Wymiana amortyzatorów i sprężyn - Strona 3

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Wymiana to minimum 3-4 godziny w zimie , ale 160 to zdzierstwo. "MOJE PRYWATNE ZDANIE ".
Bo jak to w warsztacie to tyle właśnie kosztuje .
  
 
Jak ktoś siedzi w tym temacie to ze mną się zgodzi że jak się chce to za godzinę dwie stronki można zrobić.Fakt, że na serwisie zanim przyjmą auto, wypiszą zlecenie, znajdzie się mechanik, to zejdzie.
I taka kasa
Chyba ich pogieło
  
 
czyli drogo i długo, prawda??
jutro podzwonie po innych warsztatach i zobaczymy co powiedzą.

Ale inna ważniejsza rzecz!!!
Panowie mi powiedzieli, że "może się cos stać":
jak rozmawialem z kierownikiem przez tel., to słyszałem
opinię innego pracownika: cyt. "a jak się coś spierdoli" (przepraszam ale to cytat - serio tak powiedział). To było "apropo" wymiany w sobotę: "Nie chcemy ryzykować unieruchomienia pańskiego samochodu na weekend"

Czy rzeczywiście wymiana sprężyn to taki problem i czy
naprawde po wymianie można się spodziewać różnych nieprzewidzianych spraw??? Czy może coś się spieprzyć i przestanie jeździć??? czy może to tacy mechanicy???

Proszę poradzcie, bo nie wiem co myśleć.

Muszę wymienić sprężynki bo jak ktoś jedzie z tyłu to mi prawie trze o asfalt - a jeszcze te "cudowne drogi", ehh


  
 
Szy to mają być sprężyny tylne, czy przednie?
  
 
Klamer tylne w pierwszym poscie jest napisane

Ja wiem ja wiem od wymiany tylnych sprezyn na 100% uszkodzi sie glowica silnika, co za tym idzie jak sie uszkodzi tloki rozbija sie o zawory, zawory na pewno zostana wyrwane z uszkodzonej glowicy i przebija dziury na wylot maski ty tego nie jestes w stanie stwoerdzic i jadac tak bardzo szybko otworzy ci sie maska rozbije przednia szybe i podniecie dach, nic nie widzac na droge wpadniesz do rowy potracajac 3 pieszych przechodzacych prawidlowo bokiem drogi, wpadajac do rowu wyrwiesz cale przednie zawieszenie i na dokladke to wyrwane zawieszenie urywajac sie podwienie sie pod auto i strzeli ci pieknego dacha. Tak wiec jak sam widzisz to bardzo niebezpieczna i odpowiedzialna praca.

A teraz powanie.

Wymiena sprezyn tylnych w Mk4 to okolo 1h obie strony. Trzeba odkrecic u gory amorek i nacisnac na wachacz sprezyne wyjmiemy bez najmniejszego klopotu. Zalozenie nowej to podobna sprawa ale trzeba ja tylko dobrze ustawic na miejscach blokujacych przed przekrecaniem. Koszt zakupu sprezyn wyszedl mnie 160zl za 2 szt. Zepsuc raczej sie nie ma co. Jedyny problem to odkrecenie amortyzatora u mnie urwalismy dwa klucze imbusowe i na dokladke nie da sie wyciagnac z amorka tego urwanego kawalka. To jedyne niebezpieczenstwo jakie moze wystapic przy wymianie - niemozliwosc odkrecenia gornej nakretki amortyzatora. Mi udalo sie odkrecic to pistoletem na sprezone powietrze ( takim jak odkreca sie kola w autach).
W Mk6 powinno byc podobnie
To tyle


Dla sprostowania pierwsza czesc wypowiedzi to ZART i nie brac tego do serca.
  
 
Witam.
Przy wymianie sprężyn tylnich to nie ma co się uszkodzić.(chyba że nie podokręca śrub)
Koszt wymiany to ok. 40 zł. od strony, czyli 80 zł za tył,
Przód wymiana jeśli jest mcperson to 50 zł za stronę, czyli 100 zł.
Razem 180 zł za przód i tył. Czy wymiana sprężyn czy amortyzatorów taka sama robota i koszt ten sam. Proponuje bez zastanowienia poszukać innego mechanika.

Trzymaj się.
  
 
dzięki wszystkim za pomoc
jestem bardzo wdzięczny.

A co myślicie o kupnie używanych sprężynek??
Dla porównania nowe kosztują ok. 130-150 pln
Natomiast za używane chcą 80 pln.
Czy na używanych można pojeździć trochę???
  
 
Kupno kazdej używanej części wiąże się z pewnym ryzykiem i zależy od tego ile tamto auto miało lat i jak bylo użytkowane.
Możesz trafić na sprzęzyny od gościa co woził w aucie cegły na budowę albo od kogoś kto jeździł sam a jedyny ładunek to teczka z dokumentami na siedzeniu pasażera
Po długości sprężyn można wywnioskować czy były przeciążone, że byś nie kupił gorszych niż twoje.
Jeśli chodzi o ten warsztat to ty im chyba chciałeś przeszkodzić w sobotniej popijawie w robocie a to grzech
  
 
Znalazłem fajną opcję:

SERWIS-PACHULSKI
ul.Szarych Szeregów 5a
Warszawa
Wymiana sprężyn 80 PLN, a nowe wzmcniane po 150.

Chyba taka będzie decyzja.

jeszcze raz bardzo dziękuję za pomoc
  
 
Cytat:
Wymiana sprężyn 80 PLN, a nowe wzmcniane po 150.



możesz wyjaśnic mi o co chodzi z tymi nowymi za 150pln??
że co za wymianę tyle chcą??
bo jakos nie kumam
  
 
nowe części (sprężynki) chcą po 150 pln za sztukę,
a wymiana będzie kosztować 80 pln

  
 
Jak juz pisalem, dwie nowe sprezyny wprawdzie nie wzmacniane kosztowaly mnie 160zl. Wiec 150 za szt to chyba troche duzo, zeby zmiana ceny do modelu byla az tak znaczaca ?
  
 
Takie są ceny w Wawie,

w Elit chcą 160 za normalne i 178 za wzmocnione,
gdzieś tam 150 za normalne, w ABS CAR o ile dobrze pamietam 140 za normalne.

Natomiast w Michałowicach znalazłem 130 za normalne i 138 za wzmocnione - (Szwedzkiej firmy)

Może znacie szwedzką firmę robiącą sprężyny???
  
 
Nie znam szwedzkiej firmy, ale ja bym kupił te wzmocnione za 138 zł bez zastanowienia. Gdyby się okazało, że nie są wcale takie wzmocnine to i tak są tańsze niż te normalne (bo napewno nie oryginalne).

Co do używanych sprężyn, to zależy ile chcesz jeszcze tym autkiem jeździć. Osobiście uważam, że lepiej kupić nowe.
  
 
Lepiej kup nowe na takich rzeczach sie nie oszczędza.
Pozdrawiam.
  
 
A nie myślałeś o tym, żeby spróbować najpierw wpakować w sprężyny gumowe podkładki? Sporo taksiarzy tak robi, a i ja sam montowałem w Taunusie i Ścierce. Koszt śmieszny, bo ok. 20zł, a robota jeszcze śmieśniejsza - podnosisz autko i zdejmujesz koło, potem podkładkę wpychasz do oporu pomiędzy nasmarowane jakimś smarem zwoje sprężyny, najlepiej na samą górę. Zakładasz koło i robota skończona. Tylko trzeba dobrze zabezpieczyć autko , coby na łeb się nie zwaliło
  
 
Cytat:
2003-01-10 00:07:50, MAG pisze:
A nie myślałeś o tym, żeby spróbować najpierw wpakować w sprężyny gumowe podkładki? Sporo taksiarzy tak robi, a i ja sam montowałem w Taunusie i Ścierce. Koszt śmieszny, bo ok. 20zł, a robota jeszcze śmieśniejsza - podnosisz autko i zdejmujesz koło, potem podkładkę wpychasz do oporu pomiędzy nasmarowane jakimś smarem zwoje sprężyny, najlepiej na samą górę. Zakładasz koło i robota skończona. Tylko trzeba dobrze zabezpieczyć autko , coby na łeb się nie zwaliło



Potrzebuję 2 szt. takich podkładek
pilnie.
  
 
Cytat:
2003-01-10 00:07:50, MAG pisze:
A nie myślałeś o tym, żeby spróbować najpierw wpakować w sprężyny gumowe podkładki?



a jak to działa? w jaki sposób może mi to pomóc podnieść samochód? czy nie jest to niebezpieczne?
  
 
Są to gumowe krążki o wysokości ok. 5-6 cm, takie "kółka" do ćwiczenia mięśni dłoni w negatywie (cholera, nie wiem jak to dobrze opisać). Po "wkręceniu" w zwoje sprężyny blokują jeden z nich (ze względów bezpieczeństwa należy montować je maxymalnie u góry), czyli powodują, że sprężyna mniej się ugina (w końcu jeden zwój zablokowany), a dodatkowo troszkę utwardzają pracę sprężyny, bo jest krótsza rzeczywista część pracująca. Tego typu patenty musisz szukać w małych sklepach motoryzacyjnych. Popytaj też taksiarzy, którzy jeżdżą starymi autami (np. beczka). Tak jak wspomniałem w poprzednim poście, sam ich używałem w trzech samochodach (Taunus, Sierra i Nexia), więc przetestowałem je we wszystkich możliwych sytuacjach i warunkach. Polecam, bo w przypadku starszych samochodów jest to świetne wyjście (oczywiście za taką kasę), a jeśli nie zda rezultatu, to ryzyko straty 20zeta nie jest chyba duże.
  
 
Wymieniłem!!!

Nareszczie. Tak jak pisałem, kupiłem sprężyny firmy Kilen po 138 pln. Za wymianę zapłaciłem 80pln.

dziękuję wszystkim za pomoc