Polacy pracują najwięcej na świecie. - Strona 3

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
im większa rozpiętość dochodów pomiędzy sprzątaczką a prezesem tym większa motywacja dla sprzątaczki do podniesienia swojego poziomu kwalifikacji. proste.
  
 
Mówimy bezrobocie miałem kiedyś działkę do skopania poszedłem za sklep pytam 2 żuli i czy nie chcą zarobić pewnie poszli ze mną patrzą na działkę i text dajesz pan po 100wie na łeb i za godzinę masz pan skopaną mowie ze dam im 50 zł to po h.. Nas pan woła idiotę to se szukaj, ale nie nas nara wiozłem szpadel i skopałem w 45 min może to nie jest bezrobocie tylko len narodowy, ale to się zmieni będzie jeszcze robota dla Polaków za grubą kasę a jak kto jej niema może sprzedać organy moich nie chcieli kupić, bo nie chcą grac
  
 
Cytat:
2006-08-30 16:01:41, Robert_S pisze:
tym większa motywacja dla sprzątaczki do podniesienia swojego poziomu kwalifikacji. proste.



Oj głupoty opowiadasz... a kto wtedy będzie sprzątał. Prawda jest taka, że oprócz fachowców, naukowców, specjalistów potrzeba też roboli. Byli 200 lat temu, byli 50 lat temu i będą za 50 lat. A mój zawód 20 lat temu praktycznie nie istniał.
  
 
Cytat:
2006-08-30 15:42:19, piotr_ek pisze:
Tak, ale wzrost krajowych płac w tych branżach przedkłada się na wzrost płac w innych branżach, bo musi. A wysoko kwalifikowany specjalista nie musi z PL wyjeżdżać.



A to ciekawa teoria piotruś, bo mimo, że kafelkarz, czy kierowca zarabia coraz więcej, to mi jako prawnikowi zatrudnionemu na etacie w firmie jakoś nikt nie dodaje i efekt jest taki że już niedługo kierowca będzie zarabiał więcej ode mnie.
  
 
Wszyscy ludzie z poza naszego kraju się dziwią jak wy możecie żyć za tak niewielka kasę, bo prawdziwy Polak jak nie kombinuje to ginie w zarodku i za kilka lat jak podniosą nam pensie do granic euro to zbledną takich fur i domów nigdzie nie zobacząb
  
 
Cytat:
2006-08-30 16:01:41, Robert_S pisze:
im większa rozpiętość dochodów pomiędzy sprzątaczką a prezesem tym większa motywacja dla sprzątaczki do podniesienia swojego poziomu kwalifikacji. proste.



To jest sposób myślenia P.Janusza Korwina-Mikkego, nie uwzgledniający tego że proste rozwiązania moga rodzić pośrednie problemy w przypadku nie 100% spełnienia się ich.

W tej dyskusji myślę że o to przede wszystkim chodzi, że by owa sprzątaczka za swą pracę otrzymała taką pensję aby mogła się skromnie ale godnie utrzymać od 1go do 1go (jedzenie,ew. leki, dojazdy, opłaty itp.)

Jeżeli zapragnie mieć samochód, mieszkanie itp. to wówczas bedą ją to motywowało do podniesienia swej społecznej pozycji i zarobków.

Chodzi o zwalczanie powszechnej polskiej patologii że Pan Prezes ma piątego mercedesa, kosztem pracy Pani sprzątaczki zarabiającej 1100zł na trzech etatach po 16godz na dobę, nierzadko 7 dni w tygodniu, aby wogóle się utrzymać.


