsztatu.
  
 
Cytat:
2007-08-13 13:10:27, surec pisze:
Tu nawet nie chodzi o kasę, ale o szanowanie innych klientów. Jak nie zrobisz jednemu, bo inny”płaci i wymaga”, to traci się wiarygodność i jakąś wyrobioną markę. Jeśli np. moje auto miałoby być tak odkładane, bo są „lepsi” klienci, to nie pojadę więcej do takiego warsztatu.



to akurat nie jest takie proste, bo czesc serwisow ma podpisane rozne stale zlecenia, np na obsluge floty jakiejs tam innej firmy. wiadomo,ze wiaze sie to,ze znizkami itd. wowczas takie auta (jest ich na ogol kilkanascie ale czesto duzo wiecej) maja pierwszenstwo w stosunku do innych klientow. w samych katowicach jest kilka miejsc, ktore 90% obrotu maja wlasnie z tego typu zlecen


[ wiadomość edytowana przez: maciek701 dnia 2007-08-13 13:20:02 ]
  
 
ta dyskusja odbiegła trochę od tematu - ale trzeba zrozumiec obie strony - jeśli nawali auto to najpierw staram się dowiedzieć mniej-więcej co to może być (w tym bardzo pomocne jest to forum - za co bardzo wielkie podziękowania), następnie orientuję się ile mogą kosztować części, i naprawa a następnie jadę do mechanika i konkretnie ustalam termin i cenę. jeśli nie wiadomo co padło to po prostu proszę o diagnozę i płacę za tą diagnozę - jeśli nie decyduję się na naprawę. jak ustalam termin naprawy (czas trwania) to nie lubię gdy mechanik umawia się na następny dzień (przecież wie ile ma roboty i jak ma rozłożony czas), a później kręci i odwleka na tydzień - ponieważ złapał klienta i zaczął - to klient zaczeka. Wracając do tego co napisałem: "płacę i wymagam" - ustalam cenę i po robocie nie targuję się (nie skomlę) że może by coś upuścił bo nie mam więcej. Tak postępuję w wypadku jeśli jestem klientem - jak również na podobnych warunkach podchodzę do swoich klientów. Na tym kończę bo raczej nie ma sensu ciągnąć dalej tej dyskusji ponieważ jak wiadomo o mechanikach i warsztatach można w nieskończoność. Pozdrawiam