Toyota vs reszta swiata - Strona 3

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
2006-01-31 16:55:02, Cromm pisze:
A z ktorego roku ta Twoja corolla jest ?


corolla E12 2003
  
 
Cytat:
2006-01-31 15:15:07, pankuba pisze:
już ustalilismy, że twoja corolka to wyjątek potwierdzający regułę

he, he mam jeszcze jedno podejrzenie - tym autem na codzień jeździ Żona ...
  
 
Cytat:
2006-02-01 10:44:45, Bigman pisze:
corolla E12 2003

...he, he mam jeszcze jedno podejrzenie - tym autem na codzień jeździ Żona ...



Noo wiec wszystko jasne, żony w to nie mieszaj po prostu E-12 nie maja raczej duzo wspolnego z starszymi orginalnymi japoncami ktore maja w swoim namuerze VIN pierwsze literki JT
  
 
Cromm ja też mam E12 2003 i nie nażekam, a to czego nie ma wspolnego z poprzednią e10 JT to zaliczam tylko na + (jest wieksza, ma ABS, klimę, wbudowane radio, większy silnik... )
  
 
Cytat:
2006-02-01 22:08:13, pankuba pisze:
Cromm ja też mam E12 2003 i nie nażekam, a to czego nie ma wspolnego z poprzednią e10 JT to zaliczam tylko na + (jest wieksza, ma ABS, klimę, wbudowane radio, większy silnik... )



Polowicznie sie zgodze z Toba, co do :
Cytat:
jest wieksza, ma ABS, klimę, wbudowane radio, większy silnik..



A pod wzgledem wytrzymalosci, niezawodnosci, wymienionych czesci, pogadamy przy piwku w 2015roku bo jak na razie Twoja corollcia ma dopiero 2 latka
  
 
Cytat:
2006-02-02 11:00:59, Cromm pisze:
A pod wzgledem wytrzymalosci, niezawodnosci, wymienionych czesci, pogadamy przy piwku w 2015roku bo jak na razie Twoja corollcia ma dopiero 2 latka



stoi

już nie długo trzy i 60k
  
 
Miało być "Toyota vs reszta" a tu znów wojna domowa

Ponieważ ostatnio często bywałem w ASO, a moja tojka "nieco" się różni od tych które tam stoją na codzień, miałem okazję porozmawiać trochę na temat Europa vs JT1

I może napiszę tylko jakie było podsumowanie głownego doradcy serwisowego specjalizującego sie w naprawach powypadkowych. Nie jest to cytat bo nie pamiętam dokładnie słów ale brzmiało to tak:
"może kiedyś będziemy mówić o obecnych modelach Toyoty tak jak teraz o pańskim".
Na co ja: "oby nie" /i to jest cytat /. Podziekowałem za dobrą współpracę /odbierałem auto/ i wyszedłem.

Pozdrawiam
  
 
nie rozumiem

źle mówił o twoim autku i pozwoliłeś mu na to
  
 
Cytat:
może kiedyś będziemy mówić o obecnych modelach Toyoty tak jak teraz o pańskim



czyli "kiedyś to toyoty były nie do zdarcia". Wizja mało optymistyczna, bo oznacza że Toyota jak wino - im starsza tym lepsza (pozdro dla Madzi)

A więc sposób myślenia taki: kolejne modele są bardziej awaryjne niż poprzednie. I tak: Ave jest gorsza od cari (prosze nie krzyczeć ). Następca ave okazuje się gorszy od ave (wiec stwierdzamy: "kiedys to tojki były nie do zdarcia"-na myśli mamy ave). Problem w tym, że ave jest gorsza od cari

Nigdy nie pozwalam mówić o moim autku źle A kto tak mówi to znaczy, że się nie zna