[ wiadomość edytowana przez: Padre_cornelone dnia 2006-08-30 16:49:49 ]
  
 
na temat gospodarki można dużo pisać ,każdy ma swoją racje pracownik jak i pracodawca
ale od dawna wiadomo że za odpowiednią kase pracownik bedzie odpowiednio pracował jak niebędzie motywowany to bedzie ściemniał i kombinował jak coś okręcić na swoją korzyść
a i pracodawca chce mieć dużo za małe pieniądze
Więc trudno dogodzić każdemu, wszyscy chcą się dorobić
  
 
Cytat:
2006-08-30 16:22:40, Walus pisze:
A to ciekawa teoria piotruś, bo mimo, że kafelkarz, czy kierowca zarabia coraz więcej, to mi jako prawnikowi zatrudnionemu na etacie w firmie jakoś nikt nie dodaje i efekt jest taki że już niedługo kierowca będzie zarabiał więcej ode mnie.



Bo kafelkarz czy też kierowca może spakować manatki i wyemigrować, a dla Ciebie nie ma propozycji pracy za granicą.
Dyskusję doskonale podsumował KRECIK0001.
Płacą = robię, nie płacą = opier*alam się. Teraz udajcie się do marketu, gdzie ludzie pracują za min. socjalne, a na półkach leżą przeterminowane serki.
  
 
Cytat:
To jest sposób myślenia P.Janusza Korwina-Mikkego,


i to jest jedyny dobry sposob.
  
 
pracę sprzątaczki, kasjerki w markecie itp proste prace będą wykonywaliu ludzie bez kwalifikacji lub gastarbaiterzy ze wschodu. Jeślibyś płacił wielki szmal sprzątaczce to każdy by chciał nią być - robota prosta, bez stresu i zagrożeń.
A teza że prezes kupuje 5-go merceededsa... 50 lat socjalizmu zrobiło spustoszenie w głowach Polaków... Zresztą co to kogo obchodzi co ktoś inny robi ze SWOIMI pieniędzmi...

Ekonomia jest prosta jak kilo gwoździ, każdy najbardziej nawet skomplikowany proces ekonomiczny można rozebrać na elementy w których rządzi najprostsze prawo popytu/podaży. Człowiek jest z natury egoistą i NIE ma na świecie nikogo, kto świadomie postępuje wbrew sobie. Każdy dba o swój interes i dzięki temu świat się kręci.
Piekarz nie wstaje rano by upiec pieczywo z miłości do nas, tylko z miłości do siebie. Dzięki rannemu wstawaniu jest w stanie zapewnić sobie byt, a my mamy świeże pieczywo niejako 'przy okazji'
Pamiętajcie, że musimy kochać naszych przedsiębiorców, zarówno z listy 100 najbogatszych jak i drobnego sklepikarza.
  
 
Cytat:
2006-08-30 17:32:40, Robert_S pisze:
50 lat socjalizmu zrobiło spustoszenie w głowach Polaków... Zresztą co to kogo obchodzi co ktoś inny robi ze SWOIMI pieniędzmi...



50 lat socjalizmu, gdzie każdemu się należało i 16 lat dzikiego kapitalizmu, gdzie nastąpił drastyczny podział na bardzo bogatych, tych co im z nawiązką starcza do pierwszego i resztę hołoty, której na nic nie wystarcza. Ty uważasz, że to normalne? Normalne byłoby wtedy, gdyby prezes zarabiał 300 tys (czyli tyle ile już zarabia), mój dyrektor 30 tys, ja 10 tys. a sprzątaczka 3 tys. Każdemu starczyłoby do pierwszego.
  
 
Co za dyskusja
widac że duch socjalizmu wiecznie żywy, a już ten przykład ze sprzątaczką wzięty prosto od Lenina


Cytat:
Bo kafelkarz czy też kierowca może spakować manatki i wyemigrować, a dla Ciebie nie ma propozycji pracy za granicą.



to może warto nauczyć się kłaść te kafelki?

Cytat:
Płacą = robię, nie płacą = opier*alam się


a może "opierdalasz się to nie płacą, a jak się wku... to jeszcze zwolnią ?"

Co do tej wydajności Polaków to wystarczy zobaczyć ile osób loguje się na forum o 8-mej rano -to szczęśliwcy mający neta w pracy

  
 
A teraz szokujące wyliczenie
załózmy że rok temu (30.08.2006) zainwestowaliśmy 1000 (tysiąc ) złotych w akcje Alchemii (kurs wynosił 27,9 więc kupiliśmy za to 35 akcji)
7 grudnia sprzedaliśmy te akcje (tego dnia były po 137złotych więc nasz kapitał wynosi już teraz 4795 złotych)
część z tych pieniędzy przeznaczyliśmy na prezenty mikołajkowe a za resztę kupiliśmy 350 akcji dobrze rokującej spółki Capital (akcje kupiliśmy po 12,75). Szczęście nam dopisuje -30 stycznia jej kurs wynosi juz ponad 100złotych więc zamykamy pozycję.
Mamy już 35000złotych i korci nas żeby kupić Skodę w kredycie 50/50 (wszak na połowę Skody już mamy )
Na szczęście jednak nie dajemy się konsumpcji i kupujemy akcje Hutmena ( 1258 akcji po 27,8 ).
Okazuje się to strzałem w "10"-30 sierpnia 2006 sprzedajemy akcje Hutmena po 118złotych i podliczamy swój portfel. Mamy prawie 150 tysięcy złotych !!! (niestety skarbówka upomni się o swoje 20%-więc zostanie nam 120 kawałków)

A wszystko to z kapitału 1000 złotych-a gdybyśmy zainwestowali 10 tysięcy na początku to mielibyśmy ponad "bańkę"

To oczywiście teoria bo:
-trzeba byc sporym szczęściarzem (albo mieć niesamowite wyczucie rynku) żeby na takich poziomach dokonywac zakupów
-chęć realizacji zysków na pewno przyszłaby szybciej niż w/w momentach i sprzedawalibyśmy po niższych cenach








  
 
pracwnik za wykonaną prace powinien otrzymać odpowiednie wynagrodzenie ,normalne jest że czym więcej sie zarabia tym więcej się wydaje i to napędza koniunkture
np X zarabia 1000pln na ręke (rodzina 3 osoby)
500 pln opłaty mieszkanie, woda ,energia elektr., gaz,
100 pln dojazdy do pracy
50 pln telefon
= 650 pln zostaje 350 na papu (jedzenie)
a gdzie sie ubrać , wysłać dziecko do szkoły , kino
czy jakiś browarek raz w miesiącu
(wydatki teoretycznie inne koszty w każdym mieście)


a co do sprzątaczek
ogłoszenie
potrzebna pani do pomocy (sprzątaczka)
wykształcenie -średnie lub wyższe
wynagrodzenie ninimum krajowe
pracodawcy czasami przesadzają w kryteriach

co do pracowników ze wschodu to po co mają jechać do Polski
i zarabiać grosze ,jak mogą jechać jeszcze dalej i zarabiać normlne pieniądze
Piotrek nie chdzi mi oto żeby się opier****ć jak mało płacą,ale że się tak wydajnie nie pracuje...
Jak się opierd***sz to wylatujesz na twoje miejsce jest 10
  
 
Cytat:
2006-08-30 17:32:40, Robert_S pisze:
pracę sprzątaczki, kasjerki w markecie itp proste prace będą wykonywaliu ludzie bez kwalifikacji lub gastarbaiterzy ze wschodu. Jeślibyś płacił wielki szmal sprzątaczce to każdy by chciał nią być - robota prosta, bez stresu i zagrożeń. A teza że prezes kupuje 5-go merceededsa... 50 lat socjalizmu zrobiło spustoszenie w głowach Polaków... Zresztą co to kogo obchodzi co ktoś inny robi ze SWOIMI pieniędzmi... Ekonomia jest prosta jak kilo gwoździ, każdy najbardziej nawet skomplikowany proces ekonomiczny można rozebrać na elementy w których rządzi najprostsze prawo popytu/podaży. Człowiek jest z natury egoistą i NIE ma na świecie nikogo, kto świadomie postępuje wbrew sobie. Każdy dba o swój interes i dzięki temu świat się kręci. Piekarz nie wstaje rano by upiec pieczywo z miłości do nas, tylko z miłości do siebie. Dzięki rannemu wstawaniu jest w stanie zapewnić sobie byt, a my mamy świeże pieczywo niejako 'przy okazji' Pamiętajcie, że musimy kochać naszych przedsiębiorców, zarówno z listy 100 najbogatszych jak i drobnego sklepikarza.



Te 50 lat socializmu to jak do tej pory jedyny okres kiedy polska miała jakiekolwiek osiągnięcia, i jedyny okres w jej chistorii kiedy większość ludzi nawet tych "bez kwalifikacji" miała zapewnione minimum socialne (a nie granice wegetacji) .

Poza tym powtarzam , ja mówię tylko o potrzebie takiego minimalnego wynagrodzenia które pozwoli normalnie żyć, a nie płaceniu byle komu wielkiego szmalu.
  
 
Cytat:
2006-08-30 18:41:05, marcin2 pisze:
A teraz szokujące wyliczenie załózmy że rok temu (30.08.2006) zainwestowaliśmy 1000 (tysiąc ) złotych w



Akcje OPTIMUSA
  
 
Nawet jak o 6:30 się na forum loguję, nie oznacza to, że nie pracuję. Akurat mam taką robotę, że klawiszem tab przełączam się na 20 terminali i dzięki temu o 7:30 możecie m.in. zatankować swoje złomeraki* płacąc kartą.
I wydajność nie ma tu nic do rzeczy, bo nie pracuję na ilość, a na jakość.
A zwolnić... mogą... tylko, że póki co to nowi pracownicy, którzy popracują pół roku się zwalniają. Ja jestem już zawodowiec. Za mniej jak 100 tys zł odprawy nie odejdę

* - nazwa zastrzeżona.


[ wiadomość edytowana przez: piotr_ek dnia 2006-08-30 20:45:44 ]
  
 
Cytat:
2006-08-30 17:11:16, piotr_ek pisze:
Bo kafelkarz czy też kierowca może spakować manatki i wyemigrować, a dla Ciebie nie ma propozycji pracy za granicą.



Właśnie o to mi chodziło piotr... i dlatego nie ma takiej prostej zależności o jakiej wcześniej pisałeś.
  
 
Cytat:
2006-08-30 21:26:42, Walus pisze:
Właśnie o to mi chodziło piotr... i dlatego nie ma takiej prostej zależności o jakiej wcześniej pisałeś.



Hmmm... przypomnij... 4 mocne robią swoje.
Wiem, że dla mnie roboty nie ma, bo jestem pośrodku, a mogłem być kierowcą TIR'a, albo podle wykształcenia malować ściany...
A teraz w robocie gadamy, że jest pełna stabilizacja... było chu*owo, jest chu*owo i będzie chu*owo.... A potem se człek myśli, że jedną komendą potrafi wkur*ić 3 miliony ludzi

[ wiadomość edytowana przez: piotr_ek dnia 2006-08-30 21:32:02 ]
  
 
Cytat:
2006-08-30 17:47:44, marcin2 pisze:
to może warto nauczyć się kłaść te kafelki?




No i to jest piękny przykład konstruktywnej dyskusji....
Widzisz, nie po to studiowałem to co studiowałem, nie po to w sumie lubię swoją pracę i nie po to jestem w niej dobry, żeby z prawnika przekwalifykowywać się na kafelkarza. To po prostu nie jest normalne i tyle. Pokarz mi inny kraj w którym kafelkarz zarabia więcej niż prawnik, jeśli już się tego przykładu trzymamy.
A tak wogóle to kafle (cicho zboki, chodzi o glazurę i terakotę)umiem kłaść, ale robię to dla siebie i ewentualnie znajomych - z przyjemności.