MotoNews.pl
10 Amortyzatory tylne i nadsterowność auta (19071/27) - Strona 3
  

Amortyzatory tylne i nadsterowność auta - Strona 3

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
a tam się nie znam, ale skośne amortyzatory są w ATU, ale żeby wpakowali skośne do caro
jakaś pomyłka


Cytat:
ale pierwsze DF kombi, jeszcze z wielopiórowym resorem miały amortyzatory umieszczone ukośnie, przykręcone do dodatkowej poprzeczki. Tak, że nie jest to jakiś nowy pomysł FSO.



skosnych amortyzatorow z tylu nie wymyslilo FSO tylko FIAT.
moj 125p jest z '69 most jest polski ale jeszcze bez drazkow reakcyjnych i doslownie pochwa lezy na resorze i jest mocowana 2 cybantami /w poldku pomiedzy pochwa i piorem jest ok 7 cm podstawka./
amortyzatory sa skosno zamocowane i nie przekrecone do poprzeczki ale w bagazniku sa specjalne profilowane kielichy wys ok 10 cm przykrecone do podlogi.

skosne mocowanie jest lepsze niz pionowe gdyz podczas dzialania sil poprzecznych amortyzator pomaga zapobiegac przesowaniu sie nadwozia w stosunku do mostu.na mocowania resorow dziala mniejsza sila.
w specyficznych warunkach jazdy moze to powodowac wieksza nadsterownosc.
moim zdaniem rozwiazanie to jest lepsze podczas normalnej jazdy.
  
 
Dziekuje wszystkim za odpowiedzi na moj przesuniety post do tego tematu Ale Panowie moj problem ne polega na wyzszosci zawieszenia pionowego czy ukośnego Zapytowuje wiec jeszcze raz. Czy przy amorach ukośnych w Atu + wchodzac w zakret 75 st. z predkoscia 50 km/h tyl samochodu wyczuwalnie zachodzi bokim az do momentu korekcji kierownicą ? Szukam tej przyczyny i stawiam na amory.
  
 
ja powiem to inaczej

jak miałem 2 pióra z tyłu to błekitek był podsterowny czyli ciężko sie skłądał w zakret

teraz mam dość twarde 3 pórowe i w zakrety wchodzi dużo łatwiej ale jak przegne z predkoscia to mam własnie takie odczucia jak ty czyli bardzo szybko zaczyna go łamać
  
 
Cytat:
Czy przy amorach ukośnych w Atu + wchodzac w zakret 75 st. z predkoscia 50 km/h tyl samochodu wyczuwalnie zachodzi bokim az do momentu korekcji kierownicą ? Szukam tej przyczyny i stawiam na amory



to zalezy;
jezeli wchodzisz w tez zakret na 1 biegu i pelnym gazie to prawie zawsze dupa odjedzie.
jezeli wchodzisz na 2 biegu 50 km/h na pelnym gazie to odjezdzalnosc dupy zalezy od mocy/stanu/ sinika

jezeli ten sam zakrek bedziesz pokonywal na zamknietej przepustnicy na 1 lub 2 biegu nie powinno byc problemu /ale na lodzie lub piasku lub sliskim mokrym asfalcie moze odjechac/

kazdy tylny naped ma to do siebie ze gdy silnik ciagnie auto staje sie nadsterowne a po ujeciu gazu dupa wraca na swoje miejsce.

jezeli test amortyzatorow wykazuje ze sa zuzyte nalezy je wymienic, jezeli wykazuje ze sa OK nalezy nauczyc sie jezdzic RWD.

  
 
Chcialbym dozucic swoje 3 grosze. Pierwszy grosz to ta "duza masa" poloneza z artykulu (w pierwszym poscie). Jakos mnie to zawsze kole w oczy. Polonez ze swoimi 1115 kg w cale nie jest ciezki, ma zbyt miekkie zawieszenie do masy i dlatego robi takie wrazenie. Ciekawe co by autor powiedzial na mase 1200-1300 kg jakiegos innego obecnie produkowanego auta w klasie wielkosci poloneza ? Juz nie bede komentowal "piszczacych klockow" jako wady bo to mnie smieszy tylko W kazdym aucie nawet w Maybachu jak sie zalozy klocki podrobki to beda piszczec, a ile osob do poldkow wklada dziadoskie (i tanie) fomary a ile drogie (ale porzadne) lukasy.

Co do nad/pod sterownosci poloneza to powiem tylko tyle ze to auto jest niezle wywazone i ma niemal neutralna harakterystyke z przewaga podsterownosci (wynosi przodem). Po dodaniu 3 piora na tyl autko uzyskuje niemal idealna charakterystyke, nie ma porowania do zadnego starszego BMW !. Sprawdzone to zostalo przez dobrego kierowce w ciezkich testach drogowych
  
 
Z porownaniami do BMW to bym nie ryzykowal, ale co do masy to sie zgadzam. Kazdy nowoczesny samochod klasy Poloneza wazy od niego wiecej. Mit o wielkiej masie PN wywodzi sie z lat 70-tych kiedy rzeczywiscie konkurencja byla nawet o 200 kg lzejsza.
Niektorzy nie zauwazaja uplywu czasu - szczesliwi, czy jakos tak

Co do zachowania na zakretach. W Coupe mam z tylu resory 3 piorowe, amory pionowe, z przodu sprezyny Truck, skrocone.
W Atu mam resory 2 piorowe, amory skosne, z przodu sprezyny standard. Zgadnijcie - w ktorym samochodzie czuje sie pewniej na szybkich zakretach? Rzecz jasna w Coupe.
Uwazam jednak, ze to nie przez amortyzatory, ale przez twardsze elementy resorujace. Uslizg tylu wydaje sie bardziej gwaltowny w Coupe, ale to wrazenie wynika z tego, ze przed tym granicznym zachowaniem niewiele sie dzieje. W Atu zanim nastapi uslizg samochod "lezy" juz mocno przechylony i w ten sposob ostrzega kierowce, ze przegina.

Wnioski:
1. Wg mnie optymalna konfiguracja na nasze drogi i zwykla jazde, to twardsze sprezyny (Truck) + stabilizator z tylu. Jezeli ktos jezdzi sportowo, albo z duzym obciazeniem to do tego trzecie pioro. Amory, czy skosne, czy pionowe, to ryba.
2. Nadsterownosc w sytuacji naglego ujecia gazu w ostrym zakrecie moglaby sie zmniejszyc po zastosowaniu drazka Panharda - most nie latalby tak na boki wzgledem nadwozia, oraz zastosowaniu wahaczy wleczonych i sprezyn - wtedy nie latalby w kierunku przod-tyl. Stad jak wiecie FSO chciala zastosowac taka zawieche w Poldku.

Pozdrawiam
Adamus
  
 
No właśnie plusy nie maja stabilizatora a tymbardziej Atu Wiec reasumujac tak ma byc .