Pozdrawiam
  
 
Witam,
Zasada jest tak iż im bardziej wypasiony i zaawansowany technicznie samochód tym wieksza awaryjność. Weźmy na przykład komputery montowane do dzisiejszych samochodów. Niby ma to ustrojstwo kontrolować wszystko i zwiększać niezawodność ale to tylko pozory. Komputer to następny sprzęt dodany do samochodu który jak każda rzecz może się zepsuć i przekłamywać, Podobnie sprawa ma się z ABSem i wysokiej klasy sytemami wspomagającymi jazde samochodu. Dopuki działa jest oki ale kiedyś na pewno się zepsuje. Inna rzecz iż takie systemy moga działać na niekorzyść gdy np. opony są troche łysy a komputer o tym nie bo skąd ma wiedzieć? Kierowca zawsze zwykle wie i stara się dostosować jazde do stanu samochodu.To samo dotyczy klimatyzacji, elektrycznych lusterek, podgrzewania fotela itp , itd - zawsze się cholerstwo kiedyś zepsuje i bedą problemy.

Ostatnio czytałem iż komórki moga zakłócać prace komputerów w najnowszych samochodach - są jakieś wirusy które instalują się w systemie operacyjnym tych komputerów. I znów mamy problem którego nie ma w klasycznych pojazdach)

Rzeczy niezawodne są zwykle u proste i na tym polega ich genialność. Od tego dzisiaj się odchodzi na rzecz często zbędnych bajerów i niepotrzebnej elektroniki. Z innej beczki weźmy na przykład broń palną typu kałasznikow. Od lat ta sama prosta i niezawodna konstrukcja. Ma strzelać i trafiać i nigdy ma nie zawieść - elektroniki tam w ogóle nie uświadczysz, a mogłaby być z bajerami.

Inna rzecz to jakość materiałów z którego wykonywane są samochody i podzespoły. W nowych mi się widzi za dużo jest plastiku a jakość blach czy stopów z jakich są wykonywane to duże pole do oszczędzania dla producentów .Kiedyś samochód to było coś teraz to już bardziej traktowany jest w kategorii jednorazówki - zreszta dotyczy to większości przedmiotów codziennego użytku.
Zeby nie być gołosłownym, ile upadków na glebe wytrzyma najnowsza komórka z bajerami i foto? Moja wytrzymała już ze 20 razy a te najnowsze to już śmierć kliniczna)
Tak więc świat nieuchronnie zmierza w strone jednorazówek, a kto twierdzi że stare jest lepsze jest uważany za dziwaka czasami.
Ale my wiemy co jest lepsze i niech talk zostanie. Pozdrawiam.
  
 
Teraz autka robi sie na 4-5 lat i koniec.

Kurde tak sie zastanawialem ostatnio co tu teraz kupic z nowego co bedzie sie trzymac dobrych kilka lat i ...nic nie wymyslilem chyba nie robia juz takich samochodow jak kiedys

Nowoczesne disle maja takie (Nm) ze nic tego nie wytrzymuje i padaja skrzynie, sprzegla, cale napedy, kola zamachowe, turbosprezarki itp. zreszta fajnie opisane jest to w ostatnim auto-swiecie

A moze np. taka japonska Suzuki liana mimo ze brzydka moze np. rokowac dobrze na wiecej niz 4 lata ?
  
 
nie no spoko - 4-5 lat to spokojnie wytrzymią tylko że trzeba się będzie takim autkiem "zajmować" częściej niż pierwsi właściciele naszych...
a diesle?? Przy stosunkowo małej pojemności jak najwięcej KM i padają.
  
 
W ogóle dziwie się iż żaden manager w Toyocie nie pomyślał o "reaktywacji" Toyoty Cariny 2 z 83 do 87 roku zwłaszcza tych z silnikiem Diesla. W zasadzie samochód jest bezawaryjny i nic nie potrzeba w nim zmieniać i kombinować. Jedyne co bym zmienił to blachy z ocynkiem dać żeby korozja tak szybko nie brała. Samochód prosty technologia jest już opracowana i nie trzeba nic inwestować.

Mogliby dać cene na poziomie powiedzmy 20000 zł i tym samym wykosić konkurencje w tym segmencie.Szkoda że rezygnuje się z tak niezawodnych technologii na rzecz bajerów i nowych "obłych" kształtów.
Poza tym sam silnik Diesel 2.0 w tym modelu to prawie dzieło sztuki. Kopara taka że wymiata wszystkie benzyniaki (no prawie wszystkie). Przebiegi na poziomie 400000 i dużo więcej km to raczej norma.
Według mnie to co dobre i sprawdzone nie powinno się zmieniać. Samochód z "historią" jest sprawdzony i nie trzeba byłoby dumać ile wytrzyma. Poza tym zauważcie że nowe samochody są strasznie drogie. Dużo mówi się o sprowadzaniu starego "złomu" ale nikt do tej pory nie wykumał jak produkować nowe tanie i dobre samochody.
Jedyna dobra rzecz jaką obserwuje na rynku to duży spadek nowych samochodów to powinno dać do myślenia producentom jak przyciagnąć nowych klientów. Chyba że faktycznie pójdą w kierunku samochodów mało trwałych gdzie po 4-5 latach nie będzie się już opłacało je naprawiać( Pozdrawiam.
  
 
Cytat:
2006-02-25 11:13:02, PiterK pisze:
W ogóle dziwie się iż żaden manager w Toyocie nie pomyślał o "reaktywacji" Toyoty Cariny 2 z 83 do 87 roku zwłaszcza tych z silnikiem Diesla.



Woleli wlozyc silnik 2C do ciezkiej Cariny E ktora tlukli od 1992r. o ile sie nie myle
No silnik racja majstersztyk ale praktycznie ciezko dostac takie auto w stanie min. dobrym, pozostaje tylko import bo w Polsce wtedy (dzis rowniez ) sprzedawano tzw. golasy i podstawowe wersje silnikowe
  
 
Cytat:
2006-02-25 11:13:02, PiterK pisze:
ale nikt do tej pory nie wykumał jak produkować nowe tanie i dobre samochody.



oj wykumał, tylko nikt nie chce ich tanio sprzedawać , wystarczy popatrzeć na różnicę w cenie auta w USA a u nas (w Europie)

ale to nic, idą Chińczycy
  
 
Cytat:
2006-02-24 11:11:24, Cromm pisze:
Teraz autka robi sie na 4-5 lat i koniec. Kurde tak sie zastanawialem ostatnio co tu teraz kupic z nowego co bedzie sie trzymac dobrych kilka lat i ...nic nie wymyslilem



Cromm, na Twoim miejscu łykał bym jakiegoś pancerwagena Normalnie jest jak ruski czołg, nie do zaje....a A jeszcze lepiej coś z żabojada bo przynajmniej made in france skoro tak Ci zależy na VIN danego samochodu
  
 
moze zamiast kupowac nowe auto, lepiej wyremontowac i poprawic swoje stare dobre cacko . Generalny remont silnika, ocynkowac blachy, obspawac bude, nowy lakier itp. itd.
  
 
Cytat:
2006-02-25 22:05:33, CzapCzap pisze:
moze zamiast kupowac nowe auto, lepiej wyremontowac i poprawic swoje stare dobre cacko . Generalny remont silnika, ocynkowac blachy, obspawac bude, nowy lakier itp. itd.



Jasne, weź teraz to wszystko podlicz i wyjdzie E11 w "jakimś stanie"
  
 
Cytat:
2006-02-25 22:21:43, marcin032 pisze:
Jasne, weź teraz to wszystko podlicz i wyjdzie E11 w "jakimś stanie"


Jakby ludzie tak mysleli to nie byloby tych pieknych zabytkowych weteranow
  
 
Cytat:
2006-02-25 22:26:17, CzapCzap pisze:
Jakby ludzie tak mysleli to nie byloby tych pieknych zabytkowych weteranow



Zgadzam się tylko, że

Cytat:
Kurde tak sie zastanawialem ostatnio co tu teraz kupic z nowego